Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Andzia_a

Życie nie jest takie złe

Polecane posty

na poczatek dnia dowcip:P Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni: - Dzień dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakieś wypaśne puzzle, ale żeby były trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki. Sprzedawczyni przyniosła mu 1.000 elementów - obraz przedstawia d**ę zebry - same czarne i białe elementy. Koleś na to patrzy i mówi: - A czy można coś trudniejszego, bo nie chwaląc się takie klocki to układam jak się spieszę na tramwaj. Sprzedawczyni popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw wymiatacza puzzli: 10.000 elementów, obraz przedstawia zamgloną drogę podczas śnieżycy - wszystkie szare. Koleś patrzy i mówi: - Chyba SE PANI jaja robi ze mnie! Takie klocuszki to moje dzieci pykają ze mną przy śniadaniu. Babka juz złapala ciśnienie ale poszła na zaplecze szukać czegoś trudniejszego. Nie ma jej, nie ma, w końcu przychodzi i dźwiga jakieś ogromne pudło. Zawartość: 50.000 puzzli, 25 m2! Obraz przedstawia zaćmienie słońca w jaskini - hardcore dla zwykłego wymiatacza puzzli. Ale koleś na to patrzy i mowi: - No nie , serio - Pani myśli, że taki słaby jestem ?! Ona wpadła w szał i krzyczy do kolesia: - PANIE WYPIER...... PAN ZE SKLEPU , PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIĘ, WEJDŹ PAN DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN ROGALA UŁÓŻ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marilyn super!!!!! mam nadzieje ze wszystko idzie po twojej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Gregio, super :) dzisiaj ostatni dzien jakby laby ma bo jutro idzie do pracy. Czekam na Niego. Mówił, że będzie i porozmawiamy. Musimy się sobą nacieszyc - heeee :D A Ty Droga Gregio jak sie miewasz ? Jak tam Twoj K. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marilyn jecsze 1 sprobuje znalesc ale po tamtym to sie normalnie posikasz!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sprawić, żeby ŚJ nie odwiedzali nas więcej w domu: {Prawdzie przedsięwzięcie, wymaga przynajmniej 3 osób (mężczyzn) dla dobrego efektu, ale za to jest co potem wnukom opowiadać.} - {ŚJ} Dzień dobry... - O, jesteście. Wchodźcie... {zostawiamy drzwi półotwarte i udajemy się w głąb mieszkania. Wszystko szybko i sprawnie. Na pewno poczują się niepewnie, ale powinni wejść. Po ich wejściu do przedpokoju powinni się tam zebrać wszyscy domownicy} - Macie towar? - {ŚJ} Ale to chyba pomyłka, chcieliśmy... - Jaka pomyłka?! Jaka pomyłka! Chcecie mnie w wała zrobić?! Powiedzcie Cichemu, że ten numer nie przejdzie. - {ŚJ} Ale my jesteśmy Świadkami Jehowy. Nie mamy żadnego towaru. - Nie ściemniaj mi cieciu! Skąd wiedziałeś, że trzeba zapukać 3 razy {lub 4, 5 itd. W zależności od tego ile razy zapukali...} - Ale my naprawdę nie rozumiemy. - To już bez znaczenia, i tak za dużo wiecie. - Dziara, idź do kuchni po gnata. - Wezmę kosę. - Chyba jest jedna na parapecie... {Wszyscy powinni się rozejść w poszukiwaniu ww. narzędzi. Trzeba dać ŚJ czas na odejście. Ten numer stosuje się jako finał kariery. Po nim Świadkowie Jehowy już nigdy nie wrócą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet miał papgę, a jej klatka stała na parapecie w oknie. Lato było, okno otwarte, mieszkanie na barterze, papuga miała skrzecześ jak ktoś się chciałby zakraść w razie czego. Codziennie alejką, obok okna spacerował dzielnicowy. Papuga do niego: - E, niebieski! - Co? - policjant pyta. - Ty głupi jesteś! - odpowiada papuga. Kolejny dzień a pauga znowu zaczepia dzielnicowego: - E, niebieski! - Co? - Ty głupi jesteś! I sytuacja powtarza się codziennie. Aż w końcu policjant się wkurzył, przychodzi do właściciela i mówi: - Jak pan nie zrobisz coś z tą papugą w oknie, to podam pana do sądu i pójdziesz pan siedzieć za obrazę władzy a papuga do uśpienia. Facet się przestraszył nie na żarty i prosi papugę, żeby przestała przegrzeźniać policjanta, bo może byćnieciekawie. Papuga na to - Ok. Następnego dnia policjant specjalnie powolutku przechadza się obok okna, papuga go zauważa i krzyczy: - E, niebieski! Dzielnicowy zadowolony już, że kogoś przyskrzyni w końcu z uśmiechem odpowiada: - Co?! A papuga z ironicznym uśmiechem: - Ty wiesz co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dość XXI wieku, gdy: 1. Przy uruchamianiu mikrofalówki próbujesz podać hasło. 2. Od lat nie ustawiasz pasjansa przy pomocy prawdziwych kart. 3. Pytasz kolegów z pracy, siedzących tuż obok per mail, czy mają ochotę na piwo, a oni wysyłają odpowiedź również pocztą elektroniczną \"OK., daj mi 5 minut\". 4. Masz 15 różnych numerów telefonu pod którymi możesz złapać 3 członków swojej rodziny. 5. Paplasz per e-mail wiele razy w ciągu dnia z jakimś typem z Ameryki Pd., choć jeszcze nie rozmawiałeś w tym roku z sąsiadem. 6. Kupujesz sobie nowy komputer i tydzień później jest on już przestarzały. 7. Przyczyną zerwania kontaktów z przyjaciółmi jest fakt, iż nie posiadają adresu mailowego. 8. Nie znasz ceny znaczka pocztowego na list. 9. Być zorganizowanym według Ciebie oznacza - posiadać różnokolorowe karteczki, które można wszędzie przykleić. 10. Większość dowcipów, które znasz, przeczytałeś w internecie. 11. Podajesz nazwę firmy, gdy wieczorem w domu odbierasz telefon. 12. Gdy chcesz zadzwonić z domu, naciskasz \"0\" by wyjść \"na zewnątrz\". 13. Od 4 lat siedzisz przy tym samym biurku, choć pracowałeś już dla 3 różnych firm. 14. Logo firmy jest dostosowywane do jej wizerunku raz w roku. 15. Najgorszą rzeczą przy resetowaniu komputera jest utrata tapety. 16. Idziesz do pracy, gdy jest ciemno i wracasz, gdy jest ciemno - nawet w lecie. 17. Masz zainstalowany program, który odlicza dni do Twojej emerytury. 18. \"Urlop\" od lat oznacza dla Ciebie jedynie ekwiwalent. 19. Twoi rodzice opisują Ciebie słowami \"on pracuje przy komputerze\". 20. Rozpoznajesz swoje dzieci dzięki fotografiom na biurku. 21. Czytałeś tę listę ciągle przytakując...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta: -Panie ile za kurs na Sienkiewicza? -O tej porze to 20. -A za 15 nie da rady? -Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać. -Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko. -Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy. Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu. Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi: - Ile za kurs na Sienkiewicza? - 20 z! zł. - mówi taksiarz. -Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. - Spadaj zboku, bo zaraz ci dowale. Facet podchodzi do 2 taksówki: - Ile za kurs na Sienkiewicza? - 20zł. - mówi taksiarz. - Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. - Spadaj zboku, bo nie ręcze za siebie. Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się. Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy: - Ile za kurs na Sienkiewicza? - 20zł. - mówi taksówkarz. - Ja dam panu 50zł za kurs, ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marilyn jak juz pzreczytasz to daj znac to ci wkleje ten anjlepszy kawal mowie Ci oplujesz monitor:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jedziemy:P Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie \"specjalisty\". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - O oo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... \"Dywan w salonie...\" - Myśli kobieta. - \"Nic dziwnego, że mnie i Harry\'emu nic nie wychodziło...\" - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania... Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... k hem.. sprzęt..? - He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Widzę,że humory Wam dopisują- to bardzo dobrze:) Gregia mam nadzieję,że jeszcze bardziej poprawię Ci humor bo mam dla Ciebie dobre wiadomości :) Operacja, którą ma przejść Twój K. nie jest groźna (choć jak wiadomo jest to zabieg i każdy zabieg nie jest w 100% bezpieczny, ale nie martw się bo to dotyczy także np.usunięcia zęba), po operacji nie leży się długo, u nas dzieci wychodzą już nastepnego dnia. Nie wiem niestety jak jest z dorosłymi, ale myślę że też długo nie będzie leżał. więc kochana nic sie nie martw bo wszystko będzie dobrze!!! :) Kawały asa super! rozerwałam się dzięki nim troszkę bo dzisiaj ogólnie nie mam dużo zajęć w pracy :) A na dodatek mam dopry humor mo kupiłam sobie 3 pary ślicznych kolczyków i jeden komplet : kolczyki z z czymś tam na szyje :) Miłego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło słyszeć dobre wiadomości:) A co u Ciebie Marilyn? Własnie zjadłam loda i pomyślałam o Tobie:) Jadłaś już jakiegoś dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo sie ciesze Andziu:) naprawde dziekuje za wiadomosci 🌻 a gdzie wy wogole jestescie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×