Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olcha

ojciec-tyran

Polecane posty

tak jak w temacie. ojciec, a raczej pizda, bo zazwyczaj ojcowie to faceci, a on nawet kolo faceta nie stal, ktory sika przez balkon, zostawia niespuszczona kupe w toalecie, pluje gdzie popadnie. wyjada co sie tylko da z lodowki i wciaz mowi ze glodny i ze my \"wpierdalamy\" wszystko (my czyli ja i mama). zyczy prawei 90-letniej babci (mamy mojej mamy) konania pod plotem. dziwi sie, ze ona (jako osoba starsza, z pewnymi zachowaniami, ktorych nie da sie zmienic, samotna niemal cale zycie) wypomina jaki bl dla mojej mamy przez cale zycie. przeszukuje moj pokoj, szpera, dotyka tamponow, wyciera sie w moj recznik.... ciegle grozby, ze np maly telewizorek ktry kupila sobie mama, bo nie mogla przeciez ogladac tv w pokoju, spadnie ze stolu jakims cudem (bo przeciez on nie ma zamiaru sluchac). brudzenia wszystkiego co sie da, robienie balaganu. mam juz tego serdecznie dosc, nie wspominajac o codziennym niemal, od 20 lat (dla mnie) a dluzszym dla mojej mamy szmaceniu nas, wyzywaniu, ponizaniu. dla niego zycie rodzinne (od niedawna, bo cale zycie milczal, wieczbnie skolocony z mama,nie dziwie sie czemu) to pierdolenie o glupotach...gapienie sie w tv, pieprzeie co bedzie na obiad. jedyne co potrafi to szmacic, wyzywac, ponizac, zastraszac, albo kiedy juz wszystcy maja go dosc to podrzyci pod poduszke czy fotel stryczek 9ze niby ma ochote sie wieszac) i litoscia wymusza jakikolwiek kontakt. najgorsze jest to ze on dziala na psychike, bo nikogo nigdy nie uderzyl. jedyne co do niego czuje to obrzydzenie, nienawisc. chcialabym jakos zalatwic te sprawe sadownie, dac mu nauczke. uzywa przeciez mojego recznika, a wiem ze np razem z kalem wydala krwe (no, rozglasza to wszem i wobec) i dlateo zaczynam sie bac, ze moze mnie czyms zarazic. najchetniej przeprowadzlabym sie z mama do babci, ale to40 kilometrow od naszegto miasta, gdzie ja studiuje a mama pracuje. wiem ze to nie bedzie latwe,. Boze, pomozcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję Ci, dziewczyno... jedyne, co możesz zrobić, to możliwie jak najszybciej wyrwać sie z tego domu, usamodzielnić się A ten topic powinny przeczytać wszystkie (...) baby, które nie wyobrażają sobie życia bez ojca dla dzieci i robią wszystko, byle tylko był, nieważne jaki, ważne, żeby był. To lepszy taki ojciec czy żaden?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 km to nie jest duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwód nic nie daje
w takiej sytauacji nadal przeciez bedzie z nimi mieszkał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankhesenamon
heh...a mnie mój ociec powiedział że całe moje życie jest dla niego porażką, a pare dni potem mówił mamie kilka razy że ją zabije...a ona wezwała policję. On pracuje za granicą, przyjeżdża do domu co pare miesięcy i wtedy ten tydzień to jest piekło. Mama chce się z nim rozwieść ale nie ma pieniędzy. Na szczęście niedługo się wyprowadzamy...a on jak będzie wracał ...to do pustego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za odzew. sytuacja nie jest bez wyjscia, bo mozna upiec 2 pieczenie na jednym ogniu ze tak powiem. moge zamieszkac z babcia, ktora coraz bardziej wymaga opieku i skarzy sie na samotnosc. nie mam prawa jazdy ale to jest d zrobienia. z reszta to nie jest jakas pipidowa zabita dechami, dojazd jest. ja jestem juz naprawde zdeterminowana, bo wczoraj, dzisiaj on juz przekroczyl pewnna granice. jesrem zdeterminowana i szukam transpotru na przeprowadzke. cale zycie mowil, ze to jego mieszkanie, wiec w nim neich teraz mieszka, w piustych niemal scianach, bo wszystko co tu jest to dzieki babci, tora oddawala kupe kasy, wtedy gd6y on miesiacami pieniadzy mamie na zycie na dawal. najsmieszniejsze jest w tym to, ze on sie dziwi dlaczego ja go tak nienawidze. dla mnie to smieszne, bo on mowi ze bedzie dorby jak ktos dla niego bedzie dobry. smieszne. pamietam czasy kiedy mowil, ze chcialby wrzucic swojego ojca do parnik (to takie urzadzenia gdzie sie przetwarza jedzenie dla swin). wybaczncie mi to z emowie ze go nienawidze, ale innych uczuc nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina112s
Doskonale cie rozumiem chociaz ja zaznalam tylko namiastki tego o czym piszesz.Istnieje taki typ ludzi jak twoj ojciec - sa żalosni.Wzbudzaja pogardę i nienawisc.To chyba nawet nie ich wina ze sa tacy pojeb***,inni nie potrafia byc.Ale w żadnym razie nie staram się ich tlumaczyc bo ich nie toleruje.Wiedz ze inne osoby mają podobne doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale stary temat rozgrzebaliście, jestem ciekawa jak potoczyły się losy autorki, w końcu minęły 3 lata, mam nadzieję że uciekła z mamą od tego potwora :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość st_1997
współczuję też to mam, kilka razy nawet chciałem uciec z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×