Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jazzzman

czy ją kocham? proste jest najtrudniejsze

Polecane posty

Gość zagubiona uczuciowo
"jak człowieka najdzie na kogoś, a nie moze tego kogoś miec to taki skutek że się całe lata wydaje ze jakby się tą osobe mialo to byłaby pełnia szczęścia fajerwerki aż po grób. ale jakby się z tą osobą rzeczywiscie było to okazałoby się że po pierwszym szale wszystko jest tak normalne i zwyczajne jak to że chodzisz do pracy " ---> ja tak wlasnie mam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabathos
Sądzę, że jazzzman po prostu chce zachować obraz porządnego czlowieka w oczach swojej dziewczyny. Boi się przyznać przed nią a może także przed sobą samym, że nie chce się wiązać. Dopóki trwał w związku, który nie był \"na zawsze\" - czuł się dobrze, ale kiedy przyszło do składania podpisów i oficjalnych deklaracji - ogarnia go strach.. To całkiem normalne w przypadku niektórych mężczyzn. Natomiast ja zastanowiłabym się bad tym, czy drogi jazzzmanie nie jesteś egoistą? Nie sądzę, że z miłości nie chcesz powiedzieć jej o swoich obawach. Ale właśnie ze strachu przed tym, że mógłbyś stracić w jej oczach swój pozytywny obraz, którego być może już nigdy nie zdołałbyś odbudować. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. A najtrudniejsze jest także to, że musimy brać odpowiedzialnosc również za uczucia - nie tylko swoje, ale również te, któr budzimy w osobach, z którymi tworzymy związki. Oczywiście mamy prawo popełniać błędy, ale wtedy musimy stanąć na wysokości zadania i przede wszystkim SZCZERZE POROZMAWIAC. Niekoniecznie trzeba wszystko zrywać, kończyć i rozstawać się w płaczu. Może po prostu \"chwile ciszy\" pomogą wam cos sobie uświadomić? Może wtedy dostrzeżesz, jaką wartość ma dla Ciebie Ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzzman
nie, nie jestem egoistą, i nie boję się tego że stracę w jej oczach, że stracę w czyichkolwiek oczach, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę od początku myślałem o wspólnej przyszłości, lecz teraz czegoś się przestraszyłem, może i tego że jestem niedojrzały, nie przez to że uciekam od czegoś, lecz przez to dopiero teraz tak bardzo się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata----
jazzzman to ze dopadaja cie watpliwosci jest normalne i pogodz sie z tym ze nigdy nie bedziesz pewien na 100% czy to wlasciwa osoba, zastanow sie czy ta kobieta jest twoja bratnia dusza, zawsze moze sie okazac ze spotkasz kogos lepszego, a moze wcale nie?:) na tym forum wiele wypowiedzi jest madrych, zastanow sie gleboko czego chcesz, pomysl sobie jesli naprawde mialbys ja stracic czy chialbys tego? nie mysl o tym jak ona sie bedzie czula, tylko o tym jak ty? czy budzac sie rano i wiedzac ze juz znia nie jestes bedziesz sie dobrze czul? moze wcale nie jestes niedojarzaly, moze jestes slaby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan X
hej jazzman jestem w bardzo podobnej sytuacji, z tym że ja wybieram pomiędzy dwiema kobietami. Heh, obie mnie kochają, a ja nawet nie wiem którą mam wybrać. Słyszałem różne rzeczy, że jak nie wie kogo się kocha to nie kocha się nikogo. W sumie myślałem że to prawda, przynajmniej na początku, teraz uważam że jest to indywidualna sprawa i można nie wiedzieć czy się kocha, ponieważ życie powoduje różne sytuacje i wprowadza człowieka w różne stany, które powodują mętlik w głowie lub zagłuszają prawdziwe uczucia. Jeśli nie jesteś pewien czy ją kochasz, proponuję Tobie, jeśli jest to możliwe żebyście się rozeszli na parę miesięcy i zobaczyli czy życie bez siebie jest trudniejsze, szare i gorsze aniżeli razem. Jeśli nie jest to możliwe to proponowałbym żebyś zastanowił się czego chcesz od życia, co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, czego oczekujesz od swojej partnerki, co z tego co oczekujesz ona daje Tobie i czy te rzeczy których od niej nie dostaniesz jesteś w stanie zaakceptować. To są bardzo istotne pytania, bo życie to nie tylko miłość. Miłość to chemia, która nie dostarczana do organizmu w pewnym momencie zamienia się w rutynę, przyzwyczajenie i wtedy pojawiają się trochę inne emocje. Zajrzyj w głąb siebie. życzę Tobie powodzenia, bo ja swojego problemu jeszcze nie rozwiązałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliko
Ślub to tylko podpis na papierze ludzie zaczynają się poznawać tak na prawdę dopiero po jego podpisaniu. Mój tez nie wiem czy chce ze mną być czy nie nie wie czy mnie kocha bo boi się być tak jak jego rodzice. Ale życie to ciągła walka i musimy walczyć ze swoimi lękami i nie dać się im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martausia
A myślisz, że gdybyś spotkał i mógł być z tą drugą byłbyś szczęśliwy i pewny ze to jest to ?? Pytam, bo mam pdobny problem, tyle, że ja od wielu lat tęsknię do kogoś, z kim nie jestem i nigdy nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tym właśnie polega związek dwojga ludzi, że są kompromisy. Na tym polega milość, że myśli się o dobru osoby kochanej. Po tym, co przeczytałam mam wrażenie, że jesteś na najlepszej drodze do szczęśliwego małżeństwa i szczęśliwego życia:). Bo chcesz. A myśli, które Ci się kłębią, będą się kłębiły, bo tak zbudowany jest człowiek, że zawsze widzi inną drogę. Dojrzałość polega na wybraniu tej odpowiedniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martausia
Wiem, co czujesz, bo mam podobnie, tyle, że mój związek się sypie, chłopak nie dba o mnie tak, jak ty o swą narzeczoną , a ja doszłam do wniosku, że wpakowałam się ( z naprawdę dobrymi intencjami ) w ten związek po stracie tego, do którego do dziś tęsknię.... Choć przy zastanowieniu nigdy nie czułam do chłopaka tego, co czuję do tamtego.. Nie wiem, co ci poradzić, podejmij decyzję, jaką ci serce podpowiada, ja mam dylemat, zacznę walczyć o tego kogoś, jeśli będę miała możliwości, tyle , że jak już wcześniej mówiłam, mojemu chłopakowi niespecjalnie na naszym związku zależy, choć trwa dłużej niż twój .... Jeśli zaś ten, którego darzę uczuciem, będzie w innym związku, po prostu zrezygnuję by nie niszczyć przynajmniej jego szczęścia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×