Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nie bynajmniej

Miałm dzisiaj wypadek samochodowy...

Polecane posty

Pogoda deszczowa, mokra jezdnia. Siedziałam jako pasażer. Stałyśmy w korku, rozmawiałysmy, korek coś powoli ruszał. A tu nagle - bach! uderzyłam głową w deskę, Bach! - drugi raz. Szok straszny, aż krzyknęłam. Po kilku sekundach patrzę, wypadek. Jakis kretyn \"zagapił się\" i nie hamował przed kolumna samochodów. My mamy skasowany tył i przód bo uderzenie bylo takie silne, że wpadłysmy na samochód przed nami. A za kilka dni mam egzamin na prawo jazdy:O Odechciało mi sie je robić. Możesz przez całe zycie jeździć zgodnie z przepisami a i tak oberwiesz. Taki temt \"ku przestrodze\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawko zawsze warto mieć. Szkoda, że własnie przed egzaminem w tym wypadku uczestniczyłaś, ale mimo to podejdź do egzaminu. Parę miesięcy temu, jeszcze zimą wpadliśmy z mężem w poślizg, wyjeżdżając z zakrętu, autko zniszczone na jakieś 1000 zł ( japoniec), nam nic się nie stało, bo jechaliśmy powoli. Skąd ten poślizg - nie wiem do dziś. I jechalismy zgodnie z przepisami. Pasy mnie przytrzymały, bo inaczej bym przywaliła w szybę głową i inaczej by to się mogło skończyć. Warto więc je zapinać ,chociaż przy dużej prędkości .... nie wiem, czy nie miałabym żeber połamanych. Do samochodu wsiadłam od razu, jak kierowca również, ale do dziś mam lekkie niepokoje, jak jadę samochodem. Musi minąć trochę więcej czasu. Więc za parę dni wsiadaj do samochodu i zdawaj ten egzamin. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej to ja ci powiem
mam prawko od pół roku. Kilka razy zdawałam. Przed ostatnim egzaminem kiedy brałam jazdę z instruktorem wjechał w tył naszej nauki jazdy samochód spedycyjny rozwożący leki. Kierowca też się chyba zagapił. Stało się to na godzinkę przed moim egzaminem . Byłam roztrzęsiona ale jednak sie udło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej to ja ci powiem
udło= udało zdać egzamin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przezylem 2 wypadki samochodowe...a 3-4 widzialem z bliska...cos przyciagam chyba takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odzew:) Pisze dopiero teraz bo musiałam odreagować ten wypadek;) Boli mnie trochę szczęka do tej pory, mam problemy z jedzeniem, usmiechaniem sie czy ziewaniem:) W sumie dobrze, że nikomu się nic nie stało, szkoda jedynie skasowanego samochodu. Moja mama (kierowca) miała wyjechać w poniedziałek na urlop. Echh... Irytuje mnie to, ze znam ludzi (młodych), którzy jeżdżą po alkoholu (sci!), szlajeą na drogach i nigdy nie mieli żadnego wypadku. Dlaczego to spotyka kierowce, który zawsze stosuje się do zasad? Do egzaminu na pewno przystąpię ale szok jest nadal. Zwłaszcza, że to mój \"pierwszy raz\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź na egzamin, mało tego, jeśli masz możliwość, weź jeszcze jazdy przed. Najlepsze co mozna zrobić, żeby nie nabawić się traumy, to siadać jak najszybciej za kółko. Byka za rogi. :) Miałam dwa duże wypadki, raz auto do kasacji (pan nie widział czerwonego), po pierwszym na drugi dzień od razu wzięłam inny wóz i dalej jeździłam, po drugim było gorzej, bo nie miałam już czym jeździć i trzy miechy nie prowadziłam - było ciężej do tego wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za porady;) Jazdy dodatkowe oczywiście sobie wzięłam. Ale kurcze, budze sie dzisiaj rano i nadal nie mogę wyjśc z podziwu. Ciągle to przezywam. Rozmawiam z mamą, jedziemy do fryzjera i nagle uderzenie a ja ląduje z twarzą na desce. Uczucie okropne, zdziwienie, szok, strach. Zobaczymy jak sie będę czuła jak wsiądę do samochodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×