Facet twierdzi,że to nie zdrada...ma kochankę od 4 lat......

Znam faceta który od prawie 4 lat ma kochankę i cały czas twierdzi, że to nie jest zdrada wobec własnej żony. Na pytanie, co wobec tego uznałby za zdradę - nie daje żadnej konstruktywnej odpowiedzi, a na zarzut, że jego żona pewnie miałaby inne zdanie gdyby wiedziała o kochance, nabiera wody w usta.....Piszę o tym, bo jestem ciekawa, szczególnie opinii mężczyzn, co w ten sposób usiłuje ukryć, czy może udowodnić ten facet? Gnębią go wyrzuty sumienia? W ten sposób neguje istnienie drugiego związku? Bawi się kochanką? Bawi się w dom? Jest niedojrzały? Czym dla mężczyzny jest własna zdrada???

to palant totalny i żal mi jego zony, kochanki zresztą też ;)

napewno jest nieodpowiedzialny, dobrze mu jest jak jest.. lubi grać, zapewne ma wyrzuty, ale ... moim zdaniem, jak tyle lat mu pasuje taki układ, a żona napewno wie?:> bo musi jakos znajleźć czas dla Kochanki?więc poświęca czas rodzinny,więc czy aby napeno ona tego nie zauważa,, faceci to.. poprostu faceci

totalna głupota!!!! ale sobie wymyslił he he he to nie zdrada...to ciekawe co on nazywa zdrada??!!! zycze jemu zeby go zona zdradziła..a potem powiedziała ..\"kochanie to nie zdrada\" szybko by sie z tej głupoty wyleczył oj szybko:):)

Mnie też Ich żal, ale nie o to pytałam. Oczywiście nie mam pewności czy jego żona o niczym nie wie, sądząc z opowieści, nie....nurtuje mnie tylko pytanie jak wobec tego według facetów wygląda "zdrada" skoro to nią nie jest?

zdrady nie ma to tylko zmiana dup :p