Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwone/korale

kto wrócił do kraju?? plusy i minusy, wpisujcie

Polecane posty

Gość kika0108
Przyjechałam do Anglii rok temu. Mąż wyjechał 1,5 roku wcześniej, poukładał wszystko i ściągnął mnie razem z dziećmi. Miało być fajnie a my mieliśmy żyć długo i szczęśliwie. To wszystko jednak mnie przerosło. Tęsknie za wszystkim i wszystkimi. Syn też bardzo to wszystko przeżywa i chce wracać. Właśnie kupiłam bilety!!! Ale nie wiem czy dobrze robie. Szkoda mi męża, będzie bardzo tęsknić(jeszcze z rok czy dwa musiałby zostać). Ja nie wyobrażam sobie życia w Anglii za żadne skarby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annalucja
i ja sie doalczam :) - do tych ktore chca wracac, my juz ponad rok w irlandii, pierwszy raz w POLsce po 9 mies, potem po 4 ( na weekend tylko, na slub kolezanki) teraz wlasnie dochodze do siebie po tym weekendzie w Polsce.. :( smutno , teskno.. Wplanach powrot za 6 tygodni ( hehe odliczam jak glupia) na wlasny slub i wesele :) na caly miesiac wracamy!! potem.. potem - tego sie boje.. nie mamy do czego wracac jesli chodzi o zamieszkanie, nie ma gdzie.. wiec pasuej na jakies mieszkanie odlozyc, liczylismy ze to zajelo by nam ok 4 lat.. :( NIE!!! wiem ze nie damy rady tyle tu siedziec, w planach - do 2 lat jeszcze, polowe kredytu splacic, reszte w polsce na nizszych warunkach, macie jakies doswiadczenie odnosnie tego? ktos brak kredyt na mieszkanie w pl i potem reszte splacal w polsce, zarabiajac jak w Polsce?? EH, boje si ejuz tego powortu po tym moiesiacu spedzonym w domu.. boje sie , bo teraz mi tak po tych kilka dniach spedzonych w domu tak ciezko............ :( ;( ciesze sie ze moxna pogadac z Wami, to dodaje otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yardleyka
Kika108 My mamy ciągle wahania nastrojów, niby jest dobrze, są pieniądze, ale nie ma z kim porozmawiać (brakuje mi przyjaciól), dzieci tęsknią za Babcią, starsza córka nieco się rozleniwiła przez angielską szkołe, więcej pyskuje niż w Polsce. Anglicy są faktycznie mili, ale tez mam wrażenie że sztuczni, ja chciałabym tu jeszcze zostać, bo mimo tego, że nie mam pracy (też miało być tak pieknie)widze więcej plusów w siedzeniu tutaj niz mój Mąż...ale On ciągle wspomina o powrocie (też do niego przyleciałam z dziećmi). Także rozumiem Was moje przedmówczynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat im dłużej siedzę w Polsce tym bardziej nie mogę się doczekac powrotu do UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jejo
Halo ! Mieszkam w Niemczech od 19 lat . O powrocie do Polski mazylem juz pot rzech latach pobytu w Niemczech. Mam wiele zainteresowan i to mnie jakos trzyma przy zyciu, mam jeszcze wiele planow na przyszlosc. Niestety przez ciezka prace fizyczna bylem pewien czas chory na kregoslup. Pracowalem chetnie i dlugo niestety nie dorobilem sie fortuny. Bardzo marze o powrocie do Polski, a nawet tesknie codzienne za polska mowa, kultura, krajobrazem i obyczajami. Nie wiem gdzie szukac pomocy albo porady w sprawach powrotu do Polski. Z kim moge na te tematy rozmawiac. Tesknota do Polski jest we mnie tak ogromna, ze wrocilbam nawet dzisiaj. Moje plany w Niemczech niestety nie spelnily sie ; nie ukonczylem zadnych studiow, nie zrealizowalem moich aspiracji, czuje sie jak nie u siebie w domu, zycie tu polege tylko na pracy, ktora ciezko dostac a poza tym na niczym wiecej. Przykro mi, ze nie dorobilem sie zadnej fortuny, ale prosze mi wierzyc- pracowalem bardzo ciezko i sumiennie do tego stopnia, ze bardzo powaznie narazielem Kregoslup. Przez to, ze uprawiam duzo sportu jakos dobrze sie czuje i moglbym w Polsce normalnie pracowac. Nie wiem czy to moje mazenie sie jeszcze w moim zyciu spelni, bo moje 19 lat spedzone w niemczech to- poprostu koszmar i bardzo zaluje, ze tu przyjechalem. Zycie w niemczech znaczy dla mnie, smutek, samotnosc, niespelnienie marzen,ciezka ponad sily praca i nerwy. Kto moglby mi pomoc, gdzie szukac pomocy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w usa
jejjo bardzo dobrze cie rozumiem i wspolczuje..musisz cos w koncu postanowic bo zwariujesz..ja wlasnie postanowilam wracac bo nie chce po 20 latach stwierdzic ze to byla pomylka, a TAK SIE CZUJE..ALE BOJE SIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La.37
Nie wracam nie mam do czego .wyjechalam szukac swojego miejsca w swiecie i tu w uk znalazlam. tu jest moj DOM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokatli
Irlandia Ja nie wracam. Bo: -mam dobra prace, od wrzesia zaczynam dodatkowo szkołę -mam perspektywy rozwoju mojej kariery tutaj -łatwo się żyje, przyjemnie iść na pocztę, rozmawiać z uśmiechniętymi urzędnikami, dobre drogi, rzeczy w sklepach dobrej jakości (przeważnie.. ) itp itd... - tutaj za minimalną płacę każdy może: wynająć sobie pokój, wyżywić się (normalnie, nie kupująć ryżu tesco.. ), pójść do kina, kupić ciuch w markowym sklepie a nie na bazarze, pojechać na zagraniczną wycieczkę od czasu do czasu. - za znajomymi nie tęsknię, bo znajomych zawsze można poznać, mieć i świetnie spędzać czas - nawet psy jakoś mniej szczekaja :D MINUSY: - są niedokształceni. nie wyobrażam sobie pokazywać np. szwajcarowi na mapie gdzie jest POLSKA - może drażnić 'sztuczna uprzejmość' ale to kwestia takiego stylu, kiedy ktoś się pyta 'are you ok' to jest to raczej zwrot grzecznościowy. mówimy 'dzień dobry' a wcale tak naprawdę nie życzymy nikomu dobrego dnia - ludzie nie mają gustu, brakuje indywidualności, kultury na wysokim poziomie.. - na egzamin praktyczny na prawo jazdy czekasz ok 9 miesięcy a po zdaniu samej teorii (na którą czekasz tydzień) możesz już jeździć! gdzie tu sens i logika.. a no, kierowcy to są tam beznadziejni.. - tęsknota za rodziną, polskimi tradycjami, chlebem, dobrym jedzeniem - za dużo pada - polacy są uważani za tych 'gorszych' i trzeba się porządnie napracować aby zmieniać tą opinię na codzień.. :( ale przyjrzyjmy się samym sobie, jak traktuje się u nas 'rusków' i 'żółtych' . nie posądzamy ich o wysokie loty, nie? - na bilet do polski czasem żal... tyle. to tylko o mnie, wiem , że każdy ma inne doświadczenia, inne powody zostać/wrócić. Ja zostaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrie22
Inni ludzie,inny styl zycia,inny sposob myslenia... Inny co nie znaczy, ze lepszy. Mnie strasznie zaskoczyl fakt, ze ludzie za granica(zachodnia oczywiscie) sa tak strasznie powierzchowni, czesto malo inteligentni, z bardzo mala wiedza o swiecie ogolnym, a co gorsza nie odczuwajacy potrzeby, aby sie rozwijac. Ignorancja to chyba najlepsze slowo. Nam Polakom rodzice zawsze mowili, ze musimy sie uczyc, aby miec lepsza przyszlosc. Za granica nawet ludzie zyjacy na zasilkach zyja na przyzwoitym poziomie, dlatego nie widza potrzeby samorozwoju. Dzieki temu nawet przecietny uczen LO ma powalajaca wiedze w porownaniu z Francuzem, Wlochem czy Brytyjczykiem, o Amerykanach nie wspominajac. Co do ich uprzejmowsci , dla mnie to minus, bo wiem, ze w 90% przypadkow to taka wyuczona, automatyczna uprzejmosc, za ktora nic tak naprawde nie ma...Chyba wole jednak mniej uprzejmych, ale szczerych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrie22
Jejo, przykro mi, ze nie ulozylo Ci sie zycie za granica. Nie masz zadnej rodziny w Polsce, gdzie moglbys sie zatrzymac i ktora by Ci na poczatku pomogla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w usa
carri zgadzam sie z toba w 100%, tutaj to samo, z ludzmi rozmawia sie tylko o kasie, pracy ew dzieciach, nikt nic nie czyta, nie interesuje sie kultura, filmem, nie rozwiaja sie..nikt nie ma czasu..odleglosci chore, odechciewa sie gdziekolwiek jechac bo wszedzie daleko..dlugo by pisac..ale jak ktos wrosl w inna kulture to mu naprawde trudno sie przestawiac na pustke, sztywnosc i ciagle zakazy,..kolega mi ostatnio napisal ciekawe stwierdzenie "podobno ameryka drastycznie wplywa na ludzi wrazliwych"..i to chyba same sedno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszcie piszcie. ja mam metlik okropny w glowie.... czy wracac czy zostac.... jestem w Anglii, mam 5 miesieczna corke. rodzilam tutaj, tylko facet pracuje, stac nas na super wakacje, z rodzina spotykam sie pare razy w roku. nie wyobrazam sobie teraz powrotu do kraju z tych wzgledow: - zeby wrocic trzeba miec dokad. do rodzicow o nie nie do tesciowej o nie nie, wiec byloby trzeba miec cos swojego a na to trzeba miec pieniadze, nawet jesli zostaniemy tutaj te 5-6 lat zeby \'odlozyc\' i splacac kredyt na mieszkanie w Pl to ja tego nie widze....... - mam papier ale zero doswiadczenia, coz przylecialam tu po szkole i zostalam, no wiec jak wroce za te 5-6 lat to na rynku pracy mnie nie bedzie - facet po liceum, wiec studia musialby tu zrobic jakies zeby miec z czym wrocic - powrot oznaczalby na pewno kupno samochodu, tutaj nie mamy ale tam mysle ze przydalby sie, to zaleznie oczywiscie gdzie bysmy mieszkali, a dziecko do przedszkola zaprowadzic trzeba, do pracy dojechac tez... no to juz wydatek, a benzyna, a przeglad - szukanie pracy... nie moge sie nastawiac ze od razu znajde super platna prace... a zeby taka zdobyc trzeba raczej nie lada wysilku, wytrwalosci... szukam szukam trace zaoszczedzone pieniadze i mam prace za 1500-2000 zl.... jest to pieniadz na pewno ale nie az taki zeby realizowac swoje \'zachcianki\' tu jest latwy pieniadz i szybki, gdybym od poczatku w Pl szukala pracy i powoli sie ustatkowywala to by bylo inaczej, ale coz ja moge teraz... i takie gadanie dla chcacego nic trudnego wcale mnie nie mobilizuje. niestety ale nie kazdy ma w sobie tyle odwagi wytrwalosci i inne zeby zdobyc naprawde dobra prace.... niestety co mi sie nie podoba w Anglii to pogoda na pewno a to ze ludzie sa malo zyczliwi, chodzi o Polakow to jest tak wszedzie, ja staram sie byc mila ale jesli ktos nei jest to po co sie starac, jesli chodzi o sztuczna zyczliwosc Angoli to wole to niz nabufane urzedniczki pielegniarki i inne w Pl,a spotkalam wiekszosc niezbyt milych takich osob. raczej zostane, moze kiedys wroce.... piszcie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosina83
Ja wrociłam, bo na dluzsza mete pogon za kasa nie ma sensu. Kiedys wieczorem po 10h w robocie usiadlam i zrobilam bilans zyskow i strat. Zysk byl tylko jeden - kasa. Ale po jakims czasie nie ma sie ochoty i czasu tej kasy wydawac, chodzic po sklepach ... jak dostawalam wyplate kombinowalam co kupie w POLSCE rodzicom, siostrzencom, przyjaciolom ipt ;-) w kraju pracowalam za tyle, ze wystarczalo mi "od 1. do 30.", wiadomo,ze na jakies luksusy nie moglam sobie pozwolic, ale odbebnialam te 8h i mialam caly wieczor dla przyjaciol, rodziny, w weekend jakies wypady za misto. Po prostu czulam,ze zyłam....a teraz chce wrocic do zycia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara myszka...
rosina83 --> kazdy jest kowalem swojego losu... Nikt Ci nie kazal pracowac po 10 godzin dziennie, moglas pracowac po 8 i miec czas dla znajomych, przyjaciol... Albo rybki albo akwarium : albo sie "dorabia" albo "zyje"...Ja wybralam zycie... i nie zaluje... NIE WRACAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>> \'\' zuzka24 ja wróciłam PLUSY- rodzina i znajomi- bezcenne, polskie kotlety, no stress kiedy odbieram telefon ze nie zrozumiem bełkotów angielskich, zero piwnych oczu Pakistańczyków gapiących sie obleśnie na każdą dziewczynę jak na potencjalną ofiarę, o 3/4 mniej zawiści ze strony pseudo znajomych rodaków, o niebo mniejszy tax za samochód heheheh, nigdy więcej zakłamanego \"are U all right\" na ustach 7/8 fałszywych Anglików, praca spełniająca moje oczekiwania, blisko do pracy!! MINUSY- mniejsze zarobki!!!!!!, wkurzający rząd, cholernie drogie i tandetne w porównaniu z tamtymi ciuchy, brak kontaktu z językiem wiec zero nauki wymowy for free\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde skopiowalam czyjs post sprzeprasszam... do niego dopisalam swoja czesc ale jej nie ma cholera!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosina83
do szarej myszki nie napisalam, ze codziennie pracuje po 10h zdaza sie,ze nawet po 5h, ale zawod taki,ze musze byc na "zawolanie klienta" taki los fotografa. Czasem zazdroscilam ludziom pracy od 8 do 16 ;-) tutaj trudno znalezc przyjaciol, co najwyzej znajomych i to "tutejszych", bo emigranci duzo pracuja i maja malo czasu....kilka razy spotkalam sie z sytuacja, gdzie Polak czuje zagrozenie z twojej strony. Jestem kowalem swego losu i niczego nie załuje, mam fach w reku, jezyki, praktyke w kilku obcych panstwach. Tutaj tez zawsze moge wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jekateriny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jekateriny
zobacz okolo roku zadalas pytanie Zdaje sie,ze prawie nikt nie wraca.Jak mysliscie,kiedy zaczna sie masowe powroty?Czy w ogole beda mialy miejsce?J - zobacz jak wiele przez ten czas sie zmienilo i to wcale nie dlatego ze ludzie tesknia za krajem. poprostu - mniejsza kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy sie zmienia czy nie.Obserwuje ludzi,ktorych tutaj poznalam.Czesc wraca,czesc nie.Mysle,ze tak mniej wiecej jest po polowie tych i tych.Ja zaplanowalam powrot za rok z malym kawalkiem.Czego mialam sie tutaj nauczyc,nauczylam,zostaje juz tylko ze wzgledu na kase,choc i ta coraz mniejsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daleko w Anglii...
Nigdy w zyciu bym nie pomyślała,że będe tęsknić za Polską!!!!!!!!!!!!! Gdy przyjechałam tu półtora roku temu myslałam,że złapałam Pana Boga za nogi.Większe mieszkanie,duuużo wieksze pieniądze,dziecko uczy sie angielskiego,mąż ma dobrą prace. Teraz mysle,że to był największy bład jaki moglismy zrobic.TęSKNIE BARDZO, za Polską z jej zaletami i wadami.Jestem tutaj dla kasy tylko i wyłacznie.Po ,,chudych\'\' latach w Polsce,kiedy często gęsto brakowalo nam na wiele rzeczy, przestawienie na życie,kiedy idziesz do sklepu i nie boisz się,ze braknie ci kasy może uderzyc sodówa do glowy.Dla mnie nawet kupno lepszego jedzenia jest dostatkiem. Ale powiedzcie,ile mozna cieszyć się z nowej bluzki,ile mozna cieszyć się z nowego samochodu? To są tylko rzeczy materialne,które dają radość przez chwile. Pamietam jak mój mąż potrafił przynieść mi jeszcze w Polsce małe kwiatuszki za 3zł,które dawaly mi tyle radości.Jak własnoręcznie robil szafke,ja mu w tym pomagalam i mielismy mase zabawy przy tym. A teraz o kwiatach moge zapomnieć,a szafke to za 5 funtów moge sobie sama kupić. Mieszkamy tu razem,a wogóle nie żyjemy razem,nawet nie potrafimy już rozmawiać.Moj mąż dostal jakiegos szału,nie ma go cale dnie,bo pracuje.Na urlop nie jedziemy,bo nie miał czasu nawet go zaplanowac. Kasa przysloniła mu oczy. Mam wrażenie,że wszyscy gonią tutaj w jakimś wyścigu szczurów,wszystko na pokaz. A gdzie w tym wszystkim jesteśmy MY? Już cztery małżeństwa wsród moich znajomych rozpadły się. Zanim postanowicie wyjechać i zmienić swoje zycie na lepsze zastanówcie się czy to napewno będzie to LEPSZE!!!!! Jak tu juz ktos napisał...KASA TO NIE WSZYSTKO,bieda jest straszna,wiem,bo sama jej zaznalam, ale w tej biedzie bylismy razem i kłopoty nasz związek scalały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w usa
do osoby "gzdies daleko w anglii" wlasnie moje mazenstwo sie rozpada przez to cholerna emigracje........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×