Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Karol Wojtyła - Jan Paweł II słynął z ciętego języka. Jeszcze w Krakowie, gdy się dowiedział, że ksiądz Boniecki złamał nogę na nartach, stwierdził: - Tak to już jest, jak ktoś najpierw jeździ, a potem dopiero się uczy. Gdy jeden z biskupów zagadnął Go: - No cóż, starzejemy się, Ojcze Święty... Papież spojrzał na niego i odparł: - Tak, ale ja od nóg. "Jestem zadowolony, wy też bądźcie" P.S :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz z innej "beczki" :):):):):) :)Co potrafi zazdrosna kobieta? Jesli kobiete dopadnie owo uczucie,moze stac sie niebezpieczna dla otoczenia. Mezczyzna przewaznie albo klamie,ze nie czuje zazdrosci,albo wsciekly zamyka sie w sobie,nie stanowiac zagrozenia dla nikogo innego poza samym soba. Niestety,nie mozna tego powiedziec o niektorych kobietach. Zazdrosne staja sie nieprzewidywalne.,,,, Jeden z mezczyzn porownal kobiete do wiernego psa cyt."Zazdrosna kobieta nigdy nie opuszcza swego pana,chodzi zawsze przy jego nodze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.janpawelii.fc.pl/pap3.html Człowiek nie jest tylko sprawcą swoich czynów, ale przez te czyny jest zarazem w jakiś sposób \"twórcą siebie samego\". Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenie czy zawód, niech myśl wasza biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność. Pozdrawiam biesiadniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz jak delfin łagodny i mocny Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą. (Ks. Jan Twardowski)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwila wrocilam,oczywiscie byly jeszcze wedrowki po sklepach.Zagladam do WAS i widze przepiekne posty ORZECHA. ORZECH______--witaj🖐️ Dziekuje pieknie za te cudowna stronke o Papiezu.Naprawde jest przecudna. Madre przyslowie!!!oraz piekny wiersz.Dziekuje❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO__________golabka wyprawilam w swiat!Troche jest obciazony :) Jestem troche zmeczona,czuje jak za chwile odplyne.,,,,Powieki ciezkie :) DOBRANOC BIESIADO🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADO! 🖐️ Kochane Drzewka zycze Wam milego weekendu!👄🖐️ KALINKO BIESIADNA 👄❤️ dziekuje za golabka, odpisze jak wroce! 🌻 Kolory jesieni...... Jesień, to szał kolorów, finezja natury, piękne hobby świata kiedy odpoczywa. Wszystko obrodziło, owoce wydało, schowane przed zimą. Zakończone żniwa. Teraz czas dla siebie chwilę zatrzymany sięga do poezji barw nie z tego świata, od brzasków prześwieżych, przez lasów dywany, po łuny wieczorne w jedno piękno splata. Mgły mdleją rankami płacząc rosą po nocy, słońce płonie w bukach a w brzozach się złoci. Chmur fantazjom słońce blaskiem dodaje cieni, aż je spali w zorzy, w nocny popiół zamieni. Braknie wyobraźni i słów nieporadnych, by nadać znaczenia dziełom niebywałym, nie opiszę piękna ni zapachów żadnych, lecz taka jest jesień, taką ją widziałem. Autor: Henryk. Pozdrawiam serdecznie! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! \"Prośba Jana\" Jan Paweł II Fali serca, gdy cicho wzbiera za spojrzeniem, nie obniżaj - o Matko - ani odmieniaj miłości, ale w dłoniach przejrzystych tę samą falę przenieś na mnie. On Ciebie o to prosił. Ja jestem rybak Jan. Tak mało jest we mnie do kochania. Jeszcze czuję: u brzegu jeziora - pod stopami drobniutki żwir i nagle - On. We mnie już tajemnicy Jego nie obejmiesz, choć w myślach Twych snuł się będę łagodnie jak mirt. A jednak skoro On chciał, abym mówił do Ciebie \"Matko\" - proszę, niechaj w tym słowie nic się dla Ciebie nie zmniejsza. To prawda, że niełatwo zmierzyć głębokość słów, których znaczenie całe On w nas oboje natchnął, by w nich się utaiła cała miłość dawniejsza. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dzieci" JP II Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie - (serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok). Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości. Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem. Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt. Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę. Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą? Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno, Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć, Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idzie jesień B.Lucki 1 idzie jesień 2. deszcz zmył z chodnika grę w klasy 3. wieszcz chciał coś powiedzieć ale nie zdążył mokry liść zamknął mu usta teraz patrzy smutno spod kamiennych powiek 4. a Chopin grał tak pięknie 5. rozstanie jest jak śmierć 6. delikatne nutki deszczowego preludium wibrują w kryształowym szkle 7. młodość ukryta za siecią zmarszczek rozsypuje się w proch 8. smutny uśmiech losu? ... gorzka wolność 9. czarny woal okrył martwe pisklę 10. wołanie niesie wiatr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam! Jeżeli nie będziemy stale wzmacniać odporności, może nas zawieść, gdy nadejdzie czas sezonowych infekcji..... Zacznijmy od dzisiaj... Chcąc wzmocnić odporność, jadaj 5 razy dziennie warzywa i owoce, pij co najmniej szklankę mlecznego napoju z dobrymi bakteriami, zużywaj do potraw chociaż 2 łyżki oleju roślinnego, co najmniej 2 razy w tygodniu jedz ryby, a białe pieczywo zastąp pełnoziarnistym. Doskonałą receptą na zwiększenie odporności jest aktywność fizyczna. Codzienna gimnastyka poranna nie wystarczy. Poświęć chociaż 40-60 minut co drugi dzień na intensywniejszy ruch. Mogą to być np. zajęcia w siłowni lub w fitness klubie, ale nieoceniony jest ruch na świeżym powietrzu, bo pozwala dotlenić organizm. Ogranicz więc korzystanie z samochodu, skróć czas spędzany przed ekranem telewizora czy komputera, a w zamian wybierz np. marsze w szybkim tempie, bieganie, jazdę na rowerze, rolkach, nartach (również biegowych). Rozpoczynaj każdy dzień od wzięcia naprzemiennego prysznica. Pamiętaj, aby ciało polewać najpierw ciepłą wodą (20-30 sekund), a potem chłodną (2-3 sekundy). Różnicę temperatury między ciepłym a zimnym strumieniem zwiększaj stopniowo i zawsze kończ zabieg wodą o temperaturze ciała. Do hartowania ciała możesz też wykorzystać codzienną poranną gimnastykę. Tzw. kąpiel powietrzna polega na 15-30-minutowych ćwiczeniach przy otwartym oknie. Jeśli jest zbyt chłodno - pokój możesz najpierw porządnie wywietrzyć, zamknąć okno i dopiero wówczas ćwiczyć. Pamiętaj jednak, żeby nie rozpoczynać gimnastyki, zanim temperatura w pokoju nie podniesie się powyżej 8°C. Wieczorem wskazane jest natomiast brodzenie w zimnej wodzie. Najpierw musisz napełnić nią wannę tak, by woda sięgała do połowy łydek. Potem, po kilkunastu minutach brodzenia dobrze osusz stopy, wymasuj je (możesz użyć balsamu rozgrzewającego) i włóż ciepłe, wełniane albo bawełniane, skarpetki. O odporności jeszcze napiszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie ma ku temu zdrowotnych przeciwwskazań, chodź co tydzień do sauny. Tam początkowo dobrze się rozgrzejesz (panująca w niej temperatura podnosi ciepłotę ciała nawet o 2-3°C), a później schłodzisz, np. pod prysznicem. Na co dzień ubieraj się stosownie do panującej pogody i pamiętaj, żeby nie przegrzewać organizmu. Gdy nastają chłody, najlepszym wyjściem jest ubieranie się "na cebulkę", czyli warstwowo; gdy nagle zrobi się zbyt ciepło na dworze - coś możesz zdjąć, natomiast kiedy odczujesz chłód - coś dodatkowego założyć. Sól kuchenna szkodzi naszemu zdrowiu, więc zapomnij o niej, postaw natomiast na tę z mórz, która jest m.in. w jaskiniach i grotach solnych, a nawet w lampkach solnych na biurko. Jonizuje ona ujemnie powietrze, a to jest dla nas bardzo korzystne, bowiem zanieczyszczenie środowiska i elekromagnetyczny smog sprawiają, że powietrze coraz bardziej przesycone jest jonami dodatnimi. Jeśli masz taką możliwość - wybierz się 2 razy w tygodniu do jaskini lub groty solnej na godzinny seans. Jeżeli nie masz takiej możliwości, kup lampkę solną, postaw ją tam, gdzie spędzasz dużo czasu i po prostu ją włącz. Zjonizuje ujemnie otoczenie, a ponadto sprawi, że trafią do niego wartościowe dla układu odpornościowego pierwiastki (m.in. jod, wapń, magnez, potas, sód, żelazo, miedź oraz selen). Oczywiście, lampka nie zastąpi groty, ale swoje zrobi. Jeśli nie umiesz się obyć bez wieczornego drinka, a porannej kawy nie wyobrażasz sobie bez papierosa - codziennie działasz na niekorzyść swojej odporności. Spróbuj więc zrezygnować z używek. Mimo że nie jest to łatwe, naprawdę warto się zmobilizować. Jeśli chodzi o alkohol, to pity w dawce większej niż mała lampka czerwonego, wytrawnego wina dziennie jest trucizną, która przenika do krwi oraz limfy i zabija w nich komórki odpornościowe. Z kolei w dymie tytoniowym znajduje się bardzo dużo szkodliwych substancji, które niszczą błony śluzowe dróg oddechowych -a więc pierwszą linię naszej obrony przed chorobotwórczymi zarazkami. Obie używki niszczą też witaminy i mikroelementy, które są antyoksydantami i unieszkodliwiają groźne dla systemu odpornościowego wolne rodniki. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA_________witajcie🖐️usta] JARZEBINKO i SREBRNA AKACJO!!!!Dziekuje za piekne wiersze👄 DRZEWKO OLIWNE_____za cenne wiadomosci.👄 Rzeczywiscie tak malo uwagi przywiazujemy do naszego stylu zycia i odzywiania. Odpukac w niemalowane drzewo____nie choruje,byc moze to za sprawa mojej odpornosci , moze mam ja w genach? 🌻 Czesto ogladam amerykanski kanal telwizyjny Discovery Health.Ostatnio kanal ten nadal wstrzasajacy program o Indonezyjczyku,ktory powoli zamienial sie drzewo.Bylam w szoku. Fotografie przedstawialy mezczyzne w wieku ponad 30 lat.Caly byl pokryty krzaczastymi naroslami przypominajacymi kore drzewa. A zamiast palcow u rak i nog mial rozrosniete „korzenie”. Sprawa zajal sie wspomniany kanal telewizyjny.Przedstawiciele tv skontaktowali sie z lekarzem...W trakcie rozmow padl pomysl,by Amerykanin pojechal ratowac pacjenta.Podejrzewano,ze cierpi on na nieznanego jeszcze raka skory. 37_letni „czlowiek_drzewo”byl niegdys rybakiem.Pozniej jednak wykonywanie tego zawodu bylo niemozliwe.Ledwo chodzil.Narosla na nogach i rekach uniemozliwialy wykonywanie najprostszych czynnosci. Po wstepnych badaniach wykluczono raka skory.W gre wchodzil wirus papilloma HPV/chyba poprawnie napisalam/,powodujacy m.in. brodawki na ciele. Zostal zabrany do USA.Spedzil tu 9 m-cy.Wzmocniono mu system odpornosciowy. I podczas zmudnych operacji usunieto mu ponad 6 kg brodawek./!!!!!!!!!!. Wiecie co,najbardziej urzekla mnie postawa lekarza.Otoz odwiedzil on chorego 2-krotnie; Za kazdym razem lecial przez 24 godz.do pewnej miejscowosci. Stamtad musial przez 4 godz.jechac samochodem do innych miast. Potem lodzia musial pokonac jezioro i wreszcie kawal drogi szedl na piechote do tej wioski. Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posluchajmy jesiennych piosenek ___ Złociste chryzantemy http://strony.aster.pl/mira1/piosenki-jesien/zlociste_chryzantemy.htm Chryzantemy cudne, szczerozłote Na wystawie czekały co dzień, Wysyłając w przestrzeń swą tęsknotę Od poranku aż po wieczorny cień. l przyszedł ktoś tak smutny, zadumany, Co w oczach miał kryształy srebrnych łez, l w jesienny ranek zapłakany Wyczekiwań chryzantem nadszedł kres. Chryzantemy złociste W kryształowym wazonie Stoją na fortepianie, Kojąc smutek i żal. Poprzez łzy srebrnomgliste Do nich wyciągam dłonie, Szepcząc wciąż jedno zdanie: Czemu odeszłaś w dal? Nic mnie dzisiaj nie cieszy, Gdy skończyły się sny. Któż me serce uleczy l otrze z oczu łzy? Chryzantemy złociste, Uśmiechnijcie się do mnie, Może wśród dawnych wspomnień Zaginie żal. słowa i muzyka: Z. Maciejowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary Park http://strony.aster.pl/mira1/piosenki-jesien/stary%20park.htm Stary park szarą mgłą omotany W ciszę swą skarży się Nawet wiatr przypadł gdzieś zadumany Cicho siadł pośród drzew w szarej mgle Srebrną łzą płacze liść połamany Czemu drży któż to wie Może śni w letni sen zakochany Może tęskni za słońcem jak my. A z drzew parkowej alei Pożółkły opada już liść Jak symbol wygasłych nadziei Sił zbrakłoby z życiem mógł iść. Spada liść z sennych drzew zapomniany Jesień już, życia kres Tylko park w cisze tę zasłuchany Cicho stał cały mokry od łez. A z drzew parkowej alei Pożółkły opada już liść Jak symbol wygasłych nadziei Sił zbrakłoby z życiem mógł iść. Spada liść z sennych drzew zapomniany Jesień już, życia kres Tylko park w ciszę tę zasłuchany Cicho stał, cały mokry od łez. Śpiewają: Chochoły-Mila Cylwik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija życie jak sen http://strony.aster.pl/mira1/piosenki-jesien/piosjes-2/lechlamont5.htm Giną prawdy bez dat Ideałów już nie ma i wiary Nie ma też dawnych dróg Prostych ścieżek wiodących na szczyt Tylko jesienny deszcz Zmywa z okien pożółkłe wspomnienia Echa dalekich pieśni Których nikt już nie słucha od lat Tylko nocą gdy wiatr Roztańczone lśnią liście na drzewach Naszych latarni światła Tłumi mrok i pochłania je czas Mija życie jak sen Pozostają jesienne pejzaże Mija życie jak sen Bezimienny tłum idzie na sąd Treści wierszy bez tchu Nadaremnie ścigają się w słowach Nikt już ich nie usłyszy Świat zamienił je w banał i żart A przed nami wciąż mrok Rzeka fałszu, kłamstwa i zdrady Zniszczy most, zwali mur I pragnienia zatopi znów łódź Tylko latawców szum Ślad dzieciństwa twe oczy rozbawi I poniesie do nieba Nadaremne twe prośby i trud Pozostanie twój ból I te drzewa co rosły wraz z tobą Nad twym grobem zaszumią Nim je mrok pochłonie i czas Mija życie jak sen Mija życie jak sen. Z repertuaru Żany Biczewskiej "To co powinienem powiedzieć" Słowa: Lech Lamont

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM DRZEWKA ! Och,jak tu pięknie i jesiennie.Dolączam sie do was. Jesień Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki przez pastelowe chwile przegniłej pogody; w zamglonych nocach dni kucające o zmrok; czai się pustą twarzą niebo bez obłoków. Rano... znowu się budzę w przekroplonej ciszy, sen odrasta w powiekach napęczniałych męką, Szarość tańczy po szybach pajączkami pyłu, pokój się wpół unosi na ugiętych rękach i sennie mi spogląda w rozproszone oczy... Rano... w szum odbiegają myśli już odległe i ty odpływasz w zachód mgieł odeszłym... ulice wchodzą oknem, blade bezobliczem, szorstką powierzchnią bruków w szyby mgłami spierzchłe. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dzień się prześliźnie długim, lepkim ślizgiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . aż spłynie wieczór gęsty z szarych tapet i westchnie jesień odległych pociągów wysapem, Szarość pokoi podpali się zgniłą purpurą chryzantem. W nocy pies we mgle szczeka, rozpruwa szwy ciszy i czkawka echa kaszle z przegniłych płuc podwórz. Nie chodź po zwiędłym zmroku, lepiej okno otwórz: przestrzeń powiewa w usta gorzką, wonną jesień. Krzysztof Kamil Baczyński Pozdrawiam jesiennie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Październik Jesień po lesie chodzi się spowiadać Na ucho bukom szepcze coś po cichu I łza się kręci w oku października Gdy liść - za pokutę - opada po liściu Dzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedy Powiązani ze sobą niewidzialnym mostem I tyle smutku jest w pustych konarach Gdy jesień daje swój deszczowy koncert Po okolicy w białych kołnierzykach Brzozy odchodzą - za las - samotnie A Matka Boska w dziurawej kapliczce Przez cały czas z dzieciątkiem moknie Nie naprawią daszku miejscowi anieli Na motorach muszą jechać na dyskotekę Nie naprawią - bo już zapomnieli Więc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesień Jesień po lesie chodzi zagadkowa Na ucho buka śpiewa pieśń miłości I łza się kręci w oku października Bo dziś październik umiera z zazdrości Adam Ziemianin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Październik jest miesiącem mimo wszystko pogodnym. Cieszmy się z dużej liczby dni słonecznych.Jednak słońce październikowe nie grzeje już tak mocno jak to było miesiąc temu. Wieczory i noce są znacznie chłodniejsze. W końcu miesiąca zaczną się pewnie słoty jesienne i to mnie napawa smutkiem. Im jestem starsza,tym bardziej nie lubię jesieni.Dopada mnie chyba jesienna melancholia... Lubię jedynie wiersze o jesieni. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chora jesień" Apollinaire Guillaume Adam Ważyk Chora i uwielbiana Umrzesz gdy na rozaria dmuchnie dziki huragan Kiedy śnieżne zapasy Okryją sady Biedną jesieni Umieraj w bieli i obfitości Śniegu i dojrzałych owoców Wysoko na niebie Krogulce szybują Nad nikłe niewiastki zielonowłosawe niksy Które nie kochały nigdy Na dalekiej porębie Zabeczały jelenie Lubię jesienna poro lubię twe hałasy Spadające na ziemie nie zrywane owoce I wiatr i rzewne lasy Listek po listku wypłakujące Liście Pod stopą trzeszczące Pociągi Przejeżdżające Życie Upływające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesień Apollinaire Guillaume Oddalają się wolno w mgle wieśniak kulawy I wół jego roboczy w gęstą mgłę jesieni Co kryje wioski ludzi i biedne ich sprawy Idąc w mgłę przywiązaną spojrzeniem do ziemi Wieśniak nucił piosenkę o swej miłości Że utracił ktoś serce pierścionek i wiarę Jesień jesień sprawiła śmierć lata radości Powoli w mgłę odchodzą dwie postaci szare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA_____________witajcie❤️🖐️ SREBRNA AKACJO👄____nie daj sie jesiennej chandrze!!!:) MAGNOLIO👄,DRZEWKO OLIWNE👄,JARZEBINKO👄 Uwielbiam jesien i nic na to nie poradze.Wystarczy przejsc sie__ wokol jest tak kolorowo.Ostatnio \"napstrykalam\" mnostwo zdjec jesiennym drzewom.Ogladam je w moim albumie i mam ochote wydrukowac je i oprawic w ramki.Przepiekna jesien! A ze poranki i noce sa juz chlodniejsze,to przeciez taka jest uroda jesiennej pory.Wole ja anizeli mroz i zaspy,ktore sa przed nami.,,,,, Poki co,nie mozemy narzekac___jest jeszcze naprawde pieknie :) JARZEBINKO__________wypoczywaj i wracaj szczesliwie z wojazow! Nawet jesli pogoda nie dopisze,to takie spotkanie naladuje Cie pozytywnie.Milego weekendu👄 P.S.Za chwile wyruszam w plener nacieszyc sie sloneczkiem:)Szkoda w taki dzien przesiadywac w domu,,, Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My kobiety mamy bzika na punkcie roznych diet,odchudzania sie____a jak meczyzni do tego podchodza? hahahahha,,, Umieszczam wypowiedzi malzenstwa Beaty i Ryszarda. Posluchajmy zwierzen :) w ich opowiesci "WSZYSTKO CI KUPIE,,," W nic sie nie mieszcze! Spodnie,ktore kupilam w ubieglym roku,moge wciagnac jedynie do polowy ud.Luzne dotad spodnie spinam w pasie agrafkami,a w obcislych bluzkach wygladam jak baleron w siatce.Wiec taka cene place za dogadzanie mezowi i dzieciom? Musze cos z soba zrobic,nie moge przeciez wyrzucic do smieci calej zawartosci szafy! __Betko,co sie stalo?__zapytalem,kiedy zona ze skwaszona mina nalewala zupe. Dlaczego nie jesz? Masz problemy w pracy? __Ty i tak nic nie zrozumiesz!___uslyszalem. Rzeczywiscie, nic nie zrozumialem.Nie po raz pierwszy zreszta.Wpadlem w poploch,kiedy Beata zamknela sie w lazience.Siedziala tam godzine i nie chciala wyjsc.Dzieciom kazala odrabiac lekcje,a mnie isc do diabla.Gdy poirytowany cala sytuacja zaczalem chrupac pod drzwiami jej ulubione pierniczki w czekoladzie,otworzyla drzwi. __Zobacz ,jak wygladam!__krzyknela. __Jestes sliczna jak zawsze___powiedzialem. __Obejrzyj mnie dokladnie!__zazadala. __Kolor wlosow ten co wczoraj.Zadnego pryszcza na nosie,te same zgrabne nogi...__Zaczalem.__Wiem,kupilas nowa bielizne! __Jestem gruba!__wrzasnela,wyrwala mi z rak torebke z ciastkami,po czym wepchnela sobie do ust dwa pierniki. __Masz kupic jutro wage i duze lustro__rozkazala,kiedy przelknela ostatni kes.__Od jutra sie odchudzam. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie czary.Stawalam na wadze trzy razy.Przybylo mi 10kg!Kupilam kilka babskich pism,a w kazdym z nich znalazlam przynajmniej jeden artykul o tym,jak odzyskac zgrabna sylwetke,badz co robic,aby cieszyc oczy meza jedrnym biustem i szczuplymi posladkami.Moj maz cieszy sie na ogol tym,co ma,chociaz na imieninach u Danki interesowal sie wyraznie ta szczupla nieznajoma.Niby to mu sie podobam,ale woli ogladac chude. To poczatek konca.Z opowiadan kolegow wiem,jak wyglada zycie malzenskie,kiedy zona probuje odzyskac dawne ksztalty.Warczy na domownikow jak zly pies,gotuje same jarzyny i wazy sie dwa razy dziennie.Wczoraj dopadla ja chandra i nawet nie ma co marzyc o seksie! Dobry Boze,ktory mezczyzna to wytrzyma? Musze z nia porozmawiac,chociaz jest uparta jak osiol i przewrazliwiona na punkcie swojego wygladu. Wygladam jak monstrum.Nawet wciaganie brzucha niewiele pomaga.Wieloryb,hipopotam,slon! Wyciagnelam z komody sukienke ciazowa,w niczym normalnym juz sie nie dopinam.Rysiek,kiedy mnie w niej zobaczyl,zapytal przerazony,czy jestem w ciazy.Najchetniej udusilabym go. __Skoro nie,to moze poszlibysmy do lozka?__uslyszalam w lazience. Dlaczego on mysli o jednym? cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mieli racje.Beata na kazda moja propozycje pobaraszkowania we dwoje patrzy na mnie,jakby mnie chciala zabic.Do cholery,o co jej chodzi,przeciez jest moja zona.Nic,tylko sie mierzy i wazy.Ciekawe,ile bedzie kosztowalo mnie jej odchudzanie? W tym tygodniu na wage i lustro wydalem ok.200 zl.Nawet nie chce myslec,co mnie czeka jutro i pojutrze. Wyprobuje diete chinska.Wlasciwie nie jest taka straszna.Mam nie jesc ostryg,krabow,baklazanow,brzoskwin.Ograniczyc ilosc zjadanych kaczek i krewetek.Przeciez ja nawet nie wiem,jak wyglada krab na talerzu! O kaczce w buraczkach slyszalam jedynie w wierszyku dla dzieci.Z tym chlebem z pewnoscia grubo przesadzili.Dozwolony jest wylacznie rano.Nie wiem,jak Chinczycy to znosza,ale bez jednej kawy przed poludniem nie jestem w stanie przezyc calego dnia.Na szczescie,nie musze stac przy garach caly dzien,aby cos upitrasic___warzywa mam gotowac na parze albo zjadac po uprzednim zanurzeniu ich we wrzatku. To chyba koniec swiata.Beata kaze mi jesc na obiad surowa rzepe,marchewke,kalarepe i seler maczane w jakiejs ohydnej mazi.Dobrze,ze nie kazala mi wsuwac surowych kartofli! Nie dam sie terroryzowac.Zazadalem normalnego obiadu i w rezultacie poklocilismy sie.Ide do restauracji na ociekajacego tluszczem kotleta.A kiedy juz sie najem,zamowie piwo i wypije zdrowie wszystkich terroryzowanych mezczyzn na swiecie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak oni to zrobili? Ogladalam program,widzialam mezczyzne,ktory stracil w ciagu roku prawie 3o kg.Jakas kobieta tez pozbyla sie jakiejs astronomicznej liczby kg i wygladala rewelacyjnie.Ja bede szalec z radosci,gdy ubedzie mi chociaz jeden.Niestety,waga uparcie wskazuje tyle,ile na poczatku.W dodatku po tych warzywach mam wzdecia i wygladam jak balon.Bez dwoch kromek chleba na kolacje nie moge spokojnie zasnac.Przed polnoca jestem tak wyglodniala,ze mam ochote rzucic sie na kanarka w klatce. Juz wiem,na co wydala moje zaskorniaki: 2kg baraniny,1 l oleju sezamowego i 0,5 kg koziego sera.Jak ona to zje,to na pewnojeszcze przytyje.Zal mi dzieci.Od tygodnia nie jadly slodyczy.Zywia sie w szkolnej stolowce i chodza jak strute.Zadzwonie do mamy,moze zgodzi sie zaopiekowac wyglodnialymi wnukami i nieszczesliwym synem? Nie wytrzymalam i zjadlam dzisiaj ciastko w cukierni.Bylo pyszne,po prostu rozplywalo sie w ustach.Boze,co za rozkosz! Nie zjem najwyzej kolacji,jakos to chyba wytrzymam.Choc przyznaje,ze mam dosyc tego nieludzkiego rezimu.Kupie w drodze do domu nowe gazety,moze znajde w nich jakas diete nie wymagajaca az tyle wyrzeczen. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
__Kochanie,wyrzucasz do smieci te pozywna kalarepke i apetycznie wygladajaca natke pietruszki? Co,pozbywasz sie bogatej w witamine A marchewki?__bezlitosnie komentowalem jej”pozegnanie z chinszczyzna” Teraz mam swoje:spimy oddzielnie.Ona w sypialni,a ja na rozkladanym lozku w dziennym pokoju.Jedza!! Zwyciestwo!Schudlam cale 2.5 kg.Postanowilam jednak porzucic kulinarne madrosci Chin i sprobowac czegos nowego. „Diete chronobiologiczna”__powinnam wytrzymac.Mam jesc codziennie o tej samej porze,nie laczyc z soba cukrow i bialek,na sniadanie przygotowac zawsze cos cieplego,pamietac o podwieczorku(!) i po 17:00 nie brac do ust zadnych tluszczow.Rysiek oczywiscie puka sie znaczaco w czolo. Gdyby nie obiadki u mamy,umarlbym z glodu.Ta wariatka chce mnie zrujnowac!Mam jej kupic rower stacjonarny.Zaproponowalem,zeby rozlozyla koc na podlodze i „popedalowala”.Zagrozilem,ze jesli nie przestanie,zazadam rozwodu.Zlozylem polowe lozko i przenioslem sie do sypialni.Niech wie,ze nie zartuje. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny kilogram! Chudne z szybkoscia kilograma na tydzien.Dzwonila tesciowa.Powiedziala,ze moze skonczylaby z tymi fanaberiami,bo jej syn zdazyl juz zjesc jej zapasy na cale dwa miesiace.I nie ma zamiaru bez konca mu matkowac.A poza tym,to wcale nie jestem gruba,tylko „mam troche ciala”.Nie moge wiec liczyc nawet na zrozumienie drugiej kobiety! __Podczas stosunku plciowego traci sie srednio 300 kalorii.To wiecej niz w czasie godziny szybkiego marszu__mam czytac dalej? _zapytalem,kiedy Beata wciagala na siebie dres.Obrzucila mnie zlowrogim spojrzeniem.__Moze go jednak sciagniesz?__zachecalem przymilnie. __Jak kupisz mi hantle__odparla. Boze,dlaczego mnie tak srodze doswiadczasz? Dodala jeszcze,ze te bzdury musialem wyczytac zapewne w jakims meskim,szowinistycznym szmatlawcu. Swiat jest piekny,znowu schudlam! Czuje sie lzej i nie sapie juz tak jak na poczatku,kiedy dotre na piechote do parku.Jeszcze troche i osiagne wymarzona wage.Jutro zapisze sie na aerobik. Beata naprawde schudla.Kazalem jej sie zwazyc w mojej obecnosci.Potem,mimo jej stanowczych protestow,wzialem ja na rece i zanioslem do lozka.Koniec z seksualna abstynencja.A teraz patrze na swa ukochana,jak macha hantlami.Swietnie to robi! Wcale nie jestem najgrubsza na zajeciach aerobiku i nawet nadazam za instruktorka.W obcislych trykotach tez wygladam nie najgorzej.Ale duzo mi jeszcze brakuje do idealu,,,Moze wiec chwila szalenstwa przed zasnieciem? Kupie jej wszystko:i minisilownie,i drazek i kort tenisowy,tylko niech bedzie taka jak wczoraj.najdrozsza,jedyna,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×