Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Junona

Stoję na drodze kariery swojego faceta

Polecane posty

Witam Ja i mój narzeczony pracujemy w tej samej firmie. Dojeżdżamy razem jego samochodem, ponieważ ja nie mam prawa jazdy (jestem w trakcie kursu). Przyjmowaliśmy się tam z zastrzeżeniem, że będziemy mieli te same godziny pracy. Firma jest w dość sporej odległości od naszego miasta, a środki komunikacji miejskiej jeżdżą w te okolice rzadko. Mojemu lubemu szykuje się awans, związany z dużymi pieniędzmi, prestiżowym stanowiskiem, ale i niestety ze zmianami godzin pracy (na 9-17). Pojawił się problem, bo ja nie mam jak dojechac tam na 6 rano (pierwszą zmianę), ani wrócić po 22 (z drugiej zmiany). Nie chcę zawadzać, a szefowa może nie dać mu tego awansu przeze mnie. Nie chciałabym się też zwalniać. Kierownik nie chce mnie przesunąć na stanowisko gdzie mogłabym być 9-17, bo podobno jestem na zmianach. Jeżeli już mam jakieś połączenie, to jest na styk, i jeszcze godzinę bym sie spóźniała (albo musiała godzinę wczesniej wyjść z pracy) i tak źle i tak nie dobrze :( Musiałam się wyżalić :( Czy macie do mnie jakies propozycje? Może mogłabym zapytać się szefostwa czy mogę sie spóxniac i wychodzić prędzej. Ale trochę bałabym się jeździć z dwoma przesiadkami autobusem w godzinach 22-24 w nocy. Bo wstawac o 3 rano, żeby dojechac na 6 to już przeboleję. ciężkie życie na tym świece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra..........
podpytaj sie wsrod pracownikow, moze inni ludzie dojezdzaja z twoich okolic ? przeciez nie musisz z narzeczonym jezdzic , tylko np. z kims ze swojej zmiany i dokladac mu sie do paliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie jest z mojego miasta ani z okolic. Jesteśmy tylko we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra..........
no to nie wiem , ale ja bym nie chciala byc "przeszkoda" , ciezki wybor ... chyba poszukalabym innej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ja też nie chce być zawadą. Ale długo szukałam ten pracy. W mojej branży kobiety nie są rozchwytywane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmotoryzowana
Ile Ci zostało tego kursu jeszcze? Jak np. miesiąc, to jakoś można się przebujać - o tej 22 facet mógłby po Ciebie przyjeżdżać. Niezbyt wygodnie, ale lepsze niż nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wyjeżdżoną połowę jazd, ale teraz jest tak, że najpierw zdaje się testy a za dwa miesiące dopiero jest egzamin praktyczny i to jak dobrze pójdzie, bo niektórzy czekali podobno i 3 miesiące. No i nikt nie powiedział że zdam za pierwszym podejściem, bo można umieć i nie zdac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmotoryzowana
Jeśli wynajmujecie mieszkanie, to można by poszukać innego, blisko pracy. Jak macie własne, to wynająć je, a samemu wziąć coś w okolicy pracy. Też kłopotliwe, ale zawsze jakaś opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łee
dojeżdżaj taksówką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×