Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yellona

Pytanie religijne

Polecane posty

To jest tak jak w tym przysłowiu \"jak trwoga to do Boga\". Wszyscy chcą grzeszyć, niczym się nie przejmować, nie chodzić do Kościoła ale każdy też chciałby pójść do Nieba... przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja czarodziejka
Yagon ---. opanuj się bo ci się mózg przegrzewa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podstawowe pytanie- skoro nie wierzysz w boga to po co ci niebo zalozycielko? tylko nie myl niewiary z trudnoscia zaakceptowania tego co nam oferuje nasz kosciol.. temu mozna zaradzic poprzez poszukiwanie innej drogi, np ,,Kwakrzy – protestancki kierunek wyznaniowy w chrześcijaństwie silnie akcentujący rolę osobistego wewnętrznego objawienia. Charakteryzuje się m.in. przestrzeganiem światopoglądu pacyfistycznego.\'\' bez ksiezy, spowiedzi, sw ksiegi, piekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja czarodziejka
Yagon---> gdzie kończysz Teologie ? Bosze mam nadzieje , że nie w Opolu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,Liberalni kwakrzy charakteryzują się : bardzo humanistycznym nastawieniem (pomoc społeczna, ochrona środowiska, pacyfizm itp.), liberalizmem teologicznym (dogmaty, kardynalne prawdy wiary ograniczone do minimum) i społecznym (akceptacja związków i małżeństw homoseksualnych, ogólnie liberalne podejście do seksualności)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-09
Cytując Yagona: "A zatem jezeli ktos o Nim slyszal i mimo to uporczywie unika przyjecia Go-popelnia grzech przeciw Duchowi Swietemu.Ten grzech,jak mowi Jezus-jako jedyny nie moze byc i nie bedzie przebaczony." Jest w takim założeniu niezwykła bezduszność. Jak Bóg moze oczekiwać, wymagać, od istoty tak uwikłanej w swoje ziemskie sprawy aby, tylko na hasło: "uwierz w Jezusa" odpowiedział: "tak wierzę!". Wychowany w innej kulturze, religii, ma taki człowiek rzucić wszystko i uwierzyć. To jest psychologicznie niemożliwe w oniesieniu do całych narodów, społeczeństw. Jakoś do tej chwili mieszkańcy Całej Azji z niellicznymi jak na liczebność Azji wyjątkami nie uwierzyli w Chrystusa. I co będą potępieni? Ileż wart by był taki Bóg? Tyle co Szatan. Ja nie chcę tu zaprzeczać humanistycznej wartości Chrześcijaństwa. Stało się ono na zachodzie źródłem idei głoszących szacunek dla wartości życia ludzkiego. Ale o ile Chrześcijaństwo, rozprzestrzeniło się samorzutnie i wbrew oficjalnej władzy na obszarze Imperium Rzymskiego, to mniej llub bardziej na siłę było krzewione w całej słowiańszczyźnie. Metodami zbrodniczymi i manipulacją wymuszano dekalrację wiary w obu Amerykach. To samo w Afryce, podobnie w Azji. Taki Bóg, który oczekuje bezwarunkowej wiary jest jak starożytny satrapa, żądający posłuchu. Tak możesz mnie zlekceważyć, ale będziesz za to ukarany. Za co? Za to, ze nie jesteś zdolny do wiary? Jakież to prymitywne, sądzić wszystkich jedną miarą. Nie wszyscy sa zdolni do wiary, nawet letniej. Nie wszyscy odczuwają taką potrzebę. Nie wszystkich wreszcie przekonuje wiara jaką głoszą chrześcijanie.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z frk-09. jeśli ktoś np. wychował się w buddyzmie i jest dobrym, porządnym człowiekiem, to pomimo, że być może słyszał o Jezusie, nie przyjmie tej wiary. Bo ma inne korzenie, inaczej jest wychowany, ma inną prawdę. To by było po prostu nielogiczne gdyby usłyszał o Chrystusie i po prostu uwierzył. Ale przecież taki człowiek niczym nie zawinił, wychowano go tak a nie inaczej, w takiej wierze i w takiej kulturze. Nie pójdzie do nieba? Podobnie z ateistą zresztą. A pytanie autorki tematu rozumiem tak: czy człowiek (teoretycznie) może pójść do nieba nawet jeśli w to niebo nie wierzył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-09
W zasadzie, o ile się orientuję, jest tak jak Yagon napisał. Według wykładni KK i większości innych kościołów chrześcijańskich, człowiek, który w sposób świadomy odmawia wiary w Chrystusa, sam siebie skazuje na potępienie. Z tego co czytałem, rozmaici, teologowie czynią z tym rozmaite wygibasy. No cóż, wielu nie potrafi się pogodzić z tak bezrozumną bezdusznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od dzis na pierwszej randce
wedlu wierzacych niewierzacy bedzie potepiony. ok. ale wedlug jego samego? nie moze czuc sie potepionym skoro w pieklo nie wierzy. jak go wiec mozna straszyc pieklem skoro on uznaje ze piekla nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-09
Więc jest to problem dla wierzących w relacji z niewierzącymi. Np: kochająca się para, małżeństwo. Gdy jedna z osób nie wierzy, druga jesli jej wiara jest silna, ma poważny problem. A przez to i niewierząca ma kłopot, bo przeciez, jeśli kocha to martwi go zmartwienie kochanej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochajaca sie para bedzie miala duzy problem ( szczegolnie dot wychowania dzieci) ale nie podejmie ze soba wojny. A tak sie dzieje obecnie w Pl przeciw ,,zydom,, ( a jacy z nich zydzi, to tylko pochodzenie) i osobom homo. \\ Jeszcze gorzej jest w USA. Dziwi mnie ze np Amisze popieraja Busha ze wzgledu na konserwatywne poglady. Wola wojne i zabijanie niz liberalne obyczaje.. ,,Radykalizm religijny w Ameryce ma, o ile wiem, zupełnie inny charakter niż w Polsce. Mamy ponad 600 wyznań, większość to Kościoły chrześcijańskie, często małe. Religijność ich wyznawców opiera się na dwóch filarach: bezpośredniej relacji wierzącego z Bogiem i dosłownym odczytywaniu Biblii. Wyjątkową rolę w tej religijności odgrywa Apokalipsa wg św. Jana. Miliony Amerykanów wierzy w rychły koniec świata. 45 proc. chrześcijan w USA wierzy, że na Bliskim Wschodzie dojdzie do Armageddonu - ostatecznej bitwy między dobrem i złem. Wśród głosujących na Busha w 2000 r. stanowią oni 55 proc.! Dla nich zaangażowanie USA na Bliskim Wschodzie ma wymiar religijny, bo walka toczy się na biblijnej Ziemi Świętej, a tamtejszy chaos zapowiada Drugie Przyjście Chrystusa\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyt dalej- no prawie jak u nas.. ,,W Ameryce zawsze byli ludzie wierzący w taki sposób. - Tak, ale - - największą zmianą polityczną naszego życia jest to, że urojenia przestały być marginesem. Po raz pierwszy w historii ideologia i teologia zasiadły w Kongresie i Gabinecie Owalnym. Żadna potęga współczesnego świata nie stała się w takim stopniu jak Ameryka zakładnikiem religijnych fanatyków, którzy unieważniają dorobek nowożytnej wiedzy i nauki. Czy nie jest tak, że fanatycy gadają i piszą głupstwa, a Ameryka idzie swoją drogą? - Nie. Oni mają znaczący, jeśli nie decydujący wpływ na politykę zagraniczną i krajową. Są fundamentem Partii Republikańskiej - to 40 proc.(!) jej elektoratu; popierali rząd w czasie inwazji na Irak - mieli oczywiście inne motywy niż ludzie z sektora naftowego. Rozpętali wojnę o teorię ewolucji Darwina, domagają się - w niektórych miejscach kraju skutecznie - usunięcia tej teorii z programów szkolnych. Odrzucają ustalenia naukowców na temat globalnego ocieplenia, walczą przeciw planowaniu rodziny, chcieliby cofnąć zegar historii w sprawie praw kobiet, sprzeciwiają się prowadzeniu badań nad komórkami macierzystymi - tu odnieśli sukces, bo federalne fundusze na te badania zostały wstrzymane. Prawica religijna pcha Amerykę ku czasom Galileusza, kiedy to papież i Inkwizycja \"decydowały\", że nie Słońce, lecz Ziemia jest centrum Układu Słonecznego.\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×