Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Znowu mam rany na sercu

Przepraszam,ale muszę się wyżalić!

Polecane posty

Gość Znowu mam rany na sercu

Może nikt tego nie przeczyta,ale muszę wyrzucić z siebie to co teraz myślę i czuję. Nie mam się komu wygadać :( Pewnie wiele osób już pisało o takich sytuacjach... Przez ostatni miesiąc byłam w związku z chłopakiem,którego znam od 7 lat. Chodziliśmy razem do jednej klasy w liceum. Bardzo chciałam żeby się nam udało,mocno się zaangażowałam,oddałam mu serce i...przeżyłam z nim mój pierwszy raz. A teraz chyba wszystko się skończyło. Nie zawsze zachowywał się tak jakbym chciała,ale myślałam sobie: nikt nie jest doskonały! Np. nie odzywał się całymi dniami,nie odbierał telefonu kiedy dzwoniłam,nie odpisywał na smsy,mimo że naprawdę nie dręczyałam go nimi co godzinę! A ja w tym czasie umierałam z niepokoju,że może coś mu się stało!Najpierw zasłaniał się brakiem czasu-pracą,ale wiem,że teraz ma więcej wolnego czasu. Dzisiaj na gg napisał mi,że nie wie czego chce...,,że to nie wychodzi"...Przeczuwam,że to już koniec tylko on nie ma odwagi powiedzieć mi tego wprost! Napisałam mu,że chcę się dzisiaj z nim spotkać żeby powiedział mi definitywnie czy chce się rozstać. Odpowiedzi jak zwykle nie otrzymałam! Od kilku dni tylko płaczę,słabo śpię,nie mogę nawet myśleć o jedzeniu. Jestem zła na siebie,że mu tak zaufałam,bo kiedyś już się na kimś zawiodłam. I dlatego na samym początku obecnego związku powiedziałam chłopakowi,że nie chcę znowu cierpieć i że jeśli nie jest pewny czy chce ze mną być to wolę tego nie zaczynać wogóle...Przy każdym spotkaniu słyszałam,że mnie kocha,że mu zależy itd. Wiele dało mi do myślenia,kiedy przypadkiem wyszło na jaw,że nic nie powiedział o mnie rodzicom. Pomyślałam wtedy,że on coś kombinuje i chyba nie traktuje mnie poważnie! Ale wbiłam sobie do głowy,że może jest jeszcze na to za wcześnie. Chyba nie uczę się na błędach!!! Ale tak bardzo go kocham,wiele dla niego poświęciłam,ale nie chcę go błagać żeby ze mną został,nie chcę się poniżać skoro on mnie tak olewa! Nie wiem już czy to moja wina. Może starałam się za nas oboje... Mam taki mętlik w głowie,znowu będę sama. Mama powtarza mi,że jak nie ten to drugi,że znajdę sobie jeszcze kogoś komu naprawdę będzie na mnie zależało. Mam 22 lata i całe życie przede mną. Ale ja teraz nie mogę w to uwierzyć! Zastanawiam się gdzie popełniłam błąd,co jest ze mną nie tak...Czy ja nie zasługuję na miłość? Żal,bezsilność,pustka,łzy,strach,czekam na jego krok...Chcę ostatni raz spojrzeć mu w oczy żebym później nie miała złudzeń,że może wróci. Skoro nie był pewien swoich uczuć to dlaczego przespał się ze mną,tym bardziej,że wiedział,że dla mnie to był pierwszy raz. Czuję się teraz jak szmata! Jestem na siebie wściekła! Czy naprawdę mogłam być tak głupia i ślepa?! Zobaczę czy przyjedzie dzisiaj...Pisać ani dzwonić nie będę,bo po co i tak nigdy nie odpisuje. Nie musicie odpisywać,chciałam po prostu wyrzucić to wszystko z siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dontyouknow3
JA też kiedyś się gimnastykowałam, żeby ratować związek-choć wiedziałam, że to nic nie da...przecierpiałam dnie, tygodnie, miesiące-teraz mam dobrego i kochającego mężczyznę-on mi wynagrodził te złe chwile-które na prawdę były okropne-byłam zbita jak pies, ale wiem jedno-ciesze się, że nie poddałam się i potrafiłam zaufać ponownie człowiekowi...może to ten jedyny??? To trudne ale musisz przeczekać ten ciężki czas, postaraj się nie zadręczać; wina leży po obu stronach w związku, ale czy warto wylewać łzy??? Kiedyś będziesz się śmiała z tego...Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pincia25
tez to przerabialam i to nie raz,mama ma racje,a z reszta ja od 22 lat do teraz poznalam tak wielu roznych chlopakow ze naprawde moglam wybierac a w sytuacji o ktorej piszesz wydaje sie ze to koniec swiata ale to nieprawda.Ja im jestem starsza tym bardziej jestem swiadoma tego jacy sa faceci,fakt zdarzaja sie tacy co kochaja jedna dziewczyne i zycie by za nia oddali ale mi sie to niestety nie zdarza.U mnie wyglada to tak ze sa momenty kiedy jestem strasznie szczesliwa,ale jakos tak sie dzieje ze zawsze potem nie wiadomo dlaczego cos sie psuje i cierpie zwykle dosc dlugo ale wiem ze przejdzie,nie ma sily i Ty tez tak bedziesz miec,sama zobaczysz,zycze Ci oby jak najszybciej❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Dziękuję,wiem,że potrzeba czasu...tylko teraz brak mi na wszystko sił. Podle się czuję. Trudno będzie mi teraz znowu komuś zaufać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dontyouknow3
Pisz na forum dalej-podtrzymaj temat-może w ten sposób możemy ci pomóc choć troszeczkę ulżyć...buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Dziękuję :) Jutro znowu tu zajrzę i napiszę co i jak.... A teraz dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Nie przyjechał....Nawet nie zadzwonił,głucha cisza. Nie mam już nadziei,znajomi powiedzieli,że powinnam wziąć się w garść i zapomnieć o nim jak najszybciej. Tylko,że to takie trudne,zapomnieć o kimś komu się tak ufało,na kim tak mi zależało. Poza tym ktoś mi dzisiaj powiedział,że widział go z jakimiś dwoma dziewczynami,kto wie,może kiedy był ze mną to już wtedy spotykał się z kimś innym :( Okropnie się czuję. Nie będę mu się narzucała. Mam tylko żal,że załatwił to w taki sposób,odszedł właściwie bez słowa wyjaśnienia i to tak bardzo boli,że według niego nie zasłużyłam nawet na szczerość :( :( :( na spotkanie w cztery oczy i jego słowa: to koniec,żegnaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psryki
głowa do góry nie martw się porozmawiaj z nim spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecjaaa
Wiem , że cie to nie pocieszy ale nie jestes sama, ja tez mam rany w sercu i to bardzo, bardzo swieze. Pisałam juz to na innym topicu. I wiem doskonale co czujesz. . Czasem czytałam na tym forum zwierzenia oporzuceniu, uroniłam nieraz nawet łze ale nigdy nie myslałam ze i mnie to moze spotkac. Spotkało. Mój ukochany z którym byłam przez 2 lata prowadził podwójne życie. Z jednej strony ja, z drugiej jakies inne naiwne. Ile ich było nie wiem, wiem tylko o 2. Przez 2 lata był ze mna, był najczulszym inajkochańszym facetem pod słońcem. A równocześnie okłamywał mnie ile tylko wlazło, nie wiem od jak dawna bo podejrzewac cioś zaczęłam dopiero wiosną. Nawet dzis rano, kiedy zadzwoniłam do niego (nie mieszkamy razem) i rycząć jak bóbr powiedziałam mu, ze wiem o jego weekendowych wypadach do Gosi, on spokojnym tonem zaczął mnie uspokajac. rzuciłam słuchawkę. Zadzwonił za kilka godzin i kiedy spytałam dlaczego oszukiwał mnie przez tyle czasu zamiast odejsc z honorem, rzucił mi do ucha najsłodszym tonem, na jaki go stac : Misiu, ja cie kocham. Cały dzień chodze nieprzytomna, zwracam wszystko co zjem, dzwonie do wszystkich znajomych i gadam o czymkolwiek byle tylko nie myśleć. Perspektywa nocy mnie przeraża. ten ból jest nie do zniesiena......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelina26
mnie też spotkał żal i rozczarowanie po 5 latach związku i mieszkania razem. Niedawno odkryłam że dzwoni do innej nawet kilka razy w ciągu dnia. Jak go długo nie ma w domu coś załatwia dłużej niż normalnie do mnie nie ma czasu zadzwonić a do innej... no cóż zarządałam wyjaśnień i usłyszałam że tylko od tak do niej dzwoniła nawet nie wie po co... ja mu nie wierzę nie wiem czy chcę tkwić w oszustwie on obiecuje nie kontynuować tej znajomości, twierdzi że mnie kocha, ale ja nie wiem czy chcę takiej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATASZ1976
evelina ja jestem a raczej byłam 6 lat w związku i odkyłam to samo co ty! Nie ma sensu dalej w tym tkwić.Ja sie od niego wyprowadziłam i myslałam,że on przez to oprzytomnieje ale widac było mu to na rękę.Nie żałuje wyprowadzki , nie żałuje tych 6 lat !! Przynajmniej juz nie jestem oszukiwana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unika kontaktu z toba bo byc moze bada drugi zwiazek . Jak mu wyjdzie to ci powie ze koniec, a jak nie to wroci do ciebie. Nie czekaj na jego telefon, wyjdz i zabaw sie. Nie odbieraj telefonu jak bedzie dzwonil. Rob jak on, ale zawsze miej wymowke. Mila wymowke. Jak ma byc twoj to bedzie, choc mysle ze lepiej bedzie dla ciebie jak dasz sobie spokoj z facetami na jakis czas. Ja doczekalam sie tego jedynego w wieku 29 lat, wiec nie trac glowy w tak mlodym wieku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelina26
cały czas chodzi mi to po głowie, on zarzeka się że to się nie powtórzy twierdzi że mnie kocha, mam mętlik w głowie kocham go ale nie wiem czy potrafię dalej z nim żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecjaaa
Ewelina, ja w podobny sposób odkryłam te Gosie. Mój facet miał godzinami zajęty telefon wieczorem. Wczesniej mial do mnie darmowy numer a potem nagle okazało sie ze cos mu nawaliło i musi pójśc do operatora wyjasnic sprawe. tylko że jakoś długo nie miał czasu tego zrobic. A nadal rozmawiał wieczorami, tłumaczać sie ze gada z kumplem w interesach. Znam go i dziwne wydawały mi sie te pogaduszki z kumplem, bo nieraz byłam swiadkiem jego telefonicznych rozmów z kolegami. Zawsze krótko, rzeczowo i na temat. Przyjechał do mnie w tę srode i kiedy poszedł sie kąpać zajrzałam do jego telefonu(nigdy wcześniej tego nie robiłam). Znalazłam słodkiego smsa ale podpisanego męskim imieniem. Pomyślałam najpierw że może jest gejem, czy co. Spisałam numer i nic mu nie powiedziałam. Kiedy pojechał próbowałam sie dodzwonic pod ten numer. Był wyłączony. Chodziłam jak w amoku. W końcu usłyszałam sygnał w słuchawce. Przez te kilka sekund zanim ów rzekomy kolega odebrał było wiecznościa a serce omal mi nie wyskoczyło z piersi. odezwała sie dziewczyna. zaczełyśmy rozmawiac, od słowa do słowa, okazało sie że mój ukochany, najczulszy pod słońcem facet od 5 tygodni spotykał sie ze mną i z nią, tak dla urozmaicenia chyba. Ironizuję, ale to jeden wielki koszmar z którego chciałabym sie obudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelina26
żeby to wszystko było takie proste... najgorsze jest to że nie mam wsparcia, zostanę sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecjaaa
Nie wiem czy to dobra rada ale może powinnas po prostu do niej zadzwonić. Może to jedyny sposób żeby dowiedziec sie prawdy. Dla mnie był jedyny. Ta Gosia na dodatek dziekowała mi z całego serca bo oczywiście nie miała pojecia o moim istnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelina26
ja zrobiłam podobnie jak ty odkryłam sms niby niewinny a wzbódził moją czujność i zadzwoniłam do niej przy nim.Laska mi powedziała że ten sms to taki żart... nie miałam ochoty z nią rozmawiać nie zamierzam o niego walczyć jeśli chce uratowąc ten związek to on musi się postarać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelina26
dziewczyny wielkie dzięki za wsparcie... to dla mnie dużo znaczy... mam potforny mętlik w głowie od całego zdarzenia mineły dwa dni, próbuję się wsłuchać w siebie i boję się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Też myślę,że on próbuje wybadać czy wyjdzie mu z tą drugą dziewczyną...Nie chce mi powiedzieć wprost,że to koniec dlatego,że nie chce patrzeć,jak płaczę i jest mu po tym wszystkim co między nami zaszło zwyczajnie głupio albo chce sobie zostawić otwartą furtkę na wypadek,gdyby tamta dziewczyna go olała! Ja nie mam możliwości zdobycia numeru jej telefonu. Ona na pewno nic o mnie nie wie! Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Cały czas myślę o tym,że może on teraz z nią jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
jak się komuś nie chce czytać to skrócę: jem kupem, sram se do ryja, obciągam z połykiem, jestem leszczykiem w tanich ubrankach z biedronki i przegrałem życie z kretesem🖐️))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
W dodatku dręczy mnie myśl,że może już od dawna jego znajomi wiedzieli,że on się mną tylko bawi i nie traktuje mnie poważnie! Może śmiali się ze mnie...I on też,kiedy zażądałam od niego wyjeśnienia i ostatecznej decyzji. Może pomyślał sobie: jaka naiwna idiotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Spadaj stąd wstrętny podszywaczu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co tak szybko mu sie oddałaś??? byliscie tylko miesiac ze soba... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Nie wiem :( Wydawało mi się,że mogę mu zaufać,znałam go od 7 lat! To niewiarygodne,że można się tak pomylić w ocenie drugiego człowieka! :( Nie mogę przestać myśleć o tym,że zwyczajnie mnie wykorzystał...Widać płacę teraz za moją głupotę,za to,że tak bardzo chciałam być szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Nie wiem :( Wydawało mi się,że mogę mu zaufać,znałam go od 7 lat! To niewiarygodne,że można się tak pomylić w ocenie drugiego człowieka! :( Nie mogę przestać myśleć o tym,że zwyczajnie mnie wykorzystał...Widać płacę teraz za moją głupotę,za to,że tak bardzo chciałam być szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scisle tajne
masz nauczkę na przyszłość. a kolesia olej, może w końcu zmądrzeje i zrozumie co stracił. niestety to prawda, nikomu nie można ufać... no chyba ze naprawde sie już z kimś beczkę soli zjadło. a ty byłaś jego ktorą kobietą w łózku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu mam rany na sercu
Nie wiem,którą,ale na pewno nie pierwszą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest Lusi
nie czekaj lepiej na jego krok. Faceci to skurwiele. Ewentualna samotność dobrze mu zrobi a Ty zajmuj się sobą i miej gdzieś tego frajera🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dontyouknow3
Powiem tak-jakieś pół roku temu byłam w takiej sytuacji jak ty autorku topicu-do dzisiaj nie mogę sobie darować, że człowiek mnie zostawił tak po prostu-z tym, że ja szukam zemsty...bo nie daruję mu...jeszcze nie nadarzyła się okazja bo mieszka w innym mieście...teraz wiem, że jest skończonym kretynem i że zajeździł mi psychikę...ale podniosłam się i mam go gdzieś teraz... Ludzi można znać całe życie, ale nie jesteśmy przewidzieć do czego tak na prawdę są zdolni... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dontyouknow3
Przepraszam za błędy ale zasypiam prawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×