Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kotek a

??

Polecane posty

moze to glupie co tu napisze, moze to nie ma kompletnie sensu, moze.... ale i tka musze to napisac bo musze sie dwiedziec co mysla o tym inni ludzie. chodzi o milosc a przynajmniej cos co mialo nia byc.. chlopak, ktory nie pozwolil mi odejsc od siebie, ktory mowil ze mu zalezy, ze jest mu ze mna dobrze, odchodzi. zostawia mnie i mowi ze nie wie czy wroci.. wyjezdza na miesiac i moze wroci.. oczywiste byloby ze mu na mnie nie zalezy skoro mnie zostawia, to fakt. ze to co mowil to nieprawda. ale wlasnie problem polega na tym ze gdy mu powiedzialam ze klamal, ze mu nie zalezy to powiedzial to co przedtem i jeszcze wiele wiecej.. ja nie naleze do osob naiwnych i zawsze wiem kiedy ktos zmysla i klamie. wydaje mi sie ze on nie klamal mowiac mi ze on wyjezdza na jakis czas zeby odpoczac i zeby nabrac sil na zycie dalej po powrocie. ze musi sprawdzic czy nadaje sie na powazny zwiazek. mowi ze mu zalezy ale nie chce mnie zranic bo wie ze nie potrafi oddac mi tego wszystkeigo co ja mu daje, ze tak nie potrafi. ze mnie tym skrzywdzi bo nic nie jest w stanie mi dac a ja mu tyle daje. i ze boi sie tak calkiem sie zaangazowac zeby potem nie cierpiec. nie wiem co robic co myslec.powinnam chyba o nim zapomniec skoro mnie zostawia ale z drugiej strony poznalam go na tyle zeby wiedziec ze to co dla mnie jest oczywiste czyli ze drugiej osobie daje sie cieplo i milosc, dla niego nie jest oczywiste. gdy zrobilam mu torta na urodziny i dalam na imprezie ktora po czesci byla przygotowana dla niego jako impreza niespodzianka to ja myslalam ze po prostu bedzie fajnie jak dostanie ode mnie torta bo w koncu to urodziny, tort ze swieczkami musi byc;)i ze jestesmy razem to zrobie mu tego torcika, dla mnie to nie bylo co wielkiego.. a dla niego to byl taki szok ze ktos moze mu przygotowac wlasnorecznie torta ze malo nie spadl z krzesla kiedy mnie zobaczyl z tym tortem.. widzialam w jego oczach takie cos.. to chyba bylo szczescie.. i radosc i w wydawalo mi sie ze parzyl na mnie z takim cieplem i miloscia.. a teraz odchodzi, mozeliwe ze nie wroci, zostawia mnie bo sie boi? chcialam sama odejsc zeby nie cierpiec ale stweirdzilam ze bede o niego walczyc, nie pozwole mu dejsc, tak bardzo nie chcialam go stracic.. ale nie mam juz sily walczyc, tlumaczyc mu wszstkigo, mowic ze to nie prawda kiedy on twierdzi ze nic mi nie daje. chcialam uciec bo tak byloby latwiej ale walczylam. teraz nie mam sily ani juz pomyslow jak pokazac mu jego wartosc i to ze on na prawde moze miiec lepsze zycie, ze mozemy razem dojsc do czegos na prawde cudownego. jak mam mu to uzmyslowic? a moze sie myle? moze nie powinnam nawet probowac walczyc o niego? moze skoro odchodzi to nie ma sensu? ja caly czas uwazam ze to wszstko sie dizeje dlatego ze on ma tak niska samoocene i nie chce uwierzyc ze on tez zasluguje na cos wspanialego, ze jest tego wart. wiem ze jesli sie cos wypusci z rak i to wroci to bylo tego warte ale ja sie boje ze pomimo ze on wie jak bardzo mi zalezy i jak go pokochalam to nie potrafi uwierzyc ze na to zasluguje.. moze jestem glupia, moze mam racje, moze jest cos jeszcze co powinnam zrobic dla niego, moze powinnam patrzec tylko i wylacznie na siebie, ze to ja potrzebuje kogos kto bedzie mi wszystko tlumaczyl? czuje sie jakbym walczyla ze wszsytkim tym co ja myslalm kiedys.. w sumiedalej mysle ze nie zasluguje na szczescie, tym bardizej teraz kiedy trace jego.. co ma mam zrobic teraz? zostalo mi kilka dni i zero sily..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *************
takie czekanie jest bez sensu...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *************
przeciez gdyby chcial z toba byc o by nie wyjezdzal.. nie zostawilby cie na miesiac. poza tym jesli wroci to jaka masz pewnosc ze nei wyjedzie znow? zapomnij o nim! pewnie nawet nie przytulil sie dociebie nigdy sam z siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna kobietka
JAKBYM CVZYTALA O SOBIE!!!!! MAM PRAWIE IDENTYCZNA SYTUACJE!!! NIC TYLKO SIE CHLASTAC!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co zrobisz?? bo ja kompletnie nie wiem co zrobic.. najchetniej to bym sie poddala i przestala wierzyc i przede wszystkim czekac.. on jeszcze nie wyjechal a ja sie czuje jakbym juz dawno go stracila. ale cos mi nie pozwala sie poddac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elleonore von kablen
wiesz co? ....daruj sobie tego człowieka :O jeśli pozwalasz żeby tak Cię traktował to raczej masz mało szacunku dla własnej osoby :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia ---
przestancie tak mowic nie walcz o niego daj spokoj wiem boli ale zobaczysz wszystko sie ułozy i bedziecie jeszcze razem moja rada jest taka on moze wie ze cie nigdy nie straci i wie ze jak wyjedzie i jak wroci to znow z nim bedzsiesz a powinnas zrobic inaczej postawic sie > powiedz mu tak on bedzie wiedzial ze tez moze cie stacic !!! przemysli i powie sobie > daj mu troche czasu ale badz twarda nie daj sie bo wtedy ten chłopak ma cie w garsci !!!mowie ci to działa miałam sytuacje cały czs ulegałąm moiemu chłopakowi on sie mna bawił i mowił> i sie smiał a ja płakałam i błagałam zeby do mnie wrocił pewnego razu tez tak sie stało i pekłam i powiedziałam nie juz nie bede taka zdziwił sie nie stykalismy sie długo cos koło miesiaca cos moze krocej i wiesz on pisał ze bezemnie jest mu zle i smutno i czy mu wybacze !!! odp mu na 1 smsa ze ja juz nic nie bede robiła nawet nie wiesz jak mi ciezko było ale dałam rade trzymałam sie i byłam twarda ale w głebi w serduchu miałam pustke i rozpacz zal czemu mu nie dam szansy po kilku dniach styknelismy sie i jestesmy do dzis razem tyle ze on sie zmienil nie do poznania teraz jestem szczesliwa na maxa i wierze ze ty tez bedziesz i przez chwile nie boj sie ze go stracisz badz przy nim twarda neich on walczy o ciebie oki?? dasz rade jestesmy z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslalam o tym ale nie wiem jak to zrobic.. od dawna mam ochote mu powiedziec ze teraz jego kolej walczenia.. i chyba tak zrobie.. dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************************
ciekawe jak to sie zakonczy...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×