Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzozalamana

Wlasnie sie dowiedzialam,ze moj narzeczony ma dziecko - z poprzedniego zwiazku!!

Polecane posty

Gość bardzozalamana

On tez dopiero sie dowiedzial...wczoraj... Wiedzialam o jego zwiazku z kobieta z poludniowej afryki ... wiedizlam,ze to bylo dawno i nic powaznego... Wczoraj sie dowiedzial,ze ona urodzila dziecko... On jest ojcem...najprawdopodobniej. Jak z tym zyc? Kocham go, ale... boje sie... o Niego, o dziecko, o nas, o siebie.... Jak to bedzie? Tam to dziecko nie ma przyszlosci... cz matka dziecka go nam odda- -nie wiem. Czy bym tego chciala... nie wiem. kocham dzieci, ale nie chce tego zranic. Nie chce tez stracic mojego narzeczonego... moze juz stracilam???? Jezu!!!!! Nigdy nie mialam takiego metliku w glowie!!!! Chcialabym wuciec, zasnac gdzies a pozniej obudzic sie i dowiedziec sie,ze to byl tulko zly sen... ze cale nasze szczesliwe zycie nadal trwa niezmacone... ze nic sie nie zmienilo i nasze plany sa takie jak wczesniej!!! Jezu!!!!!! jak my to przetrzymamy???? Jak On sobie z tym poradzi??? Co powinnismy zrobic???? Przepraszam,ze tak pisze... musze gdzies, komus cos o tm powiedziec.... nie potrafe tak sama.... nie daje rady... DNA, oczekiwanie, wyniki, przyszlosc... to wszystko takie... z innego swiata. Jak nie te wymiar!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko wspołczuje,mam nadzieje że twoj narzeczony cie nie zostawi i nieodejdzie do tamtej ze względu na dziecko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzozalamana
Wiem, ze nie odejdzie... to skonczone... wiem, ze mnie kocha...jest ze mmna szczery... mogl mi nie mowic dokad zrobi test...jednak powiedzial... Kocha mnie, ja jego tez...wiem, ze on potrzebuje wsparcia, musi byc silny... nie wiem, czy dam rade stawic temu czola... Tak bardzo sie boje!!!! Planujemy miec dziecko...nasze... nie moglismy sie doczekac a teraz... moze bede miala corke...2.5 roku... jak my sobie z tym damy rade???? Jesli dziecko nie bedzie teraz moglo byc z nami... kiedys na pewno zapuka do drzwi i powie "Czesc. jestes moim ojcem..." A jesli bedzie z nami - czy dam rade je wychowac??? czy bede w stanie traktowac je jak swoje???? Jezu!!!!! Nie wiem!!!! Nie chce mi sie teraz zyc!!!!! Nie chce!!!! Chce cofnac czas!!!! Zatrzymac go na wczoraj!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz chwileczke,jak to ich corka ma byc z wami,zjakiej paki??Ta matka,zle się nią opiekuje,czy co???Skoro wiesz,ze cie nieozstawi,to nie masz czego sie bac,ale rozumiem sama swiadomosc tego ze twoj narzeczony ma dziecko z inną,a nie jeszczez toba,jest dobijająca.No,jakos musisz temu teraz stawic czolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzozalamana
To nie chodzi o to, czy matka sie zajmuje dzieckiem, czy nie... One sa w Suazi... panstwo w pd afryce. tam kobiety sa traktowane strasznie!!! faceci maja po kilka zon!!! Ano moj narzeczony ani ja nie chcemy takiej przyszlosci dla jego corki. Zero wyksztalcenia, zero perspektyw... nic!!! Dlatego stwierdzilismy, ze jesli dziecko okaze sie jego... bedzie z nami - tutaj. Ja to zaproponowalam... On sie modlil bym nie odeszla... Ale teraz nie wiem... tak bardzo chcialabym miec dzidzie - Nasza... moja i jego... a nie Jego, Jej i moja.... Tak bardzo chcialabym miec pewnosc,ze dobrze robie!!!! Ze podolamy temu wszysstkiemu!!! czemu zycie nie moze byc prostsze i szczesliwi ludzie nie moga zawsze byc szczesliwi... bez problemow!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam że pytam
Wiesz, co? Dziwi mnie, ze uprawiał seks z taką kobietą bez zabezpieczenia w dobie szalejącego wirusa hiv. Nie dziwi Cię to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuutekaaaaaaa
No własnie zrobcie sobie badania na obecnosc wirusa Hiv :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompletnie nie rozumiem zdania \'czy matka dziecka nam go odda\' - co ty piszesz ? ? ? ?!!!!!! :{ ale sytuacja w sumie też nie do pozazdroszczenia. Jakie jest zdanie twojego faceta a jakie matki jego dziecka? Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzozalamana
Dzieki za odzew... jakikolwiek by nie byl. Musialam sie wygadac. Co do mojego narzeczonego - On sie kochal z Nia z zabezpieczeniem. Widac byl to ten 1% niebezpioeczenstwa, ktore pozostaje po uzyciu prezerwatywy. Co do testu na HIV - dziekuje,ze o tym napisalyscie. szczerze mowiac nigdy o tym nie myslalam. A my kochamy sie bez zabezpieczenia - staramy sie o dzidzie... Jezu jak jeszcze to sie wydarzy to sie chyba... wtedy juz nie dam rady!!! Zrobimy test... jak najszybciej. a_m_w - w Suazi panuje krol,k ktory wiekszosc dobr zachowuje dla siebie i swoich 120 dzieci (ma kilkadziesiat zon). Poligamia jest tam na porzadku dziennym. Dzieci nie maja podstawowej opieki medycznej, zero mozliwosci uzyskania jakiegokolwiek wyksztalcenia... Wiem, ze tekst "nie wiem czy matka dziecka nam je odda" brzmi drastycznie-nie chcialam by tak zabrzmialo. Oczywiscie decyzja nalezy do niej. Jesli test DNA potwierdzi,iz moj narzeczony jest ojcem pojedziemy tam - chcemy zobaczyc jak Ona wyglada. Powiemy matce, ze decyzja nalezy do niej. Bedziemy placic alimenty albo wychowamy dziecko. Jesli w ogole bedzie szansa zabrania jej z tamtad. Z matka jeszcze nie rozmawialismy... nie chcemy sie z nia kontaktowac do momentu kiedy nie bedziemy pewni. Wtedy dowiemy sie czego Ona od nas oczekuje. Obudzilam sie dzis rano i pomyslalam, ze to nie jest tylko Jego dziecko... to jest Nasze dziecko. Bo My przeciez juz prawie stanowimy rodzine! W dobrych i zlych chwilach... killara - dzieki za link... zaraz przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzozalamana
Witam. Widze, ze nikt tu nie zaglada.. moze to i dobrze. Weszlam by napisac, ze juz jestem po tescie na HIV. Nie jestem zarazona. On tez nie. Teraz tylko bedziemy czekac na mozliwosc przeprowadzenia testow DNA. Mimo wszystko nie ludze sie,ze to nie bedzie jego dziecko. Zakladam,kze tak. Nie wiem, czy nadal jestem zalamana... ulzylo mi, ze nie mamy HIV. Potrafie sie smiac i cieszyc.... Moze bede miala coreczke... nie moja, ale nasza. Moze nie... Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam Cie szczerze
Twoj narzeczony ma diament a nie dziewczyne... Szczerze to powiem CI ze jakos watpie ze to bedzie jego dziecko - z prezerwatywa bardzo male szanse, moze tamta po prostu probuje go wrobic... zobaczymy ale ciesze sie bardzo ze tak dzielnie sie trzymacie, milo widziec taka pare w tym okropnym swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam ciebie
ja bym chyba nie chciala byc z takim facetem, ktory ruchal sie z jakąs muzrynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzozalamana
do podziwiam ciebie: powiedz szczerze - nigdy nie zrobilas w zyciu zadnego glupstwa? Nie zalujesz niczego? Nie bylo nigdy sytuacji, ktora moglaby skonczyc sie nieciekawie...? Kazdy jakas mial. U niektorych te sytuacje koncza sie nieciekawie... niestety moj narzeczony jest jedna z tych osob. Nie potrafie byc na niego zla - przeciez to bylo dluuugo przed tym jak sie poznalismy. To,ze to murzynka - to najmniejszy problem. Mogl miec jakakolwiek inna kobiete - problem bylby ten sam. Poza tym - nie ma tu nic do podziwiania. Ja po prostu KOCHAM!!! Calym moim sercem. Jedyne czego sie teraz naprawde obawiam to to, ze miedzy nami cos sie zmieni... mam nadzieje,ze nie. Ze nasze relacje beda takie jak do tej pory. Dzieki za odpowiedzi i wsparcie. Dzieki ze zajrzeliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×