Chyba go ograniczam?

Nasz związek trwa 3 lata. Jest moim facetem, kochankiem, kumplem, przyjacielem. Zawsze bawimy się razem, każda impreza razem. I jest super, nie ograniczam mu alkoholu, bawi się jak chce. Ale gdy tylko chce wyjść sam z kumplem (a ja założmy, nie mam z kim wyjść, bo nagle nikt w tej chwili nie ma czasu) dostaje szału, że on idzie, a ja siedzę sama w domu. Natomiast, gdy ja chce gdzieś iść, a on akurat nie ma z kim, to nigdy bez niego nie wychodzę. A naprawdę chciałabym nie robić kłótni, wojen, o to, że raz na jakiś czas sobie sam z kimś wyszedł. :(

ograniczenia to nic strasznego. chcesz coś zmienić to przestań go ograniczać daj mu luz i zobaczymy, co z tego wyjdzie. :D

chciałabym, ale nie mogę wysiedzieć sama, jak wiem, że on gdzieś tam pije piwko. wrrr. owszem jak on z kimś wychodzi i ja z kimś to jest ok.

MAM IDENTYCZNIE MUCHA :(

Naprawdę chciałabyś nie robić?? To nie rób!! (jakaś niedorobiona ta autorka tematu czy co???)

a w czym widzisz problem??? Moj facet czasem idzie z kolegami, a ja nie wychodze, bo akurat nie mam z kim. Oczywiscie, ze byloby mi milo gdyby posiedzial ze mna, ale przeciez mu wyjscia nie zabronie tylko dlatego, ze mi nie wyszlo :) Jesli nie chcesz go ograniczac w takich sytuacjach, to zacisnij zabki, ladnie sie usmiechnij i zycz mu dobrej zabawy. Jak on wyjdzie zrob sobie domowy salon spa ;)

faceci nie lubią łańcuszków u szyi a widzę że ty już taki mu sprawiłaś... jesli się nie poskromisz to kiedyś może ci się z tego łańcuszka urwać..

wiem :( dla mnie to trudne..

a co wtedy kiedy wychodzi z kolezankami i kolegami??

nigdy nie wychodzi z kolezankami. zawsze jak wychodzi to z jednym lub dwoma kumplami, na piwo i to nawet nie do baru tylko gdzies na lawke.