Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vitalia

kobiety rocznik ...1981 .....macie dziecko ?

Polecane posty

haloooooo pogoda u mnie dzis ...pochmurno ale nie padało urzadzilismy sobie wycieczke z mezem do PIEKOWEJ SKAŁY I OJCOWA. było sympatycznie, poza tym dzien zleciał jak z bicza strzelił....aha no i poznaje ze mam dni płodne bo mam straszny apetyt na seks, przedwczoraj wczoraj dzisiaj.....maz chce bez gumki ale wiem ze nie moge od tak sobie starac sie o dziecko...ze niby co ma byc to bedzie nawet zadnych badan nie robiłam nie biore kwasu f. no i od dawna sie odchudzam wiec to nie soprzyja ciazy...bałabym sie tak teraz byc w ciazy.... ale co mi sie zdaje ze dziecko bedzie szybciej ni sie to zaplanowałam, bo w nasze małzenstwo wkrada sie niebezpiecznie zdradliwa rutyna...ktora nic dobrego nie wnosi a czasami jestesmy na ostrzu noza bo sie kłócimy, czasmi mamy sie dosc na wzajem........wiecie jak to jest. i tak sobie mysle ze jeszcze troche a skonczy sie źle i zastanawiam sie nad dzieckiem maz tez ma takie zdanie, boje sie ze taka monotonia i codzienna rutyna szkodzi i moze doprowadzic do czegos złego. a tak ma sie dziecko nie mysli sie o sobie tylko i wyłacznie ale trzeba jakos sie zgodzic wspolnie zyc razem dla dziecka.... raz mysle tak raz siak nikt mi nie dogodzi z moim nastawieniem co do ciazy....trudna sprawa, ...tak jak wczoraj maz stwierdzi.ł ze co ma byc to bedzie i zebysmy sie nie zabezpieczali ze dziecko miało byc rok po subie, a ja w myslach sie smiałam ze oststnio mowiłam do kolezanki ze przez 29 urodzinami urodze swoje 1 dzieccko a maz chce po nowym roku miec....nie wiem jak to bedzie jak juz rozmawiamy o tym to sie czesciej kłócimy niz dochodzimy do powozumienia, dla niego 26l dla kobiety na 1 dziecko to juz stara rura,.....mowie mu sie przesadza i jest staropogladowy to nie te czasy ze sie rodziło kiedys w wieku 20 lat.... z tym jakos sie nie mozemy zgrac, i boje sie ze przez moje zwlekanie z ciazą na oststnią chwile potem bede miała poroblemy z zajsciem w ciaze(jakas blokada mnie chwyci ) a czesto tak sie dzieje ze jak na złosc jak sie chce to nie sie nie moze....oj zycie uciekam na podwórko....papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem dziecko jest jak szkło powiększajace - jak jest dobrze miedzy partnerami - będzie jeszcze lepiej , jak jest źle - gorzej. Dziecko to nowe obowiązki, stres, tworzyć człowieka dla zabicia rutyny albo po to zeby zobaczyć jak to miedzy nami będzie - w życiu. To eksperyment na najbliższe 30 lat:-D a moze i więcej, pozdrawiam rówieśniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu ja wiem, że dziecko to wiele wyrzeczeń i poświęceń, ale staram się myśleć w kategoriach takich, że dziecko swoim uśmiechem, miłością i samym sobą potrafi to wynagrodzić po stokroć:) Widzisz, prawda jest taka, że jakbym ja się zastanawiała, wymieniała za i przeciw to teraz nie byłabym w ciąży...nawet za kilka lat bym nie była...nie stać mnie na to, nas raczej nie stać...za mało zarabiamy, nie mamy stałej, dobrze płatnej pracy...nie mamy mieszkania...zameldowania...nie mamy nic...ale...mamy siebie i to najważniejsze dla nas...po prostu stwierdziliśmy, że chcemy i że jest to nasze marzenie, które możemy zrealizować...będzie ciężko, liczę się z tym, ale...wiem że damy sobie radę...wiem też, że nie raz i nie dwa bedziemy prosić o pomoc, ale wiem że tą pomoc dostaniemy, bo mamy wokół siebie cudownych ludzi no i moich rodziców:) Jeśli nie jesteś gotowa na dziecko, to nic Cię nie przekona, ale...może czasem naprawdę warto odłożyć myśli o odchudzaniu, o stałej pracy i pomyśleć nie tyle o sobie, co o tym czego się pragnie...najgorsze teraz wg mnie jest to byście z mężem mieli rozbieżne oczekiwania co do rodziny i macieżyństwa...jeśli więc nie jesteś gotowa to porozmawiaj z nim... A lekarstwem na rutynę może i czasem jest dziecko ale wg mnie nie najlepszym...potem mogłoby być lepiej ale i też gorzej...a jeśli teraz wkrada się rutyna i oboje macie tego świadomość, to moim zdaniem trzeba to już teraz \"wyleczyć\"...więcej czasu ze sobą, więcej wyjazdów jak ten do Ojcowa...takiego oderwania się od pracy i codzienności...tylko oboje musicie tego chcieć...najlepsze byłyby kilkudniowe wakacje dla siebie, chociaż wiem ze to pewnie niemożliwe...albo może kilka dni spędzonych bez siebie, osobno:)Wiem że dacie radę, tylko już teraz trzeba z tym coś robić, bo potem zabrniecie za daleko i będzie ciężko... Asiu, ja żadnych badań przed ciążą nie robiłam, kwasu foliowego nie brałam też...ja myślę, że Ty nie tyle nie chcesz teraz dziecka, co bardziej boisz się tego, że nie dasz sobie rady...że bedziesz złą matką...myślę, że w głębi duszy (z tego co piszesz i na tyle, na ile Cię już poznałam) marzysz o dziecku, ale odsuwasz tę myśl z obawy...no i z obawy przed tym, że Twoje ciało się zmieni...pomyśl o tym co CVi napisałam...może w czymś pomogę:) Dzis na obiadek robię grochówkę:P Ale taką lekką, nie taką ciężką, żeby potem brzuch wysadzało...dam mniej grochu, więcej kiełbaski i ziemniaczków...ale przyznam się, że jesdzcze nigdy grochówki nie robiłam:) Dziś idę do gina, niestety znow prywatnie, bo znow strajkują i nie przyjmują w przychodni:/ Chamstwo normalnie:/ No i znow 40 zł w tyłku, a jeszcze bede musiała zrobić badania moczu i krwi i za nie zapłacić, bo mi da skierowanie z prywatnego gabinetu:/ No trudno...jak trzeba to trzeba...mam tylko nadzieje, ze nam kasy stary na wszystko co planujemy z tej pożyczki...rodzice chcą przyjechać i kazali nam czekać z zakupami, bo moja mama się oburza że nic małej kupić nie może, że wszystko albo dostajemy, albo już mamy:D Więc kazała kategorycznie czekać aż oni przyjadą i będą mogli coś tam kupić od siebie:) No to chyba tyle ode mnie na dziś...tzn na teraz...w tym tygodniu Misiek znow na 12 więc do 18 jestem na necie...chociaż dzis to nie, bo lecę do lekarza na 15 i znow czekanie mnie pewnie czeka:) ostatnio 3 godziny czekałam:/ Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia a tak w ogóle to Ciebie chyba trzeba ochrzanić za to odchudzanie:/ Przecież jesteś taka szczuplutka, fajna laseczka...własnie oglądam sobie fotki i patrzę...nie wiem po co i z czego tu się odchudzać:) Ja chyba mam podobną figurę i w ogóle, może nawet więcej tu i tam i nigdy w życiu się nie odchudzałam... Uważam że dobrze wyglądam i tyle...tak samo jak ty...nie wiem skąd więc te schizy u Ciebie... Dziewczyny, potwierdzicie moje słowa??:D Mam nadzieje Asia ze się nie obrazisz za to co piszę...ale naprawdę wyglądasz super:) No i z twarzy mi kogoś przypominasz strasznie, ale nie wiem kogo...hmmm...kogoś znajomego, ale narazie nie umiem sobie Twojej twarzy umiejscowić wśród znajomych:D POzdorwionka i miłego dzionka Monia co u Ciebie?? Jak po urodzinkach, dostałaś maila ode mnie?? Madzia, a ty dostałaś fotki od Moni, wysłałam Ci na maila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki ja tylko na chwile, pozniej napisze co u mnie :) Kiniu sprawdz poczte ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie Panie cukierkowa !!!!!!!!! moja figura na fotkach to załuga cwiczen i diety (racjonalego odzywiania)....wiele mnie to wysiłku kosztowało i nadal cwicze bo dobrze sie czuje.....jeszcze poł roku temu wygladałam jak mała roztyła słonica, .....nie miałam zadnego wciecia a te spodnie ktore mam na zdjeciu wcisnełam sie doiero od kilku tyg, wczesniej nie było mowy.....miałam za grube nogi uda i tyłek....tak teraz swietnie wygladam nie zaprzeczam ale nie odchudzam sie jak wczesniej jem racjonalnie zeby nie przytyc.... dziekui za dobre słowa masz racje boje sie ciazy boje sie tego wszystekiego dlatego podchodze do tego bardzo powaznie, i ostroznie. gratulacje zakupu sprzetu domowego ! to sie postaraliście. oki wiecej napisze potem spadam na MNS...chwila dla mnie bo wiele ich nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu mam nadzieje, ze nic złego nie napisałam i niczym Cię nie uraziłam...po prostu takie jest moje zdanie...aaa...i nie chudnij już więcej, bo teraz wyglądasz naprawdę super...a takie chudziny i tyczki na których wszystko wisi nie wyglądają dobrze...wiec teraz to utrzymaj i bedzie oki:) Ja czekam wciąż na Miśka, nie mogłam się od godziny dodzwonić...od razu czarny scenariusz...ehhh...tak to jest być \"żoną\" górnika, który pracuje pod ziemią...jak nie dodzwonię się o tej godzinie co powinien już odebrać, to potem stres taki ze szok, ze coś się stało...jejka, ciężko jest czasem:/ Ale na szczescie się dodzwoniłam...mieli jakąs awarię na dole i musieli czekać itp..uffff....chyba melisę wypiję zaraz... Monia, dostałam maila...bede czekać więc na przesyłkę...jestem Ci wdzięczna z całego serducha, na pewno się przydadzą, bo nie mamy żadnych kombinezoników, a to świetna sprawa... Dzis byłam u lekarza, zrobił mi USG...wszystko jest super...już nie mam takiego twardego brzuszka, jak piję magnez codziennie...a poza tym zgodnie z zaleceniami lekarza leżę często na lewym boku i teraz dzidzia już jest główką w dół...a nie w górę jak na poprzednim USG:) JUPI JUPI....potwierdziło się że to dziewczynka...macica super, wszystkie wymiary małej też...waży już 1230 g:D Ale big baba co?:P:P:P Lecę grzać zupkę dla mojego słoneczka...Piszcie co u Was Kobietki...papapa, do juterka...aha, odkryłam nowy sklep z odzieżą i jutro chyba idę pobuszować...kawał drogi do niego jest podobno, ale z tego co słysząłam naprawdę warto wiec spacerek sobie zrobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, ja tylko na chwile, pakuje siebie, meza i dzieciaki bo jedziemy na noc do Serpelic, nad wode ;) wprawdzie to tylko jedna noc i poltorej dnia, ale z dwoma dzieciakami to trzeba spakowac wszystko, wiec troche tego jest :P pozdrawiam i odezwe sie albo jutro wieczorem jak wroimy albo pojutrze dopiero :) zobaczymy jak bede sie czula papa i milego wolnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobiety! miałam pojawić się urlopowo i dłuuugo a kurde nie ma jak! nawala mi net- od wczoraj nei mogłąm w ogóle się połączyć- dziś ręcznie skonfigurowalam -zgodnie z telefoncznymi wskazówkami faceta od serwisu i coś ruszyło ale w takim tepie ze masakra- o 15.30 ma przyjechać serwisant i zrobićco trzeba- do tego paweł jest w trasie, a pewnie on coś by wymyślił- ja jestem lewa z obsługi kompa- tzn takiego grzebania i konfiguracji i innych tam... :/ na razie urlop leci ciekawie- wczoraj udało mi się wyrwać na piwko wieczorem z kumpelą- pogadałyśmy sobie i aż lepiej bo takim wypadzie :classic_cool: jedynym minusem było to, że po 2 piwach mam zawsze niesamowitą ochotę na sex...a tu męża nie było ;) ;P a dziżś pojechaliśmy z FIlipem na basen- młody poszalał w wodzie i oczywśćie jacuzzi a ja odpręzyłam się też baaardzo :) ok lecę teraz podkarmić młodego- po basenie mam nadzieję apetyt mu podskoczy ;) wrocę wieczorem i więcej się rozpiszę :) mam nadzieję że do tego czasu net będzie śmigał jak dawniej!! Monia- miłego wypoczynku! Kinia- jak zakupy?? wybrałaś się do tego nowego ciucholandu? Asiu- jesli pozwolisz- wieczorem dorzucę trochę własnych przemyśleń na temat ciąży i związków... trzymajcie się dziewczyny 🌻 miłęgo popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka laseczki... Madzia mój misiek też ma na imię Paweł:D Monia jak tam po wyprawie nad wodę, pewnie sobie odpoczełaś troszku:) Otóż byłam w sklepie...ciuszki są nie z tej ziemi, trochę drogie, ale na pewno jeszcze nie raz tam wstąpię...mają trochę bałagan, bo lubię ciucholandy, gdzie wszystko jest poukładane w miarę, a tam niby spodnie do spodni, ale jakiś taki rozgardiasz...mimo to nic nie kupiłam tym razem...nie chcę wydawać teraz kaski na coś, w czym potem nie bede chodzić po ciąży, ale było mnóstwo cudnych bluzek na pozniej, jak już w ciąży nie będę...naprawdę warto... Ale przypadkiem poszłam do innego sklepu jeszcze i wiecie co...była obniżka, wszystko po 2 zł...hehe....kupiłam taką czarną niby to marynarkę zapinaną na suwak, narazie się zmieszczę w nią, jak bedzie chłodniej, bo tak to kurtki żadnej nie mam, a za 2 zł, to nawet raz jak założę...i do tego kupiłam sliczną turkusową bluzeczkę z firmy Atmosphere...to markowy sklep, bluzeczka świetna, z fajnego materiału takiego rozciągliwego...w ciąży pewnie jej nie założę, ale potem na 100%...ma fajny spory dekolt z tyłu i z przydu tak samo duży...i jeszcze kupiłam Miśkowi krawat, bo mi się spodobał...nie chodzi w krawatach w ogóle, ale idziemy na to weslele...granatowy a na przodzie ma Tweetego i tego takiego kota co go ciągle gania, z tej bajki:D Fajny, taki smieszny:) Poza tym byłam w Rossmanie i kupiłam trochę kosmetyków, mamy ostatnio braki...nawet kupiłam sobie olejek przeciw rozstępom, na wszelki wypadek:P I farbę do włosów, Miśkowi dezodorant i sobie w sztyfcie:) WIęc zakupy bardzo udane...jeszcze tylko czekamy na moich rodziców i pedzimy kompletować wyprawkę:) Teraz idę na tv, potem Misiu wraca...jutro pewnie się nie odezwę, bo wolne więc już mamy plan na pół dnia skoczyć do kolegi...no i nazbierać gruszek, jabłek i śliwek:D mniam mniam...uwielbiam owoce!!! Pozdrawiam Was serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski 🌼 maluch spi, starsza sie bawi na podworku wiec mam chwile na pisanie ;) Asiu wiesz o do twego posty z przedostatniej strony, to ja podzielam oipnie Kini, wyjazd dla was bedze bardzo dobry, choc na weekend, lub na jedna noc, jak wkrada sie rutyna ktora powoduje klotnie to trzeba to zaleczyc, a pozniej sie starac o dzieko ;) mam nadzieje ze nie odbierzesz tego co napisze zle, staram sie ci cos poradzic, moze wybierz sie do psychologa z ta twoja blokada na dziecko, niby problem blachy, jednak wiem ze specjalista moze duzo pomoc jesli pod presja meza i otoczenia zdecydowalabys sie na ciaze moze (ale nie musi!!!) zdarzyc sie tak, ze dzidzius bedzie dla ciebie tylko udreka, bo tak do konca nie bedziesz przekonana o tym czy go chcesz, a dziecko nie koniecznie cementuje zwiazek, po urodzeniu moze byc gorzej... trzeba brac kazda opcje pod uwage... moze byc dobrze, ale moze i nie w sumie przez 9 miesiecy ciazy kobieta ma czas na to by oswoic sie z nowa sytuacja, jednak porod, wstawanie w nocy i placz dziecka moga okazac sie zgubne dla waszego zwiazku teraz postaraj sie porozmawiac z mezem o tym co czujesz i jak sie na to zapatrujesz i moze umow sie na wizyte u dobrego specjalisty ja mysle ze to zaden wstyd, przyznam sie szczerze ze sama tez chodzilam, a bylo to spowodowane tym, ze dlugo szukalam pracy i bylam juz bliska zalamania, wiec musialam sie wybrac dla dobra swojego, starszej corki i meza :) bardzo mi pomogl, a dzieki niemu odzyskalam sily na szukanie pracy i w koncu znalazlam ;) takze bardzo polecam wizyte, moze znajdze jakies rozwazanie na twoja bolaczke ;) Kiniu jak tam zyjesz? jak dzieciatko? Madziu a co u ciebie? ja wypoczelam i sie wymeczylam na wyjezdzie :P deyzja szybka, ale bylo suuuper;), w sumie za dwa tygodnie koniec wakacji i juz nie bedzie czasu na wyjazdy, bo w przyszly weekend chrzest, a pozniej u mlodej zaczyna sie rok szkolny... ja nie wiem jak to przezyje :P ale wracajac do wyjazdu, cisza, spokoj, brak zasiegu w komorkach, brak kompa, tylko my natura i inni turysci :P mielismy grila, moczylismy nogi w rzece, gralismy w tenisa, ogladalismy konie biegajace wolno po osrodku,zwiedzalismy, nadrobilismy lozkowe zaleglosci :P no i dzieciaki mialy radoche...a w zasadzie cora, bo mlodszy jeszcze nie wie co to kon :P a jak pogoda u was? u nas slonecznie, ale pewnie wieczorem bedzie burza :/ a na obiad dzis gotuje zupe kalafiorowa ;) bo tato z samego rana przywiozl mi kalafiora z dzialki ;) podrawiam i odezwe sie pozniej ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też tylko na chwilkę...coś mi kompik siada, więc bedzie konieczna reinstalacja jak wróci Misiek...przez najbliżesze dni mogę nie mieć neta, wiec sie nie martwcie...chyba ze wszystko pojdzie dobrze, dzis sie zrobi reinstalkę wieczorem i bedzie ok, to jutro zajrzę... Monia cieszę się ze wypoczełaś...zawsze to odmiana, brak kompa, zasięgu...tylko Wy i dzieci....no i inny klimat-woda i powietrze:) Monia jakbyś wysyłała paczuszkę to daj znać na gg albo na kafe, jak coś to odczytam pozniej, jakbym miała problemy z netem...mam nadzieje, ze jednak nie... Wczoraj bylismy z Misiem u znajomych....w sumie to mielismy mecz oglądac, ale tak zleciało ze z meczu niewiele pamietam...gadalismy i cieszę się, bo czasem to brak kogoś do pogadania to duza sprawa...a tak z nimi się lubimy i spotykamy prawie co weekend, chociaż na kawkę...to własnie do nich idziemy na weselicho...duzo nam pomagają, a przede wszystkim wspierają duchowo i psychicznie, a jest to teraz bardzo ważne... Kurcze, z wyliczeń okazuje się, że niewiele mamy tej kasy z pożyczki...rozpływa się jak nie wiem co...sama nie wiem, tzn. dobrze ze wystarczyło na lodówkę, żelazko i blender, ale miałam nadzieje, ze kupimy jeszcze coś dla Małej do wyprawki i dla mnie do szpitala...zobaczymy...bo jeszcze musimy wliczyć koszta wesela no i szczepienie psa, które miało być zrobione już miesiąc temu, a zwlekalismy z braku funduszy:/ Rodzice mają zamiar przyjechać w przyszły weekend, wiec chcielismy pojechać na Czechy, tam podobno jest ogromna hala z ubraniami i butami za grosze...za 20-30 zł mozna kupić fajne ubranie i buty...kurcze, tylko nie wiem jak z kasą:/Ale Mama mi mowiła ze pomogą więc...zobaczymy jak to wyjdzie... Wczoraj też dostalismy od znajomej częśc wyprawki:2 komplety pościeli, becik, materacyk do łóżeczka, które dała nam już wcześniej..koołderkę do łóżeczka...jeszcze ma dla nas kilka rzeczy, ale teraz wyjechała na wakacje z dzieciakami do Włoch...chyba podgrzewacz mowiła że ma no i jakiś becik usztywniany, ale to już nie są niezbędne rzeczy:) Także do spania dla małej mamy już chyba wszystko, ubranka też, bo paczka niedługo przyjdzie od \"chrzestnej\":) Wanienka i farelka też jest, wózek jest...więc wiekszość takich ważniejszych rzeczy mamy...zostaly tylko kosmetyki, apteczka do wyposażenia no i butelki, przynajmniej ze 2 szt. bo nie wiadomo jak to bedzie, trzeba mieć w zapasie:) Monia jakbyś mogła podpowiedzieć, bo ja mam narazie tylko jedno prześcieradło na materacyk, takie z gumką...ale to chyba trochę za mało, co ?? Chyba bede musiała kupić jeszcze przynajmniej jedno...narazie chcę kupić tylko, to co niezbędne, żeby potem rzeczy nie leżały niepotrzebne... Ok zmykam już...idę posprzatać mieszkanko, bo się nakurzyło i mnie to juz denerwuje...dzis na obiadek mamy spaghetti...mniam mniam:) Pozdrawiam Was Kobietki, do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacha154
j kobitki! ja jestem tez rocznik 81 i jestem szczesliwa mama dwóch dziewczyne , jedna ma 3 latka a druga 9 miesiecy, mąż pracuje ja zajmuje się domem i dzieciaczkami, jestesmy po ślubie 5 lat jesteśmy prze szczęśliwi, do tego jestem zorganizowana mam czas na fryzjera spacer z dziecmi kosmetyczke i solarium, do tego skonczyłam mgistra i powiadam wam wszystko można jak się chce , i nie uważam siebie za młodą mamę ja byłam na to gotowa aby zostać mamusią i jestem prze happy:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniu jak tylko wysle paczuszke to sie odezwe, nie martw sie ;) a co do przesieradel, to ja mam dwa ;) jedno na gumce, i drugie zwykle, takze na razie dwa spokojnie starczaja, bo dziecko w lozezku tylko spi, wiec sie bardzo nie brudza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze Monia, bede czekać:) Kurcze, tyle kaski potrzeba jeszcze na tą wyprawkę:/ Dobrze że większość już mamy...narazie nie będę więc kupować prześcieradeł: mam jedno z gumką a jedno zwykłe, takie flanelowe...zobaczymy...ewentualnie jak coś to się pozniej dokupi, teraz nie ma za co... Narazie jeszcze komp jako tako działa...wiec poki co piszę...ciekawe co tam u Asi...Asia napisz...Madzia ty też...co tam u Was...dostałyście mojego maila ?? Wysłałam wam foteczki:) Ok, lecę na TV jeszcze...mieszkanko posprzątane już...:) Monia powiedz mi jeszcze jaki masz smoczek dla malego: okrągły czy inny?? I czy kauczukowy czy silikonowy?? Bo ja się zastanawiam jaki zakupić:) Zuzia mi kopie w brzuszku jak szalona, ale mnie to cieszy, bo wiem że jest wszystko ok...ze żyje i się wierci...to bedzie mała diablica, mowie Wam:) Papapa, do napisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniu ja dla malego kupilam zwykly gumowy Nuk, taki plaski ;) silikonowego nie kupywalam, ani okraglego okragly silikonowy dostal, ale nie umial go ssac, dopiero niedawno sie nauczyl :P takze ja polecam zwykly gumowy plaski nuk :) na pierwsze miesiace, potem mozna eksperymentowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny :) wstyd mi, ze dawno nie zaglądałam, ale jakos tak wyszło.... nie spędzałam zbyt dużo czasu na necie ostatnio- z młodym poszaleliśmy trochę...wczoraj u moich rodziców na grillu, dziś pojechałam rano z mamą i siostrą na zakupy, a po południu do tesciowej- przyjechała szwagierka i przeglądałyśmy ciuszki po moim Młodym- Magda ( tak ma na imię siostra Pawła) na początku października rodzi i chciał juz przgotować sobie trochę rzeczy- nawet nie wiedziałam ze tyle młody miał ciuchów!! no i wózek dałam, pościel do łóżeczka, fotelik...zawsze to odciąży budżet domowy :) jutro wybieramy się na basen, a po obiedzie znowu do teściowej zajrzę- z MAgdanei widujemy się zbyt często- mieszka 1,5 h drogi od nas i w ciąży juz nie może podróżować zbyt często...musimy nadrobić zaległości wizytowe i pogaduchowe- poza tym Fafik też bardzo się cieszył, ze w końcu ciocię zobaczy :) nawiązując do wątku ciąży i decyzji o powiększeniu rodziny to w pełni zgadzam się z opiniami dziewczyn- częst ojest tak, ze faceci chcą dziecko,ale nie do końca zdają sobie sprawę, ze to nie jest zabawka- ze np. juz nei będzie wolnych wieczorów i nie można będzie powiedzieć ok- znudziłem się ... nie ma wytchnienia...dziecko to decyzja na całe życie! i nie można podejmować jej pochpnie!! jęsli sienie jest gotowym na dziecko nie powinno się decydować na ciąże- to będzie faktycznie szkło powiększające- jest dobrze- będzie lepije, jest źle lub ciężko- wcale nie będzie lżej...dojdzie więcej obowiązków, kłopotów,problemów- choć także radości i cudownych chwil.... DZIEWCZYNY!! właśnie odebrałam telefon- Paweł jest już w Cieszynie i ok. północy będzie w domu :) a miał być jutro w nocy dopiero, ale tak im wyszło super :D:D ok- to ja znikam- idę usypiać Fafika, bo potem jadę po Pawła (tym razem auto zostawił mi w domu a nie- tak ja kostatnio, że stało na parkingu firmy 5 dni a ja się tułałam piechotą ;P) aha! co do zakupów- dziś w ciuchach kupiłam sobie sweterek biały za 7 złotych- jest śliczny- biały!- i w ogóle nie noszony- tzn bez zmechacen i innych:D a do tego mam taki znajomy sklep, z tanimi ciuchami- są tam nowe rzeczy w super cenach-np dziś kupiłam koszule- ruda (uwielbiam ten kolor!!) z haftem koło kołnierza na guziczki za ....14,90 zł!! :D rewelacyjna do pracy ok znikam idę usypiać FIlipa a potem pod prysznic i czekam na telefon od męża:) p.s.Kiniu zdjęcia Moniki dostałam :D jeszcze coś powinno dojśc? pisałaś cośo zdjęciach? to o te chodziło czy jeszcze jedna seria :) buziaki 👄 miłego wieczoru 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Kobietki...Madzia miło Cię znow czytać...:) tylko Asia coś ostatnio nie pisała, pewnie ma zamieszanie w pracy... U mnie narazie net i kompik chodzi, wiec nic z nim nie robimy...czekamy aż nam się pościąga to, co zaczeło i wtedy pewnie bedzie reinstalka windowsa:) Madziu fajnie ze mozesz spotkać się ze szwagierką...no i że troszkę ją odciążysz od zakupów, bo to naprawdę sporo jak na raz...ja też własnie wszystko kompletuję i duzo rzeczy dostałam od zanjomychj, za co jestem bardzo wdzięczna, bo inaczej byłoby ciężko i na pewno nie dalibyśmy sobie rady... Ja wysłałam do Was maila z fotkami moimi, najnowszymi:) Mam nadzieje, ze doszły?? POsłałam do Ciebie Madziu, do MOni i do Asi...wszystko jednym mailem...jak cos to piszcie czy doszło, bo jak nie to wysle ponownie:) Dzis na obiadek kotlety mielone z ziemniaczkami i kapustką zasmażaną..mam na to ochotkę, tylko jeszcze nigdy nie robiłam takie kapusty...muszę poszukać zaraz na necie przepis i kombinować:) A jutro zrobię znow ziemniaczki z kapustką z dzisiaj i od tego jajo sadzone na szybko... Jutro idziemy w koncu zaszczepić psiaka...mamy tez zamiar iść do tego znajomego co to w domku mieszka i ma dla nas jabłka, gruszki i śliwki...mnniam, uwielbiam owoce, już się nie mogę doczekać...:) W sumie to niewiele się dzis dzieje...zamierzam odpocząc...poprasować trochę, bo mi sterta urosła...ale odkąd mam nowe żelazko jakoś mi się łatwiej do tego zabierać:) A poza tym u nas dziś nieładnie...szaro i tak średnio ciepło, ale przynajmniej odpocznę od upału...coraz ciężej mi się chodzi i oddycha nie mowiąc już o kolkach, które mnie łapią co chwilkę i wlokę się jak żółw jak idę i co chwilkę muszę stawać i łapać oddech...no ale takie uroki ciąży, nie ma co narzekać, tym bardziej, że to już 30 tydzien...coraz bliżej...wielkimi krokami:) Pozdrówki dla Was kobietki... Napiszcie co tam u Was słychować...Madzia miałaś mężusia tylko dla siebie?? Musisz posłać nam Wasze zdjęcie w końcu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! 🌻 zdjęcia dostałam- śliczna z was para :) ja niestety nie miałam męża na długo :( zresztą na zdrowy rozum to się wcale nie dziwię- po tylu godzinach jazdy (wczoraj rano wyjeżdżali z Austrii) to o 22 miał tylko ochotę na prysznic i ... spanie :/ tym bardziej, że dziś jest w pracy od rana ALE zjeżdża normalnie na obiadeki chyba po południu pojedziemy razem do teściowej- z siostrą Paweł też się dawno nie widział....jutro sobota więc może uda nam się wieczór dla nas wykorzystać :D Kinia-szkda ze nie mieszkamy bliżej siebie- mam w ogrodzie mnóstwo gruszek i śliwek- juz nikt nie chce :( podobnie było z wiśniami- rozdaliśmy kilkadziesiąt litrów- juz się bojęco będzie za miesiąc gdy dojrzeje winogron.... wyśle ci trochę mailem ;) byłam dziś znowu z Filipem na basenie- razem z moją kumpelą- pogadałyśmy sobie trochę a młody poszalał we wodzie aż miło- ledwie wyszedł z basenu wołał ze chce banana(miałam w torbie) a wchodząc do domu musiałam wszystko rzucić i robić natychmiast naleśniki- zjadł aż 2 :D moja mama wybrała się dziś na zakupy i w ciucholandach w okolicy wypatrzyła trochę ciekawych rzeczy- coś czuję że jutro pójdę w rejs od samego rana ;) pozdrawiam i miłego popołudnia 👄 pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! przyznaj ze jeszcze nie zdazylam przeczytac calego topiku ale sie dopisuje bo\" 81 \"to i moj rocznik tylko ze moje dzidzi jeszcze w brzuszku-jestem juz 3 dni po terminie i nic szczegolnego sie w zasadzie nie dzieje. wiec czekam cierpliwie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wróciłam na moment jeszcze żeby podpowiedzieć Kindze jak zrobić kapustkę a tu nowa osoba- Aneto witam 🌻 skąd jesteś? ten wiedeń w pseudo nie bez powodu? jak się czujesz? mój młody urodził się 2 dni po terminie :) ma juz 5,5 lat. Twoje maleństwo to chłopak czy dziewczyna? napisz coś więcej o sobie :) Kiniu z kapustą jest prosta sprawa- udała ci się? ja zawsze lekko podgotowuję a potem nie odcedzam całkowicie- wolę taką lekko morką a nie całkiem sucha- do zasmażki nie daję boczku ani mięsa tylko cebulkę :) aromat niesamowity ja dziś na obiad zrobiłam gulasz wieprzowy, ziemniaki i kapustę kiszoną- Fifi jadł naleśniki i trochę zupy wcześniej (zupa grysikowa- dziś była \"niedobra\"- normalnie bardzo lubi - gulaszu Młody nie jada :( w zasadzie to z mięs tylko kotlety z piersi kurczaka i gotowanego kurczaka- ale to i tak jak ma ochotę :( no nic- badania robięmu regularnie- ma dobre, na wadze przybiera i rośnie- od wiosny- ok. marca urósł prawie 5 cm!! czeka mnie porządne przetrzepanie szafy i portfela przed rokiem szkolnym- wszystkie dresy będą za krótkie a do przedszkola nie puszczę go jak stracha na wróble :/ pozdrowienia papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nick taki nie bez powodu :-) od 2 latek w wiedniu mieszkam i tu rodzic bede ale mojej corci sie nie spieszy na ten swiat.jestem juz troche podenerwowana.przez cala ciaze mialam obawy czy donosze (mialam male problemy zdrowotne) a tu termin minal i cisza.juz mi sie troszke nudzi ten stan ciezkosci :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki 🌼 witam tez nowa rozmowczynie ;) mnie tez dawno nie bylo, ale jakos tak brak czasu ostatnio, sama nie wiem jak to wyszlo heh Kiniu najmocniej cie przepraszam, ale nie wyrobie sie z paczuszka w tym tygodniu, jutro przyszykuje, i w poniedzialek wysle, wczesniej nie ma szans, najmocniej przepraszam 🌼 Madziu fajnie ze masz juz meza na miejscu ;) i ponawiam proscbe Kini o zdjecie z mezem :P Kiniu a z was sliczna para, bedzieie miec pewnie wysoka coreczke ;) Anetko szybkiego i szzesliwego rozwiazania zycze ;) Asiu odezwij sie co u ciebie ;) no nic zmykam na razie, bo mlody na kolanach juz mi marudzi, znaczy spac chce pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia słońce...zupełnie się nie martw tą paczuszką...nie masz mnie za co przepraszać...przecież jeszcze nie rodzę:P A taka paczka idzie szybciutko, ze 3 dni więc nie ma pośpiechu:) Dla mnie najważniejsze jest to, że w ogóle taki gest w moim kierunku...i że wyciągnęłaś do mnie pomocną rękę:*:*:* DZIĘKUJĘ w imieniu swoim i Zuzi:) Ja wczoraj spedziłam pół dnia u znajomego...dostałam jabłek, gruszek, śliwek...no masakra, całe reklamówki:D ale już dzis zrobiłam z tego soku z sokowirówki...z tych jabłek...było przepyszne:) Dzis idziemy jeszcze na spacerek....bo musimy zanieść kasę za mieszkanie właścicielce:) Jutro się do Was odezwę to napiszę więcej...pozdrówki...buziaczki...papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) wpadłam tylko na moment- tak szczerze pisząc mam humor do ... (przepraszam ;) ) i jakoś tak... pokłóciłam się z mężem- tzn nawet nie tylko pokłóciłam co tak jakoś dziwnie wyszło i kurde...no niefajnie się czuje...pojechał do pracy-ale jest na miejscu- mam nadzieję, że jak wróci o będzie już normalnie i pójdzie wszystko w niepamięć...nie ukrywam ze ta jego praca jest dla mnie bardzo stresująca- i to nie tylko ze względu na niebezpieczeństwa, ale tak za całokształt...i ta rozłąka...ehhh... no nie będę wam zawracała głowy łikend minął nam w sumie całkiem miło- w sobotę Paweł miał \"męską imprezę\" a ja wyrwałam sie ze znajomymi do klubu potańczyć- Filip chętnie został z babcią i dziadkiem:) wróciłam dość wczesnie- ok 1 w nocy- ale dawno nie wychodziłam nigdzie - tzn na dyskoteki - i normalnie byłam taka zmęczona hałasem ze już miałam dość- ale potańczyłam sobie :D potem jechałam jeszcze po męża do kumpla, tam chwilę posiedziałam i ostatecznie poszłam spać ok. .. 4 nad ranem :P ale warto było a 22 września idę na wieczór panieński do przyszłej żony kuzyna- wieczór ma być w Krakowie i juz się bardzo cieszę :) dziś planuje posprzątać trochę w domu i szarpnąć się na pracochłonny obiad- tzn krokiety :) zobaczymy jak mi to wyjdzie i czy nie skończy się jednak na mrożonych pierogach ;) dziewczyny znikam-życzę miłego dnia- odezwę się jeszcze w trakcie jak się trochę uspokoję i mi przejdzie humorek... chyba strzelam fochy ostatnio :( albo zbliża mi się okres i mam \"nastroje\" buahahaha ;) buziaki 👄 papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! widzę, że wy też zajęte i nie zaglądacie na kafe ;) ja zrobiłam dziś duuuużo- jak sądzę- posprzątałam gruntownie pokój (odkurzałam wszystko łącznie z łóżkiem), zmieniłam pościel, zrobiłam pranie (właśnie ewakuowałam pranie z ogródka do piwnicy- zaczęło grzmieć :/) i zrobiłam obiad pracochłonny - zupa pomidorowa i ...krokiety :] oczywiście poparzyłam sobie palce na gorących naleśnikach (najlepiej zawijają się gorące) ale już mam apetyt na krokiety- jednak poczekam na Pawła...chyba :p humor trochę mi się poprawił :classic_cool: a co u Was? jak minął łikend? jakie macie plany na ten tydzień? ja siedzę kolejny tydzień w domu- na urlopie- a chyba wolałbym iść do pracy...tylko ci...nie mówcie nikomu ;) czuje 3 września- czyli dzień pourlopowego powrotu- będzie ciężki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tylko na chwile, bo maz zaraz wraca z pracy :P ehhh ostatnio za moim malym nie mam czasu na nic... jeczy, marudzi, placze, wymiotuje...juz nie wiem co robic poza tym chrzciny w tym tygodniu... nie mam wolnej chwili dla siebie... jak bede miala wiecej sil i czasu to skrobne cos dluzszego teraz mam wisielczy humor... pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hejka Kobietki...widze ze wszystkie zajęte jak nie wiem co:P Monia kiedy te chrzciny dokładnie?? Madziu ja uwielbiam krokiety...tu u siebie mi sie nie opłaca robić na dwie osoby, ale jak jadę do domu to moja Mama robi przepyszniaste:D Nie ma sie co denerwować dziewczyny...każdy czasem ma zły nastrój a szczególnie my kobiety:P U mnie dzis na obiadek pomidorowa zupka, mniam mniam...z makaronem...zrobię też koktajl z jogurtu naturalnego i owoców, bo inaczej sie zepsują i bede musiałą wyrzucić:nektarynki, śliwki i gruszki...chyba powinno byc dobre:) Poza tym byłam w sklepie z odzieżą i kupiłam sobie dłuższą bluzeczkę czarną za 3,5 zł:):):) Super mi sie przyda bo z krótkim rękawem mam tylko dwie... To chyba na tyle...w tym tygodniu na weekend przyjezdzają moi rodzice wiec od jutra biorę się za generalne porządki...cieszę się, bo już sie za nimi stęskniłam, a poza tym zapowiada sie fajny weekend...w sobotę na zakupy do wy[prawki - rodzice chcą w koncu coś kupić...a w niedziele jedziemy na Czechy na zakupy i na zamek pozwiedzać, podobno jest tu jakiś fajny:)Więc weekend zapowiada sie super... Tyle narazie ode mnie....buziaczki, papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka 🌻 co słychać? jak wam dni mijają? ja mam ochotę na burzę- to związane nie tylko z duszną pogodą- ale też z moim humorem :/ Monia cos mi się wydaje ze obiae mamy ostatnio ochotę strzelić komuś- też mam humor wisielczy :( wszystko mnie wkurza!! a juz najbardziej mąż nadarabiający cały dzien zaległości internetowe 😠 Fafik poszedł właśnie z dziadkiem na spacer a ja dorwałam na moment kompa mojej siostry zeby na kafe wskoczyć:) dziś dzień mi strasznie wolno leci... chętnie poszłabym połzić po sklepach, ale jestesmy przed wypłatą i - wiecie jak to jest...nie chce powiększac mojego debetu :/ wziełam się dziś za kolejny obiad wymyślany- zrobiłam prażone- wprawdzie te z ogniska smakuje najlepiej ale czasami można zjeść takie z kuchenki :P kinia wczoraj miałam pomidorową z makaronem- ja daje dużo śmietany, żeby była taka bardzo kremowa- fafik zjadł ogromny talerz :) Kinia zazdroszcze wyjazdu do Czech :) tam są śliczne widoki i pospaceorwać też można. czekam na zdjecia!! obiecuję, ze Wy w końcu też się doczekacie czegoś jeszce ode mnie ;) Monia nie daj się wykorzystać rodzince za bardzo- mam nadzieję ,że ktoś ci pomaga w przygotowaniach do chrzcin a nie starasz się sprostać wyzwaniu niczym supermenka samotnie!! Aneto z Wiednia- nie psizesz- czyżbyś szczesliwie już rodziła ??:) Asiu- pracoholizm cię ograrnął? nie zaglądasz na kafe :P trzymajcie się dziewczyny mam nadzieję, że uda mi się wyciągnąć ślubnego choć na piwko wieczorem- na jedno- bo jutro jedzie- ale tka żeby choćna chwilę oderwał się od lapka...nawet z młodym nie miał ochoty dziś się bawić :( to juz chyba uzależnienie..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski ;) 🌼 dziewczyny chyba wam troche ponarzekam :P od wczoraj biegam i zalatwiam rozne sprawy ;/ jestem juz wyczerpana, heh wstaje z samego rana, lece po zakupy, jem male sniadanie i w rejs... wczoraj zalatwialam sprawy urzedowe w miescie, wrocilam do domu i zaraz slubnego do pracy trzeba bylo wyszykowac, ale wieczor to mialam masakryczny... :( cos bolalo syna, chyba brzuszek, podalam mu dzien wczesniej nan ha i wczoraj tez wypil troszeczke i nie wiem czy to byly kolki, czy cos innego, ale wymiotowal, prezyl sie, wyginal, plakal caly wieczor... tak mi go bylo szkoda, serce mnie bolalo bo nie wiedzialam co sie dzieje... ale w koncy po kapaniu zasnal juz spokojnie dzis z rana to samo po zakupy i do miasta, tym razem musialam kupic ubranko do chrztu, pozniej meza do pracy wyslac, bo sam oczywiscie nie potrafi :P przymiarke mala zrobilam i wysle wam fotki jak syno wyglada :P dzis mialam spokojniejszy dzien, tyle ze maly jeczal cale popoludnie, chyba mu nastepne zeby wychodza, a corka byla na basenie z ciocia :) jutro z rana znowu zalatwianie... tym razem do ksiedza ide, ostatnich formalnosci dopelnic, chrzest w koncu w sobote heh no a pozniej zakupy, zakupy, zakupy i robota Madziu tak pomoze mi moja mama i siostra w przygotowywaniu chrzcin, tesciowa jakos sie do pomocy nie garnie, a ja... no coz napraszac sie nie bede :P chrzest bedzie w sobote wieczorem, a chrzciny w niedzielle, bo w sobote juz za pozno bedze na impreze, z reszta to bedzie tylko obiad i tort i ciasto, nie zamierzam wiecej nic robic, i tak bedzie prawie 20 osob, a to tylko najblizsza rodzina... jak sobie pomysle ile rzeczy mnie jeszcze czeka... ehh to cos mnie strzela :P Kiniu musze ci znowu przeprosic, w tym nawale obowiazkow zapomnialam o paczce, ale obiecuje ze jak tylko to sie skonczy, to w przyszlym tygodniu paczke dostaniesz :) teraz mam tyle spraw na glowie, ze nie jestem w stanie wyslac, a tym bardziej ze moja maly znowu zrobil sie potwornie marudny i jak nie spi, a spi bardzo malo, to musze caly czas z nim siedziec albo na rekach nosic, juz mi kregoslup siada, nosic klucha 8 kilowego musze :P Asiu odezwij sie do nas ;) no nic na dzis koncze, jutro tez pewnie o tej porze wpadne, zeby zdac relacje hehe trzymajcie sie laski papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×