GDZIE LEŻĄ GRANICE TOLERANCJI SEKSUALNEJ?

jw. co jest zdrowe, a co już przekracza granice przyzwoitości i zdrowego rozsądku wg Was??

pytanie o takie pierdoly to juz maxymalne zboczenie, jestes chora i powinnas zostac odizolowana od reszty spoleczenstwa

dziekuje, pochlebiasz mi :D

Ale konkretnie granice jakiej tolerancji, może precyzyjniej trochę, co?

nie ma za co apropos pisze sie "biacz" a nie "bitch" :P

nic nie jest złe, dopuki obydwum osobom sprawia to przyjemność. Mówię oczywiście o seksie.

granice? wyznaczają je sami zainteresowani, czyli partnerzy. wg mnie jeśli pewne zachowania i, nazwijmy to, fetysze są akceptowane przez obie strony, to dla tych dwu (czy więcej osób) to właśnie są te granice. jak się mówi - wszystko dla ludzi ;)

to moze precyzyjniej przeczytaj topic ...

http://stary1.portalmed.pl/finn2/klasyfikacje/index.stm?klas=icd10

no właśnie, granice wyznaczają sobie sami zainteresowani. Nie rozumiem o co ci chodzi?

Czytam właśnie ale nie zaznaczone o jaką tolerancję chodzi, czy chodzi o tolerancję względem zachowań własnych i patrnera/rki, czy chodzi o innych ludzi z którymi nie uprawiamy sexu?

własną i partnera ... nowego partnera seksualnego.

moim zdaniem nie ma granic, jeśli TO co robicie podoba się zarówno tobie jak i twojemu partnerowi/partnerce.

No właśnie zgadzam się z onlinkiem.

już koniec temata?

no jak ktos ma ochote cos jeszcze naskrobac to be my guest ... ja mam generalnie z tym problem, bo nie toleruje niektorych zachowan seksualnych mojego faceta. i tutaj rodzi sie konflikt. na szczescie jestemy ze soba niedlugo, wiec nie trudno bedzie to skonczyc jak pewne rzeczy sie nie zmienia ...

Aha, no to cool.

"Tolerancja" to chyba nieodpowiednie słowo do tego, o czym tu mowa. Albo sprawie ci przyjemność to, co twoj partner ma chęć z tobą robić, albo nie. To nie jest kwestia tolerancji tylko przyjemności. Albo ci to leży, albo nie. A jak ci nie lezy, to przymuszanie się do czegokolwiek jest absurdem i przyzwoleniem na wykorzystywanie.

No dokładnie - PARTNER/KA. Nie tylko co mają chęć robić, ale i kiedy.

ja naprzykład lubie vomit i z moją partnerką często uprawiamy te dziedzine seksu która dla wielu jest tabu

No dobrze vomit, świetnie, czyli realizujecie się w seksie, cudownie.

próbowaliśmy scat ale nam niepasuje, pising czemu nie fajna sprawa

To znaczy rozwijacie komunikację, świetnie! Gratulacje. No i eksperymentowanie, bardzo pozytywnie!

ja mam duzo zahamowań :D żadnego sranka na siebie, sikanie też raczej odpada żadnego ostrego sado-maso (delikatne moze być typu, wiazanie, klasy, ciaganie za włosy, świntuszenie, odgrywanie scenek itp), zadnych akcji zbiorowych, zadnych hardcore'ów w miejscach publicznych (kibelek w knajpie czy sexik w samochodzie jak najbardziej ale absolutnie żadnego robienia loda w restauracji pod stolikiem czy pieprzenia sie na łyżeczkę pod kocykiem w pokoju pełnym ludzi), zadnego wtykania całych łap w cipkę ( jestem dosc wąska i przy maksymalnym podnieceniu wchodzą góra 3 palce) nie mówiąc juz o pupie, no iżadnch zwierzat... bleee... :O cała resztę raczej akceptuję.

rzygania na siebie tez mnie nie kręci :O

to masz tak jak i ja :)