wszytko pieknie i wspaniale tylo...

otóż mam chłopaka, jesteśmy ze sobą półtorej roku, miły czuły, opiekunczy, nie pali i nie pije, jednak jest ale... które czesto mnie dobija i wtedy zamykam sie w sobie, otórz: kiedy jest cos nie tak a zdania sa sprzeczne to za wszelką cene chce mi wmówi i udowodnić ze ma racje, nie pozwala mi czasmi dojsc do głosu przerywając mi i wie o tym ze mnie to rani;-( jest sknera(ja ja nie szkukam sponsoringu) własnie mi tak jakby załował gumy do żucia, byliśmy właśnie w kinie i powiedział: wes mi schowaj portwel do torebki i telefon a kiedy po bilety czy cos jakąś kole to "panie przodem" powie i ja staje pierwsza przed lada czyli do placenia/kupna. Chocby nie wiadomo jak był głodny to sobie nie kupi zapiekanki za 4 zł, poczeka kiedy ja zgłodnieje albo zapyta czy nie jest ci zimno i jedziemy do mie co wiaze sie z ciepla herbata i kolacja Kiedys miał 2 snikersy, to zapytał gdy zjadł juz polowe 1 czy chce gryza, masakra. Nigdzie mnie jescze nie zaprosił(niepoczestował zadna kolacja) a ja juz nie raz, by isc w upał na lody to ja pierwsza muzsze zaproponowac. Mam dosc takiego hamstwa, co wieczor ma kolacje u mnie pod nosem a on od siebie nic. Ma kase i zarabia, co zrobic, poradzie cos;-(

do dupy z takim kolesiem :o utrzymanek, skapiradło i w ogóle..:o brak szacunku dla ciebie tez.

jest miły opiekuńczy czuli nie opali nie pije ale naewet głupiej koli mi nie chce zaproponować. najlepiej to portwel mi do torebki włozyc, jutro go zapytam gdzie go daje jak mnie nie ma przy sobie albo kupie paczkę gum do żucia i mu oddam i powiem ze mu nie chce byc dłuzna

nie pozwolę sobie na to, już nigdy mu kolacji nie podam, mnie to tez kosztuje, a ja nie zarabiam. nie pozwolę sobie na takie traktowanie

najlepsze jest to ze chce wyjechać za granice na roku by sobie cos zarobić to robi tako minę choćby ... szkoda gadać, szkoda lez

poradzcie cos, jak sie zachować by to dostrzgł, ktos tez tak ma?

jednak wiele w sobie zmienił dla mnie, na dobre

podnoszę, poradźcie cos, jak mu cos podpowiedzieć by zrozumiał, w ogóle sie nie czuje jego dziewczyna a zazdrosny jak cholercia wiel w sobie zmieniał dla mnie na dobre ale ta skaposc mnie dobija

rzeczywiscie musi być opiekuńczy skoro nawet snickersem sie nie podzieli i nie wpadnie na pomysł zeby zabrac gdzies swoją dziewczynę

Weź mu pojedź takim tekstem , ze z laci wyleci! Do facetów to trzeba prosto, tak żeby zrozumiał.

ja nie jestem tego typu co leci na sponsoring ale czasami to naprawdę, w ogóle nie czuje sie jega dziewczyną, wczoraj zapytał:chcesz gume albo masz swoją? normalnie szkok! Kiedys byliśmy na dyskotece i przed uzgonilismy ze niby on placi bo ja ostatnio i zrozumiałam ze zapłaci mi wstęp, poslismy do kasy, on 1 kupił bilet i myślałam ze i dla mię i chciałam przejsc na sale, ale zatrzymał mnie jeden z ochroniazy i zapytał kto zapłaci wstęp (wstyd mi było) cała dyskoteka była do bani juz

Dziewczyno, on NIE JEST opiekuńczy i miły, skoro karze za siebie płacić i żeruje na Tobie. W dodatku jest nieprzyjemny i despotyczny, skoro nie dopuszcza cię do głosu.

teraz juz tak, bo mu powiedziałam o tym ze mnie to wkurza, troche sie poprawił

dzis kupie paczkę gum do żucia i mu oddam bym mu czasem dłuzna nie była

to cham i skneraNie musi Cie utrzymywac ale jak poczęstuję Cię gumą do żucia nie zbankrutuje,on NIE zna zasad dobrego wychowania.Po ślubie będzie jeszcze gorzej bo zamiast tworzyc parnerski związek,RAZEM utrzymywać dom,dzieci,rodzinę to Ty będziesz za WSZYSTKO płącić od rachunkó poprzez jedzenie dla dzieci i dla Was aż do jego skarpetek:-P:-o

aktualnie ma remont w domuku, rozumie, zadbany jest, dzwi mi otwiera ale złapac za reke to zawsze ja go musze, bo sama sobie moge na to liczyc i liczyc a puzniej pretensje bo ja go olewam!