Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kawainka

Już chyba tylko kasa w supermarkecie mi zostaje

Polecane posty

Gość kawainka

Szukam pracy już pół roku i nic.Niedawno wyszłam za mąż więc planuję też ciąże. Pracodawcy chyba to czują:) Sama nie wiem czy lepiej dać sobie spokój z szukaniem i spokojnie urodzić dziecko i potem szukać, czy iść do jakiejkolwiek pracy, tzn na kasę do supermarketu żeby nie siedzieć w domu przez całą ciąże. Dylematów mam trochę jak widzicie. Może ktoś mi coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się zastanów
jak później wytłumaczysz pracodawcy, dlaczego pracowałaś na kasie - poniżej Twoich możliwości? czy poradzisz sobie przez kilkanaście godzin na kasie, bez możliwości wyjścia do WC - kobiety w ciąży mają czasami problemy z utrzymaniem moczu. jeśli dopiero planujesz ciążę, to urodzisz prawdopodobnie za ok. rok. ja bym przez rok nie wytrzymała, siedząc w domu i nic nie robiąc. zajmij się czymkolwiek, czymś, co pozwoli Ci w międzyczasie urodzić i później wychowywać dziecko. może własny biznes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 125
no i co z tego ze ktos pracuje ponizej swoich mozliwosci? ja mysle ze moglabys zrobic tak>idz na kase i jak bedziesz miala umowe na czas dluzszy zajdz w ciaze i bedziesz miala chorobowe,macierzynski i wychowawczy i wtedy poszukasz innej pracy jak zajdziesz w ciaze bez pracy nic nie dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego
tylko o to pytają pracodawcy, więc niech się zastanowi, jak to wytłumaczy, to wszystko. jeśli ma dobre wytłumaczenie, to świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawainka
Tyle że nie bardzo jest się czym zająć. Własny biznes to było by jakieś wyjście, ale też duży stres szczególnie na początku a to w ciąży niewskazane. Tak mi wpadła do głowy ta myśl o kasie. Rok w domu siedzieć to straszna perspektywa. Jutro idę na rozmowę, kolejną do urzędu. Ale jakoś nie mam złudzeń że tak bez znajomości mnie przyjmą, choć mam doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja separacja
a skąd wiesz, że możesz mieć dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własny biznes
są różne biznesy, nie każdy jest stresujący. jeśli mąż pracuje, to możesz na niego założyć dział. gosp., wtedy ZUS tylko ok. 160 zł mies. (sama składka zdrowotna). jeśli na siebie, to przez pierwsze 2 lata ZUS niecałe 300 zł. może to być nawet sklep internetowy, są darmowe nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamara 32
wlasna dzialalnosc to petla na szyje bzdura z tym zusem-a podatki? A ksiegowosc,rozliczenia daj spokoj idz na kase zajdz w cize a jak dziecko odchowasz to znadziesz cos a mozesz nawet studia czy kursz w tym czasie robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urtica
nie rozumiem dlaczego praca na kasie, czy jakakolwiek inna miałaby komuś zaszkodzić, wyobraźcie sobie babeczki, że ja, kiedy to przez rok po ukończniu studiów nie mogłam znaleźć pracy zaczęłam swoją karierę zawodową jako magazynier w hurtowni, a teraz mam doktorat, jestem pracownikiem naukowym i z roku na rok odmawiam uczelniom, bo mam zbyt dużo ofert pracy...nikt mnie za moją pierwszą pracę nie piętnuje... wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra totalna
Moja kolezanka pracowała na kasie w EPI-1800 netto potrafiła zarobić. Siedziała tylko na kasie i była bardzo szanowana. Teraz w sklepach spozywczych jest lepiej niż w biurze-bynajmniej pod katem płacy. U mnie w Biedronce na rękę jest 1600 brutto w momencie kiedy obok w ekskluzywnej drogerii dają 900 netto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkazonka
ja mysle ze znacznie lepiej bedzie wygladalo cv jesli bedzie tam jakakolwiek praca niz kilka lat przerwy ja jestem kierownikiem w firmie i nie zatrudniam osob ktore nie pracowaly kilka lat-nie podobaja mi sie-a do kasjerek mam szacunek bo to latwa praca nie jest-osoby te musza byc odporne na stres bo mnostwo klientow to chamstwo totalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorac pod uwage ze
1600 brutto to jakies 1100 na reke to roznica jest ogromna:D ukladac kosmetyki na polki a nosic worki cukru zadna roznica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkassandra
ja kiedzs pracowalam w drogerii i nie wybralabym laski z drogerii do odpowiedzialnej pracy to sa puste lale ktore mysla ze sa ekskluzywne bo sie za darmo wypryskaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnbhgduerhn be n
kasjerki nie nosza workow cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra totalna
Jak Wy małowiecie o życiu... Pracowałam w spozywczym-byłam na kasie, na monopolu, na warzywniaku, na sali sprzedaży...Wykładałam towar i kasowałam. Nadzwigałam sie jak wół. Sa sklepy, w których kasjer tylko kasuje ale to żadkość... Puste lala, które pracują w drogeriach to juz inna bajka. Ja zawsze chciałam nie tyle pracowac w drogerii co ją mieć a to dlatego, że znam się na kosmetykach i wiem, jaki krem dla kogo, po co i naco. Takie mam wykształcenie. To tez moja pasja. Jak pracodawca jest cymbałem i do pracy w drogerii zatrudnia pierwsza lepszą osobą, dla której krem na noc i na dzien to jest to samo, no to inna bajka.Sami powinni miec do siebie pretensje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkassandra
to to czemu do drogerii nie pojdziesz pytac skoro sie na tym znasz a kasjer kasjerowi nierowny np Bierdonka-robia wsyzstko Albert-tylko kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra totalna
chodze i sie pytam-ale za 900zł nie mam zamiaru ścierac się jak wół:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawainka
Ja bym poszła pracować za 900 zł i nawet za mniej też, byle w domu nie siedzieć. W między czasie zawsze można szukać innej. Jeszcze mogę iść do pracy na produkcję, zalety to takie że weekendy wolne, ale marne perspektywy na przyszłość. Wydaje mi się że spożywczy to chyba lepsze rozwiązanie - zawsze to praca z klientem i lepsze doświadczenie. Tyle że boję się że jak zajdę w ciąże to pracodawca się delikatnie zdenerwuje. Ale jak będę miała umowę na zlecenie to chyba nie będzie mi musiał przedłużać umowy do porodu, tylko na tyle na ile będzie chciał - nie wiem czy się nie mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podatki? czy Ty prowadzisz dział. gosp.? bo coś mi się wydaje, że nie. podatek dochodowy płaci się od ZYSKU, nie od przychodu! czyli jak masz 2000 zł przychodu i 1800 zł kosztów, to podatek 19% zapłacisz tylko od 200 zł! czyli jakieś 40 zł... no majątek normalnie, no... jak masz stratę, to nie płacisz w ogóle podatku dochodowego. a w koszty możesz sobie wrzucić wszystko, od wyremontowania pokoju, w którym będziesz prowadzić dział., przez transport, benzynę, część mediów, środki czystości raz na 3 mies., artykuły papiernicze, komputer itp. itd. ale oczywiście lepiej nic nie robić, siedzieć w domu, zarabiać zero i płacić zero podatków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×