za dwa miesiące wychodze za mąż....

No właśnie.... Za dwa miesiące mam ślub. I im bliżej tym bardziej go nie chcę ;-( Pomijam kwestię tej całej szopki z przygotowaniami, która mnie bardzo denerwuje. Po prostu mam wrażenie, że powinnam spakować walizkę i uciec na koniec świata. Nie chcę tego ślubu - kocham mojego faceta, ale nie chce być jego żoną. I nie wiem co zrobić. Powiedzieć teraz, że nic z tego? Tylko, że on to potraktuje jako zerwanie, a ja tylko nie chce slubu. Nie wiem jak mu to wytłumaczyć, bo sama nie rozumiem tego. A moze poczekać, wyjść za mąż i najwyżej potem się rozejść?

:O Skoro nie chcesz to po co się zgodziłaś, to raz "A moze poczekać, wyjść za mąż i najwyżej potem się rozejść?" - a to to już największa głupota :O Brać ślub jeżeli ma sięzamiar odejść to idiotyzm. Moim zdaniem powinnaś pogadać z tym swoim facetem i koniec. Powiedzieć jak jest. A wcześniej chciałaś tego ślubu, czy dopiero teraz nie chcesz? Bo może to tylko nerwy przed...

? mam podobnie, tez cche sie spakowac i spier..nawet mu to mowilam. Bo widzisz, miedzy nami jest tak ze mowimy sobie o takich watpliwosciach, strachu , obawach.

wygadaj się koleżankom, zrób sobie dzień wolny o wszystkiego i tylko dla siebie, spróbuj na chwilę zapomnieć o całym szumie wokół ślubu. to się zdarza każdej z nas. ja podpiszę papierek za dwa dni i mam nadzieję, że sie chociaż tego dnia nie pokłócimy z nerwów o jakiś drobiazg ;) pogadaj też z facetem, ale powiedz raczej, że przeraża cię sam ślub, ta cała szopka, może on myśli jak ty, ale tego nie okazuje?