moja ulubiona bajka

O Sinobrodym, kto zna?

ale trudno to nazwać bajką;)

nie wiem, co to było, ale zaczytywałam się w tym diabelnie. Jak gościu mordował swoje żony po kolei, ukrywał je w wannie. A ostatnia, najcudniejsza odnalazła zaklęty kluczyk.

Ja tam znałam wersję, że gdzieś na strychu, zwisały z sufitu z głowami przywiązanymi do sznurków:D

tego nie mógł robić Sinobrody, tego pamiętam dokładnie, był wstrętny, siny na gębie i miał szpakowatą brodę, tak wyglądał na rycinach :) ale moją ulubioną bajką, było bajdurzenie o ponurym młynarczyku, który nauczył się używać ładnych słówek.

Kiedyś najbardziej lubiłam \"O dziewczynie, która podeptała chleb\" Andersena, dziś... chyba za dużo ich czytam, bym mogła którąś wybrać \"na stałe\", ale tamtą zawsze wspominam jako \"Najulubieńszą\" ;)

przepraszam, ale z Andersena pamiętam tylko dziewczynkę z zapałkami :(

http://www.andersenstories.com/en/andersen_fairy-tales/the_girl_who_trod_on_the_loaf co prawda po angielsku, ale i tak zapraszam do czytania :)

Nie szkodzi :D, nie znam asngola, za to biegle szprecham, bom starej daty ;) Wszystkim masochistom polecam JAK NAJBARDZIEJ :D baśnie braci Grimm. czytałam sobie, nie czytałam dzieciuęciu, ale równo krwią opływały ;)