Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malpkaaa

Stara miłośc nie rdzeweieje?!

Polecane posty

Gość malpkaaa

Moja sprawa wygląda następująco.. Bardzo dawno temu będąc jeszcze dzieckiem w szkole podstawowej a potem w gimnazjum podkochiwałam się w pewnym koledze z którym mialam średni kontakt. CHyba jego wygląd tak zdominował moje myśli.. Wiedziałam że to jest platoniczna miłość i nigdy nie będziemy razem ponieważ wtedy byłam jeszcze 'szczurkiem' na którego nikt nie zwracał uwagi.. Kiedy byłam w liceum zaczęłam stawaćsię kobietą, zmieniłam się fizycznie i wyładniałam tak, że niektórzy znajomi mnie nie poznają do tej pory. W tym okresie miałam jakichś tam chłopaków ale zawsze kiedy widziałam osobnika A (nazwijmy go tak) nogi ię pode mną uginały. Osobnik A mieszka na tej samej dzielnicy co ja więc nieuniknione było to że kiedyś znów się spotkamy. Zaczeliśmy rozmawiać.. Pewnego razu kiedy spotkałam go nad jeziorem (rok temu) bardzo okazywał zainteresowanie moją osobą.. Pływaliśmy razem na materacu na środku jeziora (zaznaczam że to on do mnie przypłynął :)), rozmawialiśmy ale nasze kontakty były czystko koleżeńskie ponieważ ja miałam już chłopaka z którym jestem do dnia dzisiejszego.. Wtedy osobnik A powiedział mi nawet że chciałby mieć w końcu 'normalną ' dziewczynę taką jak np ja.. TO pewnie coś znaczyło ale ja będąc świerzo w związku ze swoim chłopakiem bałam się ryzykować bo wtedy nie widzialam w nim tyle wad. Przez cały czas od tamtej pory myślę o osobniku A.. . Raz częściej raz rzadziej a czasami w dzień i w nocy.Przez cały ten czas A. nie ma stałej dziewczyny. Z moim chłopakiem jestem już ponad rok i mimo, że go kocham od dłuższego czasu zaczynam dostrzegać coraz więcej jego wad i myślę jak by było z A. Kiedy przypadkiem spotykam A. serce wali mi jakszalona i nie wiem co robić.. Sni mi się często, że przebywamy razem, czasem się całujemy. Jestem rozdarta i nie wiem co o tym wszystkim myśleć. A. jest osobą w której podkochiwałam się przez kilka lat i nigdy mi to zauroczenie nie przeszło. Mam do A. słabość która może znizsczyć moj obecny zwiazek, chgciałąbym poznać bardziej A. ale wiem że to cholernie niebezpieczne.. Nigdy nie zdradziłam żadnego mojego faceta bo nie lubię tego ale przy nim mogę nawet stracić głowę. Gdybym nie miałą teraz faceta pierwsze co bym zrobiła to spróbowała przebywać blisko niego, złapać z nim lepszy kontakt, albo nawet gotowa bym było powiedzieć mu wprost co czuję.. To wszuystko jest dziwne i mnie dobija.. Co o tym myślicie co powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpkaaa
i prosze o opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota dorota dorota
ja bym zaryzykowala, bo to moze byc cos fajniejszego niz Twoj obecny zwiazek w ktorym bedac i tak myslisz o innym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpkaaa
gdyby wszystko bylo takie proste.. ryzyko to to, że jednak nie będzie tak wspaniale a do faceta z ktorym jestem teraz juz po takim numerze nie mam co wracac.. Bardzo mnie kocha, wszystko by dla mnie zrobil ale zdrady by niewybaczyl.. ja z resztatez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota dorota dorota
a potrafisz A wymazac z mysli? jak sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plastic
Piszesz, że kochasz faceta, z którym jesteś obecnie... Wg mnie to raczej niemożliwe, gdybyś go kochała, "osobnik A" (... :O ) nie zaprzątałby Ci głowy aż tak... Zastanów się więc kogo kochasz tak naprawdę... A może ani jednego, ani drugiego? "A" jest być może Twoim niespełnionym kaprysem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpkaaa
Do Dorota: Już kiedyś kiedy jeszcze dażyłam go platoniczną miłością próbowałam wymzazć go z myśli.. na jakiś czas mi się udało ale za każdym razem kiedy go widziałam to wracało. Wiem że nigdy nie zapomne że był ktoś taki jak on choć nigdy nie byliśmy rzem Z drugiej trony to może być czysta ciekawość.. Myśl że jest teraz sam i wiem że chciałby mieć dziewczynę na stałe mnie prześladuje. Wczesniej był kilka lat z inną dziewczyną więc to było niemożliwe i wtedy tyle o nim nie myślałam.. Jednak teraz chodzi mi po głowie przez cały ten czas. Co do mojego faceta to czasem myślę że jestem głupia myslac o A. i majac takiego fajnego faceta a czasami irytuje mnie jego zachowanie i myslę o tym jaki jest A. To taka huśtawka.. Być może to mój niespełniony kaprys ale walcze sama ze sobą żeby o nim nie myśleć.. A myślę mimo że go nawet nie spotykam.. Kiedy spotkalam A. 2 dni temu na duzej imprezie (a przechodzil kolo mnie 3 razy) i bylam tam z moim facetem to bylam tak oniesmielona albo tak mnie zatkoalo ze nawet nie bylam w stanie spojrzec mu w oczy i powiedziec glupie 'czesc' udawalam ze go nie widze choc to strasznie glupie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z przykrością informuję, że nie rdzewieje, ale przecież kochasz teraz swojego faceta, prawda? Wiesz - pewne zauroczenia lepiej zostawić nie skonsumowane, wyobrażenia o nich czasami są o wiele piękniejsze od rzeczywistości. Nie wiem, co zrobiłabym będąc na Twoim miejscu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plastic
malpkaaa - zazwyczaj najbardziej nęci nas to, co niezdobyte ;) Może tak jest i w Twoim przypadku. "A" może okazać się jedynie Twoim wyidealizowanym obrazem, gdybyś z nim była, to być może okazało by się, że Twój obecny facet jest o wiele fajniejszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota dorota dorota
do autorki - przyznam Ci sie, dlaczego ten temat tak mnie zainteresowal - mam podobna sytuacje choc nieidentyczna. On byl dla mnie tym jedynym a ja dla niego ta jedyna, wielka,goraca milosc i to taka, ze nie moglismy bez siebie zyc.Mieszkalismy daleko od siebie,dlugo nie moglam sie z nim spotkac i stalo sie ...zdradzil mnie.Byl to dla mnie niewybaczalny cios,zostawilam go,chociaz serce mi pekalo z bolu i zastanawialam sie, jak bede zyla bez niego,on oczywiscie blagal o wybaczenie,jednak bezskutecznie.... Wyszlam za maz,mam cudownego meza,ktorego kocham,no ale,to nie jest juz to samo uczucie co do tamtego :( On tez sie ozenil,mam lepsza sytuacje,bo nadal mieszkamy od siebie daleko,na dluzszy okres zapomnialam o nim az do momentu,gdy on spotkal moja kolezanke i kazal jej przekazac,ze czesto o mnie mysli i zaluje,ze nie jestesmy razem.Od tamtej pory czesto zastanawiam sie, jak byloby nam razem? czy dobrze zrobilam? czy mam czego zalowac? i wiesz co? pomimo naprawde tak wielkiego,zarliwego uczucia,nie zaluje swojej decyzji! Mam obok siebie wspanialego,kochajacego faceta,ulozone zycie a po nim pozostal sentyment i mysli krazace w nocy ;) dlatego chcialam znac Twoje zdanie, chcialam zobaczyc jak to jest w odczuciu kogos innego,jak mysli sie o kims niespelnionym,jak ma sie obok siebie kochajacego faceta a jednak cos kusi.....:) 🖐️ pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpkaaa
dorotko! Dziękuję że podzieliłaś się również swoim przypadkiem. Jest w nas tylko jedna różnica.. Ty wiesz jak było z tamtym facetem a ja cały czas nad tym rozmyślam.. Mimo, że jest mi dobrze z moim obecnym Skarbem, kocham go i bardzo ufam i zawsze twierdze że rzadko można spotkać takiego faceta to myślę o tym co niezdobyte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×