Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eeeeeeeh

i co mam teraz zrobić ?

Polecane posty

Gość eeeeeeeh

dowiedziałam sie o romansie męża , spotkałam z kochanką , pocżatkowo próbowałam mnie upokarzać i ośmieszać jaka to ja niedoskonała i niedobra dla męża jestem , z usmiechem odpowiedziałam że nie ma o co walczyć i oddaję męża w jej władanie , bo szarpać sie i marnować życia na walki nie mam zamiaru. Jak sobie wybrał tak bedzie miał , rozwód od razu dałam , jedyny warunek to kontakt z dziećmi u nich w domu , i ona matego pilnowac , aby on zawsze dbał o dzieci. Po pół roku od rozwodu znowu mnie ona poprosiła o rozmowę , i twierdzi że juz nie chce , żebym przyjęła meża , że ona nie o takim życiu marzyła , że jej nie odpowiada rola żony tylko kochanki , i te dzieci , te skarpety,te rachunki ja wykańczają. Ja go też juz nie chcę , ułożyłam sobie życie sama z dziećmi i dziada już nie przyjmę , dosć nawywijał , ona jeczy , on po kryjomu do mnie dzwoni i narzeka , mam dosć, basta jak go tak chciała to niech sobie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abaliska
olej babę....a kim ona jest że z łaską chce ci go oddac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co się martwisz
i nad czym Ty się zastanawiasz? sytuacja jest jasna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację
byłam w podobnej sytuacji ale po drugiej stronie...to ja miałam sobie go wziąć, na szczęście zanim do tego doszło zmądrzałam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju,nie przyjmuj go spowrotem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak jestes szczesliwa sama to niech tak zostanie.i co on wróci do ciebie a ona bedzie znowu jako kochanka?w ogóle co to za tupet,zeby zabierac meza i ojca,a potem jak zuzyta rzecz oddac,bo juz niepotrzebny.ni,no o takim czyms nie słyszałam jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeh
sytuacja niby jasna . tylko wkurza mnie jedno , jak nas zostawiał dla niej to ja nie dzwoniłam i nie prosiłam , jestem zniesmaczona jej zachowaniem , tym zrzucaniem na mnie odpowiedzialności za to co robią , żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobilas
Mają, co chcieli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz obowiązku go przyjmować. Trochę mi go szkoda, ze żadna z Was go nie chce, ale widocznie coś z nim nie tak, skoro tak jest. Znajdźcie mu następną. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobilas
Co poradzisz, że nie mają klasy. Ty wyszłaś z tego z twarzą i to jest ważne. Najwyżej nie wysłuchuj tego, powiedz, że to nie Twoja sprawa i nie chceszz o tym rozmawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz on wyszedł na ŚMIECIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanica_dziedzicaaaaaa
eeeeeh...niezła akcja;) a niech idzie mężuś w cholerę :) życie lubi zaskakiwać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie czujesz satysfakcji? W końcu przecież Cię skrzywdził zdradzając i odchodząc. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzowata baba
Olej i jego i ją, co za debilna baba, no jestem w szoku jak tak można. Że ma kobieta tupet... Pozdrawiam i życzę wytrwałości:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeh
tak zrobie od dzisiaj koniec z rozmowami , wkurzylam sie dzis i dlatego napisałam , bo dzwonił o 7 rano na domowy , komórki dawno od niego juz nie odbieram , że on sie pomylił , że jestem miłością jego życia , że powinnam mu wybaczyc , bo dzieci i w ogóle , no nie , ale jak odchodził to małó go obchodziło moje zycie , już nie wspominam o uczuciach dzieci. Moze kiedys będę żałować , to prawda , ale nie pozwolę sobie na takie traktowanie , jestem człowiekiem , kobietą i tak chcę życ a nie jako żona co ma go pilnowac jak trace go z oczu i pół życia zmarnować na myśłenie czy po raz kolejny mnie zdradził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to juz jest z kobietami ze wezna wszystko byle by tylko drugiej nie dac... dobrze zrobilas i tego sie trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobilas
Nie sądzę, żebyś miała żałować. Po co Ci mąż, na którym nie można polegać i samnie wie, czego chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeeh nie będziesz żałować. No bo jakby to zycie razem miało wyglądać? Umiałabyś wybaczyć tak całkiem, zapomnieć? A jak za 5 lat znów mu się zachce kochanki? Ciągła niepewność.... Poradziłas sobie z rozwodem i po, to teraz tez sobie poradzisz. Dzielna z Ciebie kobieta 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobilas
Poza tym o niekoniecznie chce wracać, bo tak Cię kocha - może po prostu z tamtą mu nie wyszło i nie chce dupek na lodzie zotsać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coś Ty. Mężowi nic nie mów. Niech ma nadzieję i niech cierpi tak, jak Ty kiedyś. Jak go już dostatecznie upokorzysz - wtedy powiedz, ze nic z tego.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no,tak,boi sie ze straci wszystko,to teraz w łaske przychodzi i słodzi.takiego bym wysmiala.znam takich typków,tylko ze ich kobiety wracały do nich-głupie baby.nie bedzie miał w koncu kto mu gotowac,sprzatac i prac brudne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeh
no własnie , wiem że nie chce sie z nim znowu szarpać, bo i tak nigdy nie bedzie tak jak dawniej. Czasem mi troche go żal , ale raczej jako kogos znajomego , a nie bliskiej mi osoby. Widzę że mu też dosć ciężko , tłumaczy sie że jak popełnił błąd to powinnam dać mu szansę , powiedziałam mu że szansę to onam iał rok temu przed rozwodem , prosiłam go wtedy zeby sie dobrze zastanowił bo powrotu nie bedzie , to powiedział że nie wróci nigdy , a tu prosze po pół roku juz przylazł. Muszę sie od niego uwolnić , bo zaczyna mi dzieci w to wciagać i namawiać na to żeby mógl wrócić . Wyjeżdzam za tydzień na wczasy to moze sie to jakos uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobilas
Myślę, że jesteś pewną siebie osobą, która wie co dobre, a co złe i nie dasz sobie wmówić głupot. Trzymaj się, jestem pewna, że sobie poradzisz i żadna presja nie skłoni Cię do zmiany zdania. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzowata baba
Jeśli go przyjmiesz to będzie świadczyło o Twojej slabej psychice. On będzie wiedział, że kiedy tylko zapragnie to go przyjmiesz znowu. Będziesz męczyła się sama ze sobą rozmyślajac kiedy mu się następny skok w bok przytrafi. Nie popełniaj tego błędu, ten facet jest "spalony", to jego sprawa teraz co ze sobą zrobi. Ty nie musisz użalać sie nad nim i nie powinno Ci byc go szkoda. Wiem, że pewnie boisz się samotności ale to wszystko nie jest warte zachodu.... Facet nie miał skrupułów zostawiając Ciebie i dzieci, Ty też nie miej... Uffff alem sie opisała PS. Tępić takich drani draniastych:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za świni z niegi, dzieci zaczyna wkręcać. Moze dla spokoju wytłumacz (mniej więcej) dzieciom jak to jest. Bo faktycznie one zaczną Cię prosić a Ty będziesz miec wyrzuty sumienia. I jemu powiedz kategoryvcznie żeby sie w d.. pocałował. Cwaniaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci to egoiści
Szkoda że myślą dopiero po fakcie. Co to on nie był świadomy że mając romans rzobije własne małżeństwo. I o co ten cały bajzel ? o odrobinę urozmaicenia i seksu. Trzeba było z tego zrezygnować niż rozpieprzać życie sobie i innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeh
zołzowato babo dzięki za słowa otuchy samotności sie nie boję , 10 lat małżeństwa , wydawało mi sie że byłam dobrą żona , dbałam o dom , kolacyjki , obiadki , wspierałam go , urodziłam 2 dzieci , pracowałam zawodowo , a na koniec usłyszałam że małżeństwo wg niego umarło , bo on zapragnał czegos nowego. Poczułam sie jak zuzyta lodówka. Cierpiałam ale nie walczyłam od momentu gdy powiedział że juz mnie nie kocha , bo nikogo do miłości nie zmuszę , a nie mogłabym z nim być z powodu jego litości. Decyzję podjełam , martwi mnie tylko presja jego , jej , niektóryxch znajomych i jego rodziców. Teraz nagle sie okaże że ja ta niedobra jestem , bo mi przed oczy wszysxy stawiaja dzieci , a ja uważam że lepiej być osobno , ale mieć zdrowe relacje i żeby dzieci miały dom ciepły bezpieczny chociażby z jednym rodzicem . Dzieci z rozwodem sobie poradziły a ja po orzwodzie w końcu poczułam sie , nauczyłam sie dostrzegac w sobie kobietę. Nie rozumiem dlaczego zaczynbaja mnie oceniać ludzie teraz niezbyt pozytywnie. Bo zmądrzałam ? nie oni będa z nim żyć , nie ich spokój znowu on zburzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne niech ma co chciał. Nie przyjmuj go. Ona go też może zostawić przecież. A jak ona sobie to wyobraża że przyjdziesz do niego i poprosisz żeby wrócił?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzowata baba
Wiesz, każda kobieta sie nudzi mężczyźnie jeśli jest dla niego "za dobra". Z tego co piszesz właśnie u Was tak było, facet miał co chciał i poprostu się najzwyczajniej w świecie znudził. Zachciało mu się nowej kobiety, bo to przecież nowe emocje, poczuł się pewnie młodziej - no bo taki bożyszcze się zrobił. Myślę, że tacy ludzie sie nie zmieniają, jeśli by wrócił to po pewnym czasie obawiam się (a raczej jestem pewna) że sytuacja sie powtórzy. Co do dzieci to wytłumacz im najdelikatniej, jaka jest sytuacja. Wiadomo, że to ojciec i napewno go kochają. Najważniejsze, nie daj się tej całej presji otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, ale bym sie wkurzała gdyby mi ktoś gadał że powinam ze względu na dobro dzieci wrrrrr nie daj się presji Nie Ty odeszłaś tlyko on, nie Ty spieprzyłaś wszystko tylko ON. Ty sobie już ułożyłas życie, dzieci się w miare pogodziły i mącenie im teraz w głowie (powrotem) będzie tak samo złe jak kiedyś odejście taty. Dzieci sa ważne, ale to też Twoje życie i nie masz obowiązku w imię dzieci poświęcać się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×