Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vfffffffffffffffff

....... Mówię NIE mieszkaniu razem przed ślubem........

Polecane posty

Gość vfffffffffffffffff

Moja koleżanka tydzień temu wyszła za mąż. Po 4 latach wspólnego mieszkania. I co? I nic! Dosłownie żadnych wrażeń, żadnego podekscytowania, euforii. Nic! Bo to po prostu nie zmieniało nic w ich życiu. Tylko formalność, papierek. Myślę, że mieszkanie razem przed ślubem odbiera właśnie te przeżycia związane z nim. Jakby umniejsza wagę ślubu. A nie o to chyba chodzi osobom, które biorą ślub? W końcu po coś go biorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
Ty mówisz NIE , ja mówię TAK :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że masz rację
jednak zaraz Cię zmiażdżą osoby majace inne zdanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghffdd
ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ, ALE RZECZYWISCIE ZARAZ CIĘ ZMIAŻDZĄ IDIOTKI, KTORE PUSZCZAJĄ SIE PRZED SLUBEM :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki sens ma ślub
który nic nie zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miażdżyć nie będę, ale mieszkanie razem przed ślubem jest moim zdaniem jak najbardziej w porządku.. Poznajesz kogoś tak naprawdę, a nie 2 godziny dziennie.. Przebywasz z nim bez przerwy, dojrzewasz do tego, że deska nie zawsze jest opuszczona, że ktoś śmieci musi wynieść i mnóstwo innych rzeczy.. Poznajesz kogoś naprawdę, bo nie można udawać 24h na dobę.. Poznajesz jego prawdziwe wady i zalety.. Ja mieszkam z facetem rok, jesteśmy razem 4 lata i wierzcie mi, że przez ten rok dowiedziałam się i zbliżyłam do niego dużo bardziej niż przez te wcześniejsze 3 lata.. To jest decyzja każdego z nas, bardzo indywidualna, ale ja sobie chwalę wspólne mieszkanie.. Dopiero wtedy, wg mnie można być pewnym ślubu. Wtedy jest pewność, że kocha się faceta a nie wyobrażenie o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam swoje wymagania
a ja mówię nie wspólnemu mieszkaniu nawet po ślubie. Ach ten klimat randek w parku, szykowania się przed każdym wyjściem. Wspólne mieszkanie to zabija i potem nieuchronnie kończy się rozwodem. Stanowcze nie wspólnemu mieszkaniu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle tylko, że takie pryncypialne podejście do sprawy może mieć opłakane konsekwencje. Moja znajoma po ośmiu latach zdecydowała się zamieszkać ze swoim mężczyzną (bez ślubu) - wiesz ile byli potem parą? Jeszcze tylko przez miesiąc - okazało się, że zamieszkawszy razem szybko odkrykli na tyle duże różnice, że ich związek się rozpadł. Sam będąc w podobnej sytuacji wolałbym rozpad związku przed ślubem raczej, niż po nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam swoje wymagania
facecie, masz rację! Dlatego powtarzam - nie wolno mieszkać razem, bo to najszybsza droga do rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** **
nic tylko zazdrościć Twojej koleżance...a Ty powinnaś jej gratulować...tylu ludzi po ślubie zmienia się na gorsze przestaje starać, a u nich jest tak samo dobrze jak przed :D mam autorko inne zdanie niż ty dla mnie oznaką dojrzałości do związku jest to ze rozumie się że ślub nie powinien niczego zmienia ani na lepsze ani na gorsze...spodziewanie się po ślubie czegoś wyjątkowego prowadzi tylko do bolesnych rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam swoje wymagania
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mowie nniiieee
Ja też mówię NIE. Poznać czyjeś codzienne nawyki itd można poznać równie dobrze w ciągu 2 tyg wspólnych wakacji. A gnieżdżąc się np na jednym małym pokoju można poznać bardzo intensywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vffffffffffffffffff
Jako facet- sorry, ale skoro ta Twoja znajoma przez 8 lat nie poznała faceta na tyle, to chyba przez te 8 lat widywali się raz w miesiącu albo i rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
ghffdd----->>>> a dlaczego jesteś taka uszczypliwa i niemiła i piszesz o dziewczynach, którą mówią TAK wspólnemu mieszkaniu, że są idiotkami, które puszczają się przed ślubem? Nie, skąd, te które nie mieszkaja razem z partnerem nie puszczają się absolutnie, są dziewicami do nocy poślubnej :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"zmiazdzyc\" co za brzydkie slowo... ja mam po prostu inne zdanie na ten temat... przed slubem wolabym sprawdzic jak mieszka sie, a wlasciwie zyje, na co dzien z moim wybrankiem. tak naprawde tylko obcowanie \"non stop\" razem pozwala poznac jaki to jest. i jezeli cos ma byc nie tak to chyba lepiej zeby to wyszlo przed slubem a nie po! bo wtedy to juz naprawde TYLKO rozwod a tego trzeba unikac...mnie sie nie spieszy do wspolnego mieszkania bo rzeczywiscie okres randek jest chyba najprzyjemniejszy;) ale jesli kiedys bede chciala wziac slub to na 100% najpierw chcialabym zamieszkac z ukochanym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze: przez 2 tygodnie nie można dowiedzieć się o partnerze niczego konkretnego, co dawałoby nam konkretne informacje na temat późniejszego wspólnego mieszkania przez ileśtam lat. Po drugie: moja znajoma widywała się z nim sporo częściej. Po trzecie: ileż to kobiet dopiero po ślubie przekonało się, że małżonek ma skłonności do zdrady, nadmiernego spożycia alkoholu, stosowania przemocy fizycznej i psychicznej, albo przekonało się, że np. jego \"praca\" jest czym innym, niż do tej pory sądziły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfffffffffffffffffffffffffffff
"ileż to kobiet dopiero po ślubie przekonało się, że małżonek ma skłonności do zdrady, nadmiernego spożycia alkoholu, stosowania przemocy fizycznej i psychicznej, albo przekonało się, że np. jego "praca" jest czym innym, niż do tej pory sądziły?" Sorki, ale takich rzeczy można wiedzieć będąc ze sobą rok, może półtora. Ale jesli dłużej, to nie da się tego poznać. Chyba, ze partner jest nieszczery, ale to zupełnie inny wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onauk
wlasnie o to chodzi...."Ach ten klimat randek w parku, szykowania się przed każdym wyjściem"..nie mieszkajac razem widzicie tylko "piekne chwile"..godzina w parku na laweczce, trzymajac sie za raczki, imprezka z przyjaciolmi...a gdzie szare, normalne zycie i obowiazki??sprzatanie, gotowanie, pranie...wlasnie potem po slubie jak trzeba wszystko dzielic wiele par, ktore nie mieszkaly razem przechodzi rozczarowanie gdy trzeba dzielic wszystkie obowiazki a nie tylko przyjemnosci "Wspólne mieszkanie to zabija i potem nieuchronnie kończy się rozwodem" tzn, ze po slubie tez nie chcesz razem mieszkac tylko spotykac sie w parku na lawce??? interesujace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vffffffffffffffffff
Chyba każdy jest na tyle inteligenty, ze wie, iż życie to nie tylko przyjemności i czułe słówka, ale także obowiązki, gorsze dni i wspólne problemy. W końcu takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
ja przed slubem mieszkalam rok ale przd slubem czulam motylki i stresa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>> \"ileż to kobiet dopiero po ślubie przekonało się, że małżonek ma skłonności do zdrady, nadmiernego spożycia alkoholu, stosowania przemocy fizycznej i psychicznej, albo przekonało się, że np. jego \"praca\" jest czym innym, niż do tej pory sądziły?\" Sorki, ale takich rzeczy można wiedzieć będąc ze sobą rok, może półtora. Ale jesli dłużej, to nie da się tego poznać. Chyba, ze partner jest nieszczery, ale to zupełnie inny wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>> "ileż to kobiet dopiero po ślubie przekonało się, że małżonek ma skłonności do zdrady, nadmiernego spożycia alkoholu, stosowania przemocy fizycznej i psychicznej, albo przekonało się, że np. jego "praca" jest czym innym, niż do tej pory sądziły?" Sorki, ale takich rzeczy można wiedzieć będąc ze sobą rok, może półtora. Ale jesli dłużej, to nie da się tego poznać. Chyba, ze partner jest nieszczery, ale to zupełnie inny wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za głupota.. dla większości kobiet ślub to najpiękniejszy dzień w zyciu. naj naj naj naj i w ogóle.. to jakim cudem po tym najpiękniejszym dniu ma być nadal tak samo, skoro on był najpiękniejszy? to odnośnie tej sytuacji z pierwszego postu. ogólnie - nigdy nie związałabym się z człowiekiem, z którym nie pomieszkałabym razem przed poważnymi deklaracjami.. porównując wspólne pomieszkiwanie razem normalnie do takiego wakacyjnego- to nawet nie ma porównania.. wakacje to wakacje, a w życiu są inne realia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile ludzi tyle opinii ja mieszkalam z moim mezem przed slubem i slub byl nadal dla mnie przezyciem a dzieki mieszkaniu razem zdazylismy sie troche \'dotrzec\' wiec czas ktory mialby nam uplynac po slubie na poznawanie siebie nawzajem we wspolnym zyciu nie byl wypelniony \'niespodziankami\' z kategorii tych mniej milych nikogo nie przekonuje ani nie namawiam - kazdy robi co uwaza za stosowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasikkkkkk
A co sie niby ma zmienic?Przeciez po slubie jest tak samo, no chyba ze gorzej.Wiadomo przeciez ze slub to tylko formalnośc.Ludzie sa dziwnie ograniczeni umysłowo i mysla ze po slubie nastapi OCH I AC.Błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co go biorą ? by być w formalnym związku Euforia? no coz lepiej ja przezyc przed slubem niz rozczarowanie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba toksyczna bardzo
Dla mnie ślub to nie tylko formalność a takie potwierdzenie,że jestem dla niego tą jedyną a on dla mnie tym jedynym,taka pewność,że chcemy siebie na zawsze.Wspólne mieszkanie moim zdaniem nie ma nic wspólnego ze ślubem,można mieszkac z siostrą,z koleżanką,z chłopakiem bo tak wygodniej,to żaden dowód miłości,ani żadne zobowiązanie,moim zdaniem nie ma znaczenia czy przed czy po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×