Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

werka730

moja najtrudniejsza decyzja

Polecane posty

zaczne moze od poczatku.ja mam 23 lata, on 25 i jestesmy juz razem od 8 lat.niedawno skonczylam studia licencjackie i teraz pojawia sie problem co dalej z nami.otoz.on ma prace tutaj gdzie obecnie mieszkamy, dodatkowo gra w pilke i ma za to placone i mieszka razem z mama ( wiec ten dom bedzie napewno jego).wiec poki co nie brakuje mu pieniedzy.ja natomiast musze teraz podjac jakas prace i caly czas mysle zeby wyjechac do poznania ( tam studiowalam) bo tam z pewnoscia latwiej mi bedzie.on jednak nie wyobraza sobie zeby wyprowadzic sie stad, gdyz ma tu wszystko, a ja tu z kolei nie chce mieszkac.jest to male miasteczko, zero rozrwyki, nie ma sie nawet gdzie na spacer przejsc.i teraz co robic?zostac przy nim czy wyprowadzic sie do poznania i bedziemy sie widziec raz na 2 tyg, bo ja dalej bede studiowac na mgr.........jak podjac taka decyzje????pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym została chyba ;) pozatym na mgr nie ma co iść bo ten dodatkowy papierek niewiele daje dzisiaj niestety :( przynajmniej tu gdzie ja mieszkam :O chociaż z drugiej strony raz na 2 tygodnie to i tak nie jest jakoś mega rzadko :) nie wiem , nie wiem faktycznie decyzja niełatwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedz
jedz, zobaczysz, jak jestescie sobie pisani- to bedziecie razem. Ja bym pojechała! Ucz sie i inwestuj w siebie, bo jak mu sie ta piłka skonczy , a wiadomo, ze niedługo- to zostaniesz z reka w .......akwarium bez wykształcenia itd. w dzisiejszych czasach nie mozna liczyc na faceta kase- mysl o sobie, on dzis jest, jutro moze go ne byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eheeeeeeeeeeeeeeeeeeee
troche nie na temat ale jaki kierunek studiowalas? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na podstawie tego co widzę doradzałbym dokończenie magistra. natomiast zrób tak, jak sama najbardziej chcesz (jak się pomylisz, to najwyżej Ty najbardziej dostaniesz w d@pę; i analogicznie w przeciwnym wypadku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sok jabłkowy
ja bym wyjechała... 1) faceta nigdy nie możesz być pewna (niestety) 2)jesli wasz zwiazek jest dojrzały i oparty na prawdziwej miłosci i zaufaniu to dacie sobie rade... a teraz z drugiej strony: byłam z chłopakiem dużo krócej (2 lata) i poszłam do szkoły w miescie oddalonym 40 km... potem wyprowadziłąm się tak "w tygodniu" (od poniedziałku do piątku) - widzielismy sie we wtorki i czwartki po 1 godzinie i w każdy piatek sobote i niedziele (bo w weekendy byłam w domu)... jak mieszkałam w X to własciwie widywalismy sie niewiele częsciej... i.. myslałam ze bedzie łatwo, ze to tylko tak "w tygodniu" a ... umierałam z tęsknoty... zostawił mnei po 1,5 miesiąca... mówił ze to nie przez przeprowadzke (która była planowana juz baaardzo dawno), ale wiem ze miała ona ogormny wpływ na jego decyzje... byc mże to ona przesądziła sprawe... zdecyduj sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeeeeeeeeee
jedź, inwestuj w siebie, jeśli jesteście sobie pisani to i ta będziecie razem jedź, nie oglądaj się za siebie, mówię Ci z własnego doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jesli przez ten moj wyjazd rozstaniemy sie bo nie wytrzymamy tej rozlaki, ciezko nam bedzie zyc bez siebie....????bede miec poczucie winy ze to przeze mnie, ze moglismy byc blisko siebie...za trudne to zadanie dla mnie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×