KPA P

Następnym razem napewno dowiesz się czegoś więcej:)

Jak na razie reumatolog twierdzi, że to dysfunkcje genetyczne, ewnetualnie genetyczno-autoimmunizacyjne, ale w chwili obecnej wyklucza ostre tło zapalne. Natomiast ortopeda, u którego byłam ostatnio, stwierdził, że niektóre choroby tkanki łącznej trzeba obserwować latami, by postawić właściwą diagnoze. A jak usłyszał o trzaskających biodrach to powiedział, że wg niego to na 200% jest jakaś choroba i tkanki łącznej prosił, bym skonsultowała się jeszcze z innym reumatologiem. A dicloberl retard też kiedyś miałam, bo przetestowałam już chyba 11 różnych tabsów ;)

Hehe... no ja tez mialam juz sporo roznych lekow i nie sadze zeby ten pomogl... no, ale zobaczymy ...

Ale widze, że pani doktor się przejęła swoją rolą :)

Noo... xD w ogóle nigdy żaden lekarz nie był tak zainteresowany moimi kolanami jak ona :D

Oby tylko był z tego jakiś pożytek i ulga w bólu.

No zobaczymy... dobrze by było gdyby w końcu coś pomogło.

No może coś znajdą, chociaż z doświadczenia wiem jak to wszystko wygląda i więcej jest gdybania niż diagnozowania :/

Bo jakby nie mogło być tak że wszystko jest w porządku:P

hehe mi ostatnio ortopeda powiedział, że najlepiej być zdrowym i nie mieć z lekarzami żadnego kontaktu :D ciekawe kogo by wtedy leczył ;)

Tego nie wiem, ale fajnie że zdaje sobie sprawę z tego że lepiej nie mieć z nimi nic wspolnego:P:D

hehe ten lekarz ma bardzo sceptyczne podjeście do sztuki lekarskiej ;)

:) Ale przynajmniej ma pewnego rodzaju poczucie humoru:P A że realistycznie podchodzi do medycyny:P Tylko niektórzy pacjenci pewnie tego nie rozumieją:D

Jest przy tym bardzo sympatyczny i w ogóle mamy takie same poglądy na pewne kwestie medyczne, więc fajnie się z nim dyskutowalo :D

No to napewno:D Chciałabym kiedyś trafić na takiego lekarza:D Tylko teraz nasuwa mi się pytanie czy lekarz z takim podejściem jest wiarygodny w swojej diagnozie i zaleceniach:P

Dla mnie jest wiarygodny, bo on stosuje wszystkie nowinki, np. zastrzyki dostawowe, etc., a kiedy przy którymś pacjencie spostrzegł się, że efekty są znikome, a istnieje ryzyko wywołania np. stanu zapalnego stawu, nie jest już ich entuzjastą, zwłaszcza że nie ma w pełni wiarygodnych badań wskazujących na skuteczność tej metody. Nie nadużywa też artroskopii, bo uważa, że zawsze może dojść do powikłań i można sobie tylko pogorszyć sprawe, jeśli nie ma typowych uszkodzeń mechanicznych typu łąkotka.

No tak rozumiem:)

W każdym razie ja byłam usatysfakcjonowana tą wizytą, odpowiedział na wszystkie moje pytania, przedstawił za i przeciw, nie zbył mnie i jeszcze dopuszczał mnie do głosu hehehe

megusia ty tez masz boczne rzpracie? co na ten temat wiesz??;/ bo ja nie zdawalam sobie sprawy z tego ze to takie powazne jest;/

No niby mam, ale ortopeda odradzał mi zabieg, twierdząc, że potem może być jeszcze gorzej niż jest obecnie. Na razie się rehabilituje, ale nadal mam te przeskoki i chrupanie :/

no ja NIBY to mam w obu kolanach..ale to jest tak (przynajmniej tak mi wczoraj mowili) ze jesli rzepka wypada i zmienia swoje polozenie to juz nic nie mozna zrobic jesli tylko sie przesuwa to rehabilitacja zalatwia sprawe....mnie wypada tak ze ja wkladam spowrotem:( a tobie?

Mi nie wypada, ale na razie rehabilitacja też nie załatwia sprawy. Też pdobno mam w obu kolanach, ale w sumie odczuwam to bardziej w jednym. I nawet tapy nie trzymały mi tej rzepki jak trzeba, ale przynajmniej odciążały staw rzepkowo-udowy.

to jakie wogole masz objawy?? bo ja w prawym kolanie rzadnych oprocz estetycznych oczywiscie...

Uczucie przeskakiwania, głośne trzaski, chrupanie i wrażenie ocierania kości o kość, a przy dłuższym siedzeniu ból z niemożnością wyprostowania nogi.

to tak jak ja kiedys...szkoda ze nie chodzilam z tym na rehabilitacje...gdybym tylko wiedziala..:( ale dziwne ze tapy ci nie trzymaja bo mnie trzymaja przez nawet 3 dni a jak ci kleja?? bo moze od techniki naklejania to zalezy

Jeden plaster od guzowatości piszczeli przez środek rzepki aż do mięśnia czworogłowego, drugi plaster od kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej - rozcięty na pół, jedna połowa otacza rzepke z jednej, a druga z drugiej strony i łączą się w okolicach troczków bocznych, a trzeci plaster wzdłuż pasma biodrowo-piszczelowego - tak mi sie przynajmniej wydaje hehe w każdym razie mówili, że musiałabym mieć bardzo naciągnięty ten plaster, żeby rzepka sie lepiej trzymała, ale wtedy jest większy nacisk i znajac życie bolałaby mnie guzowatość :/

no wlasnie tak myslalam...ja jak tak mialam to tez sie nie trzymalo w koncu jeden rehablitabt wpadl na to zeby pierwsza wartse nakleic tak jak mowisz a druga to sa 4 plastry wkolo rzepki u gory na dole i po bokach ale bez zadnego rozcinania i wlasnie te bez rozcinania swietnie trzymaja...moze sprobowac:)

na razie nic nie kleje, bo chodze na masaż, więc odpada. No i licze, że w końcu zaczne sie stabilizować mięśniami, a nie plastrami hehe

ja mialam ten luksus ze mi na masaz i zabiegi odklejali i naklejali nowe na koniec a czasem przed cwiczeniami jak rzepka bardzo wypadala

A to ci się tak pogorszyło po rekonstrukcji? bo przedtem nie było chyba tak tragicznie?