moj chlopak nie chce dzieci ze wzgledu na jego chorobe - dziedziczenie

wlasnie dowiedzielismy sie ze moj chlopak jest chory, nieuleczalnie, co oznacza ze do konca zycia bedzie musial brac leki.. beda dobre i zle momenty jego choroby.. to klopotliwa choroba, nieprzyjemna.. i moj chlopak wlasnie mi oznajmil ze z tego powodu nie chce skazywac na takie cieropienia (jakie teraz on przechodzi) swoich dzieci z jednej strony rozumiem jego decyzje, ale z drugiej strony.. ja jestem optymistka, wierze ze z ta choroba da sie normalnie zyc.. z tego co do tej pory czytalam na ten temat jakos sobie ludzie radza.. ale on widzi wszytsko w najgorszych kolorach.. nie moge miec mu tego za zle, bo to on przezywa te bole i pewnie wie co mowi.. co do dzieci i dziedziczenia.. przeczytalam ze istnieje prawdopodobienstwo choroby u dzieci w 10-15% - znow odzywa sie moja pozytywna strona i widze w tym male szanse na chorobe u dziecka... ale go zadowalaby liczba conajwyzej 5% wowczas moglby myslec o dzieciach nie wiem czy ja jestem nieodpowiedzialna czy co.. nie wiem co robic.. jak go przekonac bardzo go kocham i to z nim chcialabym zalozyc rodzine, a tymczasem taka wiadomosc spadla na nas powinnam go wspierac a tymczasem odzywaja sie moje egoistyczne checi o posiadaniu dzieci.. dodam ze moj chlopakwspomnial mi kiedys ze nie chcialby adoptowac dziecka.. nie wiem, nie wiem, nie wiem co robic, co myslec nawet!

a jaka to choroba?

a na co choruje

i po cholerę Ci kolejny taki sam topik, teraz się pogubisz :P

To nie jest drugi taki sam topik. To jest topik na temat który wypłynął jako uboczny wątek w zupełnie innym temacie i tam się zaczął rozrastać. Dobrze że dziewczyna założyła tu własny temat.

TAKI SAM topik :P

aha, to sorry, myślałam że chodzi o to że autorka pisze to samo w temacie "On nie chce ślubu i dzieci"... no ale - skoro już robię za obrońcę - temat pasuje i do uczuciowego, i do zdrowia, bo może tam ktoś będzie wiedział coś więcej o tej chorobie...

że pasuje, zresztą ja się nie czepiam :P tylko trudno tak śledzić 2 tematy, zarówno autorce, jak i czytelnikom :P a choroba jak choroba, zresztą szanse na dziedziczenie są faktycznie minimalne, więc myślę, że mężczyzna autorki niepotrzebnie się przejmuje

psychiczna, czy fizyczna ?

no jesli to jest choroba dziedziczna to prawdopodobienstwo tego ze wasze dzieci beda dziedziczyc ta chorobe zalezy od wielu rzeczy.. m.in od tego czy twoj facet jest tylko nosicielem.. czy np jest chory.. niektore choroby sa rowniez sprzezone z płcia.. tak jak np daltonizm ktory pojawia sie zazwyczaj u chłopców.. kobieta moze byc jedynie nosicielka..a choroba to bardzooo małe prawodpodobienstwo wrecz niemozliwe..( to taka mała dygresja na ten temat) ..

przydałoby sie zebys wiedziałq jaka to choroba..

poprawka.. a choroba u kobiet to bardzooo małe prawdopowodbienstwo

coś z jelitem, w tym drugim topiku napisała, o co chodzi

zajrzyj na temat który ja wyżej przywołuję, tam jest ta nazwa, bodajże wrzodziejące zapalenie jelita grubego (o ile dobrze pamiętam)

w tamtym topiku autorka napisała, że to jest: Wrzodziejące zapalenie jelita grubego i tyle w temacie, jak dla mnie

tak to wrzodziejace zapalenie jelita grubego - jesli wam to cos mowi... jego dziadek zmarl na raka jelita, teraz on ma te chorobe.. jest przed 30tka i ujawnily sie oznaki :( moze to i dla mnie za swiezy temat.. moze jeszcze do mnie tak naprawde nie dotarlo zelepiej zebysmy nie mieli dzieci.. po prostu swiat zwariowal :((((((((

mój mąż ma to samo i mamy troje zdrowiutkich dzieci :) poza tym, brutalnie mówiąc, dziecko zawsze może urodzić się chore, kalekie, z zespołem Downa, czy innymi chorobami, tak myśląc nikt nie powinien mieć dzieci...

jestem lekarzem, wiem że nie jest to łatwa choroba ale mówiąc oględnie jej przebieg nie jest identyczny u wszystkich, często bardzo indywidualny, może ujawnić się bardzo gwałtownie a może przebiegać spokojnie nie dając większych dolegliwości, generalnie leczona może ustępować na długie lata, prawdą jest że zwiększa ryzyko przemiany złośliwej dlatego wymaga częstych kontroli, szczerze nie sądzę żeby był to powód by nie mieć dzieci, przykładowo ty jako kobieta nie mając dzieci masz z kolei większą szansę na nowotwory narządów rodnych myslę że niepotrzebne wasze obawy i później frustracja z powodu braku potomstwa nawet jesli dziecko urodziloby sie z obciążeniem tą chorobą to też nie koniec świata a nowotworów złośliwych można z powodzeniem uniknąć wykonując częste kontrolne badania pozdrawiam i życzę wspanialego maleństwa

dziekuje :)