Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyrodna...

Czuję się jak śmieć...

Polecane posty

intima_31 masz rację brak w ludziach empatii ...... a ja na temat rodzin zastepczych ...pozostawiania sobie otwartej furtki mam inne zdanie .... uważam ,że jeżeli autorka chcę dla swojego dziecka szczęścia w życiu najlepiej byłoby aby zrzekła się do Niego praw ....i dogadała z \"nową rodziną\"co do odwiedzin ....poznawania etapów życia .... jezeli nie zrzeknie sie praw ...dziecko nie bedie mogło pójść do adopcji ...a tyle osób czeka na włąsnie takie maleństwa ..... Ona została skrzywdzona ... nie potafi małej kochać nawet akceptować.... więc po co skazywać Ją na los \"pniewierki\" trafi do ludzi którzy otoczą Ją miłością .... czy nie jedno zranione serce to już za dużo ? .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do panienki wyzej ktora zelzyla autorke. Nie wiem czy ten post to nie prowokacja, ale to niewazne.To ze poszla na dyskoteke to jej prawo w tym wieku i nawet jakby sie upila do nieprzytomnosci, to nikt nie ma prawa jej nic zrobic jezeli jest czlowiekiem.Wkurzaja mnie takie pewne siebie damesy, ktore mysla ze ONA JEJ to by sie nigdy nie przytrafilo, bo ona jest ho ho taka madrunia i ojej. A jaka jest pewna ze maz jej nie zdradza.To jest dopiero smieszne.Zadna kobieta nie moze byc tego pewna, nawet jezeli facet jet naj naj , bo oni nie sa po prostu z natury monogamistami.Tez mam 29 lat i znalam wiele takich lasek, ktore mowily;ja to nigdy..., mnie to nigdy..., a potem dokladnie to samo im sie przytrafialo.I rura wtedy mieknie!!!! Do panny pt.\"trzeba bylo sie nie puszczac\" powiem tak, zapewniam Cie ze sie ostro zgarbisz i to pewnie juz niedlugo, jak to czytasz to wspomnisz kiedys moje slowa!!!!a wtedy puknij sie mocno w ta pusta lepetyne. Do autorki tematu: trzymaj sie Malenka, bedzie dobrze, bo po prostu musi byc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam sie, ze zrzekanie sie praw jest konieczne i wlasciwe w tej sytuacji. \"wyrodna\" jest przeciez baredzo mloda osoba jeszcze nie do konca uksztaltowana wszystko w niej sie jeszcze tworzy... Zreszta nawet w pelni dojrzaly dorosly czlowiek nie potrafi przewidziec jak potoczy sie jego los!! po co palic za soba mosty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"po co palić zasobą mosty ..?\"- wiesz pojecie względne ...... z punktu widzenia \"wyrodnej\" to dobre \"zaplecze\" ale mi chodzi o dziecko ...które nie będzie mogło żyć dorastac w \"normalnej\"rodzinie innej niz placówka ...czy to dom dziecka czy rodzina zastępcza ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna...
Ale jeżeli nie zrzekne sie praw do niej, jeżeli będę mogła się z nią widywac,to przecież ona mnie znienawidzi kiedyś za to...Za to,że oddałam ja obcym ludziom,że sama jej nie wychowałam, znienawidzi mnie za to,że nie będę jej potrafiła powiedzieć prawdy o ojcu. A tak może nigdy się nie dowie,że jest adoptowana, może będzie szczęśliwa. Czasem mam ochotę poprosić jej przyszłych rodziców,żeby powiedzieli małej,że jej rodzice zgineli w wypadku, albo coś. Nie chcę,żeby kiedyś po latach cierpiała,że własna matka nie potrafiła jej pokochać. Ja chcę tylko,żeby była szcześliwa- a ja nie wiem, czy potarfiłabym ja kochać tak jak na to zasługuje...czemu życie jest takie trudne??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrodna- mi sie wydaje , że gdybyś miała ją nienawidzieć to nienawidziłabyś od początku jeśli ja kochasz to tak zostanie co prawda mi też pare faktów nie pasuje- bo np jak znalazla się u ciebie kaseta- skoro to byli nie znajomi ( skąd adres)?? ale być może twoja wersja jest prawdziwa- nawet jeśli nie jest i masz inny powód żeby oddać dzidziusia to i tak cię rozumiem. problem i tak masz inny- myślę że gdzieś w głębi duszy jednak nie jesteś zdecydowana- a skoro tak jest -myślę, że będziesz bardzo żałować , że oddałaś swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna...
Ike- przecież w moim mieście wszyscy znają wszystkich - ja sama zastanawiałam się skąd ta kaseta. Być może chłopcy chcieli sie po prostu "pochwalić " przed innymi, bo wyglądało to jak tanie porno...może wiec ktoś " zyczliwy" chciał mnie upokorzyć , albo moich rodziców...nie wiem. Nie chcę do tego wracać . Teraz myslę tylko o niej...słyszę jak płacze i płaczę razem z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiedziałam jasno- że akurat to jest najmniej ważne- napewno nie chciałam cię urazić- ja tylko sugeruję, żebyś sie zasatanowiła- z czasem wszystko sie może ułożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnosze dziwne wrazenie, ze uwazasz Rodziny Zastepcze za chlodna instytucje, a roznica miedzy nimi polega wlasciwie tylko na tym prawnym haczyku, ze w adopcji pelnie praw do dziecka przechodzi na rodzicow adopcyjnych, a rodzice zastepczy musza byc gotowi na wspolprace z rodzicami, oraz musza pozwolic mrocic swoim dzieciom/podopiecznym do rodzicow naturalnych, jesli tylko tamci spelniaja wszystkie warunki, aby zapewnic dziecku byt... Nie uwazam, aby adopcja byla jedyna mozliwoscia na szczesliwe zycie. Rodziny zastepcze funkcjonuja, jak normalne rodziny, a poza tym maja specjalne przygotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przedewszystkim puki jest u ciebie jestes za nią odpowiedzialna- i powinnaś ją przytulić jak płacze- ona ma tylko ciebie i twoją babcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie puki ma obsolutna racje. Ja jednak nie wierze, abys nie czula przywiazania... Czy w ogole od narodzin opiekowal sie Mala ktos inny niz Ty?? Moze nie zdajesz sobie sprawy z wlasnych uczuc... Dopiero jak cos tracimy, widzimy ile dla nas znaczylo. Tak jest najczesciej. Dlatego powtarzam nie pal mostow, a co nagle to po diable.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Procedura zrzeknięcia się dziecka wcale nie jest krótka więc bariery nie ma .... Powiem tak W liceum przez 4 lata co piątek odwiedxzaliśmy pewien dom dziecka ... pamiętam te dzieciaki ,których rodzice nie zrzekli się praw rodzicielskich ...pamietam jak czekały ...a \"rodzice\"nie pojawiali sie od zawsze ...mimo to czekały ... bo tak jest najgorsza matka zawsze dla dziecka bedzie mamusia .... tą kochaną...wytęsknioną ....wspaniałą .... rodzina zastępcza ....tonapewno mniejsze zło niz dom dziecka .... mimo wszystko żadna ciocia nie zastąpi tego pięknego słowa \"mama\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze i najwazniejsze pytanie do poprzedniczki czy widzialas kiedys dzieci w rodzinie zastepczej?? czy mialas kontakt z taka rodzina? (wiec nie porownuj tutaj DD do RZ, bo to dwa bieguny, a dzieci z twojej opowiesci byly na tym drugim) po drugie ja mialam bliski kontakt z dziewczyna adoptowana i owszem wyszla na ludzi ale to cos dotyczace jej biologicznej mamy na zawsze bedzie w niej tkwilo bez odpowiedzi wiec nie-biologiczna opiekunka czy adopcyjna czy zastepcza rownie dobrze moze opiekowac sie dzieckiem i zaspokajac jego potrzeby. Uwazam, ze \"wyrodna\" moze niepotrzebnie siebie skrzywdzic i zadac sobie kare, w sprawie, w ktorej nie zawinila... ale pytanie \"dlaczego\" pojawi sie w obu przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andamaji(sorry jak przekręciałam) ja naprawde nie neguję Twojego zdania ....mówisz zupełnie do rzeczy ... wiesz o co mi chodzi ? o fakt ,że z autorki nie wypływa miłość macierzyńska ...Ona jest zbyt skrzywdzona .....piętno tragedii jaka Ją spotkała ...może wisieć na Niej bez fachowej pomocy nawet na zawsze .... Ona nie jest w stanie być matką ...bo sama jest teraz skrzywdzonym dzieckiem ....... moje subiektywne zdanie .... jeżeli matka w chwilii położenia Jej dziecka na piersi ...po mękach porodu ....nie czuję ...wszechogarniającej Jej fali czułości ..miłości .... nie wiem czy po latach bedzie potrafiła pokochać .....być MATKĄ !! obie są skrzywdzone .... i nie wiem czy w tej sytuacji można zanleżć złoty środek ...? Jednak nie neguję Twojego zdania ...wiedzę ,że chcesz Jej pomóc ... słowem ...otuchą ....czy choćby pokazać możliwe wyjścia .... aby były jak najlepsze na przyszłość ...bo w tej chwilii ....widzę jedno rozsądne postępowanie - terapię dla autorki u psychologa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna...
dooobra możecie gadać ja itak nie chce tego dziecka!!!!jestem za młoda życie przede mną,nawet niewiem kto jest ojcem,dziwie sie sama ze urodzilam te dziecko,wiem-SUKA ze mnie ale nie bede ukrywać ze nie chce i juz!!!fajnie sie wam gada bo jestescie przygotowane ja nie jeszcze nie mam pomocy,a zawsze marzylam o prawdziewej rodzinie,czyli mama tata i dziecko,a tak samotna matka gówniara!!!kiedys zaloze rodzine i napewno zapomne bo sie nie nadaje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likuaa
Ofiara gwałtu chce jak najszybciej zapomnieć o tym, co ją spotkało- dziecko może to uniemożliwić. Poza tym jest jeszcze druga sprawa: tamci państwo czekają na maleństwo, opiekowali się Tobą, kiedy potrzebowałaś pomocy. Nie twierdzę, że to dziecko im się należy, bo dziecko to nie zabawka, ale jednak nie powinnaś ich teraz wystawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna...
dlatego je oddaje!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *cest la vie*
Koleżanka pracowała kiedyś jako barmanka w klubie, w którym odbywały się imprezy 18-tkowe.Zza baru widać rzeczy, których nie widać z sali.Sama też byłam barmanką, więc wiem. Zastanowiło ją, dlaczego elegancka dziwczyna, która weszła jakieś 2 godziny wczesniej z rodzicami do klubu, wychodziła jak by zupełnie pijana z 3 chłopakami. Nie to, że mogła powiedzieć, że nie piła ale..rzecz była dosyć dziwna. Przeczucie było dobre. Po 10 minutach dla świętego spokoju wysłała kolegę z ochrony żeby obszedł teren wokół dyskoteki. Leżała półprzytomna na masce samochodu, a oni próbowali ją zgwałcić nawet nie zdejmując rajstop. Żeby było szybciej.A ona po ocuceniu nawet nie wiedziała, że wychodziła. Wniosek? Nie ufaj nawet koleżance jeśli jesteś na imprezie. Tylko to może uratować psychikę a czasem i zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stelinka aa
Wyrodna masz problem i to olbrzymi, fakt dziecko to nie zabawka i w chwili kiedy pojawi sie na świecie zacznie się dla Ciebie inne zycie- czasmi gorsze czasami lepsze. Mogą byc kolki, kupki 4- razy na dobe, przewijanie, sterta pieluch, nocne budzenie,,,,,,,, i moga byc tez choryby, gorączka,w taki sposób mija dwa czasami więcej lat.Masz do podjęcia trudna decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mąćcie
w głowie tej wyrodnej dziewczyna i tak dużo zniosła,dziecko też zasługuje na prawdziwą rodzinę jaką zapewnią mu rodzica adopcyjni.Wyrodną naprawdę spotkała wielka krzywda i podziwiam ją za to,że urodziła to dzieciątko.Mogła wziąść tabletkę po... ale widocznie tak była roztrzęsiona,że nawet o tym nie myślała.Pewnie czuła się winna i czuła wstyd oglądając kasetę na której było pokazane jakby sama tego chciała ale takie jest właśnie działanie tego narkotyku.Dziewczyny historia wyrodnej może być tylko przestrogą dla nas wszystkich a zwłaszcza dla nastolatek,które są otwarte na nowe wakacyjne znajomości.Musimy być ostrożne tylu czycha na nas gwałcicieli. Główka do góry wyrodna wierzę w to,że sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×