Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olkafasolka25

nie lubie dziecka mojej kolezanki....

Polecane posty

Kolezanke jest fajna, do pogadania, do posmiania sie itd. ale pod warunikem, ze dziecko zostawi z mezem. Jak dzieciak idzie gdzies z nami, a ma 2 lata, to mi sie wszystkiego odechciewa. Pomijajac,ze wstyd, bo niegrzeczne. Nawet nie mozna na kawe spokojnie usiasc, bo lapie wszystko ze stolu, tylko czekac az sie oparzy i bedzie darla...A nie chce jej urazic, bo widze ,ze kocha swoje dziecko, ale tez 0 samokrytycyzmu, a raczej w stosunku do dziecka.. Czy wszystkie mlode mamy takie sa? ja na razie nie planuje dzieci, a niedlugo to zostane tylko z takim towarzystwem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij
mam to samo...tez mam koleżnkę która ma dziecko (4 lata)..i też nieznoszę tego dzieciaka...nawet ze spokojem nie można porozmawiać..drze się..popisuje...koszmar..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, a jak przez chwile nie zwracasz uwagi to robi cyrk, cokolwiek... Porozmawiac nie mozna, bo ona co chwile przerywa w polowie zdania, zeby dzieciakowi odpowiadac. To jest meczace jak nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgdsgdsg
mam to samo,dzieci kolezanek to rozkrzyczane bachory,dra sie na cale miasto,nie mozna spokojnie wypic kawy...ech...ja na szczescie bezdzietna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migmoog
ja strasznie nielubie obcych dzieci,te spokojne jeszcze ujda ale wlasnie takie rozwrzaskane to bym udusila,juz niepowiem jak niecierpi corki mojego meza,jest fajna i wogole ale niechce jej widywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgdsgdsg
najgorzej wkurzyla mnie wczoraj sytuacja...matka z dzieckiem ok 6 lat przy ladzie w sklepie,dziecko bierze jajko niespodzianke a matka odklada,nie pytajcie jaki rozlegl sie krzyk i wrzask na caly spozywczak,rozbolala mnie glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna kolezanka
z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MM22
gorzej jak sie takie rozwrzeszczy w autobusie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oby
wasze dzieciaki były grzeczniutkie głupie baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oby
No co ty twoje na pewno będzie ideale nigdy nie zapłacze na ulicy nie zdenerwuje się gdy nie chcesz mu kupić tego czego chce zawsze zrozumie twoje tłumaczenie po prostu ideał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obce dzieci zwykle są nie do
zniesienia. Poczekamy aż będziesz miała swoje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudze dzieci
zawsze wkurzaja a same bedziecie mamusiami takich bachorkow i bedziecie tym wkurzac wasze bezdzietne egoistyczne psiapsiolki, taka jest kolej rzeczy zobaczycie zolzy,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b12
Chyba Święte Oburzenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kwoczek
to ja mam się zachwycać zawodzącym przez godzinę malcem? No sorry ale tego nie można słuchać. To nie jest atak na was - ja wam nawet współczuję i podziwiam za tą matczyną cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgdsgdsg
rozwrzeszczane bachory sa zmora mojego podworka,kurcze nawet o 21 takie 6-8 letnie dzieci dra japy na caly glos,a gdzie rodzice???zalamalabym sie gdybym miala tak wytrzymywac 24 na dobe z takim rozwscieczonym dzieckiem,dlatego wole podroze,wycieczki,wypady ze znajomymi ,nie wiem czy kiedys zdecyduje sie na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyyy
tragedia!i ta postawa roszczeniowa, one wszystka musza miec i juz bo jak nie to morda na cale gardlo, tylko tluc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudze dzieci
to wlasnie zalezy bo jednych moich znajomych corcia 6 letnia nie zyskala nigdy ze tak ladnie powiem w moich oczach ale np jezeli pannica kladzie sie u mnie na balkonie troszke mnie to zszokowalo a mamusia zajeta paleniem peta nie zwrocila jej uwagi to co ja bede uczyc czyjes dzieci, a np inncy znajomych synek szok i ona odpowiada na kazde jego pytanie i ten tez zagada cie na smierc ale zupelnie inne dziecko a ci poprawiaja go na kazdym kroku ale po tych tez widac ze maja wiecej znajomych, to ich synek choc ciekawy swiata nie zachowuje sie jak pepol swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudze dzieci
nie twirdze ze np kapikapi nie potrafi wychowac dziecka ale akurat po moich znajomych widac ile uwagi poswiecaja swoim dzieciom i zalezy w jakim sensie uwagi bo ja np nie wykupilabym nigdy dziecku wszystkich zestawow w mcdonaldzie zeby miala wsie smerfy za to ze nauczyla sie kolorow przykre ale prawdziwe beda plakac za pare lat oj beda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resory
ja tez nie znosze rozwrzeszczanych dzieciakow ale biore poprawke na to, ze moze wlasnie dziecko ma zly dzien i akurat na mnie trafilo; moja corka (ponad 2 latka) jest bardzo grzecznym dzieckiem, usmiecha sie do ludzi, macha raczkami, potrafi zajac sie sama soba ale jak jej sie trafi taki wlasnie gorszy dzien to tragedia - ja nie mam cierpliwosci a co dopiero obcy ludzie :O dziewczyny bierzcie poprawke na to, ze to sa male dzieci i potrzebuja zainteresowania ze strony rodzicow, a kiedy wlasnie tego zainteresowania nie ma (np. podczas plotek z kolezanka, grzebania w internecie, robienia zakupow) to dzieciaki zachowuja sie czesto wlasnie tak, a nie inaczej - bo wiedza, ze krzyczac czy zadajac co chwile pytania zwroca na siebie uwage; i pamietajcie tez o tym, ze tak bylo, jest i bedzie - nasze dzieci to nasze dzieci i jestesmy w stanie zniesc ich wybryki - choc czesto jest to trudne - tym bardziej bedzie to trudne w przypadku dzieci obcych czy znajomych;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdf
jedne dzieci się lubi, drugie nie- normalka. Ja nie lubię dziecka mojej siostry. Tutaj na szczęście jestem anonimowa i mogę o tym napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
no niestety poprzeniczka ma racje.. jedne dzieci od razu jakos mi do serducha przypadają do innych nijak nie potrafie sie przekonać...Jednym potrafie sie zaopiekować jak najlepsza ciotka, mogłabym turlać sie po dywanie, tulić i łaskotać a inne - nawet nie mam ochoty sie odezwać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mam podobnie. Są ludzie, którzy działają na nas drażniąco i z dziećmi sprawa przedstawia się podobnie. Są dzieci, które mogę obsypywać prezentami, chodzić z nimi po drzewach, zajmować się nimi godzinami. Toleruję ich płacz, nie drażni mnie marudzenie. Ale są dzieci, które działają na mnie jak płachta na byka i do dzisiaj nie wiem dlaczego. Oczywiście szanuję i toleruję te dzieci, ale najzwyczajniej w świecie ich nie lubię i wolę unikać ich towarzystwa. W większości przypadków są to dzieci, z którymi nie mogę złapać wspólnego języka, nie potrafię do nich dotrzeć, one widocznie mnie nie lubią, a ja nawet nie chcę się starać, żeby to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie lubię obcych dzieci ... a przynajmniej tych rozwydrzonych, ale wiem, że nawet jak moja córeczka będzie jeszcze bardziej rozwydrzona to i tak będzie dla mnie naj pod każdym względem :) Tak to już działa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania_30
Ja dopiero czekam na swoje dziecko,ale... Podobnie jak olkafasolka25, mam kolezanke, z ktora gdy sie spotykam, nie moge normalnie porozmawiac,bo mala nie da dojsc do slowa,przerywa konwersacje co minute, bo domaga sie uwagi,a mama zaraz natychmiastowo przerywa nasza konwersacje, by odpowiadziec na pytania corki. efekt jest taki,ze coraz rzadziej widuje sie z ta kolezanka, bo nie po to spotykam sie z nia na cale populdnie, aby nie moc slowa przemowic i sluchac konwersacji jej i dziecka. osobiscie mysle,ze taki przyklad to wynik wychowania i kwestia zapatrzenia we wlasne dziecko. owszem,rozumiem,ze dzieciak domaga sie uwagi i ze trzeba odpowiedziec na jego pytania-ale bez przesady na milosc boska-nie co pare minut. trzeba dziecko nauczyc,ze np jak matka skonczy rozmawiac z ciocia to odpowie na zagadnienia coreczki. dziecko powinno tez znac pewne zasady, a nie byc panem sytuacji. i jakis porzadek musi byc do licha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania_30
aha, dodam ze corka kolezanki ma 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×