Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale się wpieniłam

Moja siostra wczoraj potrąciła/przejechała kota....

Polecane posty

Gość wrummmmmmmmmmm
eeee tam, mam prawo jazdy chyba 15 lat i zawsze hamuję, omijam i jeszcze nie miałem wypadku, no cóż może to kwestia umiejętności i dobrej woli :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrummmmmmmmmmm
chyba lepiej skrócić cierpienia zwierzęciu niż go zostawić z potwornym bólem dla mnie to jasne i podziwiam tę dziewczynę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończcie
to pierdolenie i do roboty. Ludzie jak nie mają problemów to je na siłę wymyślają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bastet22
Nienawidzę takich ludzi jak twoja siostra ! Sama mam koty,i strasznie je kocham. Kiedys jakis pajac przejechał jednego z moich kociaków,tuz przed moim domem.Rozumiem jeszcze,jeśli nie miałby innego wyjścia,ale wystarczyło zwolnić,bo nic nie jechało ani za nim,ani przed nim,a on jechał jak wariat.A później nie tylko się nie zatrzymał.Jakby nigdy nic. Mam nadzieję,że nie dojechał żywy,gdziekolwiek jechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfrd
bastet22 - Nikomu nie zyczy sie smierci!Nigdy wiecej tak nie mow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez przejechalem kiedys kota i golebia w ogole nie hamowalem uwazam to za bardzo dobre zachowanie z jej strony ze nie hamowala. Nie wiem po co miala zawozic kota do weterynarza i placic za to a kot i tak by zdech. Daj tej dziewczynie spokoj najwazneijsze ze Wam sie nic nei stalo i samochod nie ma uszkodzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bastet22
dfrd --------> niby czemu mam tak nie mowic,jesli i tak tak mysle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak mężczyźni
sa bardziej racjonali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bastet22
ani prowokatorką,ani smarkulą,po prostu wyjatkowo kocham koty (zreszta nie tylko koty,ogólnie zwierzęta,ale koty kocham nadludzko),i nigdy nie zrozumiem ludzi,którzy tak po prostu je rozjeżdżają !!!! Kto uważa,że kot to tylko głupie zwierze,nigdy tego nie pojmie,i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beste
jak chcesz to ci zorganizuje randke z lwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielubięaut
Kto niestety tak mają, że potrafią wyskoczyć przed samą maską samochodu i nic już nie pomoże, ale żeby się tym chwalić i jeszcze cieszć to trzeba nie mieć serca. Szkoda kociaka i innych rozjechanych stworzeń, małych i dużych też. W tym roku na drodze którą jerzdzę do pracy było dużo rozjechanych jeży. Do tej pory, przez kilka lat może dwa widziałam a tej wiosny dziesięć naliczyłam. Okropny widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
franek z budowy----> Samochód jest dla Ciebie ważniejszy od kota? Życie człowieka jest ważne, ale kot też żyje, czuje i cierpi. Nie miała hamować! Każdy zgrywa bohatera, ale pewnie nikt by nie zahamował, ale mogła chociaż zawieźć zwierzaka do weterynarza. Nie musiałaby za nic płacić. Wiesz jaka jest prawda?- dobry człowiek zatrzyma się i udzieli kotu pomocy, a zły człowiek odjedzie i szybko o tym zapomni. Znam ludzi, którzy potrącili człowieka, zabili dziecko, ale jeżdżą dalej i mają się świetnie, a kara, którą odbębnili nie sprawiła, że stali się inni, lepsi. Jak ktoś ma zrytą psychikę, to nawet traumatyczne przeżycie nie zmieni jego toku myślenia. Nie ma takiej rzeczy materialnej, którą bym wybrała. Życie jest najwyższą wartością i gdybym miała wybrać: moje życie- życie kota- wybrałabym moje życie, ale gdybym miała wybrać: porysowany samochód, zgnieciona maska- życie kota- wybrałabym życie kota. Człowieka też byś przejechał z obawy, że spowodujesz wypadek albo porysujesz sobie samochód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>> bastet22 ja moge gwaltownie hamowac przed czlowiekiem moge i zrobie to nawet skrecic w bok i rozbic samochod aby tylko nie uderzyc pieszego ale kot to tylko kot namnozylo sie tego po piwnicach jadac samochodem i jak wyskoczy mi kot to mam 2 wyjsca 1. gwaltownie hamowac probowac ominac biedenego kota ale to moze spowodowac ze wpadne w poslizg strace panowanie nad samochodem i spowoduje wyadek w ktorym moga ucierpiec ludzie 2. nic nie zrobic i przejechac biednego kotka i ja zrobilem to drugie i wiem ze postapilem slusznie tak mnie uczono na kursie na prawo jazdy - koty psy nie sa uczestnikami ruchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy kot był obrzezany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /z/z/z/z/z/z/z/z/z/z/z
bastet22 -> a ja Cię rozumiem Jak jest możliwość to trzeba zwolnić przed każdą żywą istotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katis wybrałabys
życie kota a nie samochód bo pewnie tata sfinasuje ci klepanie karoserii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfrd
do z/z/zz/ Tak, słusznie stwierdziles "jak jest mozliwosc" koty maja to do siebie ze nigdy nie ma tej mozliwosci, one są zbyt szybkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bastet22
Ja nie mówię o sytuacjach,kiedy kot wbiegnie bezpośrednio pod samochód,tyle że to musiałby byc jakos lekko psychiczny kot,bo przeważnie tak nie robią... A mojego kotka tak odrzuciło,że na pewno zauważył,że coś potrącił...Ja koło domu słyszałam huk! I tak jest często,wiedzą,widzą,ale się nie zatrzymają. I to jest takie wkurzające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada na to ze był
obrzezany bo miał pejsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Jestem ciekawa, ile z tych osób, które tak się deklarują w necie jako miłośnicy zwierząt, faktycznie było w takiej sytuacji. Powiem wam, ze guzik wiecie, jak się zachowacie. Zawsze uważałam, że jeżeli na parkingu porysuje się cudzy samochód, to trzeba zostawić karteczkę z numerem telefonu. I co? Jak mnie to spotkało, to uciekłam! Bo kompletnie straciłam głowę. Wam się tylko tak wydaje, ze to takie proste: zatrzymać się wziąć rannego kota, który może być wściekły i was pogryźć i jechac z nim do weterynarza. Dla mnie samochód tez jest ważniejszy od kota. Dojeżdzam bardzo daleko do pracy i bez samochodu musiałabym wziąć urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /z/z/z/z/z/z/z/z/z/z/z
dfrd -> bzdury wypisujesz, bardzo często jest możliwość zwolnienia jazdy a nawet wychamowania tylko " kierowca - dupek " z tego nie korzysta bo to " tylko zwierze "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaan
pusta idiotka z tej twojej siostry to że się nie zatrzymała ze wzgledów bezpieczeństwa to jeszcze rozumiem ale się nie zatrzymała i nie zawiozła kota do weterynarza to szokujące jak bezmyślna i podła jest twoja siostra no i jeszcze sie tym chwali SZOK poprostu dla mnie to normalnie okrutna debilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile jest takich wypadków, kiedy kot znienacka wybiegnie na jezdnię? - stosunkowo niewiele. A ile wypadków można by było uniknąć, gdyby kierowcy jechali wolniej, nie rozglądali się na boki, mieli włączone światła, nie rozmawiali przez telefon?-wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaan
to okrutne że przechodzicie nad zabijaniem zwierząt do porządku dziennego czasami rzeczywiście nie można nic zrobic ale gdy się zwierzaka potrąci to trzeba udzielić mu pomocy i to nie podlega dyskusji a juz wogóle makabryczne jest chwalenie sie tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amen...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypadek jest zawsze wtedy gdy cos dzieje sie nagle i niespodziewanie. czy zastanawialiscie sie jak na bezpiecznej autostradzie robia sie karambole? Taki zamieszanie mozna zaobserowac jak w miescie wyskoczy kot lub pies i tak inni hamuja inni omijaja ale z tego powodu robi sie nagle korek i zamieszanie i wystarczy ze jeden z kierowcow jechal odrobine za szbko lub za pozno cos zauwazyl i mamy mala stluczke lub karambol itd i przez co przez kota lub psa pomyslcie ze na drodze najwazniejsze jest to aby przewidywac niektore sytuacje a nie panikowac gdy zobaczy sie biednego kotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jade do pracy droga wśród pol i łąk i codziennie napotykam rozjechane zwierzeta przeważnie lisy ale raz była rozjechana świnia - to było dopiero coś ktoś powinien je pozbierac bo pierwszego dnia jak leżą to wszystko na wierzchu potem - z dnia na dizeń sa coraz bardzej wjechane w glebę, az w końcu znikają osobiśnie nie chciałabym przejechac zwierzaka z obawy że przyklei sie do samochodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaan
nawet jeżeli zwierzak nie przeżyje to nalezy go zawiesć do weterynaża i uśpić albo chociaż dobic a nie jechac dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /z/z/z/z/z/z/z/z/z/z/z
dfrd -> mieszkam w mieście, ale to akurat nie ma najmniejszego znaczenia. Dupki za kierownicą istnieją niestety i jest bardzo dużo sytuacji w których można było uniknąć rozjechania zwierzaka. Gwoli sprawiedliwości to też wielki ukłon do właścicieli o lepszą opiekę nad pupilami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×