Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowa mezatak

musze sie wygada... miesiac po slubie

Polecane posty

Gość anonimowa mezatak

niestety prawda jest ze do miesiaca po slubie jest dobrze....mi juz ten okres sie skonczył no i zaczynają sie problemy, moze od tego ze on zostawia wszystko co wezmie tam gdzie mu pasuje...a ja tylko chodze i zbieram....jak upomne to jest obraza, mam 2-mczne wakacje wiec sprzatam gotuję piore prasuję ....a jego cały czas nie mam w domu bo gdzies jezdzi,....2 -ce siedizał bez pracy teraz w koncu cos ma ale oczywiscie nie zarabia 3 tys wiec chyba zrezygnuje( za duze ambicje) puki co to ja robie zakupy , płace rachunki, paliwo, a sponsoruję imprezy okolicznosciowe, wesela, imieniny.....i jak sie mam nie wkurzac:-( a on jeszce twierdzi ze to ja sie czepam wczoraj mielismy malarza to przyjechała na gotowe ja musiałam powynosic pozaklejac no i oczywiscie wszystko pozniej posprzatac.......... lepiej mi było w narzeczenstwie :-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a przed tem się tak nie zachowywał, moze za moalo go poznalas? Hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie cie przytłacza
a mysląłas ze zwsze będzie rózowo.jedna zasadna dużo rozmawiajcie,tylko spokojnie bez kłótni i pamietaj im więcej dajesz z siebie tym więcej otrzymujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gatauauau
Był pchać się za mąż???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gatauauau
Było pchać się za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rob wszystkiego
niech on ci pomaga.Jak nie posprzatasz,nie ugotujesz,nie upierzesz szybko wytrzezwieje/i ci pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.*.*.wiśniowa.*.*.*
,, i pamietaj im więcej dajesz z siebie tym więcej otrzymujesz,, bzdura... w odniesieniu do mężczyzn to się nie sprawdza.. w odniesieniu do pewnych ich typów bym raczej rzekła: im więcj teraz dajesz tym jeszcze wiecej bedziesz dawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nowa mam pytanie
Zgadzam się z "nie rób wszystkiego" - jak najszybciej wprowadź podział pracy, niech zacznie Ci pomagać. Przecież do cholery! jesteś jego żoną, a nie służącą. Powinien mieć jakieś swoje obowiązki, jeżli nawet w tygodniu nie ma czasu, to w weekend z powodzeniem mógłby zrobić obiad i pozmywać po nim. Trzymaj się i nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurna ja bym tak nie mogł kogos wykorzystywac... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nowa mam pytanie
= --> a jesteś wolny? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo... ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...zresztą co to ma do reczy czy ktos jest wolny czy nie? Sprawa rozbija sie o fakt jacy jestesmy, czego nauczyli nas rodzice...hm? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nowa mam pytanie
idę... 🌼 :(🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkata
=---> jakby co, to ja sobie Ciebie zaklepuję, ok? Jakbyś nie znalazł żadnej i nadal był sklonny "nie wykorzystywać"kobiet.....;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facecik taki
a mnie by ktoś nie chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smarkata
facecik moze i by chciał, ale teraz muszę lecieć do Wedla i kosmetycznego, bo mi kosmetyki wyszły...;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...smarkata, dobre, usmialem sie! :D Tez musze zmykac, zmykam... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa meżatka
moze by i wytrzezwiała gdybym przestała robic...z tym ze jest mały problem, mieszkam z moja mama i poprostu sie tak nie da..bo ona zaraz mu i tak poda a ja wyjde na tą złą:-(...i tu jest pies pogrzebany.... oprócz tego ona strasznie przezywa jak sie kłucę i stara sie oby on u mnie w domu czuł sie jak u siebie..niestety to sie jej udaje wiec moj luby ma tesciowa po swojej stronie wiec czuje sie tym bardizje pewnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnas przeczytac
"dlaczego mezczyzni kochaja zołzy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nędzna prowokacja
małolaty 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciółka ma podobną sytuację do Twojej. Parę miesięcy po ślubie z uśmiechniętej dziewczyny stała się zmęczoną żoną. Ciężko mi na to patrzeć, ale nie wolno mi ingerować w ich życie. Zresztą na liście jej męża jestem wrogiem nr 1, a to dlatego, że czasem staram się wyciągnąć gdzieś moją Aneczkę, żeby dychnęła zdala od niego...a tymczasem przecież nie ma kto księciu herbatki zrobić. Mówię poważnie. Przed ślubem deklarował \"Aniu, ja dla Ciebie to się wszystkiego nauczę!\". Po...chyba jednak zmienił zdanie, bo zaczął biedactwo zarzucać takimi rzeczami jak prasowanie skarpetek i majtek (!!!!). Staram się jedynie podsuwać jej pomysły. On kompletnie nie zdaje sobie sprawy z tego co robi, ponieważ tak został wychowany przez swoją kochaną mamusię. Niestety teraz wychowanie go przeszło na Nią. Nie uważam, aby się kiedyś zmienił, lecz pewnych rzeczy można go jeszcze nauczyć. Po piersze nie zarzucać faceta czynnościami, lecz zacząć od jednej, prostej...choćby wycieranie naczyć. Ty myjesz - on wyciera. Robicie coś razem. Codziennie. I powoli staje się to dla niego nawykiem. Zbyt wiele rzeczy sprawia, że nasze \"Dziecko\" zapiera się, że w końcu nic nie będzie chciało robić. Więc powoli! Trzeba mu mówić, jak bardzo nam pomógł, jak bardzo nas to cieszy i takie tam. Muszę przyznać, że są już pewne sukcesy. Jak się mu przygotuje obrane ziemniaki, kotlety gotowe do usmażenia, to można liczyć nawet na obiad, gdy wraca się do domu. Ale jeśli on sam nie zrozumie, że pomagając choć odrobinę, zdejmuje z nas duży ciężar, to konflikty będą murowane. Wiem, że brzmi to strasznie. Ale oni się kochają. Trudno...trzeba się nauczyć żyć z kimś takim i to niestety droga dla kobiety do pokonania. Jeśli macie jakieś pomysły jak można faceta czegoś nauczyć, to piszcie, bo to cenne wskazówki. Podszepnę coś mojej biedaczce i może w końcu uda się tego gościa trochę utęperować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaha
i czemu kazda tyak chce wychodzic za maz?? ja nie chce #

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×