wstałam,zrobiłam kawe no i włączyłam kompa....

:O

i tak jest codziennie.................i nie bede sie mogła oderwac od kompa......tak jest codziennie.........

weszłam na Twoja stronkę, gdzie mam kliknąć, to chętnie kliknę:)

praca dopiero od października :O

stronką??? To też kliknę

Wstałem, włączyłem kompa, poszedłem się umyć i zasiadłem do kompa :-)

andziulka kliknelam na ta stronke ;) wiecie co, ja przyjechalam do pracy, ktorej nawiasem mowiac nie moge ...., lepiej sie nie wyrazac ;) zrobilam kawke i tez odpalilam kompa, oczywiscie tradycyjnie kafeteria, to forum wciaga i to bardzo. Pocieszam sie, ze to moj ostatni tydzien pracy i odchodze, zaczne poszukiwania nowej, pewnie w chwilach zwatpienia zaczne zalowac, ze odeszlam, ale przypomne sobie, ze wcale nie lubilam swojej pracy i mi przejdzie, a na kafe i tak bede zagladac. Boze pomoz mi przetrwac ten tydzien :)

że to już Twoje ostatnie dni w tej firmie, mysl tylko o tym:) Tyle to i na jeżu mozna wytrzymać:) Trzymam kciuki:):)

dzieki, tez tak sobie mysle, ze jakos to zniose, ale dzis moj szef wraca z urlopu, znowu nudziarskie zebranie, opowiesci dziwnej tresci itp., ale zacisne zeby i zniose jakos, i chyba wole to niz na jezu ;)

fajnie masz :) ja się kiszę jak ogórek w swojej pracy, szukam innej ale na razie nic :( a zwolnić się nie bardzo mogę (kaska) :(

czego ja bym nie dała za miesiąc bez pracy.... 9,5h dziennie mnie wykańcza psychicznie, mało mam czasu dla siebie :(

Też tak mam...uzależnienie od kompa od rana:-o :-D

no ja w sumie ide na zywiol, bo nie chce tu utknac. Odkad tu pracuje, a jest to dosyc krotki okres, caly czas szukam innej pracy, ale wiem, ze jak juz odejde, to bede szukac bardziej skutecznie :) Tez sie kisze, jestem chora kazdego ranka, nie dlatego, ze musze wczesnie wstac, ale dlatego, ze musze jechac do miejsca, ktorego nie cierpie :( Kasy bedzie mi brakowac, ale coz, jakos przepekam, cos zdazylam odlozyc, na jakies 2 miesiace starczy.

gdyby nie kredyt też bym odeszła i żyła z wypłaty męża ale się nie da niestety :( też jestem chora, wręcz kipię złością siedząc tu, nieraz myślę że jeszcze trochę a zacznę rzucać kompem :D

znudzona, no to zycze poszukiwan ekspresowych i uwienczonych sukcesem!!! A jakiej pracy szukasz?

dzięki :) biurowej, nie chcę na sprzedawcę :( jestem po administracji, chciałabym urząd ale znajomości brak a bez tego ani rusz, obecnie prywatna firma usługowa a Ty??

a mnie najbardziej wk.., ze jak zacznę nnowa pracę, to nie będę mogła siedzieć na kafe :-O

ja jestem przedstawicielem handlowym, wolalabym pracowac w marketingu, brac udzial w projektach, no ale kobiecie trudniej dostac dobra prace :( jestem po zarzadzaniu i dodatkowo po logistyce, znam swietnie jezyk angielski, doswiadczenie mam niewielkie, ale jest, poza tym szybko sie ucze, ale co z tego. W obecnej pracy poprostu czuje jak kazdego dnia przygasam coraz bardziej :( Myslalam, ze to bedzie ciekawe zajecie, ale akurat u mnie przefstawiciel siedzi na tylku i nie jezdzi w sumie do klientow :(

ja też czuję jak rośnie wokół mnie wielki mur, no ograniczam się i cofam zamiast iść na przód przedstawiciel który nie jeździ do klientów?? ciekawe :) A ile godzin pracujesz?? ja 7.30-17 - ja po 5h mam dość a po 9 to już wymiękam :(

ja pracuje od 8-16, ale ogolnie poza tym, ze robie za przedstawiciela, to dostalam tak dodatkowo chyba jako motywacje zadania dla asysyentki, analityka, pojawil sie niewielki przejaw zwiazany z marketingiem, ale naprawde baaaaaaardzo niewielki, no i przez tydzien zastepowalam sprzataczke, ktora wziela urlop w myciu szklanek i podlewaniu kwiatow :(

ja od 16-ej to już jak na szpilach siedzę :o no a do roboty mam nie wiele i to jest najgorsze :( nuuuuuuuuuudaaaaaaaaaaaaaa

ja ostatnio tez mialam niewiele, co mnie jeszcze bardziej dobijalo. Nie lubie siedziec bezczynnie, tracic czas.Czasem mam nawal obowiazkow, ze nie wiem jak sie wyrobic, a czasem poprostu nic, totalnie zero. ja juz od 11 powtarzam sobie, ze juz prawie polowa za mna, ale od 14, to dopiero dostaje kota.

ciesz się że do 16-ej - do 17-ej jest porażka a w domu wszystko na wariata robię :o

widzę że mamy identycznie odnośnie odczuć :)

oj tak, jak ja wracam do domu, co zajmuje mi przynajmniej godzine, to odechciewa mi sie wszystkiego, nawet obiadu :( Nie mam na nic ochoty. Jeszcze troche i bym chyba depresji dostala, wiec musze odejsc, to bedzie dla mnie najlepsze rozwiazanie. Przed chwila wrocil moj szef, dzis poerwszy dzien po urlopie, szczerzac sie zapytal "jak idzie":( a jak ma isc, jak tu gdzie pracuje jest wszystko na wariackich papierach. A jak zaczynalam tu prace,to bylam taka pelna zapalu, optymistycznie nastawiona. Ja naprawde sie cieszylam, ze ide do pracy. Chcialam, zeby praca stala sie czescia mojego zycia, a nie moim zyciem, z reszta jak mozna zyc czyms czego sie nie lubi. Zaczelam sie zastanawiac nad wlasnym biznesem, ale badz tu madry i oryginalny. Na wszystko co mi wpadnie do glowy i mogloby byc oplacalne trzeba jakies certyfikaty, albo wymogiem jest doswiadczenie w danej dziedzinie :( Moze jak zaczne odpoczywac w przyszly weekend to mi cos do glowki przyjdzie. Milo, ze moge sie komus wyzalic, bo moja przyjaciolka uwaza, ze powinnam byc wdzieczna i sie nie udzielac, heh ciekawe jak ona by sie czula na moim miejscu.

każdemu się wydaje - ma pracę, nie narobi sie i narzeka ale to nie tak- sama wiesz :o nie mam jak za bardzo pisac :o szef siedzi

spoko, moj wlasnie gdzies wybyl, a ja mam dzwonic do klientow :(

i znów tu jestem i pije kawkie (trzecią ) siedzę i sobie czytam, chociaz mi sie nie chce;O A co Wy porabiacie jak sie nudzicie??

witam ;) ja znow z kawusia, komp odpalony i zaczyna sie kolejny nudny dzien w pracy. Jak sie nudze to czytam kafe, szukam czegos w necie, wzglednie wlaczam sobie filmiki na youtube dotyczace roznych pieknych miejsc na swiecie, po czym mnie krew zalewa, ale chociaz na kilka minut odplywam :) co do kawy, to ja wypijam w pracy minimum 5