Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość atemlose1981

nie chcę ich zaprosić

Polecane posty

Gość atemlose1981

---\"matki\" i \"siostry\" - nigdy nie miałysmy dobrego kontaktu, odechciewa mi się ślubu na myśl, że miałbyby być :*( Ale obawiam się, że reszta rodziny popsuje mi ten dzień komentarzami :( A one są naprawdę ostatnimi osobami jakie mogłabym zaprosić :( Podnieście na duchu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to nie zapraszaj
To TWÓJ dzień a nie ciotek, wujków, znajomych. Masz być szczęśliwa tego dnia i nikt nie ma prawa tego szczęścia Ci odebrać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatianaa
JA nie zapraszam taty -bo od czasu rozwodu się mną nie nie interesuje,nawet nie zadzwoni w dniu urodzin...nie wyobrazam sobie sytuacji ze będzie na moim ślubie a ja będę się usmiechac itp, nie przeżyłabym tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatianaa
ktoś powie tata to tata,wiec trzeba go zaprosić...ale moim zdaniem tatą trzeba być,a nie tylko figurować na papierku,ja nie wiem co to jest miłość ojcowska,bo mi nikt jej nie dał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciel mojego taty nie byl
zaproszony na slub swojej corki. A powod byl smieszny.. Jest rozwiedziony i corka martwila sie, że jak zaprosi oboje rodzicow to sie pokluca. Ogladalismy z nim nagranie ze slubu a on plakal jak dziecko i bylo mu strasznie smutno. To oczywiscie inna sytuacja jak u ciebie. Ale dla kazdego rodzica to jest w zasadzie cios ze nie bedzie na slubie dziecka. Ale racja w tym ze to twoj dzien i nikt nie ma prawa narucac ci zebys zaprosila kogos kogo nie chcesz Zycze powodzenia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz cos podobnego..jak tak mozna! przeciez to dorosli ludzie! tyle jest rozwodow, par po rozwalonych zwiazkach i nikt takich jaj nie robi. Boze ale mi zal tego czlowieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatianaa
no rozumiem ze to moze być cios...dla mnie to też jest bardzo przykra sprawa,przepłakałam przez to juz tyle nocy,ale musiałam w koncu podjąc decyzję....on nawet nie zna mojego narzeczonego choć jestem z nim 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Awinion uogólniasz
Niektóre małżeństwa rozstały sie w BARDZO niemiłych okolicznościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no rozumiem, ale przeciez to jej ojciec. jednego ma sie tylko. moj mnie z domu rok temu wyrzucil, ale co, zapraszam go. Pogodzilismy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy pogodziliscie się
ale nie znaczy to, że w opisywanej sytuacji było (jest) tak samo. Niektórym ciężko wybaczyć i zapomnieć, niestety. Na moim weselu była tylko matka mojego obecnego męża - zagroziła, że nie przyjdzie, jeśli pojawi się jej ex. Było nam BARDZO przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z akcjami typu: jak on/ona przyjdzei to ja nie, tez sie niestety spotkalam. to przykre ze dorosli ludzie potrafia zachowywac sie jak dzieci z podstawowki gdy to zaprasza sie na urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy pogodziliscie się
Nie muszę mówić, jak to przeżył mój maż... W sumie ja nic nie mogłam powiedzieć, ale zabraliśmy co się dało dla teścia :( Nawet jak teraz o tym myślę, to jest mi przykro i źle... Smutne jest jeszcze to, że to przecież zależy od młodych, kogo się zaprasza a nie od rodziny. To przecież NASZ dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatianaa
moja mama nawet mnie namwaiała ze mam go zaprosić,ona nawet na siłę mnie do niego wysyłała,zeby miec z nim jakies relacje ale nawet na wakacje mnie nie chciał jak miałam 10 lat. mam bardzo przykre wspomnienia,i nie przemawia do mnie tekst:to w koncu ojciec to trzeba....ale kiedy on był moim ojciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy pogodziliscie się
A jaki Ty masz stosunek do ojca? To jest przecież najważniejsze. To, że w pewnym sensie dał Ci życie nie świadczy jeszcze o tym, że JEST Twoim ojcem. To coś więcej, niż tylko "tytuł".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz..a my z narzeczonym musimy znosic obecnosc dzieciakow i starych ciotek-sasiadek bo zaporosili ich jego rodzice ;/ to jest dopiero dramat. na ich miejsce wybralabym swoich kolegow i kolezanki. ktos mi powiedzial ze czasem lepiej nie miec tesciow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatianaa
ja praktycznie czuje się jakbym nie miała ojca tzn. wytworzyłam sobię taką aure obojętności, od dziecka czułam ze jestem gorsza bo nie ma taty,dlatego zeby jakos se radzic to nie chcialam o nim rozmwiac itp.nie wiem nawet co do niego czuje-bo go praktycznie nie znam,otatnio spedzałam z nim czas jak miałąm 10 lat a teraz mam 25 lat,nienawisci nie czuje,ale miłości tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy pogodziliscie się
W sumie mam dobrych teściów - oddzielnie. Są pomocni, choć teściową czasem musimy stopować, bo STRASZNIE chce nam pomagać ;) Na moim weselu musiałam ścierpieć ciotkę z jej mamą i trójką prawie dorosłych dzieci, z których dwóch wręcz niecierpię (zarozumiałe babiszony). Gdybym zaprosiła tylko ciotkę i jej matkę, byłoby gadania... Choć teraz myślę, że obeszłabym się bez nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wy pogodziliscie się
tatianaa, jeśli nie chcesz - nie zapraszaj. Możesz ewentualnie pojechać przed ślubem do ojca i porozmawiać z nim. Lub zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatianaa
Dziękuje za opinie i zrozumienie, nie wiem ale nie skontaktuje się chyba z nim, ślub juz za 2 tygodnie,po prostu nie moge,nie czuje sie na siłach,jakos poukładałam sobie życie,chce założyć szczęscliwą rodzine,nie chce wracac do wspomnien, a jego widok wszystko by przywrócił i nie ide tu na wygode,wierzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciel mojego taty nie byl
W sytuaji, ktora opisywalam rozwod odbyl sie z JEJ winy, gdyz odeszla do innego mezczyzny. Ich corka (zreszta znam ja bardzo dobrze) nie zaprosila ojca "na wszelki wypadek" ... Dodam, ze jej matka byla na slubie z tym nowym facetem. Faktycznie zal , szczegolnie ze znamy sie od dawna i wiem ze to bardzo dobry czlowiek, a przezyl to bardzo mocno. U mnie na slubie bylo tak, ze jedna para postanowila zabrac ze soba corke bez naszej zgody, co wywolalo szum, ze Ona mogla przyjsc a nasze dzieci nie :-/ A do autorki topicu - twoja sytuacja jest calkiem inna niz ta opisywana przeze mnie. Masz racje nie powinnas zapraszac taty tylko dlatego ze ktos ci kaze bo ojcem jak widac jest tylko z nazwy. :/ Ale to tylko moja opinia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze jak mi zal tego czlowieka. To bylo jak kopniecie lezacego. jak tak mozna?? ech, nie zycze szczescia tej jego ex zonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciel mojego taty nie byl
Tak naprawde nigdy tego nie zapomni, ale jak to rodzic udaje ze wszystko gra. A ja sama widziałam jak przy oglądaniu sceny gdzie dziękowali "rodzicom" jego własna córka dziękowała i ściskała obcego faceta, on ledwo się trzymał. wszystkim nam było głupio (przypominam razem oglądaliśmy nagranie), niezręcznie i nikt nie wiedział jak ma się zachować. A żeby tego było "mało" jego była żona w Kościele poszła przyjąć komunię. Hipokrytka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paragon
ja nie zaprosiłam matki i brata i nie mam wyżutów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to są te
WYŻUTY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paraggon
nie wiesz główienko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atemlose1981
dziękuje dziewczyny za wsparcie. Nie spodziewałam się, że tak przykry temat może dotyczyć więcej osób. Moja matka jest alkoholiczką, zniszczyła całe moje dzieciństwo, i jest strasznie fałszywa. Tak jak 'siostra". Jestem pewna, że będzie chciała potem wzbudzic na mnie litość, żal, wyrzuty sumienia. Wiem, że w głowach większości ludzi (także moich przyszłych gości) nie mieści się w głowie, żeby matki nie było na ślubie córki. Przykro mi bardzo, gdyż nawet nie mam z kim oglądać sukienki :( Czytam te wszystkie posty ślubne, wszędzie tylko o mamie, siostrze pełnia szczęcia. Dodam, iz rodzina mojego narzeczonego jest w 100% normalna i szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie pomoge
ale jestem ze śląska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×