Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Achaja

Klub Anonimowych Jedzenioholikow

Polecane posty

Gość dziwnaa
cześć wszystkim! myślę że nazwaniem problemu "zaburzeniami jedzenia" trafiłaś w dziesiątkę... czytając ten topik doszłam do wniosku, że jestem w podobnej sytuacji, że też zbyt wiele czasu w ciągu dnia zaprząta moją głowę temat jedzenia. nie wiem, czy jestem w stanie pomóc którejkolwiek z Was, ale chciałam tylko, żebyście wiedziały, że Was doskonale rozumiem, i że trzymam za Was bardzo mocno kciuki :) napiszę Wam, jak ja sobie radzę z moimi zaburzeniami, żeby od nich nie zwariować (może się to komuś przyda): 1) nie kupuję słodyczy (choć czasem oczywiście ulegam pokusie), za to przed telewizor siadam z talerzem jabłek i marchewek i jak mam napad obżarstwa, to objadam się nimi (mniejsze zło) 2) kupiłam na allegro guaranę w proszku i rano robię koktajl: mleko + banan + guarana i mam wrażenie, że po tym koktajlu jestem mniej głodna przez cały dzień (w dni, kiedy go nie piję, obżeram się jak głupia) 3) od niedawna mam taki system: wpisuję sobie rano w komórce w kontaktach: 1500 (kalorii oczywiście) i po każdym posiłku odejmuję od tego mniej więcej tyle, ile zjadłam (na oko oczywiście). zazwyczaj nie mieszczę się dokładnie w 1500 kalorii, ale przynajmniej nie przekraczam tego znacznie i mam nad tym jako taką kontrolę. a najważniejsze jest to, że nie myślę o jedzeniu bez przerwy, tylko po posiłkach, jak odejmuję kalorie, które zjadłam! 4) rano i wieczorem skaczę na skakance (po czym mam nieco lepszy humor) - na większy wysiłek fizyczny mnie nie stać ;P chciałabym, żeby chociaż jednej z Was pomogły moje metody. pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałyście nad leczeniem przeciwdepresyjnym? Może to głupio zabrzmi ale mi bardzo pomogła regularna medytacja....wyciszam sie wtedy bardzo, odprężam...Wszystko się dzieje w waszym umyśle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam , wpadlam tylko na chwile bo znalazlam w necie cos czego sie nie spodziewalam. Polecam wszystkim przeczytanie tej ksiazki oraz zajzenie na link http://www.anonimowizarlocy.org to jest stowarzyszenie takie jak AA tylko dla zarlokow. Jest o nim mowa w tej ksiazce. Nie wiem czy sie wybiore...mam pewne watpliowsci, ale link zostawie, moze komus sie przyda. Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatm wszystkie miłe panie. Właśnie popijam sobie kawke i walcze, chce żyć normalnie, to moje postanowienie, a jeśli przy tym zrzuce kilogramy, będzie fantastycznie, jeśli nie, trudno, ale dla mnie najwazniejsze jest to, żeby skonczyć z kompulsami i nie objadać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
nienawidze kompulsow.... po tygodniu normalnego jedzenia zaliczylam tydzien kompulsow. i nie wiem jak mam znowu zaczac od nowa. ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tylko,że całkowicie Was rozumiem ;( Jedyne czego chcę to nażreć się i umrzeć. Zaraz trafie do kuchni, chcę żreć. żreć.żreć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
B.W. Bardzo, bardzo Ci dziękuję, książka doszła cała i zdrowa, wydrukuje ją sobie jutro i zabiorę się do lektury, może cosik pomoże. Dziś się obudziłam przerażona, już nawet w nocy męczą mnie koszmary związane z jedzeniem, Dziś np. śmiło mi się, że jadłam na ulicy, klęcząc na chodniku, plastikowy talerz miałam przed sobą na murku i na nim ogrom ogrom żarcia. Tramwaje przejeżdżały obok, chodziło pełno ludzi, a ja się obżerałam, już mnie mdliło a jadłam dalej, masakra :(. Postanowiłam, że dzisiaj będzie dzień bez jedzenia, nic nie wzięłam do pracy specjalnie, choć wiem, że to błąd i jak wracałam to od razu powędrowałam do sklepu i właśnie się obżarłam na sztywno. Widzę, że jest Nas więcej z tym problemem, dzięki za link, jak się okaże, że w moim mieście jest taka grupa, to myślę że się zdecyduję i odważę, by się tam wybrać, może to jest ratunek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weszłam na tą strone o anonimowych żarłkokach, dziwczyny tam wszystko jest o nas, właśnie siedze i czytam, i chce mi sie płakać, bo to jest o moim zyciu, o moich problemach. Musicie wejśc i poczytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasnica
Witam Was dziewczyny No cóż... To topik o mnie ...Uzależnienie totalne. Dodatkowo ja mam jeszcze jeden problem:( Budzę się kilka razy w nocy i żrę, żrę, żrę... Nienawidzę się. Ten stan jest okropny. Dobrze, że są wakacje, więc nie muszę wychodzic z domu. A jeśli już, to wieczorem, gdy mogę nałożyć jakąś kurtkę, bo wtedy wydaje mi się, że nie rzuca się w oczy moja nadwaga. fajnie achaja, że rozpoczęłaś temat. dotychczas myslałam, że jestem jedynym takim dziwolągiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasnica
Miało być oczywiście Achaja i reszta dużych liter na początku zdań. Sorki, to literówki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa sny o jedzeniu i napadzie to są na porządku dziennym.......... ;[ i własnie siedze umierajaca z bolu z przejedzenia. dawno tyle nie zzarłam ......................................................................... od jutra znowu walka...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus__23
witam wszystkich. dzien jakos zlecial, przyszlam z roboty,nazarlam sie obiadu i polozylam sie spac, niedawno wstalam, znow sie nazarlam i pewnie niedlugo znow sie poloze;/ tez mialam sny o zarciu,ale to bardziej wtedy jak sie drastycznie odchudzalam i odmawialam wszystkiego, doslowanie czulam zapach jedzenia przez sen..chociaz calkiem niedawno tez mi sie snilo ze sie obzeram i ze jest mi niedobrze z przejedzenia, nawet po przebudzeniu bylo mi niedobrze.. zaczelam czytac wspomniana przez was ksiazke "nadwaga jest sprawa rodziny",wiele opisanych spraw pasuje do mojego zycia..przeczytam, moze to cos da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus__23
ostatnio mam podly nastroj,dni wloka sie niemilosiernie...wyczekuje konca wakacji, zaczne ostatni rok studiow, magisterka i mam nadzieje ze jedzenie nie bedzie przeslanialo mi calego swiata.. na razie niestety mi przeslania;/ wieczorem mysle co zjem rano, wstaje odpowiednio wczesnie (4.00)zeby tylko zdazyc sie najesc (ide na 5.30,przy czym do pracy mam 15min) potem pol zmiany mysle co zjem na obiad i czy w domu jest cos slodkiego do kawy, czy moze lepiej cos kupic;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus__23
w czasie roku akademickiego bylo w miare normalnie,w swieta czy na inne okazje jadlam wiecej, ale mialam tez wiecej ruchu, biegalam, wychodzilam czasem nawet z kolezanka na silownie...a teraz tylko robota i zarcie,po robocie ledwo sie do domu dowloke, nawet nie mysle o tym zeby pojsc pobiegac... mysle ze brakuje mi przyjaaciol, blizszych kontaktow z ludzmi...na ogol nie jestem postrzegana jako osoba niesmiala,ale sie nie angazuje..chyba uraz z dziecinstwa..mam chlopaka ale przeciez to nie wszystko, przyjaciele,znajomi tez sa potrzebni..a ludzie, ktorych kiedys uznawalam za przyjaciol mieszkaja w innym miescie (ja sie przeprowadzilam jakies 3 lata temu), niby mam z nimi jakis kontakt, ale spotkania naleza do rzadkosci niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus__23
w moim miescie niestety nie ma anonimowych zarlokow,zreszta chyba bym sie nie odwazyla pojsc..dobrez ze jest ten temat, gdzie mozemy sie wyzalic i mamy poczucie ze nie jestesmy same z problemem...trzymajcie sie dziewczyny,jutro znow sie odezwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem grubaaa
hey! trafiłam tu i chce z Wami popisac ale narazie wychodze na spacerek wiec jutro wpadne chce tylko napisac ze dzis stanełam na wadze i myslałam ze sie przewrócę-65 kg przy wzroście 1,58 :(:( jestem gruba!!!:( nie wiem co sie dzieje...nigdy tyle nie ważyłam...nawet chłopak mówi mi ze sie okrągła zrobiłam... patrzę na siebie w lustrze i sie brzydze!Siebie!Własnego ciała!! czemu tyle waze??nie potrafie utrzymać diety bo nie potrafie odmówic sobie pyszności... jak wychodze to 10 razy sie przebieram,szukam ciuchów w których nie bedzie widac mojego wielkiego brzuszyska...to przedewszystkim mój najwiekszy problem...mam brzuch jak w 7 m-cu ciązy!!!nadęty a oprócz tego strasznie otłuszczony...az wstyd!!sama sie go brzydzę!!:( jutro przeczytam cały topik i sie odezwe! narazie,ide pospacerowac z moim facetem!pappa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was! Widze, ze więcej jest tu umęczonych nałogiem niż sie spodziewałam. Co do mojej walki to oto co zrobiłam - zadzwoniłam do nich i....jutro idę na spotkanie. Bardzo sie boje i...wstydzę. Nie wiem co to za ludzie i na czym to w ogóle polega. I nie mam pojęcia w jaki sposób oni mogliby mi pomoc,ale ...doszłam do wniosku ze skoro wszytko inne zawiodło to poświecę im chociaż te 2 godziny z mojego życia. Najwyżej nigdy już tam nie wrócę. Na szczęście muszę jechać tam ponad 35 min samochodem wiec pewnie nie będę nikogo znała i...cale szczęście. Naprawdę nie wiem czego sie spodziewać i w ogóle nie wiem czy hmmm nie wkręciłam sobie za bardzo pod wpływem tej książki...ale z drugiej strony nie wkręciłam sobie ze ważę 104 kg i nosze rozmiar 48.To są fakty wiec w sumie...Mam nadzieje ze starczy mi tej odwagi do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkaa
hej. mam na imie Kamila i jestem jedzenioholiczka. juz dluzej tego nie zniose ale tez nie potrafie sobie odmowic tej "przyjemnosci" zjedzenia czegos. po prostu nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus__23
Achaja dobrze ze sie zdecydowalas, zawsze to krok zeby pomoc sobie samej, jak wrocisz to daj znac jak bylo...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja od 2 dni nie jem starsznie duzo. tzn dla mnie to nie jest starsznie duzo:P np dzis: -4 grahamki,5 palstrow zoltego sera,masło,keczup,lyzeczka dzemu -chałka z masłem taka słodka;/ z 4 kromki chleba pelnoziarnistego z maslem i cwiczylam godzine. ale samopoczucie i tak dziwne...zjadlabym cos ale nie ejsetm starsznie glodna wiec staram sie trzymac. ech ech ech... od jutra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak zjadlam jeszcze z 10 kromek....jestem beznadziejna.ale coz ide na rower.i od jutra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasnica
I znowu to samo... Biorę Estazolam żeby spać i guzik pomaga. I tak sie będę budziła i żarła. Dlaczego na mnie już nawey psychotropy nie działają???? POMOCY dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarłacznica
jem jem i jem az mi zrobi sie niedobrze, najchetniej slodycze az mnie zamdlą dopiero wtedy przesytajęjesc,ale za polgodzinymogę je jesc od nowa:( moze zrobmycos z tym dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tez uwazam ze to choroba, potrafie kilka dni jesc rozsądnie ale coraz krócej,kiedys potrafilam sie odchudzac przez kilka miesiecyteraz najwyzej tydzien i potem nastepuje wielkie obzarstwo:(:(:( zróbmy cos z tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Potrzebuję waszej pomocy!!!! a wy mojej!! tylko od czego zacząć,?kolejna dieta???? chyba nie, moze ...sama nie wiem!!! juz z gory wiem ze kolejna dieta bedzie kolejną klapą!!! Czy t o znaczy ze to jesttak jak z alkoholikiem , ze zawsze nim jest, a jak sie wyleczy nadal nim jest tylko wtedy alkoholikiem niepijącym? czyli trzeba na zawsze porzucic slodycze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasnica
Dobranoc. Chociaż wie, że rano będzie masakra...Żarłaczne szaleństwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasnica
Chociaż wiem - miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam u kilku i nic. nic nic nic. na depresje etz sie elczylam.i tez nic. jestem beznadziejnym przypadkiem...do kocna zycia ebde jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny-.Co za banalny wstęp. Czytam ten topik i jakbym widziała siebie .Achaja wiem dokładnie co czujesz i wszystkie dziewczyny. przerobiłam juz wzystko włacznie z chemią adipex,meridia,xenical i co? nic pomogło na troche a teraz jestem prawie łysa po adim i meridii mam rózne \"schizy\" po tych lekach i przy wzroście 154 ważę 80 kg. Nogi mi \"siadaja\" rece i stopy puchną lekarz mnie zbył i tyle. Czy moge się przyłączyc do was?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×