Życie jest niesprawiedliwe....

wszyscy mowią jaka ty dobra jesteś zawsze staram sie wszystkim omagać nikogo nie zostawie w potrzebie....a osoby które nic nie robią są fałszywe mają lepiej niz ci dla których ludzki los nie est obojętny :(

Nie ma co się nad soba użalać...to nic nie da...

wiem ,że to nic nie da....ale jest mi z tego powodu bardzo przykro...szczegolnie ze moja matka faworyzuje mojego najstarszego brata wszyscy mu pomagali na studiach skonczył a teraz jak przyszła kolej na mnie to powiedziała zebym sobie prace znalazła to sobie poradze.....juz nie chodzi mi o to ze jestem jakims leniem i nie chce isc do pracy tylko o sam fakt ze to powiedziała...

do bani miałam podobnie jak Ty.. nawet zalozyłam taki topic http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3552777 a potem taki.. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3556075

Pewnie teraz Ci przykro, ale pomyśl, że koniec końców wyjdziesz na tym dużo lepiej niż Twój brat - inna sprawa: chcialabyś żyć tak wygodnie na jałmużnie rodziców ? Mnie też wkurza takie coś, ale wiem, że przyjdzie czas, kiedy to faworyzowanie się zemści okrutnie - ina rodzicach i na bracie :P i czekam na to z utęsknieniem

wredych ludzi, ludzie sie bardziej bpja..stad bardziej ich szanuja... a jak ktos jest dobry i to wyczuwaja..to natura ludzka jeste taka ze beda chcieli go wykorzystac

wychodzi na to, ze w zyciu trzeba byc egoistycznym. nie ogladac sie za innych, tylko dazyc do celu. nie pomagac innym, bo oni pozniej odwroca sie do ciebie plecami a nie pomoga :O wtedy przynajmniej bedziesz miec pewnosc, ze wszytsko co masz, masz tylko i wylacznie dzieki sobie...

ntomiast kto z tych wrednych i sukowatych ludzi ma naprawde przyjaciela?przeciez moze budza szacunek i postrach, ale nikt ich w sumie nie lubi..

Patrz na to tak...gdyby pomagali Ci na studiach pewnie miałabyś to wypominane do końca zycia a tak będiesz miała spokój... No i pewnie wyjdiesz lepiej na tym wszystkim niż brat, bo nauczysz się samodzielności;)

kto wie kto wie...zalezy na jkiach ludiz trafisz..jak na chamow..tak trzeba bcy wobec nich egoistom, a jak na w porzadku ludzie..a tacy tez sa..mozna byc dla nich otwartym

ale czemu nie dawać się wykorzystywać ? co z altruizmem ? od kiedy za poświęcenie oczekuje się rewanżu ? może to marna pociecha, ale za to pójdziesz prosto do nieba :P

trudno wyczuc kto jest cham a kto nie. niby tutaj wszystko ladnie pieknie, mam przyjaciela, ale jak potrzebuje pomocy to nagle znika! nóż w plecy... chyba NIGDY nie spotkalam tak bezinteresownej osoby jak ja sama :O

dziękuje bardzo za wypowiedzi i tez mysle ze moze lepiej na tym wyjde bo od poczatku naucze sie samodzielnosci ale kocham mame i rodzine i co jak co ale boli to ze traktują mnie jak gorszą, moj brat co przyjedzie do domu ma wszystko podane nie powiem bo brata bardzo kocham ale czuje sie ogolnie jak śmieć....ostatnio nawet usłyszałam ze w domu to ja tu tylko mieszkam

Kochana nie martw się, u mnie było kiedyś gorzej... Bo to siostra traktowała mnie jako gorszą, bo ona studiuje dziennie a ja zaocznie! O porządek w domu, obiad, itd. kto musiał dbać jak rodzice byli w pracy?> Oczywiscie, ze ja. Niezmiennie, codziennie. Nawet jesli siostra miala zajecia od 14ej, to ona nie mogla dotknąć szczotki do zamiatania nawet, bo się pobrudzi. Od rana się kąpała i zadowolona czekała na wyjscie... Jeszcze mi brudne kubki po sniadaniu zostawiala A dodam jeszcze, ze gdyby nie to, ze RODZICE placili jej za pierwszy rok (byla wolnym sluchaczem) to tez studiowala by zaocznie...

znam jedna wredna sukę, ktora ma manie prześladowcza, prowadzi bloga, pokłóciłam sie z nia, a w zasadzie to ona ze mna i od tego czasu.kazdy negatywny komentarz jaki pojawia sie na jej blogu(a wchodza tam po prostu obce osoby i piszą co myślą nie zawsze pozytywnie)wszystko zrzuca na mnie..nawet specjalnie wymysliła temat o mnie..jak ja ja prześladuje..jak jej wytłumaczyc, że to nie ja..zreszta jak zaczne sie tłumaczyc..bedzie pewnie jeszcze bardziej podejrzane..ja nic tam nie pisałam na jej blogu!!!!nic a nic, a wszystko idzie na mnie..co złe..czy to sprawiedliwe!!:(zawsze mnie sie obrywa nawet jak niewinna jestem

dziękuję za podniesienie na duchu...widze, ze nei jestem sama :*