Czy nie lepiej żeby chłopak rozładowywał napięcie seksualne poprzez masturbację?

Jak chłopak zaczyna chodzić z dziewczyną ale znają się jeszcze za krótko, żeby uprawiać seks, to czy nie lepiej żeby chłopak rozładowywał napięcie seksualne poprzez masturbację? Jeśli będzie się powstrzymywał od masturbacji to w kontaktach z dziewczyną może cały czas tylko myśleć o seksie i zbyt wcześnie i zbyt natarczywie namawiać ją do seksu. A jak przed każdym spotkaniem z nią zawsze rozładuje napięcie, to na spotkaniu będzie już spokojny i będzie mógł skupić się na rozmowie, na poznawaniu dziewczyny, na budowaniu miłości. Nie będzie się śpieszył z seksem, nie będzie jakby zaślepiony potrzebą seksu. A kiedy już będą współżyli to też, żeby nie zamęczać dziewczyny częściej niż ona ma ochotę na seks, czy nie lepiej żeby w pozostałych przypadkach chłopak rozładował napięcie przez masturbację? Powiedzcie co o tym uważacie serio? A może w ogóle wielu chłopaków właśnie tak robi jak napisałem?

masz rację :)

ale o co ci wlasciwie chodzi? no pomysl sam, przeciez mimo ze sie czesto masturbujesz i tak w kółko myslisz o "przeleceniu dziewczyny":) gdyby tak nie było to w ogóle nie interesowalbys sie dziewczynami w sensie seksualnym

Ja od dłuźszego czasu gdy idę spać z źoną to przed pójściem do łóźka zrobie to nieraz ze dwa razy bo na seks z źoną liczyć raczej nie mogę,wtedy mogę spokojnie zasnąć czy obejrzeć film.