Czy naprawde nie mam prawa zwrocic ubrania do sklepu?

Kupilam na allegro bluzke, nie odpowiada mi. Sprzedaz nastapila u firmy , ktora prowadzi normalna dzialalnosc na allegro. Pisze u nich: Jesteśmy legalnie działającą firmą, każdy klient otrzymuje od nas paragon fiskalny jako dowód zakupu, który jest podstawą do ew. reklamacji. Na życzenie wystawiamy również faktury VAT. I tak rzeczywiscie jest bo paragon byl itd natomiast zwroci nie moge bo: Każdy nasz klient ma prawo do reklamacji, która jest uzasadniona. Zwrot bez podania powodów jest możliwy w każdym przypadku sprzedaży "na odległość", w tym również przez Internet. Nie dotyczy to jednak sprzedaży, która jest wynikiem aukcji - co miało miejsce w pani przypadku. Jest to uregulowane ustawowo. czy tak naprawde jest? za granica np mozna oddac ciuchy do 30 dni o ile nie byly noszone z metka a jezeli wylicytowalam cos, nowy towar to nie mam prawa zwrotu? jest na to jakas ustawa?

może spytaj pracowników allegro? chociaż oni mają chyba kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem-dwa razy prosiłam ich o pomoc,a oni odpisali mi na cos zupełnie innego. Kiedy więc napisałam,że \"wiem,rozumiem,ale chodzi mi o to,że...\" odpisali mi tak samo,tylko zmieniła sie kolejność poruszanych zagdanien :\\ w końcu sama sobie poradziłam.

nie masz a co obszczysz opocisz bluzke i potem chcesz oddac?/ to takj bys chleb ugryzła i chciałaoddac do sklepu

to licze sie z tym ze pewnie nie wymienia. Ale np. w Bon prix czy Quell mozna zwracac jak cos nie pasuje np. z powodu rozmiaru.

ALe moze najpierw sie polskiego naucz. Poprawnie uzywamy "jest napisane" a nie "pisze"

poczytaj sobie http://konsument.gov.pl/pl/umowy_na_odleglosc/index.html#p5 i to http://www.federacja-konsumentow.org.pl/pagePrint.php?page=19 ogólnie - masz prawo do zwrotu towaru w ciągu 10 dni jeśli kupowałaś na zasadzie \"kup teraz\". jeśli natomiast licytowałaś tą bluzkę (podbijałaś cenę), to nie możesz jej niestety zwrócić