Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lola232

SLUB, A SMIERC W NAJBLIZSZEJ RODZINIE!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość też przyszła zona
Witaj:) Ja miałam taką sytuację, na pół roku przed ślubem mojego brata zmarł dziadek młodej . Teściowie chcieli odwołać wesele a my poszliśmy do księdza z pytaniem co mamy w tej sytuacji robić. I ksiądz powiedział,że wesela nie należy odwoływać. Żałobę mamy w sercu a nie na zewnątrz, ślub planujemy teraz na ponad rok wcześniaj a śmierci nie. Wesele normalnie się odbyło tylko rodzina młodej trochę mniej się bawiłą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie widzicie nic dziwnego w zachowaniu teściowej która już myśli o odwoływaniu uroczystości podczas gdy \"istota sporu\" czyli ów dziadek żyje i ma się mniej lub bardziej dobrze -to jest imho niezbyt normalne.... jakby mu życzyła śmierci w najbliższym czasie :/ W mojej rodzinie odbyło się wesele w 3tygodnie po nagłej śmierci kuzyna,zdrowego i młodego chłopaka-nikt się tego nie spodziewał :( -i jedyne co to nasza rodzina brała w tej uroczystosci udział w bardziej stonowany sposób-bez tanców itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koronkazpajeczyny
ja nie wiedze nic dziwnego w tym co mowi tesciowa. czy to jej ojciec jest umierajacy? wyobrazcie sobie, ze i wy nie chcialbyscie zeby syn sie zenil wtedy, kiedy umarlby wam ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz sie zdenerwuje...co chce wyslac wiadomosc to tylko pierwsza linijka sie pojawia :/ cały "dowcip" polega na tym że dziadek jeszcze nie umarł... więc niesmaczne i w złym tonie jest planowanie że umrze akurat wtedy i wtedy... a jeśli młodzi przełożą wesele np na za rok? a dziadek im na złość nie umrze do tego czasu? znowu maja odwołać? Może mnie troche czarny humor poniósł....bo sprawa delikatna ale nie dzieli się skóry na niedzwiedziu który jest jeszcze w lesie -ciekawe jakby sie poczuł ten starszy pan gdyby się dowiedział o dylematach rodzinki- mi byłoby przykro :/ pewnie czeka na wesele wnuka tak samo niecierpliwie jak para młoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście uważam że odwoływanie ślubu nie jest na miejscu. Postawcie się w roli dziadka. Jest umierający, ale jeśli wesele się odbędzie, to może będzie mógł jeszcze doświadczyć zamążpójścia swojego wnuczka. A jeśli wesele miałoby być odwołane, to znaczyłoby tyle, że nie odbędzie się, dopóki dziadek nie umrze i wszyscy tylko de facto by mieli na to czekać. Wiadomo by było, że ślub nastąpi po śmierci dziadka. 'Dziadku ze ślubem niestety trochę poczekamy, bo musisz najpierw umrzeć' No błagam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie dałoby się przełożyć żałoby po dziadku? To znaczy już w tej chwili zacząć tą żałobę, to się ona wcześniej skończy. Bo prawda jest taka, że żałoba to nic innego, jak po prostu odbudowanie oszczędności. Jeśli będzie w rodzinie pogrzeb, to trzeba będzie kupę pieniędzy na to wydać. Trumna, opłaty (kościół, cmentarz, pozostałe), trzeba będzie czarne ubrania kupić. Oni mogą po prostu razem z opłatami za wasze wesele tego nie udźwignąć. Może o to właśnie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech zgadnę, koleżanka od tematu od śmierci dziadka a wyjazdu na Seszele ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zlitujcie się, odgrzewacie temat sprzed 7 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odwołujcie! Ja byłam w też nie lepszej sytuacji... Mój tata, pół roku przed ślubem miał nawrót choroby maniakalno-depresyjnej... Nie chcę opisywać co wtedy czułam. Też mi przyszło do głowy, żeby przesunąć ślub. Bardzo źle zniosłam nawrót jego choroby, ale wiedziałam, że przełożenie ślubu nie podziała na mnie lepiej, wręcz odwrotnie. Zazdroszczę PM, którzy w prawdziwie szczęśliwych okoliczościach się pobierają. Tata ma się już dobrze, ślub za 1,5 miesiąca, ale smutek pozostał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślubu nie odwoluje się z powodu żałoby, bo nigdy nie wiadomo co będzie za pół roku, rok - to są słowa księdza. A w Kościele takowej żałoby nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam ślub za tydzień, a mojemu dziadkowi ostatnio bardzo się pogorszyło, nie wstaje już łóżka...wszyscy czują, że koniec jest blisko...i co ja mam zrobić? wesele opłacone, podróż poślubna też:( wyć się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka sąsiadki strzeliła samobója za miesiąc było wesele, nie odwołali, jedynie rodzina młodej nie tańczyła a tak normalnie orkiestra, pompa...wszystko mieli juz opłacone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raka leczą alkohol und piwo and narkotyki i papierosy i kawa i dopalacze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał Moś
Tak samo w mojej rodzinie. Powiem gorzej, 7 lat temu zachorował mój wujek. Żyje, choć ma wznowę choroby nowotworowej. Jeszcze lekarze nie powiedzieli "Na pewno pacjent umrze w przeciągu 2 miesięcy", a ciotka odwoływała wszystkie urodziny, imieniny, spotkania, mnie zabroniła udzielania się w wolontariacie. Postępowała tak, jakby wujek z chwilą usłyszenia diagnozy nie żył. Doprowadzili do tego, że zaczął liczyć dni itd. U mnie w rodzinie pewne osoby robią atmosferę żałobną jeszcze zanim ktoś umrze, choćby nawet osoba "zainteresowana" widziała, co reszta kombinuje, choćby poczuła się zaszczuta. Myślę, że byliby w stanie na ślubie nie wyłączyć telefonu komórkowego i np. mój ślub przerwać w trakcie gdyby dowiedzieli się, że ktoś zmarł w trakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.06.20 a ja mam ślub za tydzień, a mojemu dziadkowi ostatnio bardzo się pogorszyło, nie wstaje już łóżka...wszyscy czują, że koniec jest blisko...i co ja mam zrobić? wesele opłacone, podróż poślubna teżsmutas.gif wyć się chce... Jak rozumiem wyć z żalu nad dziadkiem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam na weselu u mojej najlepszej przyjaciolki. To byla sobota kiedy umieral Papiez. Wiadomo wesele oplacone, dla panstwa mlodych to byl wyczekany dzien. Na samym poczatku wesela Pan Mlody wstal. Podziekowal wszystkim za przybycie. Prosil wszystkich zeby zmowic paciez za Papieza. A poznien poprosil zeby kazdy wylaczyl telefon I niesluchal wiadomosci.ze teraz jest czas dla Panstwa Mlodych. I co? Jedna ciotka, wcale nie najblizsza rodzina musiala skads sie dowiedziedziec I zrobila wielka scene. Stanela prawie na srodku sali I zaczela glosno szlochac, ptzytulac wszystkich I zawodzic ze papiez nie zyje. Atmosfera zrobila sie naprawde ciezka. Gosciom glupio sie zrobilo. Wiekszosc przestala tanczyc. Orkiestra nie wiedziala grac czy nie grac? Panna mloda byla zalamana. Do dzis nie rozmawia z tamta ciotka. Wiadomo. Jak tak bardzo cierpiala, to mogla dyskretnie wyjsc z imprezy. Ale ona chciala.buc w centrum zaintrresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli chodzi o wszelkie wesela w momencie kiedy zmarł papież, kościół otwarcie udzielił dyspensy i powiedział, że młodzi mają wesela zrobić. No, ale sama sytuacja była na pewno bardzo nieprzyjemna. To fakt... Jeżeli chodzi o śmierć jedynych z najbliższych członków rodziny, to sama mam taką sytuację. W czerwcu zmarł mój dziadek, niespodziewanie na zawał serca. Moje wesele jest na początku września. Oczywiste jest to, że żałoba jest, ale nikomu nie przyszło do głowy, aby odwoływać wesele- wręcz przeciwnie rodzice nam sami mówią, że tyle pieniędzy już włożone, wszystko zamówione, zaliczki popłacone, garnitur kupiony, suknia w szwalni i co? Mamy teraz popłynąć na 10 000 zł ? Pamiętam jeszcze jedną sytuację, gdzie na ślubie mojej kuzynki, podczas tańca zmarł jej wujek, przyjechało pogotowie i stwierdzili zgon- zawał serca. Każdy się pomodlił za wujka, ale ludzie bawili się dalej do białego rana. Goście z przeciwnej rodziny żartowali, że chociaż zmarł szczęśliwy.. chociaż nie wiem czy takie żarty są na miejscu, no ale.. jakoś to było. Także zakładanie z góry, że dziadek na pewno umrze jest chore, a odwoływanie wesela z tej przyczyny głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

W mojej rodzinie zawsze po każdej imprezie rodzinnej zawsze ktoś umarł. Po komunii czy weselu. Jakaś klątwa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aka

Ja bym nie odwołała, ale niestety - kto płaci, ten decyduje. Dlatego jeśli się jest dorosłym, to trzeba brać odpowiedzialność za swoje życie, również finansową, a nie siedzieć u rodziców w kieszeni jak dzieciaki. Bo dzieciaki nie mają prawa do decyzji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×