Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaa_ja

jak dacie sobie rade

Polecane posty

Gość aaa_ja

w przypadku napadu? Zawsze bylam pewna, ze dam sobie rade, kopne, ugryze, klucz w oko itp... Ostatnio moj Luby postanowil mi udowodnic, ze to jednak nie takie proste... Udawal ze mnie napada, a ja sie bronilam, teraz juz wiem, ze jestem zbyt slaba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale macie zabawy... to bylo w ramach gry wstepnej? :) Wydaje mi sie, ze w przypadku prawdziwego napadu dziala drenalina i jestesmy w stanie zrobic o wiele wiecej niz w takiej zaimprowizowanej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w sumie kiepsko daję sobie radę. Ale za to kiedyś miałam do czynienia z prawdziwym pedofilem za którym rozesłano list gończy. Było to z 10 lat temu. Szłam do koleżanki i nagle zastałam go na klatce schodowej bez gaci... Już w wieku 12 lat wiedziałam, że najskuteczniej jest śmiać się z małego pisiorka, tak zrobiłam i facet zwiał:P Cenię złośliwość, którą mam we krwi:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
Co kto lubi :P Tak naprawde to tez wierze w adrenaline, no i w sumie mialam opory, zeby go porzadnie kopnac, albo ugryzc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
desko nie ma jak zlosliwosc :P, ale moze sie tak zdarzyc, ze nie bedziesz miala mozliwosci wydobycia glosu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie liczcie na adrenalinę, kobiety... Wiem, co mówię. Bo zazwyczaj jak ktoś nas napada, to dzieje się to tak szybko, że najwyżej początkowo jest się sparaliżowanym. Zanim sie człowiek ogarnie, to juz za późno. Do mnie np. w tramwaju podbiegł koleś, wykręcił mi rękę, zabrał telefon, który jeszcze w dodatku miałam na smyczy i stałam zaraz koło drzwi, on przez nie wyskoczył, a równo po tym drzwi się zamknęły. I w ogóle wszyscy, którzy to widzieli stali w szoku i się gapili. Ja sama w ogóle nie wiedziałam, co się stało, poczułam tylko, że mnie ręka boli. A jak się pomyśli, co robić, to już trochę za późno;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
To przerazajace, nie mozna liczyc ani na siebie, ani na adrenaline, a juz najmniej na pomoc osob trzecich... Chyba zapisze sie na samoobrone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem swoje- mi by samoobrona wtedy nie pomogła, bo na serio to wszystko trwało sekundę. Ten gość założył kaptur na łysą czachę, poczekał aż wyjdą ludzie z tramwaju i będzie luźniej, po czym zaczął biec, wykręcił mi rękę, wyrwał telefon ze smyczą zakręconą naokoło mojego nadgarstka i wyskoczył z tramwaju i równo za nim zamknęły się drzwi. A najlepsze jest to, ze się działo ok. 100m od komendy policji:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
ale moze da sie wycwiczyc jakies odruchy? moze chociaz refleks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj mam dobry refleks, chyba że jestem bardzo zmęczona. Ale w takiej sytuacji refleks musiałby być niesamowity. Zresztą nawet jak refleks masz, to jak Ci ktoś wykręci rękę, to automatycznie zrobi to tak, że otwiera Ci się dłoń, wyjmie co ma wyjąć i tyle. Poza tym nie wiem, w czym by mi pomógł refleks, bo ten gość był tak o 20 cm wyższy ode mnie i spoko większy. Może dobrze, ze nie miałam refleksu, bo gdyby nie to, że te drzwi się zamknęły, to bym wyskoczyła za nim i go goniła. Tylko ciekawe, co bym mu zrobiła:O To też by było bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
Masz racje, przeciez nawet jak masz wycwiczone odruchy to jak sie nie spodziewasz ataku to i tak Ci nie pomoga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
Smutny moral, oddaj wszystko ocal zdrowie, albo nawet zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do aaja - Wierz mi że on tez miał opory żeby tobie porządnie przyp.. , jakby to zrobił to nawet adrenalina by ci nei pomogła. Niestety to taka brutalna prawda, z moją żoną też sie nieraz wygłupiamy tak i nigdy nic jej nie robie (tzn. \"wygrywa\") bo nie chcę żeby ją bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
g60 masz racje, zwlaszcze ze nie bilismy sie, tylko trzymal mnie za rece a ja probowalam sie uwolnic, najgorsze jest to, ze poradzil sobie ze mna jedna reka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa_ja
Tak sobie pomyslalam, w dzisiejszych realich szansa, ze sie obronisz przed jakims gnojkiem jest niewielka... zwlaszcza ze zazwyczaj jest wiecej niz jeden. Ostatnio grupka podeszla do mojego szwagra i zabrali mu wszystko mimo, ze chlopak dobrze sie bije to nawet nie probowal walczyc. Mam tylko nadzieje, ze mojego meza nikt nigdy nie zaczepi, bo to taki typ, ze predzej da sie zabic niz podda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 214324532
Zapisz sie do samoobrony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×