Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

werka730

rozstanie po 8 latach

Polecane posty

jak to bardzo boli...co dalej???byl moja pierwsza wielka miloscia...wszystko najwspanialsze i najwazniejsze przezylam z nim...jeszcze niedawno pisal mi ze \" jestem jak dusza bez ktorej czlowiek jest slaby\", \"ze tylko mnie chce miec w zyciu\"...a teraz..znudzilo juz mu sie bycie ze mna...tylko dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prezesowa lub
a pisał może z zagranicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzial ze poprostu nie chce byc juz ze mna...nie chce sie zareczac, chajtac...chce byc sam i zyc dla siebie...wyszalec sie...taki powod.. a pisal z polski, mieszkamy w tej samej miejscowosci, pare ulic od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prezesowa lub
ma inną na oku, ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butamala
Walcz o niego ! Powiedz że nie zalezy Ci na slubie,dzieciach i tych innych pierdach,zalezy Ci tylko na tym żeby z nim byc bo go kochasz.Proste. Ja z moim też się ostatnio rozstałam ale po miesiącu do siebie wróciliśmy,także jest jeszcze nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może poprostu jesteście już jak stare małżeństwo?? Jak chce się wyszaleć to powiedz że możesz z nim tzn jakieś dyskoteki, kino , knajpy itp. chyba że chodzi mu o zaliczanie kolejnych panienek...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety wszystko jest trudniejsze niz sie wydaje..rok temu juz sie rozstalismy..on zaczal sie spotykac z inna, ale po miesiacu zaczal przychodzic do mnie, plakal, mowil ze tylko ze mna chce byc, ze ze mna bedzie tylko szczesliwy..ja mu uwierzylam....bylo cudnie tylko do momentu, bo teraz znow cierpie...i to jeszcze bardziej.. a innej raczej nie ma.tak mi przynajmniej mowi i tak ja sadze. przeklinam teraz sama siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walczyć o kogoś takiego? :O Lepiej go zostawić w świętym spokoju i szukać szczęścia gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponowalam juz chyba wszystko co mozliwe: imprezka, kino, kregle, wypad gdzies na weekend..ale on woli byc sam, bo nikt mu wtedy niczego nie zabroni i nikt nie bedzie go pilnowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba chyba spojrzec prawdzie w oczy i powiedziec sobie dosc!!!nigdy wiecej tego faceta...tylko zeby to bylo takie latwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domyślam się, że Ci ciężko, w końcu łączy Was aż 8 wspólnie przeżytych lat, ale z drugiej strony nie powinnaś trzymać się go kurczowo tylko dlatego, że to Twoja pierwsza wielka miłość. Pomyśl, że facet jest niedojrzały... Z kimś takim nigdy nie stworzysz szczęśliwego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
werka730,ojojoj bardzo Ci wspolczuje. :( Mnie facet zostawil po 5 latach i pol roku narzeczenstwa,tez powiedzal ze chce byc sam itd a potem okazalo sie ze ma \"kolezanke\" ktora go rozumie. :/ Także rozumiem cie doskonale. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"chce byc sam i zyc dla siebie\" to samo uslyszalam od swojego tylko my bylismy duzo krocej. nie martw sie zawsze na poczatku jest bol, jesli tak stwierdzil to znaczy ze nie jest ciebie warty,poczekaj na kogos lepszego... mnie takze jest ciezko,nie mowiac o powrocie na studia a studiujemy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomnialam dodac,ze moj eks tez byl moja pierwsza miloscia.Mialo byc tak pięknie,wspolna przyszlosc,a tu nagle koniec.No coz nie wie frajer co stracił. :) AA i jeszcze jedno tez próbowałam naprawic,błagalam go wrecz w amoku/szoku zeby wrocil,a teraz teg ozaluje bo gdzie byla moja godnosc wtedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdsss
matko to ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lagodna
warko zapomnij onim i to szybko bo nie jest ciebie wart to nic ze tyle lat byluscie razem jeszcze cale zycie przed toba zobaczysz ze i do ciebie usmiechnie sie kiedys szczesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o nas to ja 23, on 25... nie umiem sie pogodzic z jego odejsciem....czuje sie teraz winna, ze robilam cos nie tak...nie chce tak zyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lagodna
przepraszam nie warka tylko werka nie dopatrzalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lagodna
dziewczyno o czym ty mowisz ty cos zlego???? masz 23 lata to znacie sieod 15 roku zycia to za wczesnie duzo za wczesnie na powazny zwiazek dopiero teraz zacznie sie dla ciebie prawdziwe zycie ja tez wyszlam za swoja pierwsza milosz i uwierz mi nie jest wcale dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo szkoda mi autorki
8 lat nie wyobrazam sobie tego. ja ze swoim bylam kilka miesiecy i teraz jak juz nie jestesmy razem to cierpię tak bardzo... juz niedlugo 4 miesiac bedzie jak placzę i tesknie. a tu cale 8 lat... pewnie byliscie tak zżyci ze sobą niemal jak rodzenstwo. poczytaj sobie watek IceLemonTea, tam jest podobna sytuacja, pt : jak dac sobie radę... (o ile dobrze pamietam). ciezko cos doradzic w takiej sytuacja. najlepiej po prostu pogodzic sie z tym i zając sie sobą. jak kocha to wroci, to proste. a czy kocha to dopiero czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lagodna
wiem ze go kochalas ale widocznie mu juz przeszlo i nie czekaj bo moze wroci on juz raz cie zostawil i ja nigdy nie wroclabym do niego bo co ? bo tamtej sie znudzil !!! wiec jak mu nie wyszlo to znow do ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo szkoda mi autorki
zastosuj sie do tego madrego zdania: 'jesli kochasz - pusc wolno, jesli wróci - jest twoje, jesli nie- nigdy twoje nie bylo'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia84
Witaj Werka730! Bardzo mi przykro, że rozstaliście się po tylu latach. Ja tez jestem z moim narzeczonym 8 lat i nie wyobrazam sobie życia bez niego. Wiele razem przeżyliśmy. W naszym związku bywało różnie ale na szczescie mimo wszystko jesteśmy razem :-) Ja też mam 23 lat, a on 25. Odczekaj kilka dni. Może uświadomiwszy sobie co i kogo stracił zrozumie swój błąd. Powodzenia. Trzymaj się dzielnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem nie moge go zmusic do tego by byl ze mna, nie moge juz nic zrobic praktycznie...musze czekac az czas wyleczy moje rany....oj ale boje sie ze to moze troche potrwac...gdyby to jeszcze byl rok, dwa to jeszcze..ale nie 8 ...tak bardzo mi zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perła dziekuje za to przytulenie.az lzy mi naplynely do oczu...jak mi zle i ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak bywa ...
takie jest zycie, nie ma nic gorszego jak trafic do klatki z nieodpowiednim facetem ..., ale zycie przed tobą, nie on jeden na swiecie ... Zaczni zyc swoim życie, wychodź z domu, masz przeciez kolezanki i jakies zainteresowania ... poznasz kogos i dopiero zobaczysz co to znaczy kochac i byc kochaną czego tobie zyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noka
Czesc Werka!! Bardzo dobrze Cie rozumiem. Dokładnie jak bym czytała o sobie. Teraz też się tak czuje. Pisałas na forum 14 lipca, mnie po 8 latach zostawił chłopak 15 lipca. Co gorsza nawet się nie spotkalismy. Załatawił wszystko przez telefon. Teraz zaczynam widzieć jaki jest naprawde. Dzień przed rozstaniem pisał mi, że zaraz po swojej 3 miesiace wczesniej zmarłej matce, jestem dla niego najważniejsza na świecie. Potem przy rozstaniu mówił to samo, ale że mimo tego stracił entuzjazm do bycia razem i nie czuje tego żebysmy mogli byc założyć wspólnie rodzine. Nie umiem się pogodzić z tym, że komuś mogło przejść po tylu latach i ze potrafił się tak z tym wszystkim kamuflować, bo przecież nie przeszło mu z dnia na dzień, a nie było nic widać że coś jest nie tak. Potwierdza to reakcja wszystkich znajomych, bardzo zdziwionych bo ostatnio gdy nas widzieli kilka dni wczesniej to idealnie jak zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×