Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdziaa83

Dwie Kreski na teście - termin kwiecień 2008!

Polecane posty

Alicja - gratuluję córki U mnie będzie albo MAJA albo Weronika (choć ja wolałabym Maję) 1967 - u mnie też lubi sobie poszaleć jak mam zamiar zasnąć , albo w nocy mnie budzi - może imprezowiczki nam już rosną :))) Podobno ten posiew i tak trzeba robić jak się chce rodzić normalnie, zeby w razie czego nie zarazić Dzidziusia - więc sobie to zrobię (mi lekarz coś kiedyś o tym wspominał, ale ze później będziemy to robić - ja robiłam cytologię i właśnie posiew krótko przed zajściem w ciążę i wyniki były ok, więc teraz sobie znów zrobię. Wiecie, ja mam świra na punkcie badań, również poza ciążą - taka już moja natura ..... ;) (a odziedziczyłam to po babci, bo była identyczna pod tym wgz) nigdy nie zdecydowałabym się na spływ kajakowy w 7/8 m-cu, choć dobrze się czuję, ale każdy robi wg własnego uznania pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zdecydowałam i wcale nie żałuję byłam w kajaku z mężem i jak widzisz wszystko skończyło się ok, bo synka urodziłam z 10 i do dziś praktycznie nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- Isa i Pigi- wczoraj złożyłam wszystko w ZUSIE. Więc to co ode mnie wzięli to te papiery wypelnione przez zakład pracy, lekarza i przeze mnie, ksero kartoteki od lekarza i ksero książeczki ciąży i to i to potwierdzone przez lekarza za zgodnosc z oryginalem. ja jeszcze dalam ksero wypisu ze szpitala. nic wiecej nie potrzebowali. Pani mi powiedziala, ze raczej nie ma powodow do odmowy przyznania tego swiadczenia i czeka się minimum 30 dni na decyzje lekarza orzecznika. wymog- nalezy zlozyc 60 dni przed zakonczeniem swiadczenia. Chyba adamisia pisala o bakteriach w moczu. Wiec jak bylam w szpitalu to dziewczyny zglaszaly sie z bolami pecherza i mialy bakterie to dostaly urosept. ja go dostalam po wyjsciu ze szpitala ale nie wzielam- bo pisze na ulotce, ze jest nieprzebadany dla kobiet w ciazy, w zwiazku z czym lepiej go nie brac. To czy mam bakterie w pochwie mam czesto badane ( mimo, ze ani razu ich nie mialam). Lekarz moj jest bardzo na to uczulony. Nawet w szpitalu mowili, ze wszelkie bakterie i stany zapalne nalezy jak najszybciej leczyc, bo moga powodowac skurcze. alicja- gratuluje Córci. Mnie się wszyscy pytają co będziemy mieć i mało kto rozumie, że nie chcemy znać płci. Myślą, że to ukrywamy;/ Ja też zastanawiałam się czy brać zzo- nie znam swojej granicy bólu. Ale myślę, że zrobię to bez tego znieczulenia. u mnie w szpitalu zzo jest bezplatne, ale nie ma go na \"żadanie\" trzeba wczesniej sie umowic z anestozjologiem. Też chciałabym rodzić z mężem, decyzje pozostawiam jemu, na dzień dzisiejszy chce przy mnie być;) i tak jak ISA slyszalam, ze lepiej traktuja w szpitalu pacjentke jak ktos jest z nią. Zresztą ja sobie niewyobrażam, że ktoś z personelu mógłby na mnie krzyczeć ze ja krzycze!! Kuźwa chyba to mi wolno, nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex, ja ursoept brałam w pierwszej ciąży - od 5 mc niemal stale, bo takie miałam zapalenie, ze chodzić nie mogłam, a on mi pomagał , no lekarz mi go zalecił, wiec postanowiłam mieć zaufanie do gina, a nie do zawsze zabezpieczającej się firmy farmaceutycznej. A nie leczone zapalenie szczególnie pęcherza może spowodować wcześniejszy poród ( tak przynajmniej mówił mi lekarz i w różnych książkach na ten temat czytałam) wiec mi się wydaje, że tej dolegliwości nie ma co zostawiać ot tak, aż sama przejdzie... No i na moje dziecko ten urosept wcale źle nie podziałał, o czym pisałam już wielokrotnie.W sumie gdybym rodziła naturalnie, to też chciałabym bez zzo, ale ja akurat na ból to mam dużą odporność, choć tyle.. I tez bym chciała, aby mąż był ze mną, zresztą przy cc praktycznie tez tak było, tylko, ze ja nie byłam tego świadoma. Ali-cja czy już dogadywałaś się z lekarzem co do terminu porodu? te Święta trochę wszystko krzyżują, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie rozumiem jednego dlaczego nie ktore z Was wychodza z takiego zalozenia ze beda mialy cc.ok jesli ktos ma jakies komplikacje to tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pigi: mysiczka i ali-cja maja lekarskie wskazania do cc..mysiczka zwiazane z wadą wzroku alicji nie pamiętam....moja mała uparcie leży w poprzek ale nic nie jest jeszcze przesadzone,może się przekręcić i wtedy lekarz zdecyduje co robić przy mojej dyskopatii(czasami mi te krążki się wysuwają) może być jeszcze tak,że urodzę normalnie jak poprzednie dwie dziewczynki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pigi, widocznie nie pamiętasz, rozpisywałyśmy się o cc dość szczegółowo. ani ja ,ani mysiczka nie robimy cc na własne widzimisie. nawiasem mówiąc, zaczynam powoli o tym myśleć, przygotowywać się psychicznie do tego zabiegu, ale przeraża mnie on równocześnie. zawsze to operacja. mysiczko, wczoraj rozmawialiśmy z lekarzem i za miesiąc będziemy się wstępnie umawiać na termin. powiedziała mi, że święta, nie święta, dla nich to nie ma znaczenia, bo zawsze jest tylu lekarzy na oddziale, żeby zrobić cc, czy odebrać poród. jeśli wytrzymam to pewnie we wtorek zaraz po świętach się umówię. przed świętami to z kolei musiałby być przynajmniej tydziń, czy nawet 10 dni, żebym już na święta czuła się lepiej. a zbyt wcześnie to też chyba nie jest dobrze. no, chyba, żeby dzidzia była już gotowa do przyjścia na świat. no nic, jeszcze trochę przed nami:) jeszcze będzie czas na takie rozważania:) trzymajcie się dziewczynki:) a! moja laleczka będzie miała na imię alicja. ten nick, pod którym jestem to tylko pseudonim.(chyba sobie nim wykrakałam dziewczynkę) naprawdę mam na imię gosia. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiczka, jakby mnie bolał pęcherz też brałabym wszystkie lekarstwa jakie dają. Ja miałam urosept brać profilaktycznie. Ja na tą nerkę nie dostałąm nic jak Fenoterol-rozkurczowy, żeby macice obkurczył. Nie miałam bakterii w moczu tylko białko. Ali-cja ty Kłamczuszko:):):) hehe to sobie wykrakałaś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny ja bardzo chciałabym poród rodzinny zobaczymy jak wyjdzie ja żadnego znieczulenia nie biore najgorszy jest tylko moment przeciskania sie maluszka do wyjścia ale troche się boję bo ostatnim razem zakończyło się krwotokiem i głupim jasiem ale jestem dobrej myśli bo 2 dziecko rodzi się lżej tak pociesza mnie moj lekarz jeszcze tylko12tygodni damy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie mam takie pytanie, bo waidomo ze są różne etapy porodu i czy jednym z nich jest etap jak się skraca szyjka? bo mnie ostatnio lekarka mówiła że mam bardzo długą, tzn tak mi mówili w szpitalu az sie smiała ze takiej długiej to nie widziała..ale troche mnie to przeraża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chcialam wiedziec dlaczego tak sie nastawilyscie na cc jesli ktos ma komplikacje jak wyzej wspomnialam to rozumiem Ktoras z Was pisala ze dziecko lezy w poprzek tylko ze nie zapominajmy ze dziecko moze sie perzekrecic dwa dni przed porodem ja tez jak narazie mam ulozone posladkowo swoja dzidzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex, profilaktycznie to ja bym też nie brałam, ja miałam erytrocyty chyba w moczu i różne nieciekawe dolegliwości , ale w w ciąży to podobno częste. Synkowi w każdym razie ani stan zapalny ani urosept nie zaszkodził. pewnie, ze nasze dzieciaczki jeszcze będą się różnorako układały, dopiero przed samym terminem porodu jak się nie zmienia ułożenie z pośladkowego lub poprzecznego, to kierują na cc - chyba tak jest, ja w sali przedporodowej leżałam z dziewczyną, która tak właśnie miała. Ali-cja, wiadomo, że szpitale pracują w Święta i weekendy, ale wiadomo, ze lepiej tych Świąt w szpitalu nie przeleżeć, a poza tym dyżurny lekarz to może być różny, nie Twój. Choć wiem, ze może się tak zdarzyć, że w środku nocy wyląduje do cięcia. Z Szymusiem miałam termin wg OM na 6.11, cc miałam 25.10, choć lekarz już 21.10 chciał kończyć ciążę, bo mi ciśnienie skoczyło dzień wcześniej. I tak 5 dni przed porodem przeleżałam w szpitalu, bo miałam skurcze i widoczne w obrazie KTG i sama je czułam (czasami aż bardzo), ale w sumie wszystko wyszło zgodnie z planem. Mój gin to uważa, ze nawet lepiej wcześniej urodzić (tzn. po 38 tc, niż za późno) Nie bój sie tej cc, niby operacja, ale ta z tych lżejszych, ja już tego samego dnia chodziłam. Ja to mam tylko obawy, abym się wybudziła i widziała, bo moja koleżanka - lekarska mówiła mi, ze mnie nie za bardzo mogli wybudzić po porodzie, no i przez 40 minut prawie nie widziałam. Więc spokojnie, ja wierzę, że będzie dobrze. Ty jednak mialaś cc dawniej, teraz to wszystko sprawnie i szybki odzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agoosia, przez to, że miałam cc nie znam sie na fazach porodu i skracaniu szyjki, ale wydaje mi się, że póki co nie masz powodów do niepokoju, jak dłuższa to i lepiej. PIGI, super, ze jesteś dobrej myśli, na pewno będzie OK. Ale w niedzielę przyjmuje Twój lekarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez będę miała cc ze względu na kręgosłup przynajmniej tak ortopeda wystawił zaświadczenie, a kto o cc ostatecznie decyduje? Też już o tym zaczynam myśleć powoli i trochę mnie to przeraża bo przy wadach kręgosłupu jest znieczulenie ogólne. A damy radę zobaczycie byle dzidzie były zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polina - ja tez miałam znieczulenie ogólne, to nie jest takie złe, nawet położna w szpitalu mówiła takiej dziewczynie, że lepsze niż zzo, nie martw się więc tym znieczuleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w Nowym 2008 Roku :). Święta spędziłam miło na wigili u babci a resztę u teściów. Nowy Rok przwyitałam w domu z kochanym i bratem. Mieliśmy trochę pyszności do jedzenia, zimne ognie i toast po północy lampką kompotu wiśnowego :). Fajerwerki były super za oknem bo widok mam prawie na całe miasto - mieszkam na wzgórzach i obrzeżach, czego nie zasłaniają bloki to widać :). Potańczyliśmy do piosenek Daukszewicza :). Ostatnio jestem trochę zajęta ale już nadrobiłam zaległości w czytaniu forum. Adamisia, mam nadzieję że bakterie już padły :) Alex81, cieszę się ze juz wszystko ok Anna_śl, oj coraz więcej nas łączy :(. Mi po śmierci przyszywanej siostry pomogła psycholog. Choć minęło prawie 10 lat, to nadal mnie trzęsie ale już raczej ze złości jak czytam \"o śmierci na własne życzenie\". Ali-cja, gdzieś pisałaś o pomyśle nie jedzenia kolacji... brry. Ja wstaję w nocy bo częso koło 3 jestem już b. głodna i nie mogę spać. Za to przeciwzgagowo jem na kolację kisiel - trochę pomaga. Ogólnie strasznie szybko robię się głodna - jem 4 śniadania itp. ale wszystko w skali mikro bo mi się w żołądku nie mieści. Agula81, witaj :) Agoosiaa, tak skracanie i rozwieranie się szyjki to jest ten pierwszy etap porodu. Ja też mam ponoć długą, no najwyżej to potrwa u nas trochę dłużej :( ale lepsza długa szyjka niż za krótka i zagrożenie przedwczesnym porodem! Mysiaczka, kilka razy pytałaś się kto pracuje. Ja niestety nie, nie była bym w stanie dać rady w mojej pracy (wstawać przed świtem, godzinami spacerować z lornetką, biegać itp.). Na L4 też nie jestem bo nie miałam umowy o pracę tylko byłam na stażu, ot chwilowo bezrobotna :P. Tak czytam, że twój mąż nie pali się do sprzątania itp. a Ty masz te studia w wawie - może poszukaj kogoś do pomocy w domu (jakąś panią co raz w tygodniu sprzątnie, poprasuje itp. dużo moich zapracowanych znajomych z takiej oferty korzysta). Ola31, gratuluję synka Antosia :). Z tą anemią to jak nie możesz jeść mięsa to dużo żelaza mają też zielone warzywa, fasolka, orzechy. Isa, napisz mi jak juz będziesz po tej gimnastyce jakie ćwiczenia robicie. Próbuję ćwiczyć w domu to co mam na szkole rodzenia ale jakoś brak mi motywacji - zawsze znajdę coś pilniejszego do roboty a później jestem zbyt zmęczona. Pigi, ja będę miałą na 100% poród rodzinny (chyba, że mnie na cesarkę ktoś z jakiejś przyczyny wygoni - Rufin jeszcze leży sobie w poprzek brzucha). Mam odwrotnie właśnie obecność mojego kochanego pomaga mi znieść ból, przytuli, pocałuje i już mi lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiczka pewnie ze przyjmuje to jest prywatny lekarz a tymbardziej ze jest dzis w szpitalu na dyzyze to mnie przyjmie zeby jutro mnie nie ganiac po calej warszawie.Dzis bolal mnie w nocy brzuch musialam wziac dwie nospy bo twardy byl jak kamien wzielam jedna i za szesc godz.druga i dzis juz nie jetem tak dobrze nastawiona jak wczoraj do tej wizyty mam nadzieje ze wszystko jest dobrze i ze to tylko macica bo teraz mnie nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja cc-to gdzie Ty pracowałaś ze musiałaś z lornetką biegać:) ja wstałam, coś dziś szybciej się obudziłam, bo ostatnie dni to do 11 śpię:) Dziś tylko 9.30:P tak więc narazie problemów ze snem nie mam ale często budzę się w nocy na siusiu..ale szybko zasypiam więc może ćwicze przed wstawaniem co 3h na karmienie:P ogólnie to mam teraz świadomość że czeka mnie ciężki miesiąć..i już myślę żeby się skończył...ale jakoś będzie..buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na stażu na uniwersytecie, zajmowałam się ptakami - wstawanie przed świtem, ok.4h spacerku z lornetką, później wklepywanie danych i siedzenie za biurkiem. W sezonie trochę więcej pracy. Piękna sprawa, mam nadzieję że do tego wrócę. Jak się wezmę do roboty porządnie to mi się uda - ale ostatnio mam strasznego lenia. Też wstaję zwykle po 10 i strasznie wymemłana.. dopiero koło 12 tak naprawdę się budzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fajna praca, bardzo ciekawa...ja nie wiem co ja znajdę po socjologii, fajne, ciekawe studia ale z praca..moze byc krucho..no ale póki co muszę je skończyć:) no mnie jeszcze czeka z miesiąc harówki a potem mam nadzieje miesiąc odpoczynku przed porodem...zobaczymy jak to wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co mówiły mi koleżanki, które miały cc, to kilkanaście godzin po cc nie można nawet głowy podnieść z łóżka a o wstawaniu nie ma nawet mowy i generalnie dłużej dochodzi się do siebie po cc niż po porodzie naturalnym Wydaje mi się, że i poród i cesarka mają swoje plusy i minusy i nie ma tu idealnej metody, poza tym każda pacjentka jest inna i każdy poród jest inny, dopiero się o tym przy porodzie przekonamy, jak tak naprawdę będzie. Ale warto się jakoś przygotować i psychicznie i fizycznie Najgorzej to nasłuchać się strasznych opowieści ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz po wizycie wszystko dobrze poza jednym ze rozbilam auto taka szklanka na ulicy ze nie mozna wyklierowac nam sie nic nie stalo mi skoczlo cisnienie lekarz zrobil mi usg.i moja dzidzia cos zula. musimy pomyslec co dalej z autem a le to jutro bo dzs nie mamy glowy do tego pa kochane jestem zmeczona glowa mi peka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I po weekendzie. Dla mnie był on raczej niespecjalny, bo mój mąż szusuje po czeskich stokach, a dla mnie nasza rodzina bez niego, to nie rodzina, choć rozmawiamy przez telefon ze sobą codziennie. Jeszcze dwa takie dni przede mną... PIGI, ja też do gina chodzę prywatnie, ale w niedzielę, to jeszcze nie byłam (choć wszystko przede mną), dlatego sie zdziwiłam. Cieszę się, że z maleństwem Ok, a samochodem sie nie martw. ja wychodzę z założenia, ze to rzecz nabyta, mąż nauczył mnie takiego rozumowania, bo mój samochód jest wyjątkowo pechowy, tyle razy już mu coś się już stało ( i to gdy mój mąż nim jeździ też), najważniejsze, ze Wam sie nic nie działo. A warunki na drodze u nas też są dziś fatalnie, ok. 18;00 wracałam od rodziców, wiec mogłam tego doświadczyć. Agoosia, faktycznie masz melodię do spania, wysypiaj sie póki możesz! CC, pamiętasz, kiedyś pisałam Ci, ze ja też studiowałam w Szczecinie, choć wieki tam nie byłam, jednak na pewno na innym wydziale, niż Ty :). Co do porządków, to ja sobie radzę, choć tak mało mam czasu. Przy małym dziecku można by sprzątać bez przerwy, ale w sumie nawet lubię to robić., Bo lubię mieć świadomość czystego domu :) Isa, zgadzam się z Tobą, ze poród, ze rzecz bardzo indywidualna, każda kobieta przechodzi go inaczej, dużo zależy od odporności na ból , budowy anatomicznej itd. Ale nie strasz dziewczyn , które cc nie przechodziły a mają to w perspektywie. Ja cc przeszłam dwa lata temu i nic mi nie jest wiadomo o tym, o czym Ty piszesz. Może faktycznie po zzo nie jest wskazane podnoszenie głowy przez kilka czy kilkanaście godzin, nie przechodziłam tego, wiec sie nie wypowiadam , ale ja miałam cc o godzinie 8:00 w znieczuleniu ogólnym, godzinę po wybudzeniu miałam już łóżko \"postawione\" na pozycje półsiedząco i zaglądałam do synka do tego \"wagonika\"(mam nawet zdjęcia, jak jeszcze z rękawem ciśnieniowym mam głowę nad synkiem), po południu byłam pionizowana, wieczorem chodziłam , a następnego dnia rano poszłam do sali noworodków po Szymusia i już z nim zostałam, normalnie sie nim opiekując. Po wyjściu ze szpitala następnego dnia już sama jeździłam samochodem prowadząc. Nie jest wiec aż tak źle. A moja szwagierka miała cc o 23;00 i następnego przedpołudnia już została z córką. Cc jest naprawdę do przejścia i ja jestem tego żywym przykładem. Trzymajcie się, miłego wieczoru Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiczka-to chyba kiedyś Ty pisałaś ze Twój synek komuś opowiadał że mama ze ścierką wciąż lata:) no ja takiego zapału nie mam..a za moment. 2 koty, 2 żółwie i dzidzius:P bedzie wesoło.. co do cc to ja też słyszałam bardzo różne opinie..moja mama rodziła ponad 20 lat temu i ledwo się wybudziła to z kroplówką mykała do łazienki na fajkę..więc to zapewne zależy rzeczywiście od osoby...ale mnie straszycie teraz z zzo..słyszałyscie że potem trzeba leżeć itd?? ja myślałam ze tak lajtowo raczej...co do aut...całe szczęście że nic się nie stało, też podchodzę do auta jako do rzeczy materialnej, tata mnie tego nauczył jak krótko po zrobieniu prawo jazdy nie zmieściłam się tyłem jego nowym autkiem:P my dziś byliśmy na placyku trochę poćwiczyc jazdę w poślizgu...pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agoosia, mój synek, to póki co mógł taką historie pokazać, względnie powiedzieć po swojemu :), :), :). A z zzo, to sie nie martw, na pewno dużo zależy od dawki, przy porodzie naturalnym na pewno dają mniejsze, niż przy cc, poza tym dużo dziewczyn jest zadowolonych (moja szwagierka dwa razy miała cc z zzo, dużo koleżanek zresztą). A moja mama miała nogę drutowana z zzo i potem przez dwa tygodnie chyba głowa jej pękała, wiec powiedziała, ze nigdy więcej i jak jej druty wyciągali, to na zzo sie nie zgodziła. Robili jej to w znieczuleniu ogólnym i twierdziła, ze czuje sie o niebo lepiej. Ale mi się wydaje, ze to dużo zależy od organizmu , stanu kręgosłupa (dlatego przy wadach kręgosłupa zzo jest wykluczone), skłonności do bóli głowy, My je np. w rodzinie mamy i dlatego może moja mamę tak głowa bolała. Mnie sie wydaje, ze nie ma co panikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja miałam cc i ja nie mogę narzekać urodziłam o 20:36 i na poczatku to masakra nie mogłam nogami ruszać wogóle to fajny widok jak widzisz, że ktoś przekłada twoje nogi a ty nic nie czujesz hihihihi a na drugi dzień o 8 już chodziłam co prawda zmuszali nas do tego i raczej nie był to mój wybór przez kilka dni chodziłam lekko skulona ale da się przeżyć synka dostałam w 2 godz po porodzie i cały czas sama się nim zajmowałam i karmiłam, przewijałam i jasne momentami było ciężko ale wyobrażcie sobie, że ze mną na sali leżała dziewczyna po naturalnym porodzie i ona stale brała dodatkowe leki przeciwbólowe a ja nic nie brałam i ja byłam w lepszej kondycji niż ona także to sprawa bardzo indywidualna każdy przechodzi to inaczej. Głowa też mnie bolała a potem najbardziej ręka po wyjęciu wenflonu ale da się przeżyć :D Ja chciałam bardzo rodzić naturalnie przy pierwszym porodzie ale nie mogłam tak urodzić czego bardzo żałuje a teraz wiem, że raczej nie dam rady bo przy porodzie okazało się, że dziecko jest krzywo ułożone niby prawidłowo ale tak jakby miednica była nieprawidłowa i ja się cieszę, że skończyło się cc a nie np próżnociąg Pigi dobrze że wam nic się nie stało dzisiaj mój mąż też pojechał do pracy i mam nadzieje, że szczęśliwie dojedzie a samochód rzecz nabyta 🌻 agoosiaa ja teżkonczyłam socjologie na UAM kierunek fajny i nie maiałam problemów ze znalezieniem pracy :) już bedąc na studiach robiłam drugie studia w kierunku, który mnie najbardziej interesuje potem praktyki i tak sie im spodobałam, że zostałam w firmie. Składałam też cv w innych firmach i miałam kilka ofert pracy także w moim przypadku kierunek studiów raczej był pomocny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ali-cja gratuluj córci:) Super!! Pigi, Bogu dzięki ze nic Ci sie nie stało... Co do stłuczek, ja zalczyłam niecałe dwa lata temu dwie w ciągu tygodnia (może nie stłuczki, bo pierwsze, to czołówka z sarną, mało przyjemne... a kilka dni później, w dniu, gdy odebrałam auto od mechanika, miałam nieprzyjemny kontakt z tirem - na trasie w taką pogode jak teraz nie wyhamował gdy ja dojeżdżałam do innego auta które stało czekając na skręt i wjechał we mnie, a ja potem w to auto przede mną - to było koszmarne przeżycie). Do tej pory jak widzę tiry za sobą to zaczynam panikować... Ale do czego zmierzam... Po tym drugim incydencie postanowiłam naprawić auto (bo jeszcze się dało:) ) i sprzedać. Tak też zrobiłam, zmieniłam samochód i odpukać na razie służy mi bardzo dobrze. Ok, teraz jeszcze z innej beczki... Dziś muszę pójść do mojej pani gin. ponieważ bardzo źle znoszę terapię żelazem. W sobotę i wczoraj rano było mi okropnie niedobrze, a dziś rano zwracałam pół godziny po zażyciu tabletki. Nie wydaje mi się to normalne, gorzej się czuję, Antoś też jakby Go prawie nie było, jakiś niemrawy się zrobił, a ja się denerwuję coraz bardziej... Miała któraś z Was takie problemy? Oki, ja musze uciekać do obowiązkow, ale szczerze mówiąc mam nadzieję ze szybko uporam się z rocznym sprawozdaniem, bo już coraz ciężej mi znieść 8 godzin za biurkiem... Miłego poniedziałku mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki ja też jestem zdania że każdy znosi poród inaczej ja rodziłam normalnie ale zakończyło to sie żle bo po porodzie dostałam głupiego jasia a było to o12.45przyniesli mi małą do karmienia położyli na brzegu łóżka i poszłyja nie byłam wstanie ręką ruszyć dopiero pani doktor to zauważyła i zrobiła taką awanture ze dopiero na 2 dzień dostałam córcie całe szczęście że nic się nie stało,przecież mogła spaść.Tak że różnie bywa czasem te po cc sa w lepszej formie.Ja idę jutro do lekarza już nie mogę się doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×