Cechy które dyskwalifikują kobiete

.... i szacunku wobec siebie..

Do wszystkich minusów można się przyzwyczaić... jezeli nie występują w znacznej ilości. Zatem kombinacja kilku poniższycch cech może zniechęcic faceta. fizyczne cechy: wielkie stopy, przykry oddech, zaniedbane uzębienie, ogólny brak higieny przenoszący się na zapach, extremalnie mały biust, wielkie dupsko, wielkie dłonie. inne: brak poczucia humoru, zupełny brak pojęcia o gotowaniu, bałaganiarstwo, wulgarne chamskie odzywki, uwielbienie drętwej muzyki i skąpstwo w sexie.

dziękuje Bogu że ktoś chce w ogóle się ze mną ruchać haha

a ja mam bardzo malutki biust, piękne wysportowane szczupłe (nie chude) cialko, opalone, ciemne wloski, szare oczęta z dlugimi rzęsami, ładną buźkę i długie nogi - faceci na imprezach nie odrywają ode mnie wzroku, od kilku miesięcy jestem szczęśliwa mężatką i jakoś brak biustu nie jest przeszkodą by być kochaną!! dziewczyny nie wierzcie w te bezsensowne wypowiedzi! liczą się wasze zalety, a przede wszystkim wnętrze- to co sobą reprezentujecie! facet, który spotykałby się z boginią playboya tylko po to by imponować kumplom, jest debilem - kobieta musi być inteligentna, bo jak pokazać się z niż w śród ludzi? nie ma ludzi idealnych- każdy ma jakieś wady mniej lub bardziej znaczące - ale to nie koniec świata! ważne, że mamy zdrowie bo to jest "coś" czego nie kupisz za pieniądza! cycki możesz sobie kupić tak samo jak operację nosa itp.! ale po co! obejrzyjcie sobie film "wzgórza mają oczy" a zrozumiecie ile jest warte to co mamy w swoim wyglądzie!!!

a po drugie koleś który wymienia cechy dyskwalifikujące kobietę niech zastanowi się czy ma poklei w głowie! albo jest gburem albo narcyzem! chłopie gwarantuję, że znalazłabym nie jedną wadę w Tobie!!

Wady mam, a kto nie ma, ale akurat niektóry defekty odrzucają mnie albo przyciągają.. Nie znoszę brak kultury u kobiet, chamstwa, brak delikatności i kobiecości. To jest tylko i wyłacznie moje zdanie.