Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata88

chorobliwa zazdrość??

Polecane posty

Gość Agata88

Witam Was Wszystkich. Mam problem z moim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą od 2 i pół roku. Zawsze był o mnie zazdrosny ale ostatnio to juz zamieniło się w chorobę... kiedy idziemy razem przez miasto i jakiś chłopak się na mnie spojrzy on od razu ma odzywki typu "na co sie gapisz baranie"... wczesniej taki nie był - hamował się. Ostatnio jednak już przesadza - każde moje wyjscie na miasto na zakupy komentuje w taki sposób jakbym ja miała się z kimś tam spotkać, ze cos za czesto jezdze, ze moje zachowanie jest podejrzane... to jest cholernie meczace zwlaszcza ze nigdy nie dalam mu powodów do zazdrosci a mysl o zdradzie go nawet nie przeszła mi nigdy przez głowe! nie wiem juz jak mam mu to tłumaczyc - kocham go ale nie wiem ile jeszcze bede w stanie to wytrzymywac. Robi się coraz gorszy - obsesyjny...a te ciągłe oskarżenia tak bardzo mnie bolą i męczą... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata88
ehh co ja jeszcze moge zrobić żeby się wreszcie opamiętał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość politycznie nieugruntowana
Chorobliwa zazdrosc jest zawsze wynikiem niskiego poczucia wlasnej wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety takie zachowania beda ewoluowac, a Ty na sile nic nie zrobisz. moze zastanow sie czy warto sie wiazac z takim mezczyzna..poczytaj o zazdrosci, niktore pozniejsze zachowania moga byc niebezpieczne. zazdrosc trzeba leczyc nie minie dlatego, ze go o to poprosissz badz cos wyjasnisz..niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata88
właśnie wiem że trudno będzie i obawiam się że może byc gorzej, ale może się opamięta? nie chciałabym go zostawiac bo poza tą zazdroscią ktora się nasila to tworzymy razem dobry związek, zalezy mi na nim naprawde i dlatego tak mi ciezko... dzięki za opinie - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomcio z Paluch
to moze inaczej- Ty chcialabys zeby sie opamietal, bedziesz tolerowac coraz wiecej z coraz gorszym dla Ciebie skutkiem. Rzuc go a zobaczysz co bedzie wyprawiac. Mozesz go rzucic i byc wolna, mozesz z nim byc i coraz bardziej sie meczyc. Twoj wybor. Sadze ze zostaniesz z nim bo jestes typowa polka ktora lubi sie umartwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj z kad Ja to znam,mysle ze musisz z nim duzo rozmawiac na ten temat powiedziec ze Ty tego nie bedziesz ciagle znosic ze Cie meczy jego bez podstawna zazdrosc,moj zwiazek rozpadl sie dokladnie przez to samo nie da sie tak dlugo zyc,bo to jest nie do wytrzymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ci bardzo wspołczuje, pomyśl co bedzie po slubie? sa kobiety ktore nawet z domu boja sie wyjsc by nie miec awantury... jeżeli on taki jest po 2 latach co bedzie za 10:O ehhh byłam kiedys z podobnym facetem na szczescie w pore zerwałam ta znajomosć Moj obecny chłopakostatnio powiedział ze cieszy sie ze tyle kolesi na mnie sie patrz na ulicy i ze jest dumny ze ma taka dziewczyne jak ja, bo wie ze inni sie moga tylko napalac a on dotykac całowac... bo jestem tylko jego, i inni powinni mu tylko zazdroscic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuupuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata88
wiecie - moze mu poprostu powiem ze nie zamierzam więcej znosic takiego traktowania i ze jesli sie nie zmieni to od niego odejde... moze to cos da... jak nie uwierzy to odejde i bede patrzec z boku czy jest jeszcze jakas szansa zeby to sie zmieniło. Przeciez w koncu kiedyś taki nie był... dzięki Wam wszystkim :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata88
dzisiaj juz było tak dobrze... spacerowalismy razem za rece i jechał samochod-dalej siedzieli nasi znajowi-zatrabił do nich-odwrocilam sie zeby zobaczyc kto to był a on już mi wyskoczył z pretensjami CO SIE TAK ODWROCILAM CZY ZA KAZDYM RAZEM JAK KTOS ZATRABI CZY SIE TAK ODWRACAM, ZE MU SIE TO NIE PODOBALO I CZY KOGOS SIE TAM SPODZIEWAŁAM :( wykancza mnie psychicznie... to był odruch! nawqet nie myslalam ze o to tez sie czepi... co bedzie dalej?? zamknie mnnie w domu na klucz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaw sprawę twardo. Albo się opanuje, albo fora ze dwora. Nie jesteś jego własnością i nie będzie ci mówił, co masz robić. Odwróciłaś się, bo tak ci się podobało. Wychodzisz, bo ci się tak podoba. Telefon albo odbierasz, albo nie odbierasz. A jak jemu się nie podoba, to wie, gdzie są drzwi. Takich typów albo zaczyna się w te klocki krótko trzymać i się opanowują, albo puszcza się kantem, oszczędzając sobie męczenia się. Trzeciego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata88
i tak własnie mi się wydaje ze masz rację... w koncu jak sobie teraz na to pozwolę to potem bedzie jeszcze gorzej a im dłuzej to bedzie trwalo tym mnie bedzie trudniej sie z nim rozstac. Moze jak mu powiem ze odchodze to wreszcie zauwazy ze przez te swoje wyimaginowane podejrzenia i chorobliwa zazdrosc mnie stracił i albo sie zmieni i opamięta albo trudno... lepiej pocierpiec porzadnie ale raz niz cierpiec potem całe zycie... dzieki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatrąbił samochód, a Ty się odwracasz? i to jest odruch? A jak zagwiżdżą, też się odwrócisz? To musisz w sobie zwalczyć. Przepraszam, to była mała dygeryjka, wiem, że złośliwa, ale nie mogę się temu nadziwić i zawsze zaskakują mnie takie odruchy. Wybacz. A teraz Twój problem. Moim zdaniem, to już nie jest zazdrość, tylko zaborczość. Zaborczość o rzecz mu przynależną. To Ty jesteś tą rzeczą. Żadne szantaże emocjonalne w stylu: \"bo odejdę\" nie pomogą. Nawet jak odejdziesz, będzie Cię nadal nękał. Zresztą jest chyba trochę chamski, bo oddzywki w stylu \"na co się gapisz, baranie\" to jest poniżej każdego poziomu. Jeżeli naprawdę go kochasz i naprawdę Ci na nim zależy, musicie poszukac pomocy u fachowców. Taką zazdrość się leczy. Fakt, jest to proces długotrwały, ale możliwy. Musisz z nim poważnie porozmawiać. Poczytaj na temat zaborczości, chorej zazdrości, dowiedz się, gdzie w Twoim mieście można na ten temat się poradzic i tak uzbrojona zacznij z nim rozmowę. Jesteś bardzo młodziutka, ale musisz sobie jakoś z tym poradzić. Możesz zacząć w stylu: \"wiesz, zginęły mi pieniądze. Myślę, że to Ty je wziąłeś\". Na pewno będzie się bronił i protestował. I wtedy mu powiedz: \"widzisz, tak się czuje ktoś, kto został niesłusznie posądzony o coś, czego nie uczynił\". I wytłumacz mu, co czujesz, kiedy tak się zachowuje, powiedz, iż szukałaś pomocy w tej sprawie, co się dowiedziałaś i zaproponuj wspólną terapię. Będzie trudno go przekonac, ale to jest jedyny sposób, aby go wyleczyć. Jeżeli się nie zgodzi, musisz uciekać, gdzie pieprz rośnie. Bo dojdzie do tego, że kroku z domu nie zrobisz, żeby nie zostac zaatakowaną. Ten problem jest bardzo poważny. Sama sobie z tym nie poradzisz. Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj tylko, że to Ty jesteś najważniejsza. Jeżeli sama o siebie nie zadbasz, nikt tego nie zrobi. Pozdrawiam serdecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata88
masz dobry pomysł z tym. pokarzę mu jak ja się czuję kiedy on wmawia mi coa czego nie robię. Dzieki i tez serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×