Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana panna młoda

nie ciekawa atmosfera przed slubem

Polecane posty

Ja też, chce żyć po swojemu, co w czym dałam sobie nagadać w tym dałam, ale pewne rzeczy są moje i tej kobiecie nic do tego. Dużo złego nie tylko mi robi, ale to się kiedyś odmieni. Wierzę w efekt karmiczny, i że zło wraca do osoby która je czyni. Co do książki, kupiłam ją jak tylko zaczęły się problemy, potem polecała ją Polityka właśnie w artykule o teściowych i synowych. Mój przyszły mąż też ma z moją mamą dobrze :D najbardziej ugodowa osoba jaką znam. Muchy by nie skrzywdziła :) Heh najgorsze to że wszyscy z boku mówią wychodzisz za mniego nie za rodzinę, a to niestety nieprawda. Ogólnie moja teściowa (przyszła) to temat rzeka.... Można by gadać i gadać. :) Ale czy jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana panna młoda
dokładnie nikt nie ma wpływu na to jacy sa jego rodzice, wiec moze czasem lepiej zacisnac zeby, chc mnie sie juz wyrwało do mojego przyszłego ze skoro jego mama chce tak o wszystkim decydować to może niech tez w białej sukni z welonem wyskoczy skoro jak podkresla nam zawsze ze to takze jej wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tak jak i u mnie :( niestety obrywał za to mój przyszły maż :( fakt faktem to nieprawda ze zenisz sie z nim a nie z jego rodziną, chcąc czy nie chcąc wchodzisz do czyjejs rodziny i niestety ale w swieta, imieniny czy jakies innne okazje bedziesz sie znimi spotykala :( a niektóre osoby nawet przez 2 godziny potrafia Cie obrzucic błotem-znam to z doswiadczeia :( jak wcześniej w kasze nie dawałam sobie dmuchac to znowu było że ja uważam że oni sie na zyciu nie znają i wychodziło na to jakbym ja miała cały czas cos przeciwko, przykład: budujemy dom i na działce miała byc kanalizacja ale jej jeszczenie ma wiec trzeba bylo zakupic szambo, oczywiscie rodzice narzeczonego upieraja sie za oczyszczalnią ścieków koszt 6 tys (u nas oczyszczalnia nie zdałaby racji bo mamy podmokły teren) ale oni oczywiscie najezdzanie że szambo (koszt 3 tys+wywóz 100 zł) to sie cały czas przelewa ze to strata pieniedzy itp (za 2 lata ma byc u nas kanalizacja wiec to tylko czasowe wyjscie), oczywiscie nie pomogło tłumaczenie mojego narzeczonego że teraz to nei kiedys i szamba są szczelne a oczyszczalnai scieków sie nie nadaje bo naokoło jest za mokro i woda nie bedzie wsiakała w działke(przydomowa oczyszczalnia scieków), no to ja juz w koncu nie wytrzymalam i mówie \"Że u mnie w domu było szambo , wychowałams ie tam 20 lat i to szambo nie bylo uciazliwe, a to przeciez wyjscie tylko na 2 lata az zrobia kanalizacje\" mówiłam spokojnym głosem. O matkoo jaka to reakcje wywołało.. zaczeła sie gadka\" Ty to myslisz ze my to sie na niczym nie znamy jak nie mielismy domu, jeździlismy na wieś iw iemy jak to wygląda, kompletnie nie masz racji\" no to sie wnerwiłam(w duszy tylko\" i mówie głosniej ze to tylko wyjscie czasowe i nie ma sensu inwestowac za duzo pieniedzy i ze tak jak narzeczony rzekł jest u nas za MOKRO\" efekt był taki że narzeczony mnie uspokajal kopiac mnie w noge i co wyszł ze pyskuje :( zajebiscie.. jakbym w ogóle swojego zdana nie mogła miec :( On mnie bardzo czesto popiera i wie ze jego rodzice sa okropni pod wzgledem zycia ale kurcze wnerwia mnie czasem to ze im nie przemówi ostro do słuchu!! Według nich to ze mam swoje zdanie, i swój punkt widzenia jest czym absolutnie niedopuszczalnym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja miałam jak sobie obraczki kupilismy za 800 zł , nie wzielismy od nich takich przywieznionych z Rosji (nowe nie uzywane ale chcielismy swoje inne a tamtych przetopienie kosztowaloby sporo i jeszcze trzeba by dokupic złota- robota za około 600zł + dokupienie złota), po prostu miałam masaaaakreeee Oczywiscie było gadanie że na dom nie oszczedzamy a na obraczki wydajemy!! bo przeciez moglismy ich wziasc!!tzn tamte co t chcieli nam dać!! Najlepsze było to jak tesciowa mówi zeby sobie wziasc te ich (zapłacic 600 zł za robote i ptrzetopienie) a za 5 lat moglibysmy kupic sobie nowe swoje!!!na co ja mówie ze takich rzeczy nie bedziemy robic bo co to za oszczednosc wydac teraz 600 zł i zrobic obraczki a potem za 5 lat kupowac nowe za 800 (takie jakie chcielismy), to wydawanie wiecej kasy. Na co ona do mnie\"No jak Ty tak bedziesz oszczedzac to sie nigdy niczego nie dorobicie\" albo \"No tak musieliscie kupic obraczki bo Madzia kocha sie w białym złocie \" a obraczki mamy z zóltego złota tylko z wzorkiem (oni innego jak ruskie czerwone złoto, nie uwazają, dla nich polskie złoto to podróba z cyna) no receee opadają!!!! Kurna jak w 3 miesiace nie bede miała domu to sie nic nie stanie(co innego gdybym budowała go 2-3 lata to mogłaby sie czepiac ale budujemy dom dopiero 3 miesiace!! ) zreszta wnerwia mnie to jak chce sie rzadzic o organizacje wesela a sama kurna daje niewiele kasy... kur#$^%ca mnie bierze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najchetniej to bym sama sobie to wesele wyprawiła ale moja mama mówi ze jak tamci rodzice chcą dac to niech dają, w końcu od nich też na jakas pomoc mozemy liczyc i ze jak rodzice daja to sie bierze.. byłam tak zła na nich że nie chciałam ani grosza( mój przyszły małż tez ale jednak uznał ze skoro moi rodzice tyle daja to jego tez powinni), najgorsze jest to ze maja warunki a nam po prostu skapia :( a moze lepiej powiedziec zby na jakies wykonczenie domu cos nam zapłacili?? a wesele ze swoich?? szlakkk mnie trafia.. ach wyzaliłam sie.. ide sie dalejj uczycccc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytają z przerażeniem
opowieści o przygotowaniach, bo czeka je pewnie to samo. :) A tak poważnie - widzę, że my postąpiliśmy bardzo rozsądnie, choć nie takie mieliśmy intencje, by uniknąc kłótni. sami wszytsko załatwaimy, nic nikomu nie mówimy, dowiedzą się, jak przyjedziemy z zaproszeniami. Od nikogo kasy nie bierzemy, więc jest troche trudniej, fakt. ALe jak sobie poczytałam, to już wolę nasze skromne plany niż trzecią wojnę swiatową. i nawet nie próbuję sobie wyobrazic, jak by to wyglądało z moimi rodzicami i jego rodzinką. :) Pozdrawiam i dużo sił życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ską ja to znam! tylko, że u mnie jest odwrotna sprawa!to moi rodzice we wszystko chca się wtrącać! już mi sił brakuje!miom , że pouzgadniałam z nimi co i kiedy będziemy załatwiać(przystali na to), to po tygodniu ustalenia stały ise nieaktualne i znowu zaczęli samowolę i tak jest cały czas!!!! dziewczyny życzmy sobie wytrwałości... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest racja!! życzmy sobie wytrwałości :) Jadę na odpoczynek do domu :) P.s. gdybym tylko mogla to zorganizowalabym za swoja kase (choć i tak wiem że teściowa bys ie wtracała ) Stalowych nerwów życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, wpadlam na chwilke nie czytajac do konca topiku. powiem wam tylko ze ja juz jestem po i to 4 lata, ale jak wspomne sobie tesciowa to mnie trzesie. oczywiscie tez chciala zeby wszystko bylo jak ona chce, chociaz sama wychodzila 2 razy za maz wiec powinno jej wystarczyc. poniewaz jedni i drudzy rodzice chcieli zrobic impreze a my bez pieniedzy nie mielismy nic do gadania, stanelo na staropolskim wiejskim weselu w namiocie. mowie wam tyle co ja sie nazasuwalam przez ostatni tydzien to nikomu nie zycze. tesciowa zjawila sie pomoc raz a potem zajmowala sie sprzataniem domu, bo czesc jej rodziny miala u niej nocowac. wstawalam o 6 rano szlam spac o 12. moja siostra siedziala czasami do 1-2 w nocy, bo mielismy kucharke, ktorej trzeba bylo pomagac i po niej sprzatac. w sobote tez wstalam o 6 i bylam wkurwiona jak stado jezy, bo oczywiscie jeszcze musialam czyms tam sie zajac, a ONA zjawila sie o 10 z fryzura, manikiurem i pretensjami ze jej sie dekoracja nie podoba. cos tam kazala mojemu tacie przestawic a ja powiedzialam ze to moje wesele i moja dekoracja. dodam ze sama nie mialam czasu na nic, 2 godz przed slubem malowalam paznokcie i suszylam suszarka :P wtedy mialam za malo ikry ale teraz, wiedzac przez co przeszlam, zrobilabym ciche wesele ze swiadkami i rodzicami i tyle :P nie dajcie sie i powiem wam tyle - zeby tesciowej tylek miodem smarowac to i tak nie dogodzi. moja sie nie odzywala nawet po slubie bo raz przez pomylke powiedzialam do niej per pani :P olac to najwazniejsze zebyscie byli szczesliwi i nie dali sie sklocic przez rodzicow 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana panna młoda
ja juz nie wytrzymuje!!!!! myslałam ze z czasem jakos wszystko wróci do normy a tu kolejny tydzien mija i nic, mój narzeczony nie chce do mnie przychodzic, zaczelismy sie sprzeczac i wogole jakos tak obco sie zrobiło mam juz dość, płacze co noc, biegam do kibla z 5 razy dziennie i zaczełam juz na wadze tracic, wykończe sie przez to wszystko... ale najbardziej boje sie o to by niczego ta sytuacja miedzy nami nie popsuła bo kocham Go nad zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×