Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała 39

czy mam wierzyć alkoholikowi

Polecane posty

Gość mała 39

Nie wiem co robić , mój mąż pije od lat.Podejmował parę razy próby leczenia , zawsze jednak kończyło się tak , że pił dalej.Po ostatniej terapi dziennej dla dochodzących , pił i kazałam mu się wynieść.Po wielu awanturach zrobił to , pił 2 miesiące , nie interesując się niczym.Mieszkał u mamy .Wkońcu ona też miała dość , nie wpuszczała go do domu,Podjął leczenie w Stalominie.Jest tam już miesiąc.Przed wyjazdem zajął się dziećmi , chciał bym mu dała szansę powrotu.Nie dałam mu jej , ani nadzieii , ale dzwoni , wiem że chce wrócić i myśli , że go przyjmę.Pojawiają się u mnie pytania , wyrzuty , żę może powinnam mu pomóc , dać mu nadzieję i go przyjąć , ale z drugiej strony strasznie się boję , że on może pić dalej.Boję się też żę jeżeli wniosę o rozwód na co jestem gotowa , a on się rzeczywiście zmieni będę miała wyrzuty sumienia.Pojawił się w moim życiu człowiek , który pokazał mi że można bćyć szczęśliwym .Nie wiem co robić.Czy to skończyć definitywnie , czy czekać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, sama musisz podjąć decyzję. pamietaj jednak że alkoholikiem jest sie do końca życia. Nie mówie, żeby nie dać mu szansy ale jesli chcesz byc z nim tylko przez Twoje wyrzuty sumienia to bez sensu ... zapytaj siebie czy nadal go kochasz? I nawet nie bedac z nim mozesz go wspierac w radzeniu sobie z nalogiem, chociaz to pewnie nie bedzie latwe. Takie dylematy sa dramatyczne, ale mysl nie tylko o nim ale tez swoim zyciu i szczesciu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blasula
ja myślę, że niestety nikt nie może zdecydować za Ciebie, tym bardziej że to bardzo ważna decyzja. Chyba musisz sama to rozważyć, albo iść do psychologa po poradę, bo na kafe otrzymasz sto odpowiedzi i każda będzie skrajnie różna, a niektóre bardzo lekkomyślne, więc nie radze sie tym sugerować. Pozdrowienia! i trzymaj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaaaaada
Skonczyc. Definitywnie. Jesli pojawil sie ktos kto potrafi Cie uszczesliwic, to trzymaj sie go. Alkoholik zawsze bedzie alkoholikiem. Nie ludz sie, i nie boj sie wyrzutow sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kazdym wiekszym meiscie
jest osrodek leczenia uzaleznien - poszukaj najblizszego dla siebie, zadzwon i umow sie na spotkanie z psychologiem - tam wiele sie dowiesz, nie licz na porade wprost ale po rozmowie z profesjonalista latwiej bedzie podjac Ci odpowiednia decyzje, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała 39
najbardziej boję się o to że jeżeli on sobie jakoś poradzi z nałogiem , a ja wniosę o rozwód , to dzieci , które widzą w nim teraz kogoś dobrego , kogoś kto chce się zmienić , będą miały do mnie żal.To potfornie trudne.Mamy dwóch synów 15 i 14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaaaaada
Dzieci juz nie sa takie male. Powinny rozumiec co sie dzieje. Mozesz sie nie liczyc z moim zdaniem, ale skoro do tej pory sobie z nalogiem nie poradzil, to gwarancja na to ze teraz bedzie inaczej jest zadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała 39
Też tak myślę , ale jakieś tam pytania wciąż tkwią w głowie. Dzięki za utwierdzenie mnie , że nie tylko ja sądzę ,mam wątpliwości , że będzie dpobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci nie są małe ale w trudnym wieku dojrzewania, potrzebują ojca...to, że on sobie teraz jakos radzi może byc dla nich nadzieją. Musisz porozmawiać z nimi o swoich wątpliwościach. Myślę ze dzieci mogą mieć Ci wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrazenie ze chcesz
uslyszec "zostaw go, nie uda mu sie, zawsze bedzie alkoholikiem" bo juz znalazlas sobie kogos a teraz szukasz usprawiedliwienia i poparcia :-O wiem, ze zycie z alkoholikeim jest trudne (bliska mi osoba wpadla w te chorobe ale wspieramy go, wierzymy, z emu sie uda...), naprawde wiem az za dobrze, ale walczylaym do samego konca przysiegalam mezowi przed oltarzem, ze na dobre i zle, w zdrowiu i w chorobie, Ty pewnie tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, napisałam \"musisz\". Oczywiście nic nie musisz, poprostu masz taką mozliwość. Powodzenia Kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaaaaada
Taaaa.... Przysiegi...opiekowac sie, szanowac, kochac.... a On? czy Twój mąż opiekuje sie Toba? Bo moze - ja nie wiem - pomimo tego ze jest alkoholikiem, jest wspanialym mezem, kochajacym, ktory wspiera?? No bo jesli On faktycznie dotrzymuje przysiegi w 100% ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.al-anon.org.pl/ mam nadzieje, ze juz u nich bylas, jesli nie to goraco polecam. znajdziesz w tekiej grupie wiekszosc odpowiedzi na nurtujace Cie pytania. wystarczy zaufac i pojsc. wiele razy juz pisalam na ten temat. nikt nie zrozumi Cie tak jak inny bliscy alkoholikow, ktorzy znaja mechanizm tej zdradliwej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała 39
nie chcę usłyszeć że mam go zostawić. trudno mi zapomnieć o tym że zrobił z mojego życia piekło , że trwałąm w tym prawie 10 lat , żę kochałam , wierzyłam , nie wiem czy pomimo tego iż walczyłam o nasz związek tyle lat , będę umiała zapomnieć , będę umiała żyć ze stachem , że kiedyś może sięgnąć znowu po kieliszek.To że pojawił się ktoś kto potrafił znosić moje łzy , potrafił przetrwać niejedną chwilę nie znaczy , że chcę z nim być i dlatego chcę zostawić męża , ja poprostu chciałabym być szczęśliwa , chciałabym by mój mąż był też taki , ale nie wiem czy będę w stanie żyć w strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrazenie ze chcesz
to nie moj maz jest alkoholikiem tylko starszy brat - nie jest to standardowy obraz typi "pije i bije", on nie robi awantur, nie zawala pracy, zajmuje sie domem i dziecmi, ale od pewnego czasu codziennie wieczorem musi sie upic - tak radzi sobie ze stresem, z zyciem lekarz psychiatra, do ktorego go zaciagnelismy rozpoznal depresje i alkoholizm, pojechal do osrodka leczenia uzaleznien na 6 tygodni, teraz probuje jakos sobie radzic, ma wzloty i upadki, ale walczy w czasie tego wszystkiego zrozumialam, ze alkoholizm to nie jego zla wola czy zlosliwosc tylko choroba przewlkala, taka sama jak np. cukrzyca, nie opuszcze mojego brata tylko dlatego, ze zachorowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość politycznie nieugruntowana
Oj to zalosne. Alkoholik zawsze bedzie alkoholikiem, nawet jak nie bedzie pic. Wiadomo ze kazdy chcialby jak najlepiej, ale myslenie zyczeniowe to nie rzeczywistosc. To co bys chciala nie ma sie nijak do tego co otrzymasz. Daj sobie spokoj, przynajmniej Ty miej szczesliwe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drogie kobietki, nie jestescie z tym problemem same. jest bardzo wiele osob, ktore cierpia na ta chorobe i z niej wychodza. oczywiscie nie masz zadnych gwarancji, ze nigdy nie zapije, ale jaka masz gwarancje, ze ten nowy mezczyzna nigdy Cie nie zrani? jestes w bardzo trudnej sytuacji, nie wiem co zrobilabym na Twoim miejscu...ale jesli Twoj maz podjal samodzielnie leczenie to jest do dobry sygnal. byc moze pozwolilas mu osiaganc dno i dziki temu sie opamietal. polecam Ci goraco przed podjeciem decyzji wybrac sie na spotkanie al-anon w Twojej okolicy, moze i dzieci znajda dla siebie pomoc, bo moze nie widac po nich tego, ale napewno jej potrzebuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzba pamietac, ze alkoholizm to choroba i owszem zawsze bedzie alkoholikiem, ale to nie powod aby go skreslac. wiadomo z mezem mozna sie rozwiesc, ale jesli pije dziecko, brat czy siostra to tez trzeba odejsc? nie mozna tak mowic. znam wielu szczesliwych, niepijacych alkoholikow i ich rodziny. mysle, ze to nawet nie problem jego picia, a tego co czujesz i kogo kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała 39
szczerze powiedziawszy to według mnie poszedł na leczenie bo nie miał już wyjścia , ale nie wiem czy poszedł tam dla siebie , czy po to by do mnie wrócić.Wiem to temat rzeka i każdy ma swoje zdanie i nikt nie powie mi co mnie czeka. Moje dzieci są świadome krzywd jakie mi zrobił , bo chodziłam z nimi do psychologa .To może one mnie zmotywowały do tego bym wyrzuciła go , bo chcą mieć spokój , ale wiem że dzieci szybko zapominają i zawsze pozostanie ojcem , którego będą potrzebowały.Dzięki za wszystkie wypowiedzi .Wielkie dzięki.Co do tego , że ma się brata alkoholika , to sądzę że to trochę inacej się pojmuje.Brata , ojca , matkę kocha się inaczej , a męża czy też żonę kocha się z wyboru .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala zanim podejmisz decyzje poszukaj grupy al-anon w swojej okolicy. bo nawet jesli odejdziesz od alkoholika to Ty i twoje dziecy mozecie pozostac wspoluzaleznione, jak tam pojdziesz to dowiesz cie co to znaczy. to, ze dzieci chcialy odciac sie od ojca nie znaczy, ze nie ma problemu. naprawde polecem, a pozniej zobaczysz. w koncu nie muszisz sie od razu rozwodzic..moze separacja na podjecie decyzji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaaaaada
Zreszta....... Zrobisz jak bedziesz uwazac za sluszne, to co pisze moze tylko otworzyc Ci szerzej oczy, to wszytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie co tak naprawdę czujesz do swojego męża Miłość czy Litość. Pytanie drugie dotyczy męzczyzny, który pojawił się w twoim zyciu-czy to oby nie jest zauroczenie i oderwanie się od tego, co miałaś do tej pory... Jeśli kochasz męża to daj mu ostatnią szansę i albo z niej skorzysta albo nie...Czasami warto wybaczyć-mój tato jest alkoholikiem, ma ciągi raz na rok, dwa lata trwające 3 tygodnie i kończące się detoxem-nienawidzę go wówczas, jego zachowania, narzekania, wyglądu...Gdy wraca do domu po detoxie stara się z całych sił wynagordzić rodzinie to co złego robił i uwierz mi, że jest zupełnie innym człowiekiem, Gdybyktoś nie wiedział o jego problemie, nigdy w życiu nie pomyślałby, że ten człowiek spada na takie dno, z profesorka staje się niemal bezdomnym alkoholikiem-to my dajemy mu szansę na powstanie, bez wsparcia rodziny pewnie już dziś nie byłoby go na tym świecie. Oczywiście jeśli do męża czujesz tylko litość to odejdź od niego i znajdź swoje szczęście u boku innego mężczyzny-ale przemyś dokładnie czy to oby ten mężczyzna, czy nie jest on ratunkiem na całe zło, które wyrządził ci mąż. Ja też kiedyś \"uciekłam\" z ramion faceta z którym byłam kilka lat do kogoś kto dał mi wówczas jeszcze więcej miłości-wydawało mi się, że jestem szczesliwa, ale tak naprawdę prawdziwe szczeście znalazłam o wiele później... Życzę ci naprawdę dobrej decyzji, wiem że nie będzie ci łatwo ale i tak miłość wszystko zwycięży. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaaaaada
Zreszta....... Zrobisz jak bedziesz uwazac za sluszne, to co pisze moze tylko otworzyc Ci szerzej oczy, to wszytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaaaaada
Zreszta....... Zrobisz jak bedziesz uwazac za sluszne, to co pisze moze tylko otworzyc Ci szerzej oczy, to wszytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×