Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama kotki

Pytanie do weterynarza i nie tylko.

Polecane posty

Gość mama kotki

Historia choroby mojej kotki jest dosc skomplikowana aczkolwiek postaram sie skrócic ja maksymalnie. 6 dni temu kotka przestała jesc, stała sie apatyczna i zaczeła miec odruch wymiotny. Nie wymiotowała gdyz nie maiła czym. Dwukrotnie byłam u weterynaeza podano jej leki rozkurczowe stwierdzono ze to najprawdopodobniej zakłaczenie (bezoary) badz ciało stałe ,dodatkowo zrobiono morfologie i biochemie, które weszły ok. na 3 dzien gdy kotka juz sie pokładała pojechałam do pani dr zrobilismy na moja prosbe rtg , na kitórym było widac jedynie zgazowane jelitka niemal wolne od mas kalnych. pan dr chirurg weterynarz postanowił zrobic laparotomie diagnostyczna... i zrobił. Okazało sie ze w jelita sa czyste, ale sledziona znacznie powiekszona ,postanowił ja usunac. ponad to zrobioniono badanie krwi po barwieniu okazało sie ze ma haemobartonelle. dzien po operacji kotka nadal miała odruch wymiotny, zaniepokoiło mnie to, uznałam ze cos musi byc wyrzej w przewodzie pokarmowym. zrobilismy gastroskopie i okazało sie ze ma refluks przełukowo- zoładkowy. zwieracz przełuku niemal sie nie domykał. cały przełuk był zalany trescia z załadka i oczywiscie doszło do zapalania krtani. obecnie kotka czuje sie lepeij. podaje jej: 3xdzienie gasprid na refluks, 1x doxycykline na haemobartonelle oraz p/zapalnie 1xacidum tolenamicum. Moje pytania sa nastepujace: czy trafnym było usuniecie sledziony nie znajac przyczyny jej powiekszenia? czy leki które zazywa sa własciwe? oraz jakie sa szanbse na całkowite wyleczenie haemobartonelli? z góry dziekuje za wszelkie informacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaa
Mam nadzieję, ze kotka została odrobaczona. Moja, kiedys nie było mądrych wetów, odeszła, bo była tak zarobaczona, ze na koniec już wymiotowała robakami. Niestety, nic juz nie pomogł:(. Życze zdrowia Twojej koteczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup jej pamietnik
bo inaczej zginie smiercia tragiczna na drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kotki
marcysianko, kotka była odrobaczona. poza tym podczas laparotomi chirurg nie zauwazył aby miała robaki a przemasował jej całe jelita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciaraaaaaaaaaaa
zadaj to pytanie na forum krakvetu, tam odpowiada lekarz wet. www.krakvet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kotki
katerino tak tez uczynie. Ale mam nadzieje ze czyta to teraz weterynarz i mi cos poradzi, albo własciciel kotka, który miał podobny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kotki
kiciara dzieki wielkie za porade strone!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem bol... Moja pierwsza kicia zostala wykonczona przez weterynarza - idiote, ktory zamiast tabletek na odrobaczenie 2-miesiecznego kotka dal jej tabletki na odrobaczenie 10kg psa :O Teraz mam 3 koty i dbam o nie jak wariatka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kotki
katarina rozumiem cie...po laparotomii, która miałą miejsce w poniedziałek zauwazyłam ze w bliznie pooperacyjnej jest przepuklina .zadzwoniłam zatem do p dr a ona stwierdziłą zebym przyjechała bez kotki wszytko przedyskutowac:) oczywiscie zapakowałam kotke do samochodu i juz po godzinie szycie było poprawione. dodam ze sama jestem lekarzem niestety nie weterynarzem. ponad to jak wiadomo własnych dzieci nie nalezy leczyc:) ale własnie patrze na nia wydaje sie jakby wracała powolutku do zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycze jej duuuzo zdrowka :) Wiem jak to boli patrzec na zwierzaczka, ktory cierpi... Trzymaj sie i najlepiej idz do innego weterynarza ;) Gdybys byla z Trojmiasta to znam naprawde cudownego weterynarza :) Chodze do niego od 10 lat (tylko jeden raz poszlam po tabletki do innego i... tak to sie skonczylo :( :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kotki
niestety musze przyznac ze jest wiele konowałów ale sa tez ci którym zdrowie zwierzaków lezy na sercu... niestety nie jestem z trójmiasta, ale mam juz na oku innego weterynarza... dzieki ci wielkie za wsparcie. prawde mówiac dopiero teraz przy chorobie zdałam sobie sprawe ze potwornie jestem zwiazana z ta paskuda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie weterynarz..
ale zycze twojej kotce duzzzooo zdrowia.Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kotki
nie weterynarz...dzieki..innej opcji nie ma!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjdzie z tego :) Moja namlodsza znalazlam na ulicy... slepa jeszcze... miala gora 10 dni i... ogromna wole zycia! Wykarmilam ja mlekiem z pipety, wyleczylam (miala problemy z oczami, potem z zalatwianiem sie itp.) i wyrosla na slodkiego koteczka :) Bedzie dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaa
Cos z forum o kocich chorobach Sylwio, jeśli jest to anemia zakaźna kotów czyli hemobartoneloza to jest wywoływana przez mykoplazmę Haemobartonella felis przenoszonego przez pchły i kleszcze. Kot może się też zakazić od matki (mleko) albo przez transfuzje. W przebiegu choroby następuje immunologiczny rozpad krwinek i stąd to niedotlenienie organizmu. Nie wiem czy samo podanie złego antybiotyku może wywołać chorobę u wcześniej zakażonego kota, ale na pewno przyczynia sie do tego spadek odporności np. spowodowany stresem, również białaczka kotów czy zespół osłabienia odporności. Dlatego u chorego kota warto zrobić badania serologiczne i w tym kierunku, zwłaszcza, że przy tych schorzeniach hemobartoneloza przebiega znacznie ciężej. Trzeba też pamiętać, że ozdrowieniec staje się nosicielem [w oparciu o atykuł lek. wet. M. Ingarden, 2004]. Przy prawidłowo dobranym antybiotyku rokowania powinny być dobre dlatego mam nadzieję, że kociasty Twojej znajomej szybko wróci do zdrowia. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarino,a jaki lekarz? Jeden z tych,których odwiedziłam,chciał uspić mojego psa z powodu szpiczaka (rak szpiku)...A okazało się,że to zwykłe niedomaganie wątroby było..Takie kilkudniowe... Masakra... W czasie,gdy trzymałam psa na stole (miał pobrać krew)..pies spanikowany,wielki (owczarek-więc ciężko mi było)... pseudodoktor prowadził dyskusję ze swoim synem,który akurat wszedł do gabinetu z rządaniem puszczenia go na imprezę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kotki
moja kotka zaczeła sama jesc:) tylko kupki jeszcze nie ma ale i to z czasem przyjdzie .daje jej czas do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaa
No to się bardzo, bardzo cieszę, bo apetyt, to oznaka powrotu do zdrowia. Chyba ten antybiotyk działa. Refluks też jest operowalny, oczywiście nie już, ale kiedyś... Trzymam mocno kciuki za Twoją koteczkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×