mam24 lata czy moge sie jeszcze

komus podobać?Ostatnio zauwazyam ze na rynek wchoza coraz to nowsze rooczniki i mimo ze jestem ładna zadbana mezczyzni czesciej ogladaja sie za 18latkami wiem ze to brzmi absurdalnie al eczuje sie stara...

musisz byc do kitu, skoro masz juz 24 na karku i nie ma obok ciebie stalego partnera

jak ty mialas 18 lat-pewnie sie puszczalas i teraz nikt nie chce takiej rozepchanej rury

liczy sie to co masz w glowie a nie w dupie

Przede wszystkim badz wyluzowana i patrzac na facetow, poznajac ich nie mysl od razu w kategoriach czy moglabys byc jego dziewczyna, czy jestes ladniejsza czy brzydsza od twoich mlodszych kolezanek. 24 lata to mlody wiek i jezeli facet sie zakochuje w tobie czy tez mlodszej kolezance to dlatego ze TA osoba mu sie spodobala

lata, ludzie w tym wieku juz dzieciaki maja a ty nie znalazlas sobie nikopgo???pewnie dlatego ze tylko o cialko dbasz cale zycie a w glowie sloma

ze nie masz szans

do 21roku zycia niesuatnnie zmieniałam chłopakow a im jestem starsza tym gorzej,dlatego pomyslalam ze to wina wieku

maz, dziecko w drodze a i tak czuje sie jeszcze mlodo i wiem ze sie podobam. nie wiem czemu mialabys sie bac tych 18-tek ten ktory ma sie zakochac w 18-tce w niej sie zakocha a innemu znowu spodoba sie 24 latka :P

bylas mloda, atrakcyjna i zamiast porzadnie rozejrzec sie za mezem zmienialas chlopakow, a teraz cierpisz bo nikt cie nie chce, poszukaj w takich ok 30 tki - oni chca sie szybko zenic

ja mam 27 lat, meza, jestem w ciazy a kazdy kto mnie widzi mysli ze mam moze z 21 lat. zreszta sama czuje sie mlodo i nawet fakt ze niedlugo bede mama nie przeszkdza mi w tym by zartowac sobie, smiac sie z glupich kawalow i gadac glupie rzeczy. maz moj smieje sie ze nasze dziecko bedzie bardziej dojrzale niz mama:))) Ludzie cie tak postrzegaja jak sie czujesz a nie jak masz w metryce

pruchno

ej, ale o co chodzi. kto mowi ze sie trzeba zaraz po 20 zenic? ja tez sie wyszalalam a teraz juz nadszedl czas stabilizacji. i to tylko dlatego ze zalezalo mi na facecie na tyle ze bylam w stanie zrezygnowac z imprezowego zycia i gdybym nie spotkala mojego meza to jeszcze z checia bym pohulala z jakies 2-3 lata. nie wiem czemu ktos w wieku 24 lat kto nie ma partnera mialby sie czuc gorszy

Ludzie, pogieło was?? Ja mam 35 lat, a lecą na mnie że hej!

24 lata to duzo bo ino miggnie i bedzie trzydzircha

hahahaha, ze co?! ze 24 lata to próchno?! nie no, poprawiliscie mi humor, bez kitu :D :D mam nadzieje, ze to zarty były, bo jesli tak naprawde myslicie, ze 24 lata to juz do piachu to wasze zdrowie za moj swietny humor :D

ale nie jest to już młódka

24latka to juz stare - czyzbys sama miala 18? :D na kazdego przyjdzie pora i bedzie mial te 24, 30, 40, 50 i wiecej i chyba wazne jest jak sie z tym czujesz a nie to co ci ktos wmawia. wiadomo ze dla tych mlodszych ci starsi wydaja sie "starzy" jak mialam 17 lat to mi sie wydawalo ze po 20 to juz "powazne" zycie :D nadal czuje sie mlodo :P :D

też 24 dobrze powiedziane, jak mialam 20 to mi sie wydawało, ze ho ho bede miala 24-25 lat no to juz ustabilizowane zycie, stały partner i wogole slub, dzieci, praca od 8 do 16... bujda na resorach, mam 24 lata, jakis tam plan na zycie, ale bez przesady, inna sprawa, ze majac te 24 na karku, wygladam na 20, bez dowodu sie nie ruszam... ;) ;)

wsioki tu pisza. w zabitej dechami dziurze pod bieszczadami 16 latki to juz sa po przecenie na zeniaczke poczytajcie co piszecie, 24 lata, w kwiecie wieku. a co, miala tak jak wiekszosc z was pobrac sie dla zasady, za pierwszego(pierwsza) lepszego i klepac biede bo skonczylo sie tylko zawodowke, klocic sie z mezem(zona) o kase ktorej wciaz malo... cudowna persepktywa. p.s. czlowiek ma prawo szukac odpowiedniej osoby, nikt mu nie narzuci ze w ciegu calego zycia ma byc tylko z dwoma mezczyznami, .. co to, mroki sredniowiecza?!

fsfghr - z gadzam sie z tym "jakis tam plan na zycie" . jeszcze niedawno tez tak mialam. nie jestem i nie bylam osoba ktora miala dokladny plan od lat. jaka praca, gdzie mieszkac, kiedy slub i kiedy dzieci. a znam takich ludzi. ustalone do jakiego wieku chca miec juz dzieci i ogolnie kiedy co. fajnie jest wiedziec mniej wiecej co chcesz robic w zyciu ale planowac az tak? a co jak ci sie gdzies noga powinie i nie wykonasz planu w terminie? brac slub tylko po to by byc z kims, by ciotki nie dopytywaly co sie dzieje? gdybym nie spotkala mojego meza ktory wiem ze jest dla mnie odpowiednim partnerem i nie mam powodow by na niego narzekac, nie zdecydowalabym sie na zaden slub. to moje zycie i robie co chce wtedy kiedy jestem na to gotowa. i gdyby tak wyszlo ze bylabym sama po 30tce to tez nikomu nic do tego, bo to ja musialabym znosic ewentualnego meza pijaka czy moze jeszcze damskiego boksera, albo klotnie i zdrady. chyba lepiej dac sobie czas i wiedziec ze podejmowana decyzja jest dobra niz robic cos dla innych. i jakos nie czuje wiekszej roznicy po slubie. nadal moge chodzic na imprezy kiedy chce i z kim chce. chce ugotuje, nie chce to cos kupimy na miescie. jak ja nie posprzatam to on posprzata. i pomimo mojego "starczego" wieku czuje sie mlodo :)