Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonaa

dlaczego?

Polecane posty

rzucil mnie facet... mowil ze wsiadajac do autobusu mialam szanse u niego jeszcze ale po rozmowie w autobusie zmienil zdanie... jestem poprostu zalamana... bylam z nim 3,5 po czym znalazl sobie jakas przyjaciolke i mnie olal totalnie;( do tego podejrzewam ze jego przyjaciolka jest dziewczyna ktore oboje nie lubilismy bardzo.. coraz wiecej faktow sklania sie ku temu... nie umiem sobie z tym poradzic... przyjaciele nie potrafia mi pomoc... oddalabym zycie zeby on wrocil ale po tym co poiwedzial wiem ze to definitywny koniec;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccc
aż strach autobusem jeździć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
ja jezdze pociagiem lub samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosanoga
łosz kurna, to był najkrótszy związek świata:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccc
byli razem 3.5 minuty, podczs jazdy autobusem a potem wszystko sie skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyyg
trzeba bylo jechac na petle i jeszcze raz cala trase. nastpenym razem nie powtarzaj tego bledu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
trzeba bylo wziasc taxi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soniula
A po co się przejmujesz? Dupek i tyle! Tego kwiatu jest pół światu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo istnieje cos takiego jak milosc.. prawdziwa milosc... przynamniej z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bona Sforza
a czego dotyczyła ta rozmowa ze on stwierdził ze juz nie masz u niego szans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
probowalam mu wytlumaczyc ze przemyslalam swoje zachownie ze zrozumialam co zrobilam zle.. a on mi na to ze mu to wisi... p.s. dodam ze nigdy nie zdarzyla sie stytuacja gdy musialam go prosic by dal mi szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×