Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martex

pomóżcie

Polecane posty

Gość martex

Witajcie troszke dziwnie się czuje pisząć jakąś część historii swego zycia na forum ale byc moze jest to jakis sposob. Bylam z mezczyzna 5 lat z czego 3 mieszkalismy razem.Jakies 1,5 miesiąca temu roztalismy sie w najgorszy z mozliwych sposobow ( on mnie uderzył) ja oczywiście wezwalam policje tego samego wieczoru on sie wyprowadził przyjechala jego siostra i wojek , ja oczywiście bylam sama.Po miesiącu spotkalismy sie poniewaz on przyjechal po reszte swoich rzeczy np. pralka i inne gadzety- nie rozmawialam z nim usiadlam spokojnie na balkonie i pilam kawe a serce mi pekalo. Teraz najgorsze jest to ze mi go brakuje nie wiem czy to przyzwyczajenie czy milość.Wyprowadziłam sie z tego mieszkania gdzie bylismy razem i dalej mnie to meczy. Nie bardzo wiem co powinnam zrobic..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak....
uderzyl raz to uderzy i drugi daruj go sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaajaaaaaaa
latwo sie poddal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas goi rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia sprawa
pamiętaj uderzył raz uderzy następny a moze to nie miłość tylko przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas goi rany
troche to potrwa ale w kończy wyleczysz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwaaaaa
hej. bardzo ci wspolczuje. wiem co to znaczy i rozumie cie. mialam kiedys chlopaka nawet zareczeni bylismy.... lecz niestety byl potworem dla mnie..... moze nie bil mnie ale popychal, wysmiewal i wyzywal przy znajomych czasem reke podnosil a ja.... czulam ze to moja wina, ze cos zrobilam nie tak, nie umialam sie postawic,....tak bardzo go kochalam.... kiedys babci powiedziala mi tak : " pamietaj jak kiedys bedziesz sobie meza wybierac to najpierw sprawdz jaki stosunek maja do siebie jego rodzice i jaki stosunek ma on do rodzicow, to wtedy bedziesz wiedziec wszystko....." to sa slowa madre, stara i niestety w 98% sa prawdziwe.... jego ojciec bardzo bil matke a synus obrazal matke na kazdym kroku.... po 2latach meki odeszlam od niego..... bardzo ale to bardzo bolalo.... nie moglam dac sobie rady, szukalam pomocy u psychologa..... bylo ciezko.... nie bylo wtedy takiego momentu zebym niechciala zadzwonic i znowu przeprosic..... ale przetrwalam, przyjaciele duzo pomogli,..... teraz minelo juz 4lata, mam wspanialego meza i jest cudownie..... wiem ze moj problem nie przypomina twojego ale pomysl na tymi slowami..... jest ci ciezko cholernie..... ale pomysl nad tym...... zalezy tez czy on zalowal, przaprosil itd...... napisz czy tak bylo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze tylko
powiedz, że nadal go kochasz Ciesz się, że nie jesteście razem, chcesz być bita i maltretowana ... chcesz takiego zycia ? Dziewczyno, zaczni myslec, myslenie nie boli ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martex
wiem że myslenie nie boli to zawsze byl spokojny czlowiek zaczeło się zmieniać między nami jak zalozyl firme (która teraz bardzo dobrze stoi na rynku) tak troszke urosla mu glowa takie odnosze wrazenie a uderzyl mnie jak byl pod wplywem alkoholu nigdy nie przejawial agersji wobec mnie wiec to byl szok dla mnie.Nie przeprosil mnie za to, chyba czuje sie ofiarą tej sytuacji , jak go widzialam to bardzo zle wygladal wydaje mi sie ze on cierpi. Ja nie robie z siebie ofiary nie uzalam sie nad soba mam prace mam dom ale brakuje mi go bardzo.Nie usprawiedliwiam jego czyny tylko zalezy mi na normalnych ludzkich kontaktach.Ostatnio mialam wypadek samochodowy mialam mikro urazy czaszki nawet sie nie zainteresowal to bolalo i boli. Nie bardzo wiem co mam zrobic bo kocham tego czlowieka a nie moge z nim byc ze względu na szacunek do siebie ale czym ze jest szacunek skoro nie moze sie byc z ukochaną osoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martex
zreszta 5 lat to dosc sporo czasu wiec jest tez przyzwyczajenie jestem do niego przyzwyczajona ale to nie tylko to. wiem ze czas leczy rany ale pewne sprawy musza byc wyjasnione aby sie wyleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno co ty ...
wygadujesz za bzdury ... wybacz ale wmawiasz sobie rzeczy ktorych nie ma, on zle wygląda i jeszcze powiedz, że teskni za toba dlatego tak źle wygląda ... chyba upadlas na glowę. A co maja powiedziec ci ludzie ktorzy rozstaja się po 10, 20, 30-tu latach bycia razem ... Myslisz, że im łatwiej ... gdyby ciebie kochal to na pewno by przyszedł i prosil o wybaczenie, a on ... Tak w zyciu bywa, że niestety trafiamy na nieodpowiedniego partnera, to nie nasza wina ... Bedziesz jeszcze szczęśliwa, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×