Kto w tą piękną pogodę pracuje do 17-ej jak ja??

Ja pracuje do 16:P

Do 18 ech...

Ja do 16, ale jutro na druga zmianę....do 20 :O

Fajnie - ja tylko tydzień miałam do 16-ej a teraz do 17-ej, nie wiem po co :o Nic się nie dzieje, zero klientów, telefonów, papierów :( buuuuuuuuu - padnę z nudów :(

Ja też w pracy ślęczę . Przykro mi bo takaaaa piekna pogoda :-(

do 19 :/ ech

Wczoraj doszłam do wniosku że weekendy są zdecydowanie za krótkie :)

Po pracy chyba nad jeziorko wyskoczę, jest chyba ze 40 stopni!!

niestety ja też:-(

ja też już nie moge wysiedziec

Współczuje WAM! Jana szczeście tylko do 15.

Jestem studentka i zamiast odpoczywac po trudach kolokwialnych i sesyjnych to sobie wymyslilam ze pojde do pracy.Poszlam i co:(zastanawiam sie czy aby nie zrezygnowac.Chodze na zmiany(na 6 rano na 14 i na nocki)wybijam sie z rytmu spania.Jak ide na 14 to nic nie mam z dnia wstane pokrece sie troche i juz musze isc do pracy.W pazdzierniku wyjezdzam do pracy na 3 mc za granice.Powiedzcie czy na moim miejscu zrezygnowalibyscie z pracy w sierpniu zeby choc troche muc sobie poleniuchowac?(bo do konca lipca juz dam rade wytrzymam)

Jak nie potrzebujesz kasy to się zwalniaj!! Ja muszę z szefem pogadać. Pracuję od 8-17 a to jest 9h i jak się w firmie nic nie dzieje to na dekiel mi siada. Nie cierpię bezczynności, w domu miałabym zajęcie :o

Praca do 16-ej rewelacja, nie wspominając do 15-ej :o Niestety nie mam tego szczęścia :(

a ja siedzie w pracy mojej kochanej od 8,00 do 21,30 bajecznie :)

ja do 18

kunegunda - co to za praca?? o rany, nie zazdroszczę :o

no tak sie porobiło ze jedni są na urlopach a inni za nich pracują w pocie czoła, ale byle do własnego urlopu. całe szczęście ze mam klime w pokoju :) choć to marne pocieszenie

ja do 17 ... dobrze ze mam klime w biurze :P a potem do domu spac na balkon ;)