Jak utrzymac na dluzej faceta?

Mnie to jakos nie wychodzi! Mna sa faceci ciagle zachwyceni, jestem atrakcyjna szczupla kobieta. wydaje mi sie ze z czasem troche naiwna ale tez zaborcza. Jak wam sie udaje zyc dlugo z facetem?Prosze o porady.

Nie zwracając na niego uwagi.Dzisiejsi faceci nie zasługuja na nasze zainteresowanie.

Nigdy nie musiałam narzekać na brak powodzenia! Ale teraz wydaje mi się,że po prostu jestem za bardzo naiwna i za szybko zaczynam ufać facetom...

Dlaczego?

Celem nie może być "utrzymanie faceta" tylko udany związek. Sama już wspomniałaś, że jesteś trochę naiwna i zaborcza. Naiwność sprzyja poznawaniu sprytnych manipulantów. A zaborczość skutecznie zniechęca, wszystkich.

O.K. no to jaka jest recepta na udany zwiazek. Wydaje mi sie ze udany zwiazek lezy przewaznie na kobiecej stronie(?) czy sie myle?

racja

Niestety (albo ,,stety") do tanga trzeba dwojga. Nie da się nikogo zmusić do miłości...

Wiesz, co zauważyłam, że jak na chłopaku mi nie zależy, to on wtedy jest taki kochaniutki, stara się o mnie i naprawdę jest SUPER. I z takim chłopakiem mogłabym być w związku bardzo długo, tylko nie potrafię być z kimś, na kim mi nie zależy :( A znowu jak spotykam się z facetem, na którym mi zależy, nie potrafię być taka jak jestem w stosunku do tego, na którym mi nie zależy :-P Za bardzo się staram i to właśnie jest powód, że nie jestem z tym kim chciałabym być :(

Jejku dokladnie mam tak samo. Zauraczaja sie mna i odchodza...

z czym?

no... mi sie wydaje że m.in. dlatego mój facet jest ze mną już długo bo właśnie zaborcza nie jestem, wspieram go, kocham, daję mu dużo ciepła a jednocześnie jestem sobą i mam swój świat... więc jemu przy mnie jest dobrze ale jednocześnie on wie że nie będę za nim biegać jeśli postanowi odejść, i że znajdzie się ktoś inny na jego miejsce i jeszcze jedno... choć gdy rozmawiam o tym z kobietami, żadna mnie nie rozumie... otóż ja od niego naprawdę niczego nie wymagam, stosuję w moim związku zasadę "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe": nie chcę ograniczeń, poza tymi które sobie sama z własnej woli narzucam, i nie ograniczam jego, za to pozwalam mu szanować siebie bo ani sama nie haruję za dwoje, ani nie uzależniłam się od niego, więc on się stara, z własnej woli, i ja się staram, oboje z wzajemnością, na zasadzie szacunku a nie oczekiwań i roszczeń

frk, co sądzisz o tym co napisałam?

Do mam podobnie................ Mam dokładnie tak samo,jak Ty. Już 2 raz jestem w takiej sytuacji. Chłopak się stara,ale ja nie potrafię go pokochać :( Nie chcę go ranić,dając mu nadzieję, skoro wiem,że go nie pokocham :( A ten,którego tak kocham niedawno odszedł,mimo że tak bardzo się starałam i nie byłam zaborcza...

Czyli, trzeba byc mila, ciepla osobka ktora nigdy sie na nic nie uskarza?

bardzo ineresujace popieram

Hmm...Ja myślę,że nie ma na to recepty,jak utrzymać faceta. Jeżeli nie ma prawdziwej miłości z jego strony to taki związek nigdy nie przetrwa. Facetom dość łatwo przychodzą zmiany partnerek,które się im znudziły. Oczywiście na pewno nie wszyscy są tacy...Tylko trzeba trafić na odpowiedniego! Ja mam nadzieję,że w końcu spotkam kogoś dla kogo będę najważniejsza :)

Lotte, po pierwsze trzeba mieć szczęście żeby poznać kogoś godnego zaufania i dać mu te zaufanie ale... ograniczone. A następnie sposobów jest wiele, ale nie ma jedynej właściwej recepty... ;D Warto być miłą osóbką, to na pewno, i swoją siłę i szczęście, jak i błędy do naprawienia widzieć w sobie. A gdy się widzi że wybrało sie źle dla siebie, nie zwalać na partnera tylko... zmienić wybór. ;D Jak facet czuje że nie jest dla nas całym naszym życiem, nie ma powodu uciekać. Jeśli jest mu dobrze, zostanie. Jeśli nam się to podoba, pozwolimy mu zostać. :D

krótko mówiąc: żeby był na długo, trzeba go trzymać krótko :) jak sie za bardzo rozpuści, to idzie w diabły

dqdqwedewqdeqwdqewdeqwd co o tym sądzę..? właśnie tak powinno być w tym co napisałaś przejawia się dojrzałość nic na siłę szanujmy się nawzajem miejmy także swój własny świat