Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BOCA

Nie wiem juz co robić.

Polecane posty

Gość BOCA

Nie wiem juz co robić dlatego postanowiłam sięgnąc rady na forum. Jestem w związku z moim facetem juz kilk alat. Znamy się na wylot. Mieszkamy od 3 lat razem. Zawsze miałam problemy ze sobą. depresje, nerwica lęki albo [poprostu humory. Myślałam ze kiedy bedziemy razem w innym domu wszystko sie zmieni. I zmieniło sie na lepsze dojrzałam. Ale nasz zwiazke umarł. nie potrafie dogadac sie z moim facetem, ciagle jestem smutna i nic do mnie neiprzemawia. On twierdzi ze to tylko wina mich humorów ze on nie wie czego ma sie po mnei spodziewac. Ze on jest stały i codziennie taki sam, robi te same rzeczy i poprostu wiem czego sie moge [o nim spodziewac wracajac do domu z pracy. Natomiast on nigdy nie wie czy dzisiaj bedzie dzien w w ktrym bede miałą humor czy nie. Twierdzi ze w ciagu dnia potrafie miec 4 rodzaje nastroju. najgorsze jest to ze ciagle sie kłocimy i z kłótni pozostaja bóle głowy, stres kłócie w sercu. Wykańczamy sie. On jest facetem który jest dla mnei ok. Ale nie wiem dlaczego ciagle wydaje mi sie ze on mnie nie kocha. Ciagle chodze i powtarzam ze jestem samotna, ze chciałabym zeby zwrocil na mnie uwage, zebysmy spedzali wiecej czasu razem. Tak naprawde mam tylko jego ale nie umiem z nim zyc. Tzn nei umiem byc szczesliwa. Nie pamietam kiedy bylam radosna, ciagle chodze smutna do tego kreci mi sie w glowie. nie spotykam sie z nikim. I boje sie ze w koncu stanei sie cos złego od tego naszego stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może odpocznijcie od siebie
chwilkę. Oboje się dzięki temu uspokoicie i przemyślicie nurtujące Was kwestie. Ale to, że nie ma w Tobie radości, jest rzeczywiście niepokojące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Nie wiem , poszłam kiedys do psychologa. Bab ciągle powtarzała ze mam wiecej poświęcać sobie z 10 terapi 9 tak mówiła. I kiedys zrobiła wizualizację i wyszło ze chce byc w moim domu blisko mojego faceta. No to ona kazała mu powiedizec ze chciałabym z nim wiecej czasu spedzac i powiedizłam a on nic. Mowi tylko ze przeciez całymi dniami siedzi w domu. Tylko ze on nie widzi ze siedzi ale przed kompem tv, wieczorem przytula gazete nei mnie. nie umiej juz zyc. Płacze jak to pisze od lat czuje sie samotna a własciwie całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Po za tym wszędzie jest jakas rutyna. On sie juz nei cieszy ze mnie ma. Odkochal sie. Ale co zrobic mieszka ze mna. Pewnei o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to powiedz mu to,ze chcesz spedzac z nim czas.ze go potrzebujesz przy sobie a nie obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem problem
jest w Tobie... nie w tym, że on się odkochał itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
moze faktycznie jestem psychiczna. Ale ja sie mecze - całe zycie czegos chce, czegos szukam i nie mamspwłnienia. Ciągle jestem smutna. CIAGLE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tylko cieszy mnie jak moj piesek jest kolo mnie, tylko on mnie kocha i ja jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Wiem ze we mnie ale jak to pokonac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem problem
o rany :O No własnie, tu jest kłopot, że sama nie wiesz czego chcesz, czego szukasz.A ty co robisz, żeby być bliżej swojego faceta? Też możesz go przytulić... może sama pomyśl co możecie porobić razem, a nie czekaj jak ksieznixczka na COŚ, czego sama nie umiesz nazwać, a oczekujesz tego od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Ale dlaczego to ja mam robic pierwsze kroki ? Aleczego on poprostu nie moze o mnie zadbac rozpieszczac mnie i kochac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem problem
Ty naprawdę masz oproblem ze sobą. A z jakiej racji to on ma zgadywać o co ci chodzi, jak sama nie wiesz? Ty nie dojrzałaś do związku i tu jest cały problem. A miłośc to nie pluszowe misie, kwiatki, całuski i przytulanie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajajjajaajjaj
nie wiem jak Ci pomoc ale wiedz ze nie jestes sama... ja mam bardzo podobnie. i tez wciaz smutna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Mam wszystko piekny dom, samochod, ciuchy nie brakuje mi niczego materialnie i on ciagle to powtarza ze nie umiem sie z tego cieszyc. Ale mnie naprawde to nie cieszy. Czasem wiedze te usmiechniete kobiety. ktorych mezowie nei sa ideałami. A ja ? Nigdy nie ozstane zona ( w wiadomo ze jak sie kocha chce sie by ta jedyna była tylko towja ) nigdy matka. jestem do niczego !'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może odpocznijcie od siebie
Boca, jeżeli Was Wasz związek nie satysfakcjonuje, to po co to ciągnąć? Chcesz aby tak wyglądało całe Twoje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama sobie wmawiasz glupoty.tez mialam kiedys ten problem.czulam sie nie kochana,nie lubiana. wiesz co zrobilam: ciagle przygladalam sie do lusterka.usmiechalam sie do lusterka i udawalam szczesliwa. kiedy bylam z przyjaciolmi udawalam ze jestem przed lusterkiem.teraz jestem naprawe szczesliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
A ja patrze w lustro bardzo czesto. I widze siebie smutna. I nie walcyzła bym gdzybym nie wiedział ze kiedys widziałam w nim fajną zakohcana i szczesliwa laske.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Czemu to ciagne bo znam mojego faceta i podoba mi sie. Tyle ze milosc wygasła. Inni faceci są dla mnei straszni. Poprostu chciałabym znow byc zakochana i miec dziecko. Najgorsze jest to ze ja sama siebie nio kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie usmiechaj do lustra i juz.ja po kilku tygodniach caly czas sie usmiecham i czuje ze jest lepiej:) jestem bardziej odwazna,chodz ostatnio zostalam wykorzystana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale tobie
psychiatry nie psychologa trzeba :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tam uśmiechanie się do
lustra. ja bym Ci radziła, bys nie ciągnęła tego - przeciez to przyzwyczajenie; uczucia nie ma. a przez to, że to ciągniesz, prawdziwa miłość może przejść Ci koło nosa niezauważona. jeżeli pragniesz być szczęśliwa, to daj sobie na to szansę. przy Twoim obecnym partnerze szans na szczęście brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Tez myslalam zeby to olac, ale skoro facet mi sie podoba fizycznie. Podobaja mi sie jego cechy charakteru ? Wiem ze ma w sobie wielka milosc, widze jak tuli naszego psa. Ale nie wiem dlaczego mnie olewa. Tzn. nie raz powtarza ze jak bede "grzeczna" czytaj - unormowana ciagel taka sama. To bedzie ok. Nie chce innego faceta. chce jego, ale zeby mnie zauważył kiedys ze oddałam mu sie cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwqed
bosz.... mdli mnie od takiej beznadziejnej baby.... idź do psychiatry, BOCA, skoro psycholożka nie pomogła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
Ale co psyhciatra. byłam tez stwierdzili depresja brałam juz leki. Ale olałam to bo mówie wam ze baba kazała mi wiecej czasu poswiecic sobei na przyjemnosci. A czym sa zakupy, kosmetyczka basen kino jak nie przyjemnosciami tylko mnie juz to nudzilo bo im wiecej robiłam dla siebei tym bardziej mi sie tego nie chciało. Chyba mnei nei rozumiecie. Ja mam tylko jeden problem - niekochana -przez nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
dwqed - jak fajnie ze ty nie jestem beznadziejna, nie wiesz pewnei co to znaczy czuć sie tak jak ja sie czuje. wiec skad mozesz wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to odstaw emocje na półkę
na parę dni. znajdź w sobie wewnętrzny spokój i dzięki niemu postaraj się pozbyć huśtawki emocjonalnej na jakiś czas. to się do zrobić. zobaczysz wtegy reakcję partnera. ja sama wiem po sobie, że człowiek z nudów i monotonii potrafi nieźle komplikować relacje z drugim człowiekiem. niestety dopiero po czasie zauważa - często wtegy, gdy jest już po ptokach - że ta "nuda" była skarbem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecyduj się wreszcie czego Ty chcesz od życia, związku i partnera. Z Twoich dotychczasowych wypowiedzi wynika, że sama nie wiesz czego chcesz i zamęczasz tym chłopaka. Jeszcze trochę i to on może zacząć mieć wątpliwości co do kontynuowania tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to odstaw emocje na półkę
będąc niekochanym da się żyć. nie kochając-o wiele trudniej. Twój partner chyba nie jest masochistą - jeżeli by Cię nie kochał, nie byłby z Tobą już dawno. a jeżeli Ty go kochasz, to powinnaś chcieć jego szczęścia, a on wyraźnie daje Ci do zrozumienia, że Twoje niepotrzebne zmienne stany emocjonalne średnio mu odpowiadają. a jednak je akceptuje...jeszcze....więc kocha. a Ty kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOCA
U nas jest straszna monotonia. A on naprawde nei widzi ze mnie nie trzeba wiele. Bardziej od kina cieszy mnie spacer do lasu. Zamiast dyskoteki spotkania ze znajomymi. A czasem poprostu lezenie na tapczanie koło niego. Ale juz nei pamietam kiedy to bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miiiiiiiiiiiiiiiiiiii
BOCA tez mam taki dołki jak ty może nie ciągle.są momenty gdy jestem szczęśliwa ale dużo jest dokładnie takich jak ty opisujesz i mój chłopak też uważa ze ja jestem trudna bo wymagam od niego zeby był taki jak na początku a nie obok mnie-doskonale cie rozumiem ale nie wiem jak ci pomóc bo sobie tez nie potrafie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×